Jump to content
Dogomania

Tania, dobra karma


Edi

Recommended Posts

  • Replies 66
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...
  • 7 months later...

Dbsst, gotowane taniej? :o

Nie tak dawno temu zaczelam podawac psiurowi jeden posilek gotowany i jeszcze troche, a pojde z torbami.
Gotuje co trzy dni, dziennie pies zjada 40dag gotowanego miesa (zazwyczaj indyk, kurczaki sa niemilosiernie tluste, a na wolowine na co dzien mnie nie stac - co najmniej raz w tygodniu jednak jest lata lub szponder wolowy). 40dag gotowanego miesa to mniej wiecej 80dag surowego z kosciami. Indyk kosztuje od 5.5zl/kg do 7.80zl/kg (skrzydla i golonka), wolowina od 10zl/kg (lata) do 13.5zl/kg (szponder). Do tego ryz gotowany na wywarze z miesa, buraki, marchewka, jablko i witaminy.

Zanim zaczelam gotowac, dostawal royala digest&osteo jr, czyli nie najtansza karme, ale zywienie wylacznie nia bylo co najmniej o powole tansze (dziennie) niz jeden posilek suchy + jeden gotowany.

Gdzie zatem tanie gotowanie? Chetnie sie dowiem, bo sama wcinam dzem i pasztet przez to psie gotowanie :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote]Dbsst, gotowane taniej?[/quote]

oczywsicie...nie musisz dawac samej wolowiny, zeby pies byl szczesliwy :)
ja na swoja 30 kg suke wydaje jakies 60? zl miesiecznie, a suchego zjada prawie 15 kg miesiecznie - tzn by zjadala - to nie da sie porownac, gotowane taniej :) oczywiscie nie gotuje tego co najgrosze, pies dostaje to co powinien i wyglada bardzo ladnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='golden_owner']Dbsst, gotowane taniej? :o [/quote]
Mnie wychodzi ok. 80 zł miesięcznie na żywienie, suka 23 kg żywego psa. Licząc mięsko, jarzyny i ryż. Gotuję jej normalne mięso, nie jakieś odpady: głównie kurczak, czasem wołowina, indyk lub ryba.

[quote]co do karmy Aport-pytałem w Karusku osobiscie:odp"karma czeska[/quote]
Dzięki za info, właśnie się zastanawiałam czyja to produkcja :)

Link to comment
Share on other sites

Ok, to ile Wy tego dajecie?
Jak nietrudno sie domyslic, u mnie jest to okolo 2% m.c. - samo mieso, plus dodatki (ryz+warzywa).
Wrocilam wczoraj ze sklepu ubozsza o 25zeta, a kupilam miesa na 4 dni - i tak wyszlo taniej niz zwykle, bo kupilam rowniez kurczaka.
Dodam, ze mieso waze po ugotowaniu i obraniu i, jak juz wyzej pisalam, wychodzi zwykle polowa tego, co przed ugotowaniem (z kurczaka mniej). Wyrzucam skore, daje mieso i chrzastki.

Co konkretnie dajecie, tz. jakie czesci zwierzatek, bo naprawde nie moge uwierzyc, ze wychodzi az tak tanio :O Co prawda moj pies wazy wiecej, bo jakies 37kg, ale nie zmienia to faktu, ze roznica jest kolosalna, na samo mieso wydaje ok.180zl/miesiecznie + pol worka karmy - 110zl = 290zl/miesiecznie - bez imprez typu uszy wolowe czy arthroflex.
NIe zebym byla przeciwniczka gotowania czy komukolwiek to odradzala, bo nic nie zastapi ucieszonej mordy i dluuugiego oblizywania sie po zjedzeniu michy pysznego zarelka, ale bylabym zainteresowana wskazowkami nt. tanszych opcji w gotowaniu - z nas dwojga moj pies jada znacznie lepiej niz ja. No ale to jeszcze dziecko, rosnie, rozwija sie, a mnie, starej babie juz nic nie pomoze 8)

Nie mowiac juz o tym, ze wydaje mi sie, ze ciagle gotuje, a jak nie gotuje, to myje gary :/ i cala lodowka (a mam duza) jest zawalona pudelkami z psim zarciem: w jednym ryz, w drugim miesko, w trzecim starta marchewka z burakami, w czwartym starte jablko... nie miala baba klopotu to sobie sprawila psa ;)


A teraz coby tak zupelnie z tematu nie zboczyc:

Moja znajoma wygrala dwa worki karmy Aport, nie mialam czasu dokladnie sie przyjrzec opakowaniu, ale nie moglam tam znalezc dokladnego skladu. I nie pachnialo mi ladnie to zarelko, a sucz znajomej nie tknal.

Link to comment
Share on other sites

ja nie zawsze daje czyste mieso - wolowiny w ogole nie kupuje, bo jest po prostu za droga...daje lapki kurze, kosci schabowe - takie ktore maja duzo miesa - obie te rzeczy sa w granicahc 2,5-3 zl/kg. Do tego kupuje mieso mielone - nie uwazam, ze jest to gorsze mieso, pies nie musi jesc ciagle wolowiny wieprzowiny itp...Tutaj w granicach 7-8 zl/kg. Do tego warzywa i ryz/makaron + siemie lniane i witaminy (tego nie doliczalam). Czasem jak mi sie uda kupic zamiast miesa mielonego i lapek kurzych daje kure rosolowa - 2,7/kg - to nie jest to samo co korpusy.
Nie powiem ile dokladnie czego daje, bo nie waze...daje na oko, a ze to moj drugi pies to hm oko mam w miare sprawne - orpocz tego daje rano 1/3 porcji dziennej dawki suchego - tego nie wliczalam w koszty gotowanego...
aha - jak sa ladne to biore tez szyje indycze

i kosci ze schabu i kosci z szyji pies dostaje gotowane po obiedzie - nie wyrzucam
z warzyw daje marchew, seler, pietruszke, raz na jakis czas buraki

Link to comment
Share on other sites

Ehhh, no to lipa, kosci u mnie odpadaja, bo mlody ma po nich biegunke taka, ze szok...
Wieprzowiny nie daje, bo mam lekka (ha! malo powiedziane :oops: ) obsesje na punkcie masy - wazy duzo to moje ciele jak na psiura w tym wieku, choc nie wyglada, a wieprzowina tlusta jest.
W sumie to jest moj trzeci pies, dwa poprzednie jadly co popadlo, ale to nie byla era internetu i niesmiertelnego bilansu 8) , a i psy byly mikre i np. problemy ze stawami ich nei dotyczyly.

Korpusy kurczece dawalam, ale zeby obrac 40dag chrzastek i miesa z korpusow musialam siedziec pol dnia nad tym talatajstwem, wiec tez sobie dalam spokoj, kupuje od czasu do czasu jak wiem, ze bede miala kiedy obrac. Do kury rosolowej sie przymierzam, ale u mnie kosztuje ona jakies 5zl/kg - tylko czy w takiej kurze sa wszystkie wnetrznosci? - bo tego najbardziej sie obawiam - ze trafie na jakies flaki i bede sie bala tego dotknac :oops: Bo ze mnie w ogole marna gospodyni jest :oops:
Lapy kurczece daje, ale rzadko bywaja u mnie takie naprawde kurczece (czyli duze i hmmm... chrzestne), czesciej sa jakies takie wysuszone, co to z nich ciezko nawet galarete zrobic.

Ehhh, tak sobie czytam to co pisze i widze, ze jesli gdzies jest problem, to w moim malym rozumku, bo jakos nie jestem w stanie kupic np. tanszej karmy (co nie znaczy gorszej) czy "gorszego" (dla psa nie sadze zeby jakies bylo gorsze) miesa - kupuje jedna z najdrozszych, a mieso daje takie, jakie bym sama zjadla (no, moze oprocz tych chrzastek ;) ) - bom jest histeryczna mamuska :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

no widzisz...:)czyli da sie, tylko trzeba sie przemoc ;) ja nie daje psu tego co sama daje, bo pies to drapieznik i nie musi jesc wieprzowinki i wolowinki :)
kura rosolowa u nas nie ma wnetrznosci, taka kure daje spokojnie ze skora, bo nie jest tak tlusta jak kurczaka i gruba..jest cienka i taka "fajna" Tylko ta kure co ja kupuje musze dlugo gotowac, bo mieso jest jak indycze - twardsze i mocno siedzi przy kosciach :) Kosci sa fatalne, wiec nic psu nie daje z kury jesli chodzi o kosci.
Z korpusow fakt coraz ciezej dostac miecho...u nas jeszcze rok temu mozna bylo dostac naprawde z duza iloscia miesa, a teraz wpychaja do srodka tluszcz, zeby ciezkie bylo :evil: a miesa prawie nie ma - ale tak czy siak dawalam to jako dodatek. Wczesniej tez kupowalam wolowine czy wieprzowine, ale jak mieso poszlo tak drastycznie w gore to zaczelam kombinowac - pies je urozmaicone zarelko, dostaje to co potrzebuje, nie ma problemow zoladkowych i ogolnie jest super:) A do tego codziennie biega, wiec moge dac jej wszystko i nie bac sie o nadwage:)

Link to comment
Share on other sites

Co Wy z tym tłuszczem?! Pies nie powinien jeść bardzo chudo, przeczytajcie na suchej karmie ile procent tłuszczu zawiera... Ja się ciągle boję, ze moja dostaje za mało tłuszczu, a nie, że za dużo 8)

Moja sucz je najczęściej udka z kurczaka, razem z tłustą skórą i chrząstkami ;) (ok. 4 zł za kg), do tego różnie: trochę żołądków, albo serc, kawałeczek wątróbki, kawałek serca wołowego, kurze łapki. Kości nie daję wcale, bo mam uprzedzenia... :roll: Wołowinę elegancką dostaje kiedy gotujemy rosół dla nas (bo my tylko wołowe rosoły jadamy).

Zasadniczo daję wszystkiego na oko, nie liczę bilansu. Ryż kupuję najtańszy, jakieś 2 zł za kg i to starcza chyba na tydzień (nigdy się nad tym nie zastanawiam, jak widzę, że się kończy to kupuję).
Warzywa to już grosze- złotówka na kilka dni. A mięso- kupuję ponad 1 kg na trzy dni (czyli jakieś 5 zł na trzy dni). Wiem, że więcej jeść nie powinna, bo wówczas na pewno zaczęłaby tyć. Nie należy karmić wg. tabel tylko wg. potrzeb własnego psa 8)

Sucz nie ma żadnych problemów z wagą, jeśli widzę, że tyje to daję troszeczkę mniej żarcia, a przede wszystkim- więcej ruchu.
[size=2]Jeśli w końcu się zdecyduję kupić suchą karmę na śniadania to oczywiście mięsa będzie schodziło trochę mniej[/size] 8)

Link to comment
Share on other sites

Ja w sumie po tych postach nie wiem czy dobrze żywie psiaka :-? Wet zadowolony ze jedna rozsądna ale może jakąś kiche odwalam??

Otóż raz na miesiąc jedziemy na Hale Mięsna i kupujemy jedne płuca wołowe, serce wołowe, ozor wołowy, jak się trafi to mięso rosołowe. No i oczywiście wątroba wołowa bo psina skicha się za nią. Wychodzi nam około 30 -40 zeta, no jeśli jesteśmy tam o 4 rano, ale to drugi koniec miasta i mpkiem. Jest tego tyle że starcza na cały miesiąc! A czasami wręcz Happy jest przejedzona mięsem.

Do tego płatki owsiane i jęczmienne. Ryż odpada będzie głodować tydzień i nic nie tknie jeśli będzie w tym ryż. Makaron też dajemy ale taki z mąki gryczanej, ciemny i Happy go lubi.
Do tego oczywiście witaminy, biotyna na włos i sproszkowane siemie lniane. Czasami żółtko.

Raz w tygodniu zupka mleczna.


Oczywiście warzywa - standard marchewka dostaje albo surową obraną (całą!) i sobie ją chrupie, albo miele ją do jedzonka. No i inne seler pietruszka (w małych ilościach bo sika po niej jak ja po piwie).

I teraz przestałam kupywać suchą karme Happy jej nie je stoi miesiącami worek pieniądze wyrzucone. Piekę dla niej sama Miele mięcho, surowe warzywa, dodaje olej, witaminy, jajka, mąke z pełnego przemiału (akurat taką zawsze mam) czasami jakieś udogodnienia dodaje. wszystko mieszam jak na ciasto kruche, rozkładam na blaszcze, pieke a potem kroje. Niestety nie da się tego wsypać do puszki i żeby sobie stało. Przetrzymuje w lodówce lub mroże. Czasami moja mama ma ochotę się bawić i siedzi i kulki robi i je piecze, ja nie mam takiej cierpliwości i ciach ciach nożem.

Pies nigdy tak nie jadł!! Jest strasznym alergikiem, miałam problemy z łysieniem, oczy miała mętne. NIe może jeść nawet tych uszy bo czymś są prepoarowane od razu kaszle, itd. Słuchajcie teraz inny psiak, sierść gęsta, lśniąca, oczy czyściutkie, nie ma juz ataków alergii.

Sposób żywienia pracochłonny ale co tam psina zdrowa i nie bankrutuje.

Link to comment
Share on other sites

Witam,
ja mojemu psiakowi też gotuję. Niestety od kilku tygodni zupełnie odmawia jedzenia. Nie jest chory bo bryka jak szalony. Myśle, że wybrzydza po prostu. Na ryż patrzeć totalnie nie chce - jak tylko widzi, że mu go nakładam - odwraca się i wychodzi z kuchni. Makaronu też nie chce. Nie wiem już co mu dawać. Ponoć płatki owsiane są ciężkostrawne. Kaszy nie trawi - kiedyś mu dawałam. Suchą karma gardzi.

czytam ten topic i chciałabym zapytać - czy mięso mielone, które kupujecie dajecie surowe czy coś z nim robicie?

co mam zrobić z tym niejadkiem? ...:(

Link to comment
Share on other sites

Tak, Szaman to 11 - miesięczny haszczak. To nie jest tak, że jak on nie chce jeść to ja daję mu coś innego. Nie. Wzięłam go właśnie na przetrzymanie. Jak nie chce jeść - to po 15 min micha do lodówy. Ale wiadomo, że takie jedzenie się zepsuje, więc później tylko wywalam całą michę. Lub gdy jeszcze jest OK, to wynosze pół - dzikim kotom koło bloku - one niczym nie pogardzą.. :( A mój czasem zje jakiś suchy chleb, lub kanapki jeśli mi zostana jakieś z pracy...naprawdę nie wiem co z nim robić.. A jeszcze jak zrzucił zimowe futro to wygląda naprawdę chudawo. Choć jest sporym psiakiem, bo ma taką budowę. Jak my jemy to ciagle sępi przy stole, ale nigdy nic nie dostaje - taka mamy zasadę. Wygląda więc na to, że jest głodny, ale swojego jeść nie zamierza...

a ja się martwię...

i prosze napiszcie mi co z tym mielonym mięskiem..

Link to comment
Share on other sites

Jak ja kupowałam mielone (ostatnio jakoś nie kupuję) to gotowałam je normalnie, jak każde inne mięso.
[quote name='Szamanka']A mój czasem zje jakiś suchy chleb, lub kanapki jeśli mi zostana jakieś z pracy...[/quote]
Nie dawaj mu nic, poza tym co dostaje normalnie w misce.
Jeśli się martwisz to może pogadaj z wetem, zrób psu podstawowe badania. Jak będziesz miała pewność, ze nic mu nie dolega to łatwiej będzie Ci znieść własne "okrucieństwo" ;)

Mój pies też był niejadkiem i czasem jako wypełniacz (jak już kilka dni strajkował i miękło nam serce :evilbat: ) dostawał chleb i wtedy zawsze zjadał chętnie 8) I bardzo lubił gotowane ozorki... :roll:

Link to comment
Share on other sites

ja kazdy rodzaj miesa - czy kawalki gulaszowe, czy tez mielone - wrzucam do garnka z woda po ryzu, chwile trzymam w takiej goracej, prawie wrzacej wodzie i odcedzam. Jesli dostaja samo miecho, to parze goraca woda. Jedynie jakies skrzydelka czy ogony myje pod biezaca woda i takie daje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...