Jump to content
Dogomania

Jak polubić BOGi?


Sylvia_76

Recommended Posts

[quote name='ACTINA']Zależy na jakiej wystawie. Może nie ma tłumów ale co się dziwić jak mało psów zostaje na BOG-i? To reakcja łańcuchowa:
mało psów na finałach - mało ludzi na widowni -a- mało widowni - mało wystawców na ostatnich konkurencjach ( bo nie ma dla kogo iść)
I pętla się zamyka. Jest to też wina organizacji. Zauważyłam, że jeśli finały są zaraz po zakończeniu sędziowania na ringu frekwencja jest znacznie większa. Gdy trzeba czekać 3godz zostają tylko najwytrwalsi. Nie łatwo jest zakończyć sędziowanie na wszystkich ringach w podobnym czasie - ale jest to możliwe!

Bura - to jest show a my wystawcy mamy psy na pokaz trzeba to chociaż troszkę polubić!

Nie wiem jak ty ale ja lubię gdy sędzia robi ładne przedstawienie tzn. ustawia ładnie psy itp, napięcie napięcie narasta do ostatniego momentu, a później oficjalnie ogłasza swoją decyzję i motywuje.
Myślę, że widzowie też chcieliby zobaczyć trochę emocji i pasji w wystawcach.
Nazbyt często wygląda to tak: psy wchodzą, sędzia sprawdza z kilku metrów zęby, jedno kółeczko (albo wcale) i gratuluje zwycięzcom lub tylko wskazuje palcem lokaty - tak naprawdę można pomyśleć,że wcześniej już wiedział który pies ma wygrać :->[/QUOTE]

Bo może on z góry wie, kto ma wygrać?


W Uzghorodzie podobało mi się sędziowanie finałów, sędzia z Węgier czy może Ukrainy dyrygował publicznością - bardzo sympatycznie, i właśnie budowanie napięcia. Na bisie juniorów też nas przegonił, może dla tych oklasków które zbieraliśmy od publiczności?? Nie wiem, ale było miło. Pozostali sędziowie już tylko odwalali swoje na grupach.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 57
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Mnie strasznie irytuje, jak wygrywają/stają na pudle psy strachliwe.
Np. miałam taką sytuację na jednej z wystaw, wychodziłam z moim psem na BIS Junior. Wyszło chyba 5 albo 6 psów. Sędzia każdego po kolei obejrzał dokładnie, obmacał, wszystkie zachowywały się dobrze, mojego ominął nawet nie patrząc (normalka) i przy ostatnim wyciągnął rękę na co tamten zwiał na całą odległość ringówki... potem jakoś handlerka go z powrotem ustawiła i niby dał się dotknąć... z V grupy tylko ten pies przeszedł a potem jeszcze wygrał całe BIS Junior...

Link to comment
Share on other sites

Niektóre rasy z V grupy mają z natury bardzo "niechętny do obcych" charakter. I obawiam się że możesz w swoim poście mieć na myśli Tajskiego rigdebacka którego mam przyjemność prezentować. To bardzo utytułowany pies i możesz mi wierzyć lub nie ale jak na tą rasę to dzięki naszej ciężkiej pracy to jest już bardzo "cywilizowany".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Impresja']Niektóre rasy z V grupy mają z natury bardzo "niechętny do obcych" charakter. I obawiam się że możesz w swoim poście mieć na myśli Tajskiego rigdebacka którego mam przyjemność prezentować. To bardzo utytułowany pies i możesz mi wierzyć lub nie ale jak na tą rasę to dzięki naszej ciężkiej pracy to jest już bardzo "cywilizowany".[/QUOTE]


Ale pewnie w porównaniu do całej reszty psiej braci, takie zachowanie wygląda na strachliwe. Moja malamutka tez potrafiła zrobić krok do tyłu przed sędziowską ręka, ale nigdy nie było to zwiewanie z ringu. Charakkter rasy swoją droga, profesjonalizm swoją. Pisze to osoba czasem jadąca na butach za swoim pudlem :) Czy werwa, temperament i żywiołowość wzorcowe u pudla tłumaczą mojego psa i jego wściki? Uważam, że nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Impresja']Niektóre rasy z V grupy mają z natury bardzo "niechętny do obcych" charakter. I obawiam się że możesz w swoim poście mieć na myśli Tajskiego rigdebacka którego mam przyjemność prezentować. To bardzo utytułowany pies i możesz mi wierzyć lub nie ale jak na tą rasę to dzięki naszej ciężkiej pracy to jest już bardzo "cywilizowany".[/QUOTE]

Nie, nie miałam na myśli psa którego prezentowałaś, w ogóle gdyby był to pies tej rasy nie czepiałabym się, bo wiem jakie one są... Miałam na myśli szpica...
Wiem, że niektóre rasy mają taki charakter, w tym peruwiany również, i właśnie chodzi o to, że niektórzy pracują nad tym żeby ten pies jednak dał się dotknąć, mimo że u danej rasy to normalne, ale niektórzy sędziowie mają to totalnie gdzieś i wygrywają psy strachliwe :mad:

Link to comment
Share on other sites

Hej, co do suk w cieczce na wystawach.. sama jestem do tego.. średnio nastawiona, uważam, że nie jest to najgorszy przepis.. ALE (!!) właściciel takiej suki też powinien myśleć o innych.
Ja np. ostatnio jadąc do Sopotu nie spodziewałam się, że sunia zacznie mi plamić właśnie w ten dzień... tym bardziej , że 4 dni wcześniej byliśmy na kontroli u weta, bo jako, ze mam samca, pilnuje wszystkiego, by nie było wpadki. Kiedy okazało się, że jednak ma, postanowiliśmy ją wystawić, bo już w końcu byliśmy na miejscu i brakowało nam tylko tego jednego CWC, do zakończenia CH.Pl. a sędzia był ze Słowacji i przy naszej rasie, to by było wręcz smutno przepuścić taką okazję.
Jednak my wzięliśmy klatkę ( pierwszy raz, przed ocenami, nie siedziałam, z psiakami normalnie obok ringu, czy gdzieś niedaleko, razem, bez klatki), zarzuciliśmy pościel, co by odciąć je trochę od świata i przy okazji dać miejsce z cieniem, a że sunia tez przez ta cieczkę zrobiła się bardziej nerwowa, to nie chcieliśmy żadnych niespodzianek. Została spsikana i nasz psiak ( byliśmy z samcem i suńką) nie reagował na nią, po prostu poszedl w kimanko w klatce. Potem, tylko wskoczyliśmy na ring, UDAŁO SIĘ, zdobyliśmy CWC, chcieliśmy zejść, zrezygnować, już ze startu o CACIB-a, ale to sędzia nas zatrzymał (dodam, iż wszystko było w takim pospiechu, ze pierwszy raz w życiu nie wystawiałam psa na ringowce, na ktorej nota bene, zachowuje się o niebo lepiej) i dostaliśmy res. CACIB-a!! A kto wie, co by było gdyby mała nie szalała. Potem, od razu uciekliśmy do auta, które było w cieniu, drzwi pootwieralismy wiec, byl miły przeciąg i chłód, a zarazem, byliśmy w ciemnym kącie, wiec nikomu nie przeszkadzaliśmy,a na finaly poczekaliśmy, ale tylko dlatego, ze psiak zgarnął BOB-a, na pary, choć opłacone, nie poszliśmy, bo nie chcieliśmy denerwować innych psow. Mysle, ze takim zachowaniem, nikomu nie narobiliśmy kłopotu, bo żaden psiak do nas jednak nie ciągnął ;) Natomiast z wystawy w Radomiu, już zrezygnowaliśmy, bo postanowiliśmy nie robić problemu sobie i innym(tym bardziej, że nasze nic już póki co nie potrzebują zdobyć), bo jednak sunia, juz sama wyrywała sie do psiakow, a psiaki do niej. Gdyby tak więcej ludzi bylo odpowiedzialnych i zachowywało się w ten sposób, to dałoby sie wytrzymać ten przepis 100% razy łatwiej i lepiej... Przynajmniej mi się wydaje, ze zachowaliśmy sie fair... Nie wiem jak wy to ocenicie, ja zrobiłam, co uznałam za najsłuszniejsze...

Co zaś do strachliwości, to mnie to tez chooolernie wkurza, tym bardziej, ze sama mam rasę, ktora do mega odważnych nie należny, ale psy, które są u mnie od maleńkości nie maja problemów, ani żeby sędziowie ich DOKŁADNIE obmacali, ani z jajeczkami, czy tez zębami, sama jestem wrecz happy gdy sędzia zagląda do paszczy, wiec az mnie cholera bierze, gdy potem, widzę takie wilczaki z ogonami DOKŁADNIE na brzuchu, czy tez czołgającymi się po ringu, powinny być wtedy dyskwy, a może wow czas właściciele więcej by sie przyłożyli.. I nie robili anty reklamy dla rasy. To sa naprawdę wspaniale psiaki!

Link to comment
Share on other sites

Nie pisze tego by się chwalić,czy coś w tym stylu. Chce po porostu zauważyć, że są rasy, gdzie ta cieczka potrafi się naprawdę dluuuuzyc, robić przerwy i wracać. Być naprawdę problematyczna i trudna do przewidzenia, a są sytuacje, gdzie rzeczywiście szkoda ominąć jakąś wystawę, z powodu sędziego, czy czasu, miejsca itd. Chodzi mi o to, że jeśli podejdzie się do tego poważnie, to można taką suńkę wystawić, bez szkody i męczarni dla pozostałych wystawców.

A co do w ogóle psów na wystawach, to chciałabym zwócić uwagę szczególnie na te szczekliwe, bądź agresywne, nie pilnowane przez właścicieli. Moje, na ten przykład, są bardzo pilnujące, szczególnie teraz kiedy jestem w ciąży, albo gdy jestem z synkiem, i jak każdy człowiek może z nimi robić co chce ( oczywiście nie mówię, że może wejść, bez nas na nasze podwórko ;) ) to na większość psów jest burczenie. W takiej sytuacji staram się je pilnować i nie pchać tam gdzie jest przejście, czy zaraz obok ringu się ustawiać. Choć dodam, ze jeśli tylko są spuszczone to agresja im mija, za to na smyczy, pilnują, przed każdym innym czworonogiem, ale to zrozumiałe, choćby ze względu jak w domu muszą pilnować. Ale dlaczego jest tak dużo właścicieli zostawiających swoje psiaki, badz nie zwracających na nie uwagi, a mogące rzeczywiście zrobić krzywdę ???

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...