an1a Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 [quote name='puli']Jak mozna w ogóle mówić o szarpaniu w kontekscie nauki czteromiesięcznego szczenięcia....:angryy::angryy::angryy:[/quote] ło jezu :evil_lol: Bo się zamknę w sobie - odpowiedziałam smallpati co do jej stwierdzenia, że psa (nie szczeniaka) nigdy się nie szarpie. Ludzie czytajcie ze zrozumieniem, bo ja się wcale nie dziwię już czemu tu takie piekiełka powstają. Sama smallpati nie pisze o szczeniaku, bo chyba nie ma 4-miesięcznych 50kg. [quote name='smallpati']Ania (?) ja wiem o co ci chodzi i zapewniam cię że ja nie szarpałam psa co 5 min :evil_lol: rozumiem co to znaczy szarpnąć psa ale mimo wszystko nie uważam tej metody za trafną. Owszem metodę trzeba dobrać do psa, oduczania ciągnięcia na smyczy uczyłam różne psy, takie 5 kg i takie 50 kg, takie które dołowiło lekkie szarpnięcie czy nacisk na szyje, ale i takie które na kolczatkę nie reagowały wcale,a szarpnąć kolosa ważącego prawie tyle co ja to nie byle zadanie :evil_lol: zdarzało mi się że takie kolosy nawet nie reagowały na szarpnięcie, mogłam szarpać i szarpać i nic, a pokazałam ciasteczko i piesek szedł grzecznie na smyczy :eviltong:[/quote] Kolce trzeba umieć używać, wbrew pozorom bardzo niewiele osób to potrafi. Ale to nie temat o kolcach, tylko o ciągnącym szczeniaku. Poza tematem zrobiła się dyskusja o szarpaniu, bo uważasz, że jest to równoznaczne z klapsami, czyli biciem psa. [quote name='WŁADCZYNI']po pewnym czasie nagroda nie musi być widoczna, aby był efekt. An1a czemu mam wątpliwości czy będzie to robione odpowiednio, z głową etc jeżeli ktoś szuka takiej metody dla 4ro miesięcznego dzieciaka?:shake:[/quote] Dobrze, że pyta, a nie wprowadza od razu w życie. Mocne szarpnięcie i wrzaśnięcie na psa przyniesie marny efekt. Ja kilka razy słyszałam, że jeśli nie zdominuję swojego psa, kiedyś mnie zeżre :diabloti: Pies sam się wiesza na obroży jak ciągnie, sama zmiana kierunku przez właściciela wywołuje szarpnięcie. Lekkie (ważne słowo), impulsywne szarpnięcie nie musi działać jak kara, tylko motywacja + nagradzanie i skupianie na przewodniku. Quote
NightQueen Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 Oczywiście że szarpanie szczeniaka odpada w 100% i nikt nie pisał że to dobry sposób (tylko że [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/80102.html"]skibidiba[/URL] niestety uważa że to dobry pomysł, bo nie czyta ze zrozumieniem, przypuszczam też że ta metoda weszła już w życie :angryy: "an1 a przynajmniej wie o czym mówie..", szkoda tylko że ona nie wie o czym mówi). Ania tylko teraz jest problem, jak odwieźć ją od takiej metody, jak stwierdziła że jest słuszna :shake: [QUOTE] Sama smallpati nie pisze o szczeniaku, bo chyba nie ma 4-miesięcznych 50kg. [/QUOTE] No raczej nie :evil_lol: Pies jak ja zabrałam się za niego miał lat 5, do tej pory właściciele zmagali się bezskutecznie z ciągnięciem, później po naszej pracy chodził do końca swojego życia ładnie na smyczy ;) Ale dodam że nauka trwała długo, sami właściciele często z nim ćwiczyli chodzenie na smyczy. [QUOTE]Kolce trzeba umieć używać, wbrew pozorom bardzo niewiele osób to potrafi. Ale to nie temat o kolcach, tylko o ciągnącym szczeniaku. Poza tematem zrobiła się dyskusja o szarpaniu, bo uważasz, że jest to równoznaczne z klapsami, czyli biciem psa.[/QUOTE] Ja kolce używałam tylko przy jednym psie (swoim) ale szybko z nich zrezygnwałam i później nie użwyałam ich wcale. Generalnie to temat o agresji a nie o ciągnięciu na smyczy :evil_lol: [QUOTE]Ja kilka razy słyszałam, że jeśli nie zdominuję swojego psa, kiedyś mnie zeżre :diabloti:[/QUOTE] a ja mam w domu bestię, bo ma czarne podniebienie :diabloti: kiedyś mogę się rano nie obudzic, bo takie psy sa złe i gryzą :diabloti: Quote
an1a Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 [quote name='smallpati'] a ja mam w domu bestię, bo ma czarne podniebienie :diabloti: kiedyś mogę się rano nie obudzic, bo takie psy sa złe i gryzą :diabloti:[/quote] To ja mam teraz oficjalną poradę, bo mój też ma czarne podniebienie :diabloti: Na szelki i za okno, posiedzi na zewnętrznym parapecie latem, zimą przywiązuj do kaloryfera :evil_lol: Quote
NightQueen Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 to ty jeszcze go trzymasz w mieszkaniu :crazyeye::crazyeye: oszalałaś :evil_lol: takich to się trzyma tylko na zewnątrz :diabloti: bo nigdy nie wiadomo co im odbije :evil_lol: Quote
LALUNA Posted November 26, 2008 Posted November 26, 2008 [quote name='skibidiba']kundla za pieniadze i co boli cie to?to mój pies i nie zycze sobie takich uwag!!pytałam o zblizona rase a nie o cene!!powiem ci ze kundel za pare groszy jest lepszy niz rasowy głupi york który do niczego nie służy i nic nie kuma.a twoje rady sa do d..an1 a przynajmniej wie o czym mówie..[/quote] Owszem boli i to nie tylko jedna osobę. Bo tym sposobem facet bedzie dalej rozmnażał i wiele psów trafi do schronu, w najlepszym razie. Co do porównania z yorkiem. U mnie york w klubie chodził pieknie przy nodze, na zawodach obedience dostał ocenę doskonała. Parę yorków startowało w agility. To teraz porównaj to ze swoimi osiągnieciami w szkoleniu ze swoim psem. Bez względu czy Twój pies jest mieszanka amstafa czy boksera z owczarkiem, to sa to obydiwe dość trudne rasy. I jeżeli już z czteromiesiecznym szczeniakiem nmasz problem bo szczeka na ludzi, czy łapie Cię za nogawki, to jest to już dla Ciebie pierwsze ostrzezenie, abyś nie lekzewazyła mieszanki swojego psa, ktory wyrosnie na duzego psa. I zapisała się do psiej szkoły. Bo im starszy pies tym większe problemy. TAkze takie ze moze nie tolerowac innych psów i wykazywac zachowania agresywne. Póki jest to młody pies może jeszcze cos zrobisz, ale przy tej wiedzy nie wystarcza internetowe porady. W pewnym sensie miałabyś lepiej gdybyś wzieła psa ze schronu, bo te pieniądze co wydałas na psa, zostałyby Ci na skzoelnie psa. Quote
Aarionne Posted November 27, 2008 Posted November 27, 2008 Kochani, wszystkim, którzy maja problemy szkoleniowe, polecam najnowszy bazarek - płyta DVD ze szkoleniem :lol: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/film-dvd-przyjaciel-pies-uczenie-zachowan-gratis-na-buldozki-125732/"]http://www.dogomania.pl/forum/f99/film-dvd-przyjaciel-pies-uczenie-zachowan-gratis-na-buldozki-125732/ [/URL] Quote
skibidiba Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 ludzie ja nie mam nic przeciwko schroniskom!!rozważałam przed zakupem psa i wzięcie psa ze schroniska ale kiedyś jak byłam mała mój ojciec postanowił zrobic nam prezent i bedac na wakacjach wybralismy się do schroniska po pieska.wybralismy slicznego kundelka,ojciec bulił na jego żywienie bo mieliśmy go odebrać wracajac do domu z wakacji.wócilismy z pieskiem do domu,mieszkał u nas kilka dni,az pewnego dnia zaczoł walić głową w ściany,pienić sie po czym zdechł na nosówkę...wiec zrozumncie mnie,jakoś nie wierzę w dbanie o psy w schronisku,a po drugie w moim miasteczku nie ma schroniska a dojechac nie mam jak bo nie posiadam auta...napisałam o yorkach (przepraszam własciceli),bo wiem ze są bardzo drogie a madrościa chyba nie grzeszą ,(tak słyszałam)a mój pies choć sprawia mi problemy jest moim przyjacielem i chciałą bym go dobrze wychowac,ale przeciez nie ma chyba 4 miesięcznego szczeniaka który by chodził przy nodze i słuchał wszystkich poleceń(dzis widziałąm małego owczarka i platał sie pani pod nogami i skakał na nią od tyłu,a ona ttylko przekłądałą smycz z reki do reki) a ja nie chce żeby mój pies sie tak platał,tylko żeby umiał chodzić ładnie.a szpniecie to nie jest ciaganie psa po ziemi tylko krótkie pociagnięcie i słowo "noga" Quote
WŁADCZYNI Posted November 28, 2008 Posted November 28, 2008 York to pies jak każdy inny, niestety często traktowany jak głupi pluszak. Nosówka to wirusówka, bardzo o to łatwo w miejscach gdzie jest dużo psów - momentalnie się przenosi, coś jak ospa w przedszkolu. Karmienie nie ma znaczenia. Opanowanie nosówki w dużym skupisku jest strasznie ciężkie, praktycznie nie możliwe a co dopiero w warunkach schroniska. Ja jestem za r=r, więc albo pies schronu/z DT albo z hodowli z rodowodem. ehh postów była o tym masa, ale jeszcze raz - psa NIE NAUCZYSZ komendy szarpiąc smycz. Najpierw uczysz chodzenia - UCZYSZ - dopiero później wymagasz aby pies to robił. Smaczek przed nosek, drzewko etc metod mnóstwo wybierz co Ci się podoba i stosuj. Szarpaniem nie zyskasz nic bo pies nie wie o co chodzi, znieczuli się na bodziec. Małe dziecko też będziesz szarpać bo coś robi źle? To szczeniak, małe psie dziecko a nie Szarik. Quote
szmaja Posted December 4, 2008 Posted December 4, 2008 Witam, ja może od początku: dobry szkoleniowiec pozwoli Ci zrozumieć zachowanie Twojego psa, a dodatkowo przez wspólną pracę wytworzyć więź, która sprawi, że pies Ci zaufa. Zaufanie i zrozumienie to podstawa dobrej koegzystencji. Proponowałabym Ci szkolenie, nawet nie w Twoim mieście - raz w tygodniu np. w Warszawie (tutaj wybór jest duży, weekendowy kurs ma Pomocna Łapa) - to jedynie kilka tygodni, które pokażą Ci, w którą stronę zmierzać z psem. Twój pies nie jest dominujący - jest niewychowany, kontroluje swoje zasoby (kiedy przechodzicie obok posłania, miski, "jego" miejsca") - nie wie, że te zasoby są Twoje, a Ty ich mu użyczasz. To całkiem naturalne zachowanie. Warczenie jest sygnałem uspokajającym, w zasadzie już grożącym, który powinien Ci powiedzieć, że pominęłaś kilka wcześniejszych sygnałów (zmiana sylwetki, napięcia, postawienie uszu, położenie po sobie uszu, oblizywanie się) - przekroczyłaś te granice, nie zwracając uwagi na sygnały psa, niepewność i zagrożenie zasobów się pogłębiało, teraz pies nawarczał - nikt nie zwrócił na to uwagi, nie zaczął rozwiązywać problemu, to teraz pies "atakuje" - "ej, nie widzisz, że to moje, gdzie leziesz, przecież mówię do Ciebie". Pierwsze, co zaczęłabym robić, to rzeczywiście zabawa z psem wychodząca z Twojej inicjatywy, zabawa przedmiotami, które nie są w posiadaniu psa (w ogóle wyeliminowałabym zabawki leżące przy psie) - przynosisz zabawkę i bawisz się nią z psem (szarpiąc, uciekając), a potem chowasz i już (jeśli pies nie chce oddać zabawki wymieniasz ją na smakołyk, cokolwiek). Musisz przechytrzyć psa, przekonać go, że robienie tak, jak Ty chcesz, jest dla niego opłacalne. Czy pies pilnuje miski? Jak wygląda karmienie? (chyba, że nie doczytałam?) Idziesz w stronę posłania psa, miejsca, którego pilnuje - zawołaj psa do siebie, nagrodź czymś smacznym i idź z psem (nawet prowadząc go smakołykami) na miejsce sporu. Pokaż mu, że Twoja obecność w tym miejscu jest całkowicie naturalna i przynosi tylko dobre rzeczy psu. Stopniowo możesz przechodzić do nagradzania psa, jeśli dobrze reaguje na Twoja obecność - jest grzeczny, spokojny. Jest wiele metod i sposobów - dobry szkoleniowiec Ci je wszystkie wskaże, a dodatkowo weźmie pod uwagę Twój temperament, temperament psa. Nic nie zastąpi kontaktu bezpośredniego ze szkoleniowcem. Quote
skibidiba Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 widze ze tu sami znawcy,ale sam weterynarz polecił mi kolczatke i pies sie juz nie ciagnie wiec mam problem z głowy.i wiem ze kazdy kto ma silnego psa powie ze kolczatka jest najlepszym wyjsciem Quote
LALUNA Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [quote name='skibidiba']widze ze tu sami znawcy,ale sam weterynarz polecił mi kolczatke i pies sie juz nie ciagnie wiec mam problem z głowy.i wiem ze kazdy kto ma silnego psa powie ze kolczatka jest najlepszym wyjsciem[/quote] Kazdy komu nie chce się pracować z psem. Niektórzy nawet piłują na ostro kolce, aby była bardziej skuteczna. Ale to nie znaczy ze Twój pies umie chodzic na smyczy, on chodzi tak dopóki go boli. Quote
an1a Posted December 11, 2008 Posted December 11, 2008 [quote name='skibidiba']widze ze tu sami znawcy,ale sam weterynarz polecił mi kolczatke i pies sie juz nie ciagnie wiec mam problem z głowy.i wiem ze kazdy kto ma silnego psa powie ze kolczatka jest najlepszym wyjsciem[/quote] Weterynarz jest od leczenia a nie wychowywania. Kolczatkę też trzeba umieć odpowiednią dobrać i przede wszystkim wiedzieć jak się ją używa... Nie jest złotym środkiem - założysz i problem mija. Jeśli mija nagle trzeba się chyba zastanowić, że coś jest nie tak... Quote
Zbójini Posted December 12, 2008 Posted December 12, 2008 a mi jeden weterynarz chciał kastrowac hodowlanego psa bo mu moszna się zaczerwieniła i powiększyła. po 3 dniach mu zeszło bo się pewnie jakiejś alergii nabawił... Quote
Blow Posted December 12, 2008 Posted December 12, 2008 [QUOTE]i wiem ze kazdy kto ma silnego psa powie ze kolczatka jest najlepszym wyjsciem [/QUOTE]Nic z tych rzeczy;) Kolczatka powinna być ostatecznością jeśli wszelkie inne metody zawiodą i przypadki, w których jest ona jedynym rozwiązaniem, nie są częste. Weterynarz...fakt-wiele osób trwa nieświadomie w błędnym przekonaniu, że to autorytet w [B]każdej [/B]sferze dotyczącej psa a tak nie jest.Masz do wyboru taki szeroki wachlarz metod nauki ładnego chodzenia, wiele z nich zostało opisanych tu na forum.Poszpyrlaj i poczytaj, to nie boli:lol: Zachowanie Twojego pieska niestety świadczy o jgo kompltnym braku zaufania do Ciebie.Stało się-trudno.Nie ma się co zamartwiać-Twój brak doświadczenia skumulował się z taką a nie inną psią osobowością i mamy nieporozumienie.Naprawdę proponuję poczytać forum, znajdziesz wiele rad dotyczących zabawy, nauki a co za tym idzie-nawiązywania więzi i nabierania obustronnego zaufania;) Quote
skibidiba Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 to może lepiej by było zeby facet potopił sczeniaki a ja bym miała czyste sumienie ze wziełam psa ze schroniska?kazde pieskie zycie jest wazne i nie ma znaczenia czy jest ze schroniska czy z giełdy!!!!!!psiak ma dom i to sie liczy!!a ja przezyłam juz troche i nie traktuje psa jak człowieka i w tym macie problem..wiadomo kocha sie psa ,ale nie mozna go traktowac jak dziecko..psa mozna kupic za kazdym razem nastepnego a człowieka juz nie i nie mowcie mi ze mam sie z nim obchodzic jak z jajkiem bo to pies, ja mu daje jesc,wychodze z nim,bawie sie a jak zdechnie bedzie żal,ale kupie następnego bo takie jest życie.. Quote
Zbójini Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 [quote name='skibidiba']to może lepiej by było zeby facet potopił sczeniaki a ja bym miała czyste sumienie ze wziełam psa ze schroniska?kazde pieskie zycie jest wazne i nie ma znaczenia czy jest ze schroniska czy z giełdy!!!!!!psiak ma dom i to sie liczy!!a ja przezyłam juz troche i nie traktuje psa jak człowieka i w tym macie problem..wiadomo kocha sie psa ,ale nie mozna go traktowac jak dziecko..psa mozna kupic za kazdym razem nastepnego a człowieka juz nie i nie mowcie mi ze mam sie z nim obchodzic jak z jajkiem bo to pies, ja mu daje jesc,wychodze z nim,bawie sie a jak zdechnie bedzie żal,ale kupie następnego bo takie jest życie..[/quote] facet by nie topil szczeników gdyby ich nie produkowal a by ich nie produkował gdybys nie kupowała. Ze też tak cięzko to zrozumieć... nastepny pies tez będzie z masowej produkcji czy rodowodowy z dobrej hodowli? Quote
skibidiba Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 to tobie ciężko zrozumiec ze kazde istnienie jest wazne !! a ten facet raczej nie rozmnażał psów dla pieniedzy tylko po prostu suka mu sie oszczeniła..i co takie sczeniaki nie maja prawa zyc bo tobie sie to nie podoba?? Quote
skibidiba Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 to tak jak bys gadała o dzieciach z domów dziecka!!ze tylko z prawdziwych rodzin sa uznawane!!wez sie zastanów!! Quote
NightQueen Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 dobijcie mnie :wallbash: błagam... Ostanio też prowadziłam inteligentom rozmowę z pewną dziewczyną która ma yorka z pseudo i uważa że jest 100% rasowy :shake: że jest z dobrej domowej hodowli :flaming: , a właściciele nie rozmnażają dla kasy tylko pieski kochają i dlatego (P.S jej rodzice mają psa od tych ludzi z innego miotu, ale to wcale nie dla kasy) co smieszniejsze dziewczyna pomaga bezdomnym psom, jednocześnie świadomie odbierając dom kolejnym :angryy: Quote
an1a Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 [quote name='skibidiba']to tak jak bys gadała o dzieciach z domów dziecka!!ze tylko z prawdziwych rodzin sa uznawane!!wez sie zastanów!![/quote] Odechciewa mi się kolejnego wałkowania tematu, który już tyle razy był poruszany na forum... :roll: A sądząc po Twoim rozumieniu prostszego tematu trzeba uznać tłumaczenie za bezcelowe... Quote
NightQueen Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 [quote name='skibidiba']to tak jak bys gadała o dzieciach z domów dziecka!!ze tylko z prawdziwych rodzin sa uznawane!!wez sie zastanów!![/quote] popisz sobie tutaj o tym [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f25/aborcja-za-przeciw-125416/[/URL] Quote
Kosmaty Gałganek Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 [quote name='skibidiba']to może lepiej by było zeby facet potopił sczeniaki a ja bym miała czyste sumienie ze wziełam psa ze schroniska?kazde pieskie zycie jest wazne i nie ma znaczenia czy jest ze schroniska czy z giełdy!!!!!!psiak ma dom i to sie liczy!!a ja przezyłam juz troche i nie traktuje psa jak człowieka i w tym macie problem..wiadomo kocha sie psa ,ale nie mozna go traktowac jak dziecko..psa mozna kupic za kazdym razem nastepnego a człowieka juz nie i nie mowcie mi ze mam sie z nim obchodzic jak z jajkiem bo to pies, ja mu daje jesc,wychodze z nim,bawie sie a jak zdechnie bedzie żal,ale kupie następnego bo takie jest życie..[/quote] Po pierwsze pies nie zdycha tylko umiera, jak każda żywa istota :angryy: Po drugie ma znaczenie skąd jest pies. Psy z giełdy to psy od pseudohodowców. Wiesz ja najprawdopodobniej jest traktowana matka Twojego psa? Rozumiem, że lepiej nie wiedzieć. Każdy taki zakup napędza ten podły i okrutny proceder. Nikt nie każe Ci traktować psa jak człowieka. Czy ktoś powiedział coś takiego? A pies oprócz pełnej miski, spacerów i zabawy potrzebuje nauki i pracy umysłowej. I zamiast obrażać ludzi na forum poczytaj co mają do powiedzenia, bo wiedzą na temat psów znacznie więcej od Ciebie. I nikt tu nie będzie Ci słodzić widząc, że popełniasz błędy w wychowywaniu własnego psa. Chcesz się czegoś nauczyć to zacznij przyjmować krytykę, bo ta tutaj najczęściej jest podyktowana dobrem zwierzęcia. Quote
szmaja Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 [quote name='skibidiba']a ten facet raczej nie rozmnażał psów dla pieniedzy tylko po prostu suka mu sie oszczeniła[/quote] To raczej ten facet następnym razem ma się zastanowić, bo będzie miał problem z "opchnięciem" psów i być może właśnie to, że będzie miał z nimi problem, że będzie szukał bardzo długo, że będzie musiał oddać do schroniska, skłoni go do pilnowania suki. Bo suka nie szczeni się ot tak, nie przychodzi do domu z bocianem pod pachą i nie mówią "joł, będą małe". Przepraszam, nie wiem, ile masz lat, ale sposób w jaki piszesz wskazuje, że nie jesteś zbyt dojrzałą osobą, mało tego, strasznie emocjonalnie odpowiadasz na każdy argument, co wskazuje, że nie bardzo się zastanawiasz, co adwersarz miał na myśli. A to ważne. Właściciel ma obowiązek pilnować swojego psa i ma ponosić konsekwencje swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Tymi konsekwencjami są: koszty związane z utrzymaniem miotu (szczepienia, karmienie) obowiązek zapewnienia psom dobrych domów Natomiast to kupujący ponosi odpowiedzialność za nieme przyzwolenie (albo nawet kupowanie takich szczeniąt) na proceder rozmnażania zwierząt ponad miarę. Bo stwarza popyt. A jeśli jest popyt, to niewiele osób zastanowi się nad ograniczeniem podaży, bo i po co? Quote
karjo2 Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 Skibidiba, naprawde niewiele rozumiesz z wypowiedzi forumowiczow. Patrzac na Twoje postepowanie i slowa, naprawde rece opadaja, a psy sie beda czesto zmieniac :shake:. Skoro szczenie 5-miesieczne jestes w stanie opanowac dopiero na kolczatce, wychodzisz z zalozenia, ze jak tez zdechnie ( a wystarczy, ze zachoruje, to po co leczyc), to sie wymieni na nowy model, to wybacz, ale mentalnie nie pasujesz jako istota myslaca. To sie nazywa elementarny brak wartosci wyzszych, empatii, niezaleznie czy w stosunku do zwierzat, czy do ludzi. Quote
an1a Posted December 17, 2008 Posted December 17, 2008 Odnośnie cierpliwości... [url]http://www.dogomania.pl/forum/f936/czy-maci-jeszcze-cierpliwosc-tlumaczyc-119476/[/url] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.