Jump to content
Dogomania

Mały, uroczy Kostek już na własnych śmieciach :)


Anonimowy Anonim

Recommended Posts

Kostuś jest ogloszony w ponad 40 serwisach ogloszeniowych
niestety nie moglam sie opanować i pisalam że jest w typie pinczerka:oops::evil_lol:
bo ja uważam że ma dużo z piczerka...choćby maść;)
anonimowy anonim na maila podanego na 1 str dostaniesz aktywacje niektorych ogloszen, kliknij prosze w link zeby sie zaczely wyswietlać:cool3:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 116
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To trzymajcie kciuki za Kościeja, Dziewczyny :)

Dziś odezwały się dwie osoby. Pierwsza zrezygnowała po obejrzeniu zdjęć (za bardzo przypominał pieska, który Pani umarł), druga rozważa przygarnięcie Kostka w ostatnim tygodniu sierpnia :) Poprosiłam, żeby się zastanowiła, wypytała o wszystko, co ją interesuje i jeśli będzie pewna - damy radę go wybronić przed schroniskiem.

Kochani z Was ludzie - ci, którzy bezinteresownie pomagają, zaglądają do tematu, podnoszą go i pytają znajomych.

I już zupełnie na marginesie - czy ktoś z Was zna przypadki suczek, które najnormalniej w świecie próbują kopulować z psem w odwróconych rolach? :lol:
Te Krzyczki to chyba Misię skrzywiły bardziej niż się wydawało. A i Kościej za chwilę może zostać skrzywiony, a nawet zmiażdżony, bo ta dziewczyna swoje waży.

Link to comment
Share on other sites

Jemu się taka podoba :lol: Ma za swoje, bo przez pierwsze dwa dni, to on próbował szczęścia. A dominacja nie ogranicza się go trykania go sutkami po tylnych partiach ciała. W repertuarze jest jeszcze duszenie zachwyconego gamonia paszczowo i przysiadanie kudłatym dupskiem na twarzy. Mało dziś ducha nie wyzionęło chuchro od tej suczej adoracji.

Link to comment
Share on other sites

Moja najstarsza jamniczka przez wiele lat zajmowała się namiętną kopulacją z wielkim pluszowym misiem. Miś niestety poległ w walce z jakimś szczeniakiem...

Młodsza sunia ciągle próbuje kopulować z inną - ale to wg mnie zachowanie dominacyjne bardziej niż jakaś dewiacja :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Zaraz Kostuś ma ważne spotkanie :) Pani przez telefon jest bardzo sympatyczna, rzeczowa i zdecydowana, że weźmie psiaka w przyszły poniedziałek, ale zaproponowałyśmy widzenie, żeby Pani i jej córka (dorosła) utwierdziły się w swojej decyzji. Jeśli się nie spodoba, będzie od razu wiadomo, że trzeba szukać dalej. Jeśli się spodoba, pomieszka jeszcze tydzień u nas, a potem ruszy na swoje śmieci.
Jeśli się wszystko uda, będzie miał towarzystwo kotki i gryzoni. W domu były wcześniej psiaki, które umarły na jakąś chorobę i długo po nich właścicielki nie chciały następcy.
Informację o Kostku znalazły w internecie, czyli to któreś z ogłoszeń dało Kosciejowi szansę.
Trzymajcie kciukasy dalej.

Link to comment
Share on other sites

Kostuś jest bardzo ładnym psiakiem. I wcale nie przypomina mi jakiegoś tam Suchego Kostka. No, może jest jeszcze troszkę szczuplutki, ale... do twarzy mu z tym!
[URL]http://img520.imageshack.us/img520/9127/park7wk6.jpg[/URL]

[url]http://img246.imageshack.us/img246/8558/park9cs7.jpg[/url]

No i mocno trzymam kciuki, żeby te obie Panie zaakceptowały go. Psiak zasługuje na dobry dom.

Pzdr.

Link to comment
Share on other sites

Dzięki za zainteresowanie Kostkiem :)

Spotkanie odbyło się w piątek w parku. Powiem tak - wszystko w rękach kocio-psich :) Ludzie są bardzo fajni i choćby z troski dla kotki wynika, że nie są to osoby, które najpierw biorą, a potem wyrzucają, jeśli coś nie pasuje. Nawet jeśli nie od razu wszystko pójdzie po ich myśli, dadzą psu szansę.

To małżeństwo z podrośniętymi/ dorosłymi dziećmi. Moja siostra spotkała się z mamą i córką i przyniosła z tego spotkania jak najlepsze wrażenia. Oprócz kotka mają kilka gryzoni i również mówią o nich w tak sympatyczny sposób, że znikają obawy o to, czy będą kochać Kostka. Kostuś się podoba i również są zdania, że to ładny piesek, chociaż, co również mnie ujęło, dziewczyna deklarowała, że nie chce psa rasowego i pięknego, tylko psa do kochania. Kończy 18 lat i mogła w prezencie dostać yorka. Zamiast tego od jakiegoś czasu wertowała ogłoszenia.

Dwie rzeczy mogą przeszkodzić w pomyślnym dla Kościucha zakończeniu sprawy - ciągle się boję, że do poniedziałku jakiś inny piesek może ich chwycić za serce jeszcze bardziej. No i nigdy nie ma pewności, jak się ułoży z kotkiem. U nas się układa i kot potrafi trzymać oba psy na swojej łasce i niełasce. Jak będzie w nowym domu - okaże się. Tak więc jeszcze kilka dni u nas i kilka dni niepewności w nowym domu :) I oby po tym Kostuś był już na zawsze bezpieczny.

A tak poza tym - on już nie jest taki suchy. Dalej jest filigranowy, ale zaszpachlowały się ciałkiem przestrzenie między żebrami. Jest na swój sposób elegancki. Z wyglądu. Bo z zachowania to dzieciuch postrzelony :lol:
Z Miśką tworzą tandem piekielny i chyba będzie ich sobie brakować już po wszystkim. Kostuś Misię rozruszał, Misia Kostusiem się najzwyczajniej w świecie opiekuje. Potrafi stanąć między nami, kiedy mówimy do Kostka ostrzejszym tonem i patrzeć prosząco w oczy. Dziś asystowała przy kąpieli, żeby nic Kostusiowi się nie stało. Łaskawie pozwala po sobie skakać. No chyba, ze to czas zabawy :D

Kadry z filmu niedźwiedź vs. sarenka:

[IMG]http://img511.imageshack.us/img511/801/pdvd005rz3.jpg[/IMG]
[IMG]http://img397.imageshack.us/img397/3305/pdvd007yx4.jpg[/IMG]
[IMG]http://img397.imageshack.us/img397/5679/pdvd008ga3.jpg[/IMG]
[IMG]http://img185.imageshack.us/img185/3064/pdvd012wb1.jpg[/IMG]

I czas zgody (fatalna jakość, ale ile w tym sielanki):

[IMG]http://img111.imageshack.us/img111/790/dsc09101gx8.jpg[/IMG]
[IMG]http://img111.imageshack.us/img111/1061/dsc09289mh6.jpg[/IMG]
[IMG]http://img117.imageshack.us/img117/5145/dsc09285jt8.jpg[/IMG]
[IMG]http://img117.imageshack.us/img117/3294/nowy2dk9.jpg[/IMG]
[IMG]http://img108.imageshack.us/img108/3520/dsc09136dg4.jpg[/IMG]

Pozdrawiam wszystkich i jeszcze proszę nie przestawać trzymać kciuków. Zdam relację, czy wszystko dobrze.

Link to comment
Share on other sites

No wiecie... Nie wiem, jak to powiedzieć. Chyba wychwyciłam, co to TWA albo przynajmniej tak mi się wydaje, bo wątek krzyczkowy darowałam sobie ledwie parę dni temu. Hardkorowy jest, przykry w odbiorze od dłuższego czasu, ale poza tamtym wątkiem, obciążonym jakąś wyniszczającą wszystkich zaangażowanych klątwą, to forum to inny świat. Życzliwość, wsparcie, pasja, itd. I na tym się będę skupiała, tworząc sobie opinię o dogomaniackich autochtonach ;)

W oczekiwaniu na sukces - komandosi z Navarony aka Rambo i Rambo II w koniczynie. Kostusiowi pasuje moro, Misi pasuje perspektywa wylegiwania się w zieleni.

[IMG]http://imageshack.us/?x=my6&myref=http://gaduly.pl/Fotki_mojego_ukochanego-t1330-s780.html[/IMG][img]http://img141.imageshack.us/img141/4681/nowy1ro3.jpg[/img]

[IMG]http://img517.imageshack.us/img517/8201/47413722qx7.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Anonimowy Anonimie........wiesz tak sobie weszłam popatrzeć na Misię....bo w sumie to hihihi masz ją dzięki mnie.........

No Gusia po nią przyjechała.......a właściwie przyjechała po to co ja wybrałam.
Nawet nie wiesz jak mi dobrze, jak się patrzę na te zdjęcia........jak mi to dziś tu i teraz było potrzebne.

Ja ją doskonale pamiętam stamtąd........Kostuś jest dziecko szczęścia.....Ocalona to dla mnie zawsze już będzie Misia.


Dzięki.......masz we mnie dłużnika.

Link to comment
Share on other sites

Ano mordki się cieszą i chyba czują się bezpiecznie, nie przeczuwając nieuchronnej zdrady.
No i tak w ogóle wszystkie psy są do siebie podobne. Tak jakby im głowy uciąć a resztę ciała ogolić, to kropka w kropkę :lol:

Neigh - powtarzamy Agnieszce, ze sobie głównie dobrze zrobiłyśmy Misią. Ja pracuję w domu i dziczeję sukcesywnie. A ona nie dość, że dotrzymuje towarzystwa, to jeszcze wymusza jakąś dyscyplinę i interakcje z innymi dwunożnymi. Znam swoich sąsiadów od zawsze, a nie wiedziałam, że tacy sympatyczni ludzie. Tyle, że trzeba było pretekstu, żeby się zacząć do siebie odzywać i rozmawiać o rzeczach miłych. Jedna pani np. widziała z okna, jak Aga przywiozła Misię samochodem i głowiliśmy się, jak ją przetransportować do mieszkania. Widziała i teraz ciągle pyta o postępy. To samo z dalszym terytorium - ludzie zaczepiają, pytają o pieska, dobrze mu życzą. W sklepiku dla stworków mamy zniżkę, od momentu kiedy przyszłam po różne smycze, kagańce i drobiazgi dla "Krzyczaków" a małpa jedna tak się przyzwyczaiła do pieszczot i darmowych smakołyków, że nigdy nie omieszka zboczyć z trasy w wiadomym kierunku podczas powrotu ze spacerku.
Pies, taki spokojny i mądry jak Misiunia, to dobra terapia integrująca dla dzikusów. I kumpela prześwietna. Jasne, ze ma swoje odpały, czasami deprymujące (nie jest miła dla gości, a nawet rodziców moich, kiedy zbyt gwałtownie wejdą do pokoju traktuje warczeniem), ale to kwestia czasu i wzajemnego zaufania, jak myślę.

Jaka ona była w "schronisku"? Mam dwa jej zdjęcia, szczątkowe relacje z samej akcji wywozu i tyle o niej wiem. Suczka-zagadka. Niby ją rozumiem, ale ciągle jeszcze czymś zaskakuje, raz na minus, częsciej na plus - chociażby macierzyńskim podejściem do Kościeja, którego potrafi zasłonić własną masywną piersią przed kotem, którego sama się boi i woli unikać.
Z kim była w boksie?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...