Jump to content
Dogomania

Bardzo mini Kajko znalazł dom trzymamy kciuki za opiekunów i psiaka! Kajko za TM


Recommended Posts

Posted

cisza w sprawie finansów.

dostałam smsa w piatek, że pani od wtorku próbuje wysłac mejla. do dzis nie dała rady. kłopoty z kajkiem - posikuje (co denerwuje mężą) i nie chce chodzić po schodach 9strome są). ale wszystko z smsa, a jak wiadomo nie da sie dokładnie opisać sytuacji, więc czekam na mejla.

  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='sleepingbyday']cisza w sprawie finansów.

dostałam smsa w piatek, że pani od wtorku próbuje wysłac mejla. do dzis nie dała rady. kłopoty z kajkiem - posikuje (co denerwuje mężą) i nie chce chodzić po schodach 9strome są). ale wszystko z smsa, a jak wiadomo nie da sie dokładnie opisać sytuacji, więc czekam na mejla.[/QUOTE]

cisza ale ktoś Z fUNDACJI BYŁ NA WATKU ALBO WIDZIAŁ TYTUŁ BOI PSIAK TRAFIŁ DO DZIAŁU "W NOWYM DOMU"

nerwy nic nie pomoga po prostu taki ma etap kajko chyba albo sie przeziebił

Posted

no własnie on ma takie etapy, ale sikające zdarza się długo, ze trwaja.
tez myslałam o np. heparenolu.

fyndacja zmieniła go na w nowym domu?

no to faktycznie, wiedząc, ze szybko maja załatwić sprawę (sama olgaj tak mówiła, kdsięgowe sprawy i data księgowania), raczje fair byłoby sie odezwać, co i jak z rozliczeniem (142 zł plus czy załatwiać sprawę z transportem. niby obiecane i byle dostarczyc fakturę, ale skąd ja mam wiedziec, czy aby na pewno? od tego zlaeżą ruchy na koncie...). :-(

Posted

Dziewczyny przecież to nie ktoś z fundacji przenosi do innego działu, tylko moderator.
Tytuł został zmieniony, to mod od razu się domyślił, że wątek trzeba prznieść. ;)

Ale wcale się nie dziwię, że Was niepokoi ta cisza ze strony fundacji... :roll:

Posted

tak po tygodniu od adopcji nadal był na stronie Fundacji "do adopcji" ale jak napisałam ze sie nim nie interesuja to został przeniesiony do odpowiedniego działu ja mam nadzieje ze zostanie juz na zawsze w tym dziale

na olgaj nie ma co liczyc nie bywa na dogo moze do ciapuś napisac trzeba w sprawach finansowych

zawsze jest to samo dlatego ja rzuciłam Fundacje w cholere nie mam nerwów na takie zagrywki

Posted

olgaj napisała do mnie pw.
faktury sa za stare (duplikaty maja być), a co do transportu musza wiedzieć, ile przejechałysmy km i jka sie dzielimy kosztami z innym psem.

[B]EDIT:[/B]
dostałam smsa od kajka:
"brudzi juz o wiele mniej. jest słodkim kochanym swirem :-). jak tylko sie uda wyslę maila".

nie jest źle chyba, no nie?
no to czekamy, aż net zadziała.

Posted

Kajko mały cwaniak posikuje bo pewnie chce wrócić do SBD :evil_lol:.

Niech Pan się nie denerwuje tylko ładnie z Kajkiem wychodzi. Ruch to zdrowie :lol:. Ja to biegam kilka razy dziennie.

Może problem Z netem wynika ze skrzynki. Nie wszystkie się ze sobą komunikują i czasami wiadomości nie dochodzą.

Posted

mejl od kajka:
"
[COLOR=#222222][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Hej:)
w koncu chyba cos dziala:) normalnie na glowe mozna dostac!
Z tego wszystkiego nie pamietam co mialam napisac ;)
Caly czas mam wrazenie, ze jak tylko powiem cos glosno, to wszystko sie rypnie, ale kusi mnie, zeby powiedziec ze Lisek jest z nami szczesliwy i ze Ty i wszyscy kibicujacy mozecie odetchnac, bo Kajus juz do Was nie wroci!
Nie chcialam tego wczesniej pisac (chociaz i tak wiedzialam ze go nie oddam;) zeby nie zapeszyc, bo przeciez nie wszystko zalezy ode mnie albo tez moglo sie okazac ze kompletnie sobie nie poradze i byloby... ;) a ze Marus sie troszke nerwil to tez normalne -zmeczenie, chaos, poza tym czasem kazda znaszych bestii jest niezwykle irytujaca;) i ja tez czasem mam ich powyzej uszu.
kajo i gamonie dogaduja sie niezle- w zaleznosci od humoru kaja ;) - raz tuptaja razem po domu lub podworku i nawet daja se "buziaki" a innym razem kajo burczy jak ktorys podejdzie na odleglosc metra :) Wiadomo, porzadek musi byc;) Ja tylko pilnuje zeby nie przeginali :)
Z brudzeniem bylo(!) tak, ze doslownie chwilke, zaledwie pare minut, po powrocie z podworka zalatwial sie w domu bez ostrzezenia. inna sprawa gdyby nie wychodzil, ale po ok 20-30 minutach na podworku?! - dlatego bylo to irytujace. Wygladalo to tak jakby sprawdzal nasza cierpliwosc ;) Zdarzalo mu sie tez w nocy, chyba 3 czy 4 razy - "spodobal" mu sie dywanik, wiec go zwinelam, bo ile mozna prac;) i skonczylo sie sikanie. aha, nie wychodzimy juz w nocy -jak o tym wczesniej pisalam, to uswiadomilam sobie ze ucze go czegos na co na dluzsza mete sama nie mam ochoty i sily. no i Twoj mail tez to potwierdzil :):)
Ale przez pare ostatnich dni nic takiego sie nie zdarzylo (odpukac!;)
Po schodach ciagle go nosze - probowalam juz chyba wszystkiego. Buba ma lek wysokosci i uczylam go powolutku - najpierw odstawialam go 2-3 schodki od gory, potem zwiekszalam ta odleglosc i dal rade. a kajo woli zjechac z 15 niz wejsc 3 do gory! osobiscie mysle ze wchodzic jest lepiej niz schodzic, ale on ma chyba inne zdanie...wlasciwie sie nie dziwie -on wogole ma swoj swiat;D nawet frolic go w tym momencie nie interesuje. no coz bedziemy probowac dalej, moze w koncu sie przelamie. buba tez dlugo nie mogl sie przekonac.
Zaglada tez niesmialo do nieswoich misek i nawet cos tam nieznacznie mlasnal(!), ale frolic jest nie do przebicia ;)
Generalnie wszystko jest w porzadku, wyglada na to ze znalazl tu swoje miejsce i pasuje mu ono. Nie probuje sie nawet stawiac, moge go nosic, tulic,calowac w nosek - normalnie to szczyt slodkosci i cierpliwosci :)
Jejku, nie wiem co jeszcze napisac - chcialam zdac Ci wyczerpujaca relacje, bo rzadko mi sie to udaje i wiem ze nie mozesz sie doczekac nowych wiadomosci, ale wlasciwie niemam o czym bo nic specjalnego sie tu nie dzieje. A i pozno juz i ciezko mi sie skupic ;) Padam na nos i spiesze sie zeby net nie zaprzestal wspolpracy. Jak masz jakies pytania to pisz. Swieta sie skonczyly, wiec juz pewnie co tydzien bede miala zajecia, wiec jesli nie w domu to moze w szkole uda mi sie skorzystac z neta

Aha, jeszcze o gamoniach- sprawa ich skakania na gosci. Pieski sa slodkie i do niedawna jeszcze byly male;) i na nasze upominania "nie wolno skakac", nasi goscie prawie krzyczeli na nas, a pieski dostawaly jakiegos smakolyka albo przynajmniej czochranko. ja sie wtedy wkurzalam, bo psy kompletnie przestawaly sluchac przy "obcych" i w koncu stwierdzilam, ze szkoda moich nerwow i goscie sami musza poczuc jak wyglada 25kilo rozbrykanej cherki. no i zaczynaja wymiekac :) teraz co prawda bedziemy mieli wiecej pracy zeby ja tego oduczyc ale ludziom nie dalo sie inaczej przetlumaczyc. Normalnie czasami mysle ze za duzo wymagam od zwierzat, bo skoro rozumni ludzie nie moga pojac tak prostych rzeczy to jak mozna wymagac czegokolwiek od kota czy psa ;)

no dobra koncze, bo juz naprawde spie
Pozdrawiamy goraco! :)"[/SIZE][/FONT][/COLOR]

  • 2 weeks later...
Posted

[quote name='sleepingbyday']no jasne, ze się cieszę... ale nagle pamietam go bez wad... ;-)[/QUOTE]
Hahaha, wariatka! :lol:



[B]Marlenka[/B], dzięki za wizytę, Rafcio już jest w nowym domku od niedzieli. Trochę warczy w niektórych sytuacjach, ale ludzie zdaje się wiedzą jak sobie radzić z takim rozpustnikiem. Trzymaj kciuki, żeby się udało, bo już kilka razy zmieniał miejsce zamieszkania... :roll:

Posted

[quote name='Asia & Ginger']Hahaha, wariatka! :lol:



[B]Marlenka[/B], dzięki za wizytę, Rafcio już jest w nowym domku od niedzieli. Trochę warczy w niektórych sytuacjach, ale ludzie zdaje się wiedzą jak sobie radzić z takim rozpustnikiem. Trzymaj kciuki, żeby się udało, bo już kilka razy zmieniał miejsce zamieszkania... :roll:[/QUOTE]


Jakby co to ja wiem gdzie mieszkają , moge podjechać i ....:mad:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...