Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Święte słowa Kochana Wiewióreczko....:loveu::loveu:

TAk Wiola ma rację-twarda a jednocześnie tak wrażliwa i kochana :loveu::loveu:

Nasz Czarodziej wiedział co ma sobie wyczarować-mądry Chłopak.

Posted

oj,dziewczyny,jak ja zaraz Was żalazna raczka wezme,to przestaniecie,hahhaaha,pisac takie rzeczy.
[SIZE=1][COLOR=wheat]nie jestem ciocia żelazna rączka,tylko ciocia Szalone Ostrze.[/COLOR][/SIZE]

Posted

Ta Ta ,,tachala tachala,,,az Saga oniemiala!!!!!:diabloti:
Bidna Saga ,,dorosla kobita i na sile jest noszona,,,,potem karze sie jej do wyrka ladowac,,,jak Brazowej jest zimno,,,,To jest koszmar dla psa!!!!!:eviltong:

Posted

[quote name='Celina12']Ostrzy się bojam....żelazne ręce kojarzą mi sie z Nożycorękim...:diabloti:[/quote]

A mnie Nożycoręki kojarzy sie z Johnny Depp'em i to wystarcza abym nie bała sie ostrzy, z takim ostrzem chetnie bym się tenteges... znaczy pocięła :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

Yunona- wiesz może kto z klatki obok ma czarną podpalaną jamniczkę krótkowłosą (tak95-97% jamnika w jamniku).

Dziś mało szlag mnie nie trafił, jak zobaczyłam toto stojące (bez smyczy -tylko w obroży) przed Carrefourem czekające na pana. Mała była przemarznięta - co chwila unosiła łapki, stawała na 2, popiskiwała. Miała kuleczki z lodu przyczepione do brody i brzuszka. Koszmar! Nauczona bidulka nie podchodzić do ludzi więc nie mogłam jej nawet na ręce wziąć.
Bałam się, że mała się zgubiła i czeka przed sklepem łudząc się, że pan wyjdzie. Nie sądziłam, że właściciel może być takim idiotą. Okazało się, że był -po ok 20 minutach jak gdyby nigdy nic wylazł ze sklepu i poszedł do domu. Widział, że stoję przy suni - więc skręcił zaraz po wyjściu w drugą stronę. Nawet słowem się do suczki nie odezwał a ona za nim poleciała.
Z jednej strony to dobrze, że ona "domna" z drugiej miałam ochotę zrobić kolesiowi drakę. Przecież wiadomo, że w "naszym sklepie" zakupy to minimum 20 minut, więc właściciel nie mógł się łudzić, że szybko wyjdzie.
Jestem wściekła, wciąż mam zmarznięte ręce i na dokładkę popękały mi usta. Do tego jak sobie pomyślę, że "pan" częściej robi takie numery cho'lera mnie bierze. :shake:

Posted

Już się odzywam. Jestem onieśmielona Waszymi komplementami, bo w sumie cóż, chciałam Harusia, mam go i ok. A że przy okazji jest trochę pod górkę, no takie jest życie. Widziały gały co brały.:crazyeye::eviltong:
Na razie ćwiczymy, ubieramy się na spacerki, smarujemy łapki. Wszystko robię zakładając Harusiowi kaganiec (ale nie oświaty), daje spokojnie sobie założyć, najpierw jest siad, zakładamy kaganiec, potem smarujemy łapki, zakładamy sweterek i obrożę, zdejmujemy kaganiec. Wszystko wykonuję w miarę spokojnie, on znosi to dzielnie przez cały czas, stoi spokojnie. Tylko za pierwszym razem warknął jak łapkę wkładałam w otwór sweterka. Po ostatnim zwarciu - spokojnie. Nawet zdejmując sweterek, dzisiaj nie załozyłam kagańca, bo spieszyłam się do pracy i spokojnie dał sobie zdjąć ale oglądał się do tyłu, więc b. uważałam. Ale nie będę ryzykować więcej dopóki nie będę go pewna. Wieczorkiem pochrupaliśmy orzechy włoskie , od których kruszenia bolą mnie ręce, a dzieciaczki wyjadały srodeczki. Nie daje im rozgryzać, gdyż poprzedniej suni strasznie zjechałam zęby i psuły jej się.
Teapot masz żelazne nerwy- ja dzisiaj miałam taką samą przygodę ok. 13.00 właśnie pod sklepem C najpierw mocherowej pani zwróciłam uwagę, że na 10 stopniowym mrozie nie zostawia się pieska (mała suczka mix jamnior czarna ) tylko szybko wyprowadza, a do sklepu idzie się bez pieska. Na co mocher, że jest tylko 8 stopni i tu przelała kroplę.:angryy: Nawciskałam jej porządnie , żeby sama gołą d.. posiedziała 20 minut (też tyle czasu robiłam zakupy a piesek już był wcześniej), i zaraz po tym suczka zaczęła podnosić łapki i ledwo szła. Mówię babie żeby wzięła ją na ręce, bo jej nusie zamarzły. A ta , że nic jej nie będzie.:mad: No to ją trochę postraszyłam,że odpowie za znęcanie się nad własnym pieskiem i idący przechodnie też włączyli się do rozmowy i baba chcąc nie chcąc wzięła pieska i spierniczała aż sie kurzyło. A kiedyś to pewnego dziada o mało smyczą nie potraktowałam bo bił psa, za to że się obejrzał za suczką. Tak głośno na niego się darłam, że ludzie stanęli w oknach i dziad szybko się zmył, ale miał pecha bo następnego dnia spotkałam faceta młodego z tym samym pieskiem i nagadałam mu o tym starcu cholernym. Przyznał, że to dziadek i że mu zwróci uwagę . Zagroziłam , żeby więcej tego nie robił, bo następnym razem oćwiczę dziadka i tyle. Ja już tak mam. :diabloti:
Teapot następnym razem nie bój się tylko głośno, żeby ludzie słyszeli jak
zwracasz mu grzecznie uwagę (czy jej), i nie bój się też powiedzieć co o tym sądzisz. Podpuszczam Cię, a Ty jesteś grzeczną dziewczynką. Zrobisz jak zechcesz, ale biernością nic nie zdziałasz.:shake: A dziada z sunią kojarzę , zapytam dozorcy, bo jestem z nim w dobrych układach.;)

Posted

I chciałabym jeszcze dodać, że często słyszę - pani przecież to tylko pies!
To we mnie jakby piorun walnął. Adrenalina do góry i najpierw grzecznie, ale jak słysze te wiejskie (przepraszam wieś) okreslenia co pani się czepia no to bym od razu waliła w ten zakuty łeb. Dla większości ludzi to żywe zwierzę to jak zabawka jest to dobrze nie będzie też dobrze. Bezduszność a przy tym zakute łby, beton ,bo inaczej nie da się tego określić. Nie mogę zapomnieć tego dziada z Intercity , który był oburzony!, że pies na siedzeniu z nim w przedziale ! Za tyle kasy ! Ale tego potraktowałam z grzeczną obojętnością, a konduktor głaskający Harusia dobił dziada do reszty (to było widać). Chciał zmienić przedział, a potem ani piknął na ten temat do konduktora. I nic się na to nie poradzi, bo inni takich jak my określaja jako pukniętych :stupid:. A jeszcze jak słyszę, że psy mają lepiej niż dzieci i że z głodu tyle dzieci umiera to pytam czy pani - pan wspomaga głodujących? Bo ja tak i nie mam się czego wstydzić, że mój pies ma dobrze. Zamykam tym gębę.

Posted

Wiesz, facet widział, że zrobił nie tak i tak jak napisałam - zmył się przechodząc ode mnie w dużej odległości. Prawdę mówiąc początkowo nawet nie byłam pewna czy jest jej właścicielem (suńka oglądała wszystkich facetów) a on nawet na nią nie spojrzał. Dziewczynka po prostu za nim pobiegła. Mnie w tym wszystkim po prostu wcięło. Żeby zareagować musiałabym pobiec za kolesiem (musiał widzieć przez okno, że krążę wokół jego psa i po wyjściu dostał niezłego dopalacza), co niestety dodatkowo mojego "autorytetu" by nie podniosło. .
Dodatkowy problem jest w tym, że w większości takich starć jestem na straconej pozycji, bo pomimo,że dużo bliżej mi do 30 niż 18, ludzie wciąż biorą mnie za dziecko.

Posted

Teapot, a może po prostu nie spodobałaś się facetowi, dlatego Cię ominął z daleka.:eviltong::evil_lol: Myślał, że go chcesz poderwać na pieska zmarzniętego?! :diabloti:
Nie martw się więcej pewnie suni tego nie zrobi. Bo następnym razem może nadziać się na kogo innego. Dobrze, że chociaż zrozumiał, że coś nie tak zrobił. To tez sukces. :lol:

Posted

hehhehe,podryw,hehheeh :evil_lol:

Tekst o głodujacych dzieciach slyszałam nieraz.Kiedys jak zbieralam do puszki na schron.Na szczescie starsza pani z TOZu,ktora zbierala ze mna,podala pusta puszke tej mądrali i poprosila,zeby zaczal stac obok i zbierał na dzieci.
Bo prawda jest taka,ze gdy ktos faktycznie pomaga dzieciom,to pomoc zwierzetom uszanuje.I pomoc lasom tropikalnym i pomoc dla kur niosek z chowu klatkowego,czy zagrozonym gatunkom żuczkow.

Posted

Teapot myślę, ze nie obraziłaś się na mnie za żarcik :eviltong:. Wiem, ze zmarzłaś i masz popękane usteczka, którymi nie możesz teraz ucałować wiesz kogo....,:calus: ale to na pewno się opłaciło. Każdy z nas ponosi jakieś ofiary czy też naraża się na jakieś straty, ale osiąganie celu wyższego kosztuje. Coś za coś. I przypomnę - cierpienie uszlachetnia. :eviltong:Teraz też jak zwykle trochę żartuję, ale jak był okres, że ledwo powłóczyłam nogami , a nie chciałam brać już silnych środków przeciwbólowych to tak zawsze mówiłam. :p Myślę, że na pewno coś w tym jest. Tak jak mówią, że to co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.:evil_lol:

Posted

[quote name='teapot']Obrazić się? No coś Ty, za co?
Z całowania niestety nici z innych powodów- TZ z 39 stopniami gorączki. :shake:[/quote]

O kurczę. :crazyeye: Na pewno był za lekko ubrany jak na te mrozy, przynajmniej takie odniosłam wrażenie jak go ostatnio widziałam. Pozdrów go ode mnie :loveu: no i opiekuj się nim dobrze :eviltong: :evil_lol:.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...