KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Aga i Eto']powiedzcie mi, czy wy dużo mówicie do swoich psów? nie chodzi mi tu o mówienie na szkoleniu.. tylko tak w domowych warunkach, czy lubicie pofgadać ze swoimi psami? Moja tresserka :) powiedziała że psy nie lubią jak sie do nich dużo mówi.. że do psa najlepiej mówić tylko konkretnie ... ja uważam ze jesli chce aby pies coś zrobiła to okej, konkretnie prosto jasno... ale jak sobie leży w domu i mam ochote do nieo zagadać, to czemu nie :razz:?[/quote] nie wiem czy to dobrze czy nie ale ja lubie i dużo mówię do Myszy:evil_lol: czasem jej czytam:cool3: najlepszą minkę miała kiedy czytałam jej skład karmy:evil_lol: słuchała bardzo intensywnie z przekszywionym pycholem ale niech się wypowiedzą fachowcy:cool3: Quote
rudaa1 Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Ja też niewiem czy to dobrze czy nie tak przynudzać psu, ale nie potrafiłabym sie powstrzymac i zawsze musze dodać swoje 5 groszy:evil_lol: Akt milczący nie wchodzi w ogóle w grę także tak czy siak nawijka będzie kontynuowana:evil_lol: Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 owczarki maja tak inteligentne spojrzenie ,że mam wrażenie jakoby rozumiały:cool3: jak tam nutra???:razz: Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 oprócz tego staram się pamiętać o CSach,[odkąd przeczytałam książkę Turid Rugaas]:cool3: ,to działa:roll: uspokajam ją kiedy jest pobudzona,lub wybudzi się kiedy wejdę do jej pokoju,mrugam,odwracam głowę,ziewam.Sama wysyła dużo CSów -dużo mruga i ziewa:evil_lol: to jej odpowiadam:evil_lol: Quote
Ewa-Jo Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Aga i Eto']powiedzcie mi, czy wy dużo mówicie do swoich psów? nie chodzi mi tu o mówienie na szkoleniu.. tylko tak w domowych warunkach, czy lubicie pofgadać ze swoimi psami? Moja tresserka :) powiedziała że psy nie lubią jak sie do nich dużo mówi.. że do psa najlepiej mówić tylko konkretnie ... ja uważam ze jesli chce aby pies coś zrobiła to okej, konkretnie prosto jasno... ale jak sobie leży w domu i mam ochote do nieo zagadać, to czemu nie :razz:?[/QUOTE] Ja gadam i do psa i do kota ,Joshua wprwdzie nie odpowiada ale słucha natomiast kocica wchodzi ze mna często w dyskusje ja słowo ona miau i tak na przemian :lol: . Z Joshem trzeba ostroznie bo jak za duzo sie gada to stwierdza ze przynudzam i przynosi zabawki do rzucania :mad: :mad: . Poza tym oboje sa przewaznie przy mnie wiec jak cos robie to często gęto komentuje to co robie. Quote
marmara_19 Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 haha ja tez gadam do spow:Ddo szczurka etz gadalam:Dpytam je o cos.. albo mwoie co robie czy co zrobimy;/ hahhaa albo tlumacze, ze np to,ze auto stoi przed domem wcale nei oznazca tego,ze bedziemy gdzies jechac itp;p Quote
Nanami Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='KOT I MYSZ']owczarki maja tak inteligentne spojrzenie ,że mam wrażenie jakoby rozumiały :cool3:[/quote] Kaza w takim razie to wyjątek, ma spojrzenie tępe jak ostatni ciul :lol: I jeszcze jak jakas minke walnie, to juz wogóle. Na szkoleniu sie nie powinno nawijac jak najetym, bo oczywiscie psu trudno wychwycic komende w tym potoku słów. Natomiast w domu czesto rzucam pare słówek w kierunku Kazy :p Quote
Aga i Eto Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 ale autentycznie, jak byla na szkoleniu to pouczono nas do zminimalizowania naszej gadatliwości wobec psów.. podany był przykład: pańcia wkółko gada do swojej psicy i gada .. ale ona za bardzo sie nie słucha, a pana który ma niewiele kontaktu z psem a tym samym mało mówi zawsze usłucha... i zrobi co każe... ja i tak wkółko nawijam to eta .. :) Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Aga i Eto']ale autentycznie, jak byla na szkoleniu to pouczono nas do zminimalizowania naszej gadatliwości wobec psów.. podany był przykład: pańcia wkółko gada do swojej psicy i gada .. ale ona za bardzo sie nie słucha, a pana który ma niewiele kontaktu z psem a tym samym mało mówi zawsze usłucha... i zrobi co każe... ja i tak wkółko nawijam to eta .. :)[/quote] nie wiem czy to ma aż takie znaczenie:cool1: może jesli jest się gadułą,a może zwyczajnie psiak wybrał sobie jego na pana:roll: trzeba by obejrzeć wzajemne relacje:p Quote
rudaa1 Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='KOT I MYSZ']jak tam nutra???:razz:[/quote] Narazie jeszcze niewiem, bo siedzę w pracy, a mąż czeka w domciu na kuriera:D Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Nanami']Kaza w takim razie to wyjątek, ma spojrzenie tępe jak ostatni ciul :lol: I jeszcze jak jakas minke walnie, to juz wogóle. Na szkoleniu sie nie powinno nawijac jak najetym, bo oczywiscie psu trudno wychwycic komende w tym potoku słów. Natomiast w domu czesto rzucam pare słówek w kierunku Kazy :p[/quote] :evil_lol: ona się tylko czajnikuje:cool3: Quote
Aga i Eto Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 a tak wogóle to gdzie jest Ayshe .. coś dawno jej nie było ? :cool1: Quote
BeataG Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Ja do moich psów gadam jak najęta i u mnie to akurat procentuje, bo psy dzięki temu wiele słów (nie tylko słowa-komendy) "rozumieją", tzn. kojarzą z określonymi przedmiotami, sytuacjami itp. Dwa przykłady: 1. Jechaliśmy kiedyś autobusem, pies z szytą łapą i widocznym opatrunkiem na niej. I jakaś pani do niego zagadała "co pieseczku, łapka cię boli?" On natychmiast popatrzył w kierunku chorej łapy. A to dlatego, że przedtem wiele razy ode mnie słyszał np. "chodź, wytrzemy, umyjemy, zabandażujemy łapkę" czy "no ja wiem, że boli, ale nie wolno lizać, zaraz zrobimy opatrunek i nie będzie boleć" etc. 2. Zamówiłam psu przez internet nową karmę, wyprostowałam się na krześle przy komputerze i powiedziałam "będziesz miał nowe jedzonko". No i pies natychmiast pobiegł w stronę kuchni. A to dlatego, że 2 razy dziennie słyszy "pieski dostaną jedzonko", "dam pieskom jedzonko", "idziemy do domu na jedzonko" itp. Oczywiście takich sytuacji jest znacznie więcej. Na szkoleniu do psa nie "nawijam", ale na zwykłych spacerach czy w domu jak najbardziej. I widzę, że psy wyłapują z tej mojej gadaniny słowa i zwroty, które znają i prawidłowo je kojarzą z określonymi sytuacjami czy zachowaniami. Quote
BeataG Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Aga i Eto']a tak wogóle to gdzie jest Ayshe .. coś dawno jej nie było ? :cool1:[/quote] Spoko, żyje - wczoraj wieczorem widziałam się z nią na szkoleniu. :evil_lol: Po prostu Ayshe maksymalnie wykorzystuje niezłą pogodę na szkolenie psów - własnych i cudzych i nie ma czasu na siedzenie przed kompem. Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='BeataG']Ja do moich psów gadam jak najęta i u mnie to akurat procentuje, bo psy dzięki temu wiele słów (nie tylko słowa-komendy) "rozumieją", tzn. kojarzą z określonymi przedmiotami, sytuacjami itp. Dwa przykłady: 1. Jechaliśmy kiedyś autobusem, pies z szytą łapą i widocznym opatrunkiem na niej. I jakaś pani do niego zagadała "co pieseczku, łapka cię boli?" On natychmiast popatrzył w kierunku chorej łapy. A to dlatego, że przedtem wiele razy ode mnie słyszał np. "chodź, wytrzemy, umyjemy, zabandażujemy łapkę" czy "no ja wiem, że boli, ale nie wolno lizać, zaraz zrobimy opatrunek i nie będzie boleć" etc. 2. Zamówiłam psu przez internet nową karmę, wyprostowałam się na krześle przy komputerze i powiedziałam "będziesz miał nowe jedzonko". No i pies natychmiast pobiegł w stronę kuchni. A to dlatego, że 2 razy dziennie słyszy "pieski dostaną jedzonko", "dam pieskom jedzonko", "idziemy do domu na jedzonko" itp. Oczywiście takich sytuacji jest znacznie więcej. Na szkoleniu do psa nie "nawijam", ale na zwykłych spacerach czy w domu jak najbardziej. I widzę, że psy wyłapują z tej mojej gadaniny słowa i zwroty, które znają i prawidłowo je kojarzą z określonymi sytuacjami czy zachowaniami.[/quote] :evil_lol: U NAS PODOBNIE Mysz czasem trzeba zachęcać do jedzenia ,odchodzi od miski...wtedy mówę"jemy...jemy"wraca i je:evil_lol: i tak kilka razy:evil_lol: wie też gdzie jest nasz "sklep",choć chodzimy do różnych,mówię "idziemy do sklepu"...sama skręca w odpowiednią bramę:evil_lol: :p Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 ciekawi mnie skąd przyszły pomysły na imiona dla Waszych ONów:razz: ? Quote
BeataG Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='KOT I MYSZ']ciekawi mnie skąd przyszły pomysły na imiona dla Waszych ONów:razz: ?[/quote] Hmmm, moje wprawdzie nie onki, tylko mix i belg, ale mam nadzieję, że się nie obrazisz, że ja też odpowiem. ;) Emil miał być Bursztynem, bo ma bursztynowe oczy, a ja z dzieciństwa miło wspominam książkę "Puc, Bursztyn i goście". Ale w schonisku nazwali go Emil i ładnie już na to imię reagował, więc nie zmieniałam, bo nie mam nic przeciwko nadawaniu psom ludzkich imion - wręcz przeciwnie, moje poprzednie psy nazywały się Kuba, Bartek i Czarek, więc tradycja została zachowana. Co do Wermuta - hodowczyni pozwoliła nabywcom, żeby sami wybrali imiona dla swoich szczeniaczków, musiały tylko być na W. Kiedy zapisywałam się na szczeniaczka, nie wiedziałam jeszcze, jaka płeć mi przypadnie. Dla ewentualnej suczki wybrałam imię Weronika, w skrócie Wera, ale żadne męskie imię na W nie pasuje mi do psa. Więc sięgnęłam do mojej drugiej ulubionej "półki" z imionami dla psów - czyli do imion alkoholowych. I tak mój pies nazywa się rodowodowo Wermut, zdrobniale Wermi. Bardzo się cieszę, że mogłam sama wybrać imię rodowodowe dla swojego psa, bo nie chciałabym, żeby inaczej się nazywał "w papierach", a inaczej "po domowemu", a tak by pewnie było, gdyby to hodowca nadawał imiona, zwłaszcza gdyby wymyślił jakieś skomplikowane wieloczłonowe imię. Quote
Aga i Eto Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 mój Eto nazywa się tak ponieważ od małego ganiał za piłkami kamykamikasztanami itp wszystkim co się turlało. I akurat oglądałam mecz w którym Samuel Etoo strzelał gola i pomyślałam że tak właśnie go nazwę .. Eto :lol: czasem ludzie sądzą że nazwałam go po rozyjsku bo eto= to i czasem jak siedze gdzies w praku albo idę w otoczeniu starszych pań i mówię do psa po imieniu to jak je mija to słysze styłu : Eto sobaka.. heheh Quote
Nanami Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Kaza jest od sciagarki internetowej "Kazaa" - to jest wytłmaczenie dla skomputeryzowanej czesci mojej rodziny, a dla nie skomputeryzowanej - od 3/4 husk i 1/4 wilka z powiesci Curwooda Kazana :] A ze suczka, to na sucze imie przekształcone. Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='BeataG']Hmmm, moje wprawdzie nie onki, tylko mix i belg, ale mam nadzieję, że się nie obrazisz, że ja też odpowiem. ;) [/quote] ;) chodziło mi o wszystkie psiaki rzecz jasna,Beatko.Tak mi sie w pędzie napisało:roll: Quote
KOT I MYSZ Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Myszka to było najbardziej pasujące imie:p jest cicha-wogóle nie szczeka, uwielbia myszkować-na spacerze musi wejść w każda dziurę,a jeśli jest dziura w płocie to dopiero jest radocha,kiedy wsadzi w nią łeb:cool3: Quote
rudaa1 Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 A mój Dago wziął się z dogomaniackiej bazy psich imion:D Tak leciałam alfabetycznie i jakoś DAGO wpadł mi w oczy i tak sobie zostało:) Quote
Szira/Gosia Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Szira to imię nadane przez hodowcę:lol: zostało tak bo nie mogliśmy sie zdecydować na inne:lol: Quote
Eddiii Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 Timon tez ma z rodowodu imie :) i tak zostało Quote
ayshe Posted January 10, 2007 Posted January 10, 2007 [quote name='Aga i Eto']a tak wogóle to gdzie jest Ayshe .. coś dawno jej nie było ? :cool1:[/quote] wczoraj caly dzien bylam na cwiczaku a potem na szkoleniu.dzisiaj tez wrovcilam dopiero o 16:cool1: .pojde siedziec a zamorduje uwe.ja wiem ze egzaminy i wogole ale rrrrrany bosssskie......:mad: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.