Jump to content
Dogomania

champion

Members
  • Posts

    137
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    lubelskie
  • Interests
    3 psy, 4 koty

champion's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Pięć lat, trzy miesiące i dwa tygodnie temu Klarusia trafiła do nas. Skazana na śmierć z powodu podeszłego wieku. Już u nas przeszla dwie opreacje z powodu obustronnego raka sutków. Wszyscy mielismy nadzieję, że uda się jej zapewnić chociaz kilka, och kilkanaście miesięcy spokojnego życia. Było to w czerwcu 2008 roku. Łańcuch ciotek dobrej woli doprowadził ją do nas. Podbiła moje serce. Przez lata, dłużej niz ktokolwiek oczekiwał towarzyszyła mi w codziennych spacerach, patrzyła cudnymi brązowymi oczkami w biszkoptowym pysiu. Ostatnią dobrą rzeczą, jaka mogłem dla niej zrobić, było oszczędzenie jej cierpienia. Usnęła z łepkiem na moich kolanach, na zielonym trawniku, przy zachodzącym słońcu. Kochałem ją bardzo i wierzę, że poczeka na mnie po drugiej stronie mostu.
  2. Prawie cztery lata, dwie operacje, 14o szwów temu Klarusia trafiła do nas. Chcieliśmy dać jej szczęśliwy dom na ostatnie miesiące. Tymczasem dała dużo szczęścia naszemu domowi przez 4 lata. Klara ma teraz ok. 12-13 lat. Trudno o bardziej kapryśną, histeryczną, nieznośną, upartą i kochaną staruchę. Mamy nadzieję na wiele jeszcze lat, a co najmniej miesięcy. A oto Klarucha którejś zimy: [IMG]http://img542.imageshack.us/img542/6048/klarucha.jpg[/IMG] Pozdrowienia dla wszystkich szlachetnych Klarusiowych "ciotek" a zwłaszcza dla Koperka.
  3. Klara ma się dobrze i tylko wrodzona skromność nie pozwala mi powiedzieć, że jak u Pana Boga za piecem. Zdrowie w porządku, brzuszek wygojony porasta futerkiem, figurę po liftingu trzyma choć apetyt dopisuje. Zołzą zazdrosną się okazała Klarusia nasza, bowiem leży w korytarzu mając jedno oko skierowane na kocie miseczki, drugie zaś na drzwi wejściowe i gdy tylko Rety - rezydent nasz najstarszy - wejść próbuje, Klara jazgot podnosi i stara się go odstraszyć. Jej dom, jej ludzie, jej kocie jedzonko:angryy:. Na spacerach biega radośnie i jak rozpędzona puchata kula napada koleżków: obłedny jest berek w wykonaniu naszej psiej bioróżnorodności. Zdjęć ze względu na ogólną burość krajobrazu ostatnio nie robiliśmy, ale jak mnie żona poduczy w kwestiach uploadu, to wrzucę jakieś starszawe fotki, choć robione juz po operacji. Korzystając z okazji życzymy Tobie Koperku i wszystkim dobrym duszom pomagającym w potrzebie:loveu: błogosławieństwa i radości, jakie przynosi na świat mały Jezus.
  4. Jest OK, rekonwalescencje po drugiej operacji [COLOR=DarkOrchid][B]Klarunia[/B][/COLOR] zniosla duzo lepiej, niz po pierwszej. Jest super, humor, apetyt itd. Wszystkie zainteresowane Ciotki informuje: kciuki juz nie sa potrzebne. [COLOR=Blue][B]Niunia juz zdrowa!!!![/B][/COLOR]:loveu:
  5. strachu. Klarunia-bidunia ma wyciętą drugą listwę wraz z węzłami chłonnymi. Wet zapewnia, że jest czysto, ciął szeroko, żeby nic paskudnego nie zostało. W efekcie niunia na samym brzusiu na 45 szwów. Baliśmy się najbardziej znieczulenia bo EKG wykazało, że serduszko - a zwłaszcza lewa komora - ma już związane z wiekiem nieszczelności, choć na szczęście rytm jest niezaburzony.Teraz tylko musimy powstrzymywać Klaruchę przed zdejmowaniem szwów, wylizywaniem tego i owego, moczeniem rany w bagienku. W zamian możemy planować wspólne życie z katalońską Donią Klarą na - jak mamy nadzieję - najbliższych kilka lat, o czym z ulgą i radościa donosi męska część championa:roll::multi:
  6. Westchnijcie do świętego Franciszka, zaciśnijcie kciuki proszę: jutro o 10 nasza kochana Klarusia-bidusia idzie na operację:shake::placz:Bolą nas serducha, że będzie cierpiała, pocieszamy się myślą, że to ostatnia.
  7. że [U][B]NIE[/B][/U] pozwalamy. Klara jednak w tym względzie wykazuje cechę właściwą większości psów (i większości dzieci): głuchnie selektywnie i nasze strofująco-błagalne przemowy w najlepszym wypadku zbywa przecudnym merdaniem i rozbrajającym spojrzeniem znad ubłoconego noska.
  8. Tu męska część championa. Trochę chorowaliśmy - my ludzie - więc operacja Klarusi została nieco przesunięta, na ok 10-12 października. Chodzi też rozciągnięcie sie skóry na brzusiu, bo wciąż jej trochę brakuje. Nasza puchata staruszka odmłodniała: biega razem z chłopakami jak szalona, napada to jednego, to drugiego, podskakuje (wygląda wtedy jak przerośnięty dmuchawiec). Jest super. Poza tym jest psem przemiennym: w ciągu dnia ciemnieje, w nocy jaśnieje. Całe błotko, które z lubością kolekcjonuje po rowach, bagienkach i strumykach zostaje u nas na podłodze. Aha, poprawia jeszcze po dzikach, przekopując w głąb, to co one ryją okołopowierzchniowo. Tak szczęśliwej minki nie widuje się często. Pozdrawiamy
  9. Wielka szkoda, ale i trudno się dziwić. Z chłopakiem na pewno by poszło gładko... Podrzucam.
  10. [quote name='lusia82']kurcze nie naucze sie wklejac tu fotek:D[/quote] Nauczysz się.;) Z Twojego komputera lub nośnika nie pójdą. Najpierw muszą się znaleźć na zewnętrzym serwerze. [B]Lusiu[/B], wrzuc foty na imageschack albo na picoodle np. Poszukaj na Dogo wątków z instruktażem - na pewno są. Sunia milutka i gratuluję Ci postępów.
  11. [B]mosii[/B] jest rzeczywiście niezawodna!:loveu:
  12. Hej, Łodzianie i Dobrzy Ludzie spod Jasnej Góry! Ruszcie pupy i skoczcie w weekend na wies zobaczyc, czy tam będzie dobrze psu!
  13. Uzbroić sie w cierpliwośc :roll: To potrwa całe miesiace. Pisałyśmy: [B]mąz powinien okazywać Żabie większa obojętność[/B]. Starać się [B]unikać kontaktu wzrokowego[/B]. Im bardziej będzie obojętny, tym ona sie będzie czuła bezpieczniej. Aż się przyzwyczai do myśli, że Mąż nie jest groźny. Kiedyś przestanie sie bac i pokocha Męża. Jeszcze będziecie się śmiać na wspomnienie tych pierwszych miesięcy ;) Lusiu, [B]kup książkę Jan Fennell "Zapomniany język psów"[/B]. Droga książka, ale będzie Ci bardzo pomocna. Można kupić na Allegro. Naprawdę warto, nie będziecie żałować ;)
×
×
  • Create New...