Jump to content
Dogomania

2 letni piesek ze schroniska


lusia82

Recommended Posts

Teraz moze mi pomożecie.
Wczoraj zabrałam ze schroniska 2 letnia sunie. Wabi sie Agora. JEst ze schroniska, w którym jestem wolontariuszką, więc zna mnie już od 1,5roku.
Agorka mieszka teraz u mojej babci w domku jednorodzinnym. Mnie sie nie boi, slucha sie. JEdnak przed babcia ucieka. Trzyma sie od niej na odległość conajmniej 2 metrów... :( a przecież ma mieszkać tylko z babcia. Nie wiem dlaczego tak bardzo się jej boi. Babcia nic jej nie zrobiła. A ona ucieka z podkulonym ogonem gdy tylko babcia się zbliża czy też przechodzi. Niby obserwuje co babcia robi ale zawsze ucieka... nie wiem co robić... Ona mieszka tylko z babcią i musi się jej słuchać, żeby nie wyszła przez furtkę jak ktoś wychodzi itp. Zostawiłam je własnie na kilka godzin same. Później zajrze na godzinkę co tam się dzieje. Licze na Waszą szybką pomoc!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 60
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ale to bardzo mało czasu.. Dwa dni? Ja bym jej dała spokój (tj nie zmuszała do niczego, nie przywoływała, nie głaskała, ignorowała najlepiej, ale nie ostentacyjnie) przez jakieś następne 2-3 dni. Żeby ona się oswoiła z zupełnie nową sytuacją. Trudno się dziwić, że się boi - nagle znalazła się zupełnie bezbronna na "terytorium" Twojej babci, której zupełnie nie zna. Musi się z nią oswoić, upewnić się, że babcia nie jest groźna. To zajmie jej troszkę czasu. Przez dwa dni lepiej nie być wobec niej nachalnym. Potem można karmić ją, trzymając miskę w ręku, podawać smakołyki z ręki, także uczyć powoli komend jeśli ich nie zna (jeśli zna, to super by było, gdyby babcia nagradzała smakami ich wykonanie, bo to pobudza pewność siebie).

Mojej suczce, a była 3miesięcznym, żywym szczeniakiem, zajęło tydzień oswojenie się z nową sytuacją. Wcześniej siedziała pod ławą w kuchni, wychodziła na jedzenie i siusiu, a jak ktoś tylko zrobił gwałtowniejszy ruch to uciekała. Ona co prawda po przejściach, ale niby szczeniak powinien mniej się przejmować... A jednak i zupełnie młody pies potrzebował trochę czasu, żeby przekonać się, że wszystko jest w porządku.

Dajcie jej czas, naprawdę :) Będzie świetnym, kochanym psiakiem, tylko musi być pewna, że nie trzeba się stresować, bo to jej domek i jest tu bezpieczna. A to wymaga tak tygodnia - paru.

Link to comment
Share on other sites

dzieki :) babcia była wobec niej obojętna specjalnie. Agorka już dziś jadła z babci ręki ale później uciekała z jedzeniem. Sądze, że jesteśmy na dobrej drodze. A wczoraj strasznie spanikowałam, bo ona próbowała wyjść przez bramę tzn nad bramą. Ale dziś jest już spokojna :) mam nadzieję, że bedzie już lepiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Będzie, będzie :p Czas robi swoje. Życzę sukcesów :loveu:[/quote]

nie dziękuje ;) zeby nie zapeszac :)

galerie Agorki stworzyłam ;) link w podpisie. Tam bede opisywać dalsze sukcesy w wychowaniu. Dziś podchodziła już sama do babci:) trochę z przestrachem ale podchodziła.

Link to comment
Share on other sites

kiedy zabrać ją na pierwszy spacer ?
Jak często ją zabierać ?
Bo ja będe Agore wyprowadzać. Ale nie chce żeby po spacerach później szalała i próbowała wyjść z podwórka. Bo wkońcu nie mieszkam u babci. A babcia jej wyprowadzać nie będzie.
jak sądzicie ? czy może ja znowu za bardzo panikuje ? :)

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem spacerki są obowiązkowe, choćby po to aby pies nie panikował jak trzeba będzie iść do weta, w nowe miejsce i tak dalej. Dają też możliwość psu poznawania czegoś nowego, doświadczania nowych bodźców itd są świetną okazją do nauki, zabawy, potrzebne dla higieny psychicznej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='WŁADCZYNI']Moim zdaniem spacerki są obowiązkowe, choćby po to aby pies nie panikował jak trzeba będzie iść do weta, w nowe miejsce i tak dalej. Dają też możliwość psu poznawania czegoś nowego, doświadczania nowych bodźców itd są świetną okazją do nauki, zabawy, potrzebne dla higieny psychicznej.[/quote]
wiem wiem. Spacerki będą.
Tylko właśnie chodzi mi o to kiedy zacząć zabierać ją na spacery i jak zrobić żeby zrozumiala, że na spacerki może tylko ze mną wychodzić. Chodzi mi poprostu o to aby babci nie piszczała np. że chce na spacer albo żeby nie próbowała sama wyjść np. wymykając się jak ktoś będzie wchodził przez furtke albo wjeżdzał przez bramę.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, na początku zawsze jest trudno. Potem pies się przyzwyczai i będzie wiedzieć, że Ty jesteś od spacerów, babcia od domu, bo tak jest zawsze i taka jest kolej rzeczy ;) Babcia ma ochotę bawić się z sunią? Dobrze by było, gdyby babcia po spacerach (na razie dość krótkich) się z nią chwilę bawiła, nakarmiła ją itd. Żeby powroty były też atrakcyjne i żeby dom się dobrze kojarzył. Potem, jak wymęczysz sunię na spacerze to na pewno będzie chętnie wracać zjeść coś i odpocząć i nie powinna sprawiać takich problemów jak ucieczki. Tak myślę, choć wiadomo, psiaki są różne ;)

Link to comment
Share on other sites

Szanowni Państwo ! Piszę w sprawie pieska, którego na początku marca tego roku zabrałem ze schroniska w Krakowie. Tamtejsi lekarze jego wiek ocenili na 1,5 do 2 lat. Martwi nas jego nieufność wobec nas. Szczególnie w rodzinie boi się dziadka, który nigdy nie zrobił mu krzywdy. W niezłej komitywie żyje ze mną, z mamą i z bratem, a co do reszty rodziny różnie to bywa. Bezsprzecznie pies boi się starszych ludzi, a zwłaszcza starszych mężczyzn, gdy kogoś takiego zobaczy na spacerze to jest gotów schować się w najmniejszą dziurę, mimo, że jest dużym psem, mieszańcem owczarka niemieckiego i powinien po genach być "mężny". Musiał przez taką osobę być bity i strachowi przed dziadkiem się nie dziwię. Natomiast niepokoi nas regres jego zaufania do nas, których wcześniej bardziej akceptował. Początkowo niechętnie i ze strachem wychodził z budy, ale gdy założyło mu się smycz chętnie wychodził z kojca na spacery i nie był aż tak bardzo strachliwy. Teraz trzeba używać podstępów by z budy go wywabić, a później cudów sprawności, żeby odciąć mu drogę powrotną do budy, bo gdy zobaczy że się ktoś do niego zbliża od razu wycofuje się do budy. Nawet gdy nikogo nie ma w pobliżu, a na spacer biorę go ja sam - mnie przecież zna najdłużej i najlepiej i nie doznał ode mnie żadnej krzywdy. Dodam, że wszyscy go lubimy, staramy się aby miał u nas jak najlepiej i jak najwygodniej, nikt go nie uderzył, a nawet chyba nie podnosił głosu w jego obecności. Za to na spacerze to zupełnie inny pies, kochany, radosny, przychodzi na zawołanie. I gdy wrócimy ze spaceru i puszcza się go na podwórko tez jest radosny. Za to następnego dnia gdy mamy nadzieję, że może już jest lepiej znowu zawód. Jak mamy dotrzeć do niego, by w końcu nam zaufał ? Najcięższe zadanie będzie miał dziadek, może są jakieś szczególne rady dla niego ? Prosiłbym o dokładne przybliżenie mi możliwych rozwiązań, chciałbym chociaż troszkę polepszyć nasze relacje, a właściwie poznać przyczynę tego "lodu" który między nami a psem powstaje oraz jak go szybko "topić". Z dodatkowych informacji muszę powiedzieć, że mamy w domu jeszcze jednego pieska, kundelka mniejszego od Bluesa (tak się wabi nasz "problematyczny" pupil), ale Blues najwyraźniej i jego się boi, a w każdym razie niezbyt chętnie z nim biega, mimo, że drugi piesek na ogół jest przyjacielski. Ostatnią informacją którą mogę podać jest, że pies w dzień nie szczeka. Nawet jeśli na spacerze inne psy go oszczekują on jedynie próbuje popiskiwać, ale nie odszczekuje się. Za to jest czujny w nocy, wtedy gdy ktoś idzie szczeka, a lubi sobie też powyć do księżyca. Bardzo bym prosił o pomoc, serdecznie pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Wiesz, na początku zawsze jest trudno. Potem pies się przyzwyczai i będzie wiedzieć, że Ty jesteś od spacerów, babcia od domu, bo tak jest zawsze i taka jest kolej rzeczy ;) Babcia ma ochotę bawić się z sunią? Dobrze by było, gdyby babcia po spacerach (na razie dość krótkich) się z nią chwilę bawiła, nakarmiła ją itd. Żeby powroty były też atrakcyjne i żeby dom się dobrze kojarzył. Potem, jak wymęczysz sunię na spacerze to na pewno będzie chętnie wracać zjeść coś i odpocząć i nie powinna sprawiać takich problemów jak ucieczki. Tak myślę, choć wiadomo, psiaki są różne ;)[/quote]
z tą zabawą z babcią to niezbyt :roll: bo ona nadal sie babci boi :shake:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...