agaga21 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 DZIĘKI! :loveu: ja to widzę tak: sara bacznie obserwuje ale już nie taka wściekła-chciałaby się przytulić ale jeszcze urażona duma do końca jej nie pozwala:evil_lol: fiodor cierpliwie czeka bo wie że ONA już jest JEGO!:evil_lol::loveu: Quote
agnieszka32 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [quote name='agaga21']DZIĘKI! :loveu: ja to widzę tak: sara bacznie obserwuje ale już nie taka wściekła-chciałaby się przytulić ale jeszcze urażona duma do końca jej nie pozwala:evil_lol: fiodor cierpliwie czeka bo wie że ONA już jest JEGO!:evil_lol::loveu:[/quote] Coś w tym jest :lol:, a najzabawniejsze jest to, że Sarunia robi podchody do Fiodka, przychodzi, łasi się, liże, kładzie delikatnie obok, ale tak żeby chociaż pyszczkiem go dotknąć:loveu:. A Fiodor udaje, że tego nie widzi :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
andzia69 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 miłość kwitnie:loveu::loveu::loveu: co do diety...mam znajomą z alergiczną labką - dermatolog zalecił dietę: ryż plus gotowana ryba i warzywka;) i działa:p Quote
rufusowa Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 znow fajne fotki :loveu: ona sie w nim podkochuje ale udaje niedostępną - mowie Wam :roll: :evil_lol: [SIZE=1]widze, ze kocyki kupujesz w carrefourze, tak jak ja :p[/SIZE] Quote
agnieszka32 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [quote name='rufusowa']znow fajne fotki :loveu: ona sie w nim podkochuje ale udaje niedostępną - mowie Wam :roll: :evil_lol: [SIZE=1]widze, ze kocyki kupujesz w carrefourze, tak jak ja :p[/SIZE][/quote] Nie :lol:, kocyki kupuję w Ysk’u :evil_lol: Quote
rufusowa Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [quote name='agnieszka32']Nie :lol:, kocyki kupuję w Ysk’u :evil_lol:[/quote] jakies dziwne sklepy macie w Szczecinie :roll: :eviltong: Quote
polciuaa Posted January 20, 2009 Author Posted January 20, 2009 [quote name='majqa']Doguś, czy nie czas na zmianę tytułu? ;)[/quote] ależ zmienie tytuł,tylko poprostu dopiero teraz komputer miałąm dla siebie.;) [B]Agnieszko[/B]-no przy tych zdjęciach pierwszych to się poryczałam! Jezuuus! Jak to psisko mi zapadło w pamięć! I nie tylko mi ...mój tata (przeciwnik wszelakich tymczasów ) strasznie często wspomina o Smrodorze.:loveu: Nawet kolegom w pracy opowiada,ze teraz Fiodek mieszka w Szczecinie itp.:loveu: Widac,że miłość Fiodek vs. Sara kwitnie.:loveu: Ona tak niby tu,niby tam...podchody robi...byleby nikt nie przyuważył co czuje do naszego Fiodora.:loveu::multi: A to zdjęcie gdzie obydwa psiaki wpatrzone sa przez okno w dal jest wręcz wspaniałe! :loveu::loveu::loveu::multi: Co do samego Fidora to ja od początku mówiłam,że to pies marzenie! Nie szczeka zanadto,nie zaczepia innych,kocha wszystkich i rozdaje buziaczki,pieszczoch niesamowity! no ja nie wiem gdzie on sie uchował! i nie moge uwierzyc,że trafił na ulicę! :roll: Co do tego,ze chudzielec jest to sie nie zgadzam.Okej. Moze i jest jeszcze troszke chudy,ale jak był u mnie to był straaaaasznie chudy.Szkieletor nie pies. Teraz to juz ciałka nabrał,a jak całkiem nabierze to to bedzie kawał chłopa i już.:multi::loveu: Ps.Zmieniam tytuł.Poprosze moda o przeniesienie. I mam nadzieje,ze teraz to bedzie miejsce gdzie bedziemy mogli podziwiac zdjecia waszych psów i oczywiscie jakies relacje tez by sie przydały. A i nagranie tez by moglo byc.:razz: Quote
rufusowa Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [quote name='dogomanka_']A i nagranie tez by moglo byc.:razz:[/quote] masz racje Ciotka - wymagaj :diabloti: Quote
ab-agnieszka Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 No widzisz Agus jaka piekna parke masz:loveu::loveu::loveu: Quote
Alicja Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [FONT=Arial][COLOR=Red][B]:loveu::loveu::loveu:miodzio [SIZE=1] Ja dawałam gotowaną rybę z marchewką i kaszę jaglaną :roll:[/SIZE][/B][/COLOR][/FONT] Quote
agnieszka32 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ależ mi dzisiaj Fiodek stracha napędził :shake:. [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Była godzina 22.00, Fiodek spi w salonie, Sarunia na swoim legowisku w przedsionku, obserwując ogród, ja buszuję na dogomanii, mąż ogląda TV – czyli sielanka :loveu:. Nagle Fiodor zaczął bardzo ciężko oddychać (z dużą częstotliwością), za chwilę zaczął dyszeć... Najpierw myślałam, że mu się coś śni, ale patrzę .... oczka ma otwarte, a dyszy coraz bardziej... Zaczęłam nim delikatnie potrząsać, mówić do niego, a on nic – leży i dyszy .... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]No to ja w ryk, że coś się z psem dzieje :placz:, mąż złapał za czysty ręcznik, namoczył go w zimnej wodzie i zaczął mu robić okłady, bo stwierdził że jest mu za gorąco (bo leżał przy samym kominku), oboje zaczęliśmy się gorączkowo ubierać (bo byliśmy już w piżamkach), żeby pojechać do weta .... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ale mąż mówi, że weźmie go na krótki spacerek po ogrodzie, zanim jeszcze pojedziemy i zobaczy jak się zachowuje – zawołał oba psiaki i poszli... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]A ja czekam i czekam, minęło 10, 15 minut, mgła taka, że widoczność spadła do 1 metra, ale cóż – samochód przygotowany, ja ubrana z torebką w ręku czekam przed domem .... A tu wyłania się mój mężuś, uśmiechnięty od ucha do ucha, za nim dwa baraszkujące psiaki .... i co się okazało???? Otóż Fiodek walnął taką koopę, że szuflą trzeba zbierać :eviltong:, puścił kilka głośnych bączków i ..... mu przeszło :multi::diabloti:. [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Pewnie to ta nowa dieta tak na niego działa, chociaż wczoraj miał jeszcze jedzonko mieszane (trochę suchej, trochę gotowanego), to dzisiaj już tylko gotowane i zapewne pojawiła się niestrawność ... Zaraz dałam mu tabletki z jakimiś tam bakteriami na niestrawność u psów i od tej pory Fiodor – [B]SMRODOR[/B] sadzi takie bąki, że domu nie mogę wywietrzyć .... :mad: :diabloti:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Śpi teraz cała trójca w sypialni – Tadzio w łóżku, a psiaki – [B]RAZEM NA JEDNEJ PSIEJ KANAPIE :loveu::multi:,[/B] a powietrze tam takie, że ..... siekierę można zawiesić, no nie do wytrzymania to jest .... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ja dzisiaj nie idę tam spać, siedzę w salonie całą noc, albo pójdę do „psiego pokoju” ... wszędzie, byle nie do sypialni .... Mam nadzieję, że po takiej narkozie wszyscy się wybudzimy rano ... :evil_lol:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]A swoją drogą – skąd w takim małym chudym ciałku taka produkcja gazów ??? A może by go podłączyć do jakiegoś gazociągu i na eksport sprzedawać – zrobimy konkurencję rosyjskiemu Gazpromowi i jeszcze majątek na tym zbijemy[/SIZE][/FONT] :cool3: :diabloti: :evil_lol:[/SIZE][/FONT] Quote
agaga21 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 ojoj...a to ci przygoda:evil_lol::evil_lol::evil_lol: aga, jak mój pies ma niestrawność to zawsze się tak zachowuje-bardzo intensywnie i głośno dyszy, jakby biegał w upale przez godzinę przynajmniej. zwykle to się kończy kupągigant lub pawikiem;) śpij spokojnie w oparach fiodorowych bączków:diabloti:nie masz wyjścia-musisz je pokochać! Quote
agnieszka32 Posted January 20, 2009 Posted January 20, 2009 [quote name='agaga21']ojoj...a to ci przygoda:evil_lol::evil_lol::evil_lol: aga, jak mój pies ma niestrawność to zawsze się tak zachowuje-bardzo intensywnie i głośno dyszy, jakby biegał w upale przez godzinę przynajmniej. zwykle to się kończy kupągigant lub pawikiem;) śpij spokojnie w oparach fiodorowych bączków:diabloti:nie masz wyjścia-musisz je pokochać![/quote] Ty się śmiej :eviltong:, a ja siedzę w salonie, Fiodor znajduje się w drugim końcu domu, a ja i tak wytrzymać nie mogę :mad: P.S. Ja pierwszy raz widziałam takie dyszenie, moja sunia nigdy niestrawności nie miała :lol:. Na drugi raz nie będę panikować – jak sobie pomyślę, co by było, gdybym pojechała do weta „na ostry dyżur” z takim ciężkim przypadkiem ... :roll: :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote
ab-agnieszka Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 No coz moglabys nie dojechac bo jak Fiodorek zrobilby kupala w aucie i sie uspokoil to wrocilabys do domku:loveu::evil_lol: Quote
polciuaa Posted January 21, 2009 Author Posted January 21, 2009 [quote name='agnieszka32'][FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ależ mi dzisiaj Fiodek stracha napędził :shake:. [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Była godzina 22.00, Fiodek spi w salonie, Sarunia na swoim legowisku w przedsionku, obserwując ogród, ja buszuję na dogomanii, mąż ogląda TV – czyli sielanka :loveu:. Nagle Fiodor zaczął bardzo ciężko oddychać (z dużą częstotliwością), za chwilę zaczął dyszeć... Najpierw myślałam, że mu się coś śni, ale patrzę .... oczka ma otwarte, a dyszy coraz bardziej... Zaczęłam nim delikatnie potrząsać, mówić do niego, a on nic – leży i dyszy .... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]No to ja w ryk, że coś się z psem dzieje :placz:, mąż złapał za czysty ręcznik, namoczył go w zimnej wodzie i zaczął mu robić okłady, bo stwierdził że jest mu za gorąco (bo leżał przy samym kominku), oboje zaczęliśmy się gorączkowo ubierać (bo byliśmy już w piżamkach), żeby pojechać do weta .... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ale mąż mówi, że weźmie go na krótki spacerek po ogrodzie, zanim jeszcze pojedziemy i zobaczy jak się zachowuje – zawołał oba psiaki i poszli... [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]A ja czekam i czekam, minęło 10, 15 minut, mgła taka, że widoczność spadła do 1 metra, ale cóż – samochód przygotowany, ja ubrana z torebką w ręku czekam przed domem .... A tu wyłania się mój mężuś, uśmiechnięty od ucha do ucha, za nim dwa baraszkujące psiaki .... i co się okazało???? Otóż Fiodek walnął taką koopę, że szuflą trzeba zbierać :eviltong:, puścił kilka głośnych bączków i ..... mu przeszło :multi::diabloti:. [/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Pewnie to ta nowa dieta tak na niego działa, chociaż wczoraj miał jeszcze jedzonko mieszane (trochę suchej, trochę gotowanego), to dzisiaj już tylko gotowane i zapewne pojawiła się niestrawność ... Zaraz dałam mu tabletki z jakimiś tam bakteriami na niestrawność u psów i od tej pory Fiodor – [B]SMRODOR[/B] sadzi takie bąki, że domu nie mogę wywietrzyć .... :mad: :diabloti:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Śpi teraz cała trójca w sypialni – Tadzio w łóżku, a psiaki – [B]RAZEM NA JEDNEJ PSIEJ KANAPIE :loveu::multi:,[/B] a powietrze tam takie, że ..... siekierę można zawiesić, no nie do wytrzymania to jest .... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Ja dzisiaj nie idę tam spać, siedzę w salonie całą noc, albo pójdę do „psiego pokoju” ... wszędzie, byle nie do sypialni .... Mam nadzieję, że po takiej narkozie wszyscy się wybudzimy rano ... :evil_lol:[/SIZE][/FONT][/SIZE][/FONT] [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]A swoją drogą – skąd w takim małym chudym ciałku taka produkcja gazów ??? A może by go podłączyć do jakiegoś gazociągu i na eksport sprzedawać – zrobimy konkurencję rosyjskiemu Gazpromowi i jeszcze majątek na tym zbijemy[/SIZE][/FONT] :cool3: :diabloti: :evil_lol:[/SIZE][/FONT][/quote] no to faktycznie Ci stracha napędził...ja też bym spanikowała.:evil_lol: Co do tych bąków to chyba każdy Cię uprzedzał tutaj na wątku,ze trudno Ciz nimi będzie życ,ale nie przejmuj sie...przyzwyczaisz się i to bedzie dla Ciebie jak perfumy..i do tego...naturalne.:evil_lol: A ta poza tym wszystkim to czy tytuł może taki zostać czy zmienic ? Teraz Ty tu rządzisz Aga,ja tylko wykonuje polecenia.:evil_lol: Quote
agnieszka32 Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 [quote name='dogomanka_']no to faktycznie Ci stracha napędził...ja też bym spanikowała.:evil_lol: Co do tych bąków to chyba każdy Cię uprzedzał tutaj na wątku,ze trudno Ciz nimi będzie życ,ale nie przejmuj sie...przyzwyczaisz się i to bedzie dla Ciebie jak perfumy..i do tego...naturalne.:evil_lol: A ta poza tym wszystkim to czy tytuł może taki zostać czy zmienic ? Teraz Ty tu rządzisz Aga,ja tylko wykonuje polecenia.:evil_lol:[/quote] Dogomanko, tytuł świetny, nie wymyśliłabym lepszego :loveu: A co do bąków, to dzisiaj już ustały, to już trzeci dzień nowej diety, więc się już przyzwyczaił (albo to my sie przyzwyczailismy :evil_lol:). Fiodorek jest jeszcze chudziutki (ale dostaje dwa razy więcej jedzenia, niż Sara, więc mam nadzieję, że jemu przybędzie, a jej ciałka ubędzie :diabloti:), no i te problemy ze skórą, oczkami i uszkami, ale już weci szukają przyczyny, więc mam nadzieję, że niedługo Fiodorek będzie co najmniej tak wyglądał jak Sara :eviltong: – czyli pitbullowy okaz zdrowia :diabloti: :evil_lol::evil_lol::evil_lol: P.S. Chyba Ci jeszcze nie podziękowałam za Fiodorka, gdyby nie Ty, Twoja determinacja i dobre serduszko, nie byłoby go ze mną, nie byłoby w moim domu [B]NAJWSPANIALSZEGO PSA NA ŚWIECIE[/B] :loveu: [FONT=Times New Roman][SIZE=3][FONT=Verdana][SIZE=2]Dziękuję[/SIZE][/FONT] :loveu::loveu::loveu:[/SIZE][/FONT] Quote
Alicja Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 [FONT=Arial][COLOR=Red][B]:razz::razz:no przecie bąki i koopalon to poważna sprawa ;)[/B][/COLOR][/FONT] Quote
agaga21 Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 [B][SIZE=4][COLOR=Red]aga, właśnie sobie uświadomiłam, że dziś jeszcze fotek nie było!!![/COLOR][/SIZE][/B] :crazyeye: :diabloti::evil_lol: Quote
agnieszka32 Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 [quote name='agaga21'][B][SIZE=4][COLOR=red]aga, właśnie sobie uświadomiłam, że dziś jeszcze fotek nie było!!![/COLOR][/SIZE][/B] :crazyeye: :diabloti::evil_lol:[/quote] No wiem, wiem :lol:, nie było i nie będzie bo ... mi baterie siadły w aparacie :evil_lol:, a nie mam w domu już żadnych i zapomniałam kupić :oops:. Jutro to nadrobię, obiecuję, bo przychodzi do nas „psi psycholog”, posiedzi z godzinkę i poobserwuje psiaki, czy wszystko w ich relacjach jest OK. (lepiej dmuchać na zimne) i da dalsze wskazówki co do postępowania z nimi (a swoją drogą to super-babka, sama do mnie dzwoni i wypytuje co z psiakami, jak się zachowują i radzi co robić w sytuacjach konfliktowych :loveu:). Ale mam nowe wieści – Sarunia i Fiodorek były dzisiaj w domu same :cool3: przez ponad 1,5 godziny i żadne nie pożarło drugiego :evil_lol:. Domek wykazywał jedynie ślady „amstaffowo-pibullowych” zabaw :diabloti: – czyli kompletnie rozbebeszoną pościel w sypialni oraz narzuty i kocyki w salonie ... Oba psiaki dzisiaj wspólnie obszczekały sąsiadów :lol:, listonosza, kilku przechodniów i wszystkie przejeżdżające samochody :evil_lol:, zjadły razem 3 torebki ryżu, 7 udek z kurczaka i 3 wielkie marchewki :-o, z tym że Fiodek wcina tak szybko, że zanim Sara zdoła powąchać co tam w misce leży, on zdąży swoją już do czysta wylizać i dobrać się do miski Sary :diabloti:, tak że w efekcie Sarunia chodziła głodna (nie zaszkodzi jej to, ma zapas tłuszczyku na resztę zimy i pół wiosny :eviltong::evil_lol:) i musiała dojeść Royalem :lol: Quote
agnieszka32 Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 [quote name='ab-agnieszka']Agusia wytarmos Fiodorka i Sarunie za uszy odemnie i pocaluj w noski:loveu:[/quote] Aga, dziękuję :loveu:, wytarmoszę i wycałuję je za wszystkie czasy, jak tylko się obudzą ... :cool3: Teraz Fiodorek śpi z moim mężem (na moim miejscu :mad:) w łóżeczku w sypialni, a Sarunia się obraziła i poszła spać na kanapę do pokoju gościnnego :diabloti: (ups, to znaczy pokoju „psiego” :evil_lol::evil_lol::evil_lol:). Ależ uparta z niej dziewucha :eviltong: (to i tak dobrze, że nie do budy, jak ostatnio :lol:) Quote
ab-agnieszka Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 Agusia wytarmos Fiodorka i Sarunie za uszy odemnie i pocaluj w noski:loveu: Quote
agnieszka32 Posted January 21, 2009 Posted January 21, 2009 A moje dwa wariaty właśnie dorwały się w środku nocy do wołowych penisów i żują ... :roll: [FONT=Times New Roman][FONT=Verdana][SIZE=2]Sarę to jeszcze rozumiem – kobita młoda, wysterylizowana, więc co się ma krępować :diabloti:, ale żeby FIODOR????? :crazyeye:[/SIZE][/FONT][/FONT] [FONT=Times New Roman][FONT=Verdana][SIZE=2]Doddy, składam reklamację, bo nie dość że wykastrowany, to jeszcze ....... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE][/FONT][/FONT] Quote
agaga21 Posted January 22, 2009 Posted January 22, 2009 [quote name='agnieszka32']A moje dwa wariaty właśnie dorwały się w środku nocy do wołowych penisów i żują ... :roll: [FONT=Times New Roman][FONT=Verdana][SIZE=2]Sarę to jeszcze rozumiem – kobita młoda, wysterylizowana, więc co się ma krępować :diabloti:, ale żeby FIODOR????? :crazyeye:[/SIZE][/FONT][/FONT] [FONT=Times New Roman][FONT=Verdana][SIZE=2]Doddy, składam reklamację, bo nie dość że wykastrowany, to jeszcze ....... :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/SIZE][/FONT][/FONT][/quote] :mdrmed::D:shiny:aga, a czy w umowie adopcyjnej był punkt świadczący o orientacji fiodora? a poza tym: [B]JAKAŚ TY NIETOLERANCYJNA![/B]:evil_lol: Quote
Megi3 Posted January 22, 2009 Posted January 22, 2009 wspaniałe obrazki ;), ludzie powinni uczyć się od zwierząt miłości i akceptacji :evil_lol:. Pozdrawiam Quote
agnieszka32 Posted January 22, 2009 Posted January 22, 2009 Witam wszystkich i spieszę z nowymi wieściami. Dzisiaj mieliśmy w domku 4 godzinną wizytę pani, która jest behawiorystką i szkoleniowcem, i co się okazało??? :crazyeye: Otóż problem nie tkwi w mojej Sarze (którą treserka określiła jako dobrze ułożoną bezproblemową delikatną sunię :lol:, z tym że trochę rozpieszczoną:eviltong:), natomiast zachowania niepożądane i wyjątkowo dominujące wykazuje Fiodorek. Mnie to już niepokoiło w momencie, jak go zobaczyłam w Warszawie, ale myślałam, że psiak jest po prostu zestresowany – otóż Fiodorek w obecności kilku fundacyjnych psów i kilkoro ludzi w ogóle nie wykazywał nimi zainteresowania (ani ludźmi, ani psami), ale dorwał się do sznura i zaczął się nim bawić, jakby nikogo wokół niego nie było. U mnie w domu jest to samo – Fiodorek potrafi przez dwie godziny gryźć gumową piłeczkę i w nosie ma, że ja coś od niego chcę, albo że Sara go podgryza i zaprasza do zabawy (co zostaje przez 90% ludzi, w tym i ja tak to oceniłam, zinterpretowane jako zachowanie wyjątkowo grzecznego i bezproblemowego psa). Otóż okazuje się, że Fiodor jest „autustycznym” psem, któremu do życia nie jest potrzebny ani człowiek, ani inne zwierzę, wystarczy że ma zabawkę i niczego wokół nie widzi. Poza tym, Fiodor wykazuje bardzo silne dominujące zachowania, dziś kiedy próbowałam go lekko przytrzymać za obrożę złapał mnie kilkakrotnie za rękę (i próbował kilka razy ugryźć treserkę):shake:. Na szczęście, ręki nie cofnęłam i Fiodor odpuścił. Bardzo ciężko jest też mu zabrać zabawkę, czy „zmusić” do zejścia z kanapy czy łóżka ... Ale na szczęście dla nas wszystkich [B]Fiodor to niezwykły i mądry pies:loveu:[/B], który baaaardzo szybko się uczy, w mig wszystko pojmuje, po dzisiejszej pracy ze szkoleniowcem umie już usiąść i poczekać kilka sekund spokojnie na smakołyk, warować i nawet załapał komendę „zostań” – chociaż nad tym jeszcze musimy popracować:eviltong:. Te jego pchanie się do łóżka i pod kołderkę, rozkładanie na kanapie (oraz kradzież jedzenia ze stołu) to również próby dominacji, ale już po dzisiejszej sesji Fiodorek grzecznie śpi na posłanku przed kominkiem, na słowo „NIE” nie tknął kanapki ze stołu (za co został sowicie przeze mnie nagrodzony pysznym żółtym serkiem:evil_lol:) i na żądanie zszedł z kanapy:cool3:. To ogromny sukces, jak na jeden raz, bo wszelkie próby wykonywania poleceń na szkoleniu zaczynały się 20 minutowym szczekaniem i próbą wymuszenia smakołyku albo zabawki :diabloti:. Pies wymaga bardzo dużo pracy, od początku lutego zaczynamy szkolenie – dwa razy w tygodniu wizyty szkoleniowca w domu. Gdyby nie to, że od razu pomyślałam o skorzystaniu z pomocy szkoleniowca, Fiodor, który już zaczął się szarogęsić w domu, poszczekiwać, a dzisiaj nawet zaczął powarkiwać na nas:diabloti:, po kilku miesiącach wszedłby nam na głowę, z czym byśmy już sobie nie poradzili. Ale Pańcia i Pan zrobią wszystko dla Fiodorka:loveu:, ten psiak tak wiele już przeszedł w swoim krótkim życiu, musiał walczyć o przetrwanie i o życie i po prostu nie wie jeszcze, że jest już bezpieczny ... Dla nas takie problemy są do rozwiązania, liczyliśmy się ze znacznie większymi ew. problemami w zachowaniu adopcyjnego psiaka i poradzimy sobie z tym, szkolenie i konsekwentne postępowanie załatwi sprawę ...:p A teraz gorsze wieści – [B]Fiodor jest naprawdę chory, ma nużycę i gronkowca, zaatakowaną dużą część skóry (w tym wokół oczu) i uszy[/B] ... :-( Tyle jest wiadomo na dzień dzisiejszy, są jeszcze robione badania pod względem ew. grzybicy, jutro będzie też miał przebadaną krew, mocz i kał, bo z jego odbytem nie jest dobrze, no i jest bardzo chudy jak na miesięczny pobyt w DT i normalne żywienie. Nie wiem, co mam o tym myśleć, to dziwne, że przez prawie miesiąc nie zrobiono psu podstawowych badań, w szczególności krwi oraz zeskrobin skóry (a może miał takie badania robione, tylko ja nic o tym nie wiem?). Ja od razu kiedy go zobaczyłam zauważyłam, że Fiodor wygląda bardzo źle. A na pytanie w dniu adopcji, co z jego skórą, usłyszałam – przecież sierść odrośnie, tak jakbym martwiła się o jego estetykę wyglądu, a nie o zdrowie ....:shake: Dziwne jest też to, że nikt, w tym dwóch warszawskich wetów, którzy go badali, nie zauważył i nie zainteresował się okropnym stanem jego skóry, wieloma wyłysieniami na całym ciele, drapaniem oczu i uszu (o podwiniętych powiekach już nie wspomnę). Przecież przez ten miesiąc już mógłby być leczony (a przecież wszyscy wiemy, że zaawansowany nużeniec i gronkowiec to straszne dziadostwo), a przynajmniej zdiagnozowany. Myślałam, że takie badania są podstawą, ale może się mylę ... cóż ... Chcę to wyraźnie napisać, żeby nie było nieporozumień - [B]posiadając wiedzę o kłopotach ze stanem zdrowia Fiodorka i tak nie zrezygnowałabym z jego adopcji[/B], kocham tego psa nad życie:loveu:, to wspaniały, cudowny psiak, bardzo się cieszę, że do nas trafił, jesteśmy ogromnymi szczęściarzami i zrobimy wszystko, żeby wyzdrowiał i był cieszącym się życiem, radosnym pitbullkiem. Całe szczęście, że pies w takim stanie trafił do nas, że stać nas na indywidualne domowe szkolenia, leczenie i najlepsze drogie leki ... Strach pomyśleć co by było, gdyby kogoś na to stać nie było (a sumy są naprawdę duże), może znów błąkałby się po czyimś osiedlu .... I znów psa w tym wszystkim najbardziej żal, psa, który przeszedł już prawdziwą szkołę życia, a tyle jeszcze go czeka ... Ale teraz Fiodorkowi już niczego nie zabraknie i będzie jeszcze całkowicie zdrowy, już ja tego dopilnuję :cool3:. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.