Jump to content
Dogomania

Zalękniona Maja z Mielca - KONIEC TUŁACZKI! ZOSTAJE Z NAMI.


Murka

Recommended Posts

Ja dziś rozmawiałam rano z sbd, która miała tą rewelacyjna wiadomośc. Póki co nie wiadomo, który pies ma jechac do p. Zofii. Trwaja poszukiwania dziewczyn od tej kolejnej adopcji.
Rozmawiałam dzis z Murką i wstępnie zgodziłyśmy się, że chyba najlepiej najpierw zadzwonic do p. Zofii i zapytac o Maję. Może nawet z punktu wizyty poadopcyjnej, nie przyznając się, że wiemy, że Mai już u niej nie ma. Mam ogromną nadzieję, że dowiemy się gdzie jest suka. Ja miałam dziś cały ranek schrzaniony przez tą wiadomośc.
Lola, ta pierwsza suka nadal jest u p. Zofii. Ona nie sprawiała problemów.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Niestety nie udało mi się dodzwonić, jeden nr telefonu zlikwidowany, drugi wyłączony. Będę próbować dzwonić na ten drugi tel. jeszcze wieczorem i napiszę do sleeping, może będzie znała aktualny nr p.Zofii.
Mam na szczęście adres, więc w razie czego tanitka może tam podejść.

Link to comment
Share on other sites

Rany, ta sunia ma jakiegoś wyjątkowego pecha :(
Może to nowe miejsce okaże się nie takie złe... buda niekoniecznie musi oznaczać fatalne warunki. Są psy, które nie nadają się do mieszkania, może Maja jest takim psem?
Żal mi jej bardzo. Mam nadzieję, że ta pani przynajmniej dobrze ją traktowała :/

Link to comment
Share on other sites

cześć!
słuchajcie, trzeba dyplomatycznie. informacje są że tak powiem z drugiej ręki, wszystko moze sie okazac inaczej. może babka o tej budzie wspomniała bez sensu w przypływie złego humoru, a pies ma dobry dom? troszkku wątpie, ale najważniejsze, to wyciągnąć info, gdzie jets pies, więc tzreba ją jakos podejść.
już wiem, że wizytę robiła olena84, ma do mnie dzownić, wtedy dowiem się więcej, co babka mówiła o poprzednich psach. może to nam coś powie.
generalne jest tak - jeśli pies nie sprawia kłopotów, to to ponoć jest dobry dom. tzn opiekuje sie, kocha etc. jassne, nie powinni robić tego wszytskiego, co mi zostało przekazane. ale nie zawsze mamy komfort odddania psa do super domu. zresztą - poczekajmy, ąz sie do niej dodzwonicie, a olena powie mi, co sie tam dowiedziała.

Link to comment
Share on other sites

Jak to przeczytałam to załamałam się :( jak można oddać gdzieś psa i nikogo o tym nie poinformować? A jak z Rudą zrobi tak samo? nie wiem już co myśleć...przecież nie jesteśmy w stanie jej kontrolować cały czas czy Ruda napewno u niej jest czy też już gdzieś ją wywiozła :( Może Oleana ma inny numer, aktualny Murko? Wymieńcie się.

Link to comment
Share on other sites

dara - odpowiadam na jednym watku, bo oczopląsu dostanę - nie, własnie nie wiemy, co sie będzie działo i to jest kicha....
niemniej jednak lola jest długo i jest kochana. bo prezentuje soba pewien typ, kóry także prezentuje sobą rudka. i tylko dlatego postulowałabym czekanie na rozwój sytuacji. bo przecież na poczatku i dłużej babka się odzywała. nawet raportowała problemy. więc jak zacznie raportowac problemyz rudzią, to będzie jakis znak.
poza tym - możemy tu w pewnym stopniu prowadzić dyskretny nadzór. i jeszcze jedno - zaczekajmy, co się dowiedza dziewczyny o mai. mysle, ze to moze wiele wyjasnic i dporowadzić do pewnych decyzji.
kilka dni nas nie zbawi, a będziemy miec więcej danych...

murka, plis, jka najwięcej dyplomacji - żeby się babka nie zacietrzewiła. najwazniejsze -odnaleźć maję. a moze było pomieszanie na łączach i pies poszedł do dobrego domu, a nie gdzies tam? awanture jej zawsze zrobimy,a le żeby jej nnie trobić na podstawie informacji typu: jedna pani drugiej pani...

Link to comment
Share on other sites

Ta baba kręci!!!!

Dzwoniłam na pierwszy tel, odebrała chyba córka, powiedziałam baardzo grzecznie i spokojnie, że doszła do mnie informacja, że nie ma już u nich Mai i chciałam zapytać co się stało. Córka momentalnie rozłączyła się! Potem nikt nie odbiera.
Zadzwonilam na drugi tel. odebrała p. Zofia. Powtórzyłam to samo grzeczne pytanie... P.Zofia trochę się zmieszała, powiedziała po chwili, że Maja zginęła!!!! Po moich utarczywych pytaniach powiedziała (za każdym razem trochę się zastanawiała) dowiedziałam się, że było to ok. 4 miesiące temu, że urwał się karabińczyk i uciekła.
Wypytywałam o wszystko co mi jeszcze przyszło do głowy choć ręce i głos mi się już trzęsły, podobno zawiadomiła schronisko i rozwieszała ogłoszenia (to oczywiście po moich pytaniach)... Mówiła, że mało jej serce nie pękło, że jej szkoda ale zupełnie bez przekonania i tylko dlatego, że zaczęłąm mówić, że szkoda suni... Co chwila pytała skąd wiem, kto mi powiedział, czy zadzwonię jeszcze itd. Też musiałam trochę pokręcić, powiedziałam, że o suni dowiedziałam się z dogomanii, że znalazłam przez przypadek informację o zaadoptowanej suni pod ten sam rejon i że też jest suczka Lola.
Nic jej nie mówiłam, że ktoś mi powiedział, że oddała Maję do budy, bo wiem że to delikatne informajce.
Mimo nerwów starałam się być grzeczna i powiedziałam, że będę szukać Mai wg własnego zakresu i jak coś będę wiedzieć to dam jej znać. Ją tez prosiłam o informację gdyby Maja się znalazła.

Trzeba sprawdzić czy na Paluchu ktoś zgłosił zaginięcie Mai!!! A jak nie to trzeba tej babie złożyć wizytę!!!

Cała się trzęsę... biedna Majaaaa :placz:

Link to comment
Share on other sites

Nie było chipa :(

Ja tej babie (sory, ale nie umiem już o niej mówić p.Zofia) delikatnie zasugerowałam rozwiązanie sprawy, żeby DAŁA ZNAĆ JAK MAJA SIĘ ZNAJDZIE to MY JĄ ZABIERZEMY, bo ona teraz nie ma już miejsca na trzeciego psa. Mam taką cichą nadzieję, że może wpadnie jej do głowy, żeby wskazać gdzie jest Maja, że niby ktoś ją znalazł i przygarnął.

Ona teraz na pewno będzie baaardzo ostrożna w informowaniu kogolwiek, bo wie, że informacje się roznoszą...

[B]sleeping[/B], a ta informacja o oddaniu jest pewna? Ja się boję, że ona mogła z tej wsi uciec...

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny, ale ona ma jeszcze lolę. jesli ruda będzie odberana, to niby dlaczego nie lola?

a pies jest szczęśliwy i zadbany.
nie zrozumcie mnie źle, szlag mnie trafia i teraz nie dałabym jej psa ani jej nie bronię - ale co z tym psiakiem, którego ma od 2 lat, i kóry ja kocha i ma opiekę? to trudne decyzje...

osoba, która sie do mnie odezwała twierdzi, że babun mówił o budzie. ale wiecie co - ja jeszcze dopytam o ten szczegół... bo żeby nie było, ze cos przekręciłam.

Link to comment
Share on other sites

Wysłałam wiadomość do Kory, może sprawdzi czy baba zgłosiła zaginięcie, jeśli nie to zawsze będzie powód, aby sie do niej znów odezwać i zapytać dlaczego kłamie i gdzie jest Maja.
Ja nie wierzę, że ona zaginęła, baba się wciąż zastanawiała nad każdym słowem i chciała wybadać koniecznie ile wiem i skąd mam informacje, że nie ma już u niej Mai. Widać było, że kręci i coś ukrywa. Poza tym rozłaczenie się córki też nie jest bez znaczenia!

W razie czego mogę jeszcze do niej dzwonić i ją męczyć pytaniami typu czy na pewno nie miała żadnych zgloszeń o Mai, że my ją weźmiemy itd. Może w końcu ulegnie i Maja się jakimś cudem "znajdzie"...

A co do Rudej, to Maja też była kochana, wspaniała, dostawałam MMSy jak śpi na łózku, życzenia na święta i w ogóle wszystko było cudowne i wspaniałe. NIGDY bym się nie spodziewała takiej akcji, zwłaszcza, że wielookrotnie mówiliśmy, że gdyby były jakieś problemy z Mają to sunia może ZAWSZE do nas wrócić. Ta baba jest po prostu nieobliczalna.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...