ewka8 Posted May 5, 2009 Posted May 5, 2009 Vetakortyl, tylko pies strasznie duzo pije, to lek o przdłuzonym dziłaniu, Trzeba dawć duże adawki jakiegoś innego leku na skóre i alergię no i fotki stare [IMG]http://img22.imageshack.us/img22/4629/skrad.jpg[/IMG] [IMG]http://img10.imageshack.us/img10/3808/skra2.jpg[/IMG] Nie zniechęcac sie bo to działa, a jak nie działa to pewnie inne choroby są Quote
Pinesk@ Posted May 5, 2009 Posted May 5, 2009 Tak słyszałam o tej oliwce ozonowej. Tylko u nas nie ma ranek, grudki nie zostały rozdrapane i co najważniejsze zmniejszają się, już nie swędzą, skóra w końcu przestała się łuszczyć. Kiedyś jak pytałam (bodajże nazwa tej oliwki była ozonella) to w aptekach w mojej mieścinie nie słyszeli :roll: Ale będę w sobotę w większym mieście (muszę wybrać się po zakup następnej butelki perhydrolu ;)) to tam zapytam o tą oliwkę. Ewka poprawę u Was widać i to baaardzo :-o Świetnie! :multi: Ja niestety nie mam fotek sprzed rozpoczęcia kuracji. Zrobię fotki dzisiaj i po zakończeniu leczenia i wstawię kiedyś dla porównania. [quote name='ewka8']Jeżeli kilka dni po kąpieli, suczka zaczęła się drapać, przemywałam tylko to miejsce boraksem, skutek był natychmiastowy.[/quote] Jeżeli u nas znowu wystąpi świąd też tak zrobię, nie będę odrazu jej całej kąpać. :p Quote
kajina Posted May 6, 2009 Posted May 6, 2009 ja tez tak wlasnie zrobilam strasznie Wallka swedziały uda i wtarlam boraks miejscowo a i od jutra tak jak poleciła Ewa podajemy Enkorton+Hydroksizyne po pol tabletki-to na skóre zapalenia i alergie!!! Quote
rwpb Posted May 7, 2009 Author Posted May 7, 2009 Nie przesadzajcie z częstością kąpieli. Chyba lepiej przemyć tylko zaognione miejsca, niż kąpać całego psa. Mydło wypłukuje naturalny tłuszcz z sierści i skóry. Jeżeli kąpiele muszą być częstsze, to może nie stosujcie mydła, tylko samą wodę. Jak Atos miał osłabioną odporność i ataki nużycy, to mieliśmy też przy okazji różne bakterie. Jedna nawet była dość groźna. Po dwóch miesiącach kąpieli badanie zeskrobin nie wykazało jednak żadnych bakterii. Myślę, że nie była to zasługa boraksu, tylko efekt zdrowej skóry. Po prostu sam zwalczył bakterie. ewka8, świetnie wam idzie, oby tak dalej :loveu: Quote
ewka8 Posted May 9, 2009 Posted May 9, 2009 Ja dużo naczytałam sie o nuzycy, w końcu walczę z nia 8 lat. Z tego co czytałam w necie, z wypowiedzi wetów, Problem ze zwalczeniem pasozyta, podobny był do walki z wszami, Srodek, tali jak taktic zabijał dorosłe osobniki, ale jajka zostawały, Martwy nurzeniec rozkładał się, co działało bardzo alergizująco i toksycznie na skórę, W między czasie z jaj wylęgały sie w tej chorej skórze nowe nurzeńce. Jeden z lekarzy pisał, ze jak sie z taktikiem , nie trafi w cykl rozmnazania, to więcej szkody sie narobi niz pozytku. Zawsze przy zaawansowanej nuzycy dochodzą choroby skóry, w końcu organizm jest osłabiony, Boraks tak zabija pasozyta, ze nie daje on takich toksycznych powikłań. Wyciaga z niego wodę, jakos zasusza, Skóra łatwo wydala martwe resztki U nas praktycznie pierwsza kapiel była przełomem w leczeniu. MY stosujemy tę metode przy bardzo zaawansowanej nużycy. Kapiel na początku drogi nie spowoduje taki spustoszeń w organiżmie. Ważna sprawą jest tez , zeby weterynarze uwierzyli w ten sposób, bo przy bardzo zainfekowanej skórze innymi chorobami, niz nurzyca, moga zasotosować odpowiednie leczenie Jeśli chodzi o nużenca, to my jestesmy na końcu drogi, Ale sunia ma jeszcze inne zmiany skórne. i to pewnie zostanie juz jej do końca zycia Quote
Pinesk@ Posted May 11, 2009 Posted May 11, 2009 Ewka8- gratuluje cierpliwości i wytrwałości. 8 lat leczenia nużycy! :shake: A u nas praktycznie nie ma już grudek. Stara sierść powoli i stopniowo wyłazi ale za to szybko odrasta nowa- suńka rzeczywiście chyba ją wymienia :) :) Jutro po 10- dniowej przerwie znowu kąpciu, kąpciu. [SIZE=1]Chciałam kupić perhydrol w sobotę ale okazało się, że narazie nie przywożą :-o[/SIZE] [SIZE=1]Pani kazała mi zadzwonić za tydzień. Mam nadzieję, że będzie ale będę szukać znowu też w innych sklepach i marketach... A jak nie to będzie trzeba w aptece zamówić[/SIZE] :shake: Quote
bira Posted May 16, 2009 Posted May 16, 2009 Kajina, milbemax kosztuje ok. dwudziestu paru złotych. My podawaliśmy Ambie raz w tygodniu jedną tabletkę więc wychodziło dość drogo... Co do wyglądu skóry to ona wyglądała podobnie jak Twój pies. Muszę zdjęć poszukać, bo mam w innym kompie. Podczas wizyty w Pl zawitaliśmy do weta z naszą alergią i okazało się, ze nasz kumpel nużeniec wrócił i ładnie nam tańczył kiedy go oglądaliśmy, wiec zaczynamy leczenie od nowa... Quote
kajina Posted May 17, 2009 Posted May 17, 2009 Pinesk@ co tam u Was? Bira jak zamierzacie leczyć?(konwencjonalnie czy boraksem)mysle ,że powinniście spróbować boraksu-u nas odrost sierści jest ogromny zmiany(strupki w tej chwili)są ciągle tylko na udach,brzuszku i minimalnie miedzy łopatkami!"Terapia boraksowa "to sprawa indywidualna dla każdego psa!Pisz prosze co i jak!A i jeżeli możesz wstaw fotki!!! Quote
kajina Posted May 17, 2009 Posted May 17, 2009 A to rozumiem że jedna tabletka kosztuje dwadzieścia pare złotych? Quote
Pinesk@ Posted May 17, 2009 Posted May 17, 2009 U nas jest dobrze. Sierść nadal jest wymieniana. Ładnie odrastają nowe włoski, stare wypadają. I skóra w końcu zaczyna wyglądać jak skóra tzn staje się miękka a nie szorstka jak do tej pory. Mogę śmiało powiedzieć, że grudek już nie ma- zostało tylko kilka strupków. Widzę, że jest poprawa i to duża :) Quote
bira Posted May 17, 2009 Posted May 17, 2009 Kajina, myślę, że teraz spróbujemy tego boraksu tym bardziej, ze na razie mamy tylko kilka mizernych gołych plamek a nie jak poprzednio wiekich łysych plam. Tak, za tabletkę płaciłam dwadzieścia kilka złotych. Quote
rwpb Posted May 18, 2009 Author Posted May 18, 2009 Ja też trzymam kciuki i wierzę, że Wam się uda. Po prostu nie ma innej opcji. Quote
Moher Posted May 25, 2009 Posted May 25, 2009 18 maja wieczorem pierwsza kąpiel w boraksie. Świąd minimalnie się zmniejszył po 4 dniu od kąpieli. Dopryskałam bardzo swędzące miejsca roztworem boraksu z wodą utlenioną. Wczoraj 24 maja rano druga kąpiel. Swędzenie napadowe - przy zmianach temperatury. Skóra nadal ciepła. łuszczenie skóry minimalnne. Poprzednio staranie wszystko opisałam, ale gdzieś uciekło. Może dlatego, że nie umiem jeszcze bezawaryjnie poruszać się po forum bo jestem tu nowa.:oops: Quote
Charly Posted May 25, 2009 Posted May 25, 2009 [quote name='Moher']18 maja wieczorem pierwsza kąpiel w boraksie. Świąd minimalnie się zmniejszył po 4 dniu od kąpieli. Dopryskałam bardzo swędzące miejsca roztworem boraksu z wodą utlenioną. Wczoraj 24 maja rano druga kąpiel. Swędzenie napadowe - przy zmianach temperatury. Skóra nadal ciepła. łuszczenie skóry minimalnne. Poprzednio staranie wszystko opisałam, ale gdzieś uciekło. Może dlatego, że nie umiem jeszcze bezawaryjnie poruszać się po forum bo jestem tu nowa.:oops:[/quote] nie to dogo tak działa. następnym razem zanim zatwierdzisz post skopiuj sobie wszystko co napisałaś.. Jak Cie wywali z dogo to się zalogujesz jeszcze raz i już tylko wkleisz. Quote
rwpb Posted May 25, 2009 Author Posted May 25, 2009 [quote name='Charly']nie to dogo tak działa.[/quote] Tym razem było troszkę inaczej. Moher napisała prywatną wiadomość w moim profilu: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/53676.html#vmessage2597"]Dogomania Forum - Zobacz Profil: rwpb[/URL] Pozwolę sobie ją przekleić tutaj: [quote]Mój pies ma zaawansowaną nużycę. Po trzech latach walki poddałam się i umówiłam z weterynarzem na uśpienie mojej suni. W dniu kiedy miałam to zrobić wymodliłam kurację boraksową rwpb, znalezioną przez na stronach dogomanii To był piątek 15 maja. W poniedziałek 18tego wieczorem suczka była wykąpana. W czwartek - 21 maja - wydawało mi się, że więcej się drapie. Posmarowałam roztworem boraksu i perhydrolu. Dziś - 22 maja - rano prawie się nie drapała. "Prawie znaczy ...". Cały czas jest na karmie Specyfic dla alergików (w skali od 1 do 5 jej alergia wynosi 2, za to w jednej z warszawskich klinik zrobiono jej testy pod kątem uczulenia na cytryny i truskawki, żebym była pewna, że mam psa alergika). Nie wiem dlaczego o tym piszę, ale uznałam, że w badanich domowych jest to ważne. Nie wiem czy ten wpis będzie przydatny. Będę jednak opisywać bardzo dokładnie przebieg leczenia. Może ktoś wymodli tę odrobinę nadziei dla siebie i swojego czworonoga w walce z nużycą, przeczyta, zastosuje i pomoże?![/quote]Moher, wszystkie wpisy są przydatne, bo wszyscy się dopiero uczymy. Ta historia dopiero zaczyna się tworzyć. Mi się udało, to i na pewno Tobie się uda. Powodzenia. Jak będzie trzeba wkleić jaką fotkę, to chętnie pomogę. Quote
Moher Posted May 25, 2009 Posted May 25, 2009 Jesteście wszyscy bardzo mili. \ Dziękuję. Sunia jest weselsza i trochę bawiła się na wieczornym spacerze ze mną i z drugim moim psem. Quote
kajina Posted May 26, 2009 Posted May 26, 2009 Moher tu na 6ej stronie są fotki skóry ze zmianami mojego Wallka napisz prosze czy u was wygląda to tak samo? Quote
Moher Posted May 27, 2009 Posted May 27, 2009 Skóra Mohera wygląda dużo gorzej. Zmiany są głębsze i rozleglejsze. Moher jest terrierem szkockim, trymowanym do tej pory. Ale ostatnio był golony. Po drugiej kąpieli drapanie jest napadowe ale skuteczne. Do krwi. Na brzuchu i po bokach. Grzbiet poszedł na pierwsze drapanie. Obecnie obrabiamy boki. Bardziej lewy. Przekładając na alergie pokarmowe wskazywałoby na jej brak. Przy pokarmowych występuje świąd symetrycznie. Posmarowałam w środę rano 27 maja roztrworem boraksu i perhydrolu. Teraz - wieczorem – nie drapie się. Boję się spaceru wieczornego, że świąd powróci po wyjściu na powietrze. Nużeńce to roztocza. W USA mają obsesje na punkcie kurzu domowego i do zwalczania roztoczy używany jest zwykły ocet spirytusowy. Dodaje się go do mycia podłóg, do wycierania miejsce, na których osadza się kurz. Pomyślałam sobie, że jeżeli tylko uda mi się doprowadzić skórę Mohera do zagojenia zadrapań to włączę do kuracji boraksowej ocet - 1 łyżkę stołową na szklankę wody. Takim roztworem zalecano przecierać psią sierść kilkadziesiąt lat temu. Miało to zapobiegać pchłom i innym insektom. Trochę tracę nadzieję. Niby to była dopiero druga kąpiel. Dla mnie niecierpliwej - aż druga. Sprzedajcie mi więcej nadziei na poprawę stanu mojego psa. Quote
Moher Posted May 27, 2009 Posted May 27, 2009 Poproszę trochę o milbemaxie. Nie zalecono tego leku. Może pomoże. Moja sunia jest i tak już ze złota tyle kosztowała jej kuracja. Quote
Pinesk@ Posted May 27, 2009 Posted May 27, 2009 [I][B]Moher[/B][/I]- trzymam kciuki. Cierpliwości. To DOPIERO druga kąpiel, dacie radę. Przed wami cała kuracja. :thumbs: Na ranki (tak jak już pisał Ryszard) dobra jest oliwka ozonowa albo płyn octenisept. Na ranki kiedyś używałam też dla mojej suńki lactodermu- takiego fioletowego płynu od weta. O occie nie słyszałam :hmmmm: Ale dobrze wiedzieć, nie wiedziałam, ze służy do zwalczania roztoczy. Moje pytanie do Ryszarda: Czy kąpiesz obecnie swojego Atosa? W czym? Quote
rwpb Posted May 27, 2009 Author Posted May 27, 2009 O occie słyszałem i nawet czasem stosuję do podłogi. W zeszłym roku lekarze zalecili przemywanie po kąpieli roztworem 1/2 cytryny w litrze wody. Miało to za zadanie utrzymanie właściwego ph skóry - wtedy Atos był kąpany w Hexodermie. Pinesk@, od września ubiegłego roku Atosa nie kąpię w boraksie. Jest kąpany raz na miesiąc, bądź dwa w szarym mydle. Szamponów raczej nie stosowałem nigdy (Atos to mój trzeci psiak.) Moher, na pierwszej stronie tego wątku jest tłumaczenie wyników badań wycinków skóry Atosa, sam dokument też gdzieś tu jest. Poczytaj sobie w jakim stanie była skóra. Dodatkowo walczyliśmy z bakteriami atakującymi chorą skórę. Nie załamuj się, ma pewno wyleczysz pupilka, to tylko kwestia czasu. Trzymam za Was kciuki. Quote
Moher Posted May 28, 2009 Posted May 28, 2009 [quote name='rwpb']O occie słyszałem i nawet czasem stosuję do podłogi. W zeszłym roku lekarze zalecili przemywanie po kąpieli roztworem 1/2 cytryny w litrze wody. Miało to za zadanie utrzymanie właściwego ph skóry - wtedy Atos był kąpany w Hexodermie. Pinesk@, od września ubiegłego roku Atosa nie kąpię w boraksie. Jest kąpany raz na miesiąc, bądź dwa w szarym mydle. Szamponów raczej nie stosowałem nigdy (Atos to mój trzeci psiak.) Moher, na pierwszej stronie tego wątku jest tłumaczenie wyników badań wycinków skóry Atosa, sam dokument też gdzieś tu jest. Poczytaj sobie w jakim stanie była skóra. Dodatkowo walczyliśmy z bakteriami atakującymi chorą skórę. Nie załamuj się, ma pewno wyleczysz pupilka, to tylko kwestia czasu. Trzymam za Was kciuki.[/quote] Dziękuje. Wspieracie mnie i to jest dla mnie ważne. Dziś jest ciut lepiej. Mniej się drapała. Ale za to ciąża urojona ją męczy. Jest to niby fizjologia, ale sunia nie ma czasu na spacery bo musi uważać, żeby nie poronić i leci do domu spokojnie położyć się. Wracam do tej cytryny. Ona ma odczyn zasadowy - mimo, że kwaśna. Wiem (od weta), że pies ma całkiem inne ph skóry niż człowiek. Dlatego Nizoral nie nadaje się dla psów przy łupieżu. A łupież może być jednym z pierwszych objawów nużycy. Tak było w przypadku Mohera No to chyba jutro będzie trzecia kąpiel.:oops: Muszę pokazać Wam Mohera. Nauczę się tylko przerzucać fotki z telefonu i aparatu do komputera. Do tej pory robili to za mnie domowi faceci. :roll: Quote
kajina Posted May 28, 2009 Posted May 28, 2009 Moher ja podaje ostatnio Wallemu Hydroxyzyne 25mg(1tabletka) i enkorton 5g(1tabletka) raz dziennie hydroxyzyna dziala przeciw świądowo i lekko uspokaja(co zmniejsza intensywnosc drapania)zaś enkorton to taki lek przeciwzapalny na skóre-podaje typowe leki dla ludzi są odpowiednikami dość drogich leków weterynaryjnych!Spróbuj!Trzymam za was kciuki!!! Quote
Moher Posted May 28, 2009 Posted May 28, 2009 Na Boga, encorton to steryd a wszyscy wet mówią, że nie wolno przy nużycy podawać sterydów. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.