Jump to content
Dogomania

Pomoc z labradorem


Joy106

Recommended Posts

Od razu mówię, że to nie mój pies, tylko mojej znajomej z Internetu.

Cytat;

'Moja suka rasy labrador (Tina, 4 lata.) od niepamiętnych czasów jeży sierść na widok innych psów, warczy, czasami nawet się rzuca. Wczoraj, jak byłam na wsi, zaatakowała jamnika, który na nią szczekał, poszarpała nim i złamała mu kark... Wiem tylko, że nie było, żadnych fobii z szczenięcych lat. Bawiła się z chęcią z innymi psami, nie była 'nieprzyjemna'. Czy da się to zwalczyć bez khym 'kosztów'?'

Mh, jeśli macie jakieś pytania to pisać, to się spytam jej.
Z góry dziękuję za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 64
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B][I]Rozumiem, że jamnik już je ziemię?:shake:[/I][/B]

[B][I]wydaje mi się, że bez szkolenia się nie obejdzie...a co za sobą niesie szkolenie to koszty...[/I][/B]
[B][I]sama możesz sobie z tym nie poradzić...[/I][/B]
[B][I]czy do każdego napotkanego psa się jeży?i co robi wtedy?>Warczy,szczeka,rzuca się na smyczy?[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

No znaczy jak zna danego psa to nie, rzecz jasna.

Zazwyczaj jak widzi te 'agresywniejsze rasy'. Zapewniam, że w dzieciństwie nie miała przykrych wypadków z większymi psami. Jak widzi psa to się jeży, podejdzie bliżej to wystawia kły, potem ciągnie i kłapie zębami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='XBearKumei']Mieszkam w Gdańsku. I nie wiem, czy rodzice się tym w ogóle przejmują.
Ten jamnik w sumie pierwszy się na nią rzucił. Był dwa jamniki. Jeden dziabał ją z tyłu, drugi z przodu. Tego z przodu załatwiła, lekko mówiąc.[/quote]
[B][I]ale to nie tłumaczy że zabiła innego psa...[/I][/B]
[B][I]wytłumacz rodzicom ,ze Wasz pies jest niebezpieczny dla otoczenia...[/I][/B]
[B][I]musicie iść z nią na szkolenie...bo jak kiedyś nadzieje się na groźniejszego psa i silniejszego to ona dostanie po dupsku i będzzie wtedy większy problem..[/I][/B]
[B][I]a na miejscu właścicieli jamnika bym rządała od Was odszkodowania.[/I][/B]
[quote name='XBearKumei']No znaczy jak zna danego psa to nie, rzecz jasna.

Zazwyczaj jak widzi te 'agresywniejsze rasy'. Zapewniam, że w dzieciństwie nie miała przykrych wypadków z większymi psami. Jak widzi psa to się jeży, podejdzie bliżej to wystawia kły, potem ciągnie i kłapie zębami.[/quote]
[B][I]A powiedz mi...po czym pies poznaje, że akurat TEN PIES jest z listy psów agresywnych?[/I][/B]
[B][I]Dla psa pies to pies...ewentualnie po zachowaniu innego psa mój pies może stwierdzić, że ten pies jest agresywny...ale nie ma czegoś takiego jak idę z psem i mój pies widzi z daleka staffika i sobie myśli " o to pies rasy agresywnej trzeba być ostrożnym"...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Szyt głupoty i braku odpowiedzialności to najłagodniejsze określenie, jakiego mogę użyć. Jak można puszczać takiego psa bez smyczy i kagańca.Powiem tylko jedno: wiem po co noszę gaz w kieszeni i gdyby to spotkało mojego psa, bydlę by już nie żyło.

Link to comment
Share on other sites

Właściwie to ja nie byłam z nią na spacerze. [błąd w pamięci o.o] Byłam wtedy na obozie - w lipcu jakoś. To zdarzyło się rok temu. Moja koleżanka się nią zajmowała [mieszkała u nas w domku na wsi] i mi opowiedziała. Ale w tym roku ten jamnik żyje i ma się dobrze. Dodatkowo znowu się Tina na niego rzuca, ale staramy się ją utrzymywać. Wszystkie kagańce 'zjadła'. o.o'

edit: była na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ania!']Odbiegłaś? Żartujesz? Zostawiłaś psa, którego pogryzł Twój? To mi się w głowie nie mieści.[/quote]
Ja już nie mam więcej pytań...
[B][I]Wasz labek jest agresywny co jest niedopuszczalne w tej rasie :angryy:[/I][/B]
[B][I]musicie coś z tym zrobić chyba, że chcecie żeby się w końcu rzucił na człowieka...a wtedy to już będzie gorszy problem bo osoba pogryziona sądownie pociągnie Was do odpowiedzialności...i los psa może byc wtedy przesądzony...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

A nawiasem mówiąc, czy zapamiętane zdarzenie z dzieciństwa może być przyczyną? Bo pamiętam, że TYLKO jednego amstaffa toleruje...i wiem czemu. Ale nie wiem, bo ona zazwyczaj warczy na psy większe, albo te z agresywniejszych ras. Chociaż nie sądzę, by je jakoś specjalnie odróżniała.

Link to comment
Share on other sites

Zaraz, chyba to wszystko trochę nie tak. Jedyny problem, jaki widzę, to taki, suka [B]ciągnie[/B] do psów w agresywnych zamiarach. To, że jeży się na ich widok, jeszcze o niczym nie świadczy - ona nie musi lubić innych psów - może wręcz nie tolerować żadnych kontaków z obcymi psami i to nie jest patologia, dopóki sama czynnie nie atakuje - jako pierwsza. Akurat ten incydent z jamnikami, chociaż w konsekwencji bardzo przykry, nie jest według mnie jakimś ukoronowaniem jej krwiożerczości, skoro to na nią rzuciły się jako pierwsze dwa psy. To co, miała stać nieruchomo i dać się gryźć? A skoro jamniki biegały same bez kontroli właściciela, to o żadnym odszkodowaniu nie ma mowy. Rozwiązaniem jest tu według mnie odwrażliwianie i odwracanie uwagi, żeby suka koncentrowała się na właścicielce, a nie na otoczeniu. Jest dużo postów na forum na ten temat. A z drugiej strony - też nie wyobrażam sobie, jak można było zostawić tego jamnika i nie sprawdzić, czy można mu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Joy106']Wczoraj, jak byłam na wsi, zaatakowała jamnika, który na nią szczekał, poszarpała nim i złamała mu kark... [/quote]

[quote name='XBearKumei']Właściwie to ja nie byłam z nią na spacerze. [błąd w pamięci o.o] Byłam wtedy na obozie - w lipcu jakoś. To zdarzyło się rok temu. Moja koleżanka się nią zajmowała [mieszkała u nas w domku na wsi] i mi opowiedziała. Ale w tym roku ten jamnik żyje i ma się dobrze. Dodatkowo znowu się Tina na niego rzuca, ale staramy się ją utrzymywać. Wszystkie kagańce 'zjadła'. o.o'

edit: była na smyczy.[/quote]

Zastanów się nad tym co piszesz....


[B]Rinuś[/B], właściwie to nie wiem co pisać, bo dziewczynka co chwila zmieniała wersję wydarzeń...

Link to comment
Share on other sites

Hm. Mogę dopytać jak to było na prawdę. Szczerze to ja w sumie nie wiem, czy ona tego nie wymyśliła.

Ale jak Tina miała 7 miesięcy, może 8, to bawiła się z taką amstaffką, która się nią 'opiekowała'. I podbiegł taki rottweiler [jeszcze jest na osiedlu.] i zaczął warczeć, szczekać itd. I ta amstaffka zaczęła się z nim gryźć i szarpać. Może wzięła przykład z tej suki? Czy pies aż tak myśli i zapamiętuje?

Link to comment
Share on other sites

Podejścia właścicieli to już chyba nawet nie ma sensu komentować. Jednak jak to w życiu bywa, kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Ziemia nosi nie tylko jamniki i innych równie niedużych przedstawicieli "groźnych ras", jeśli właściciele nie naprostują swojego pieseczka, to prędzej czy później zrobi to inny pies, ot taka selekcja naturalna. Cóż przetrwają silniejsi...:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...