Jump to content
Dogomania

Bokseromaniacy


Olk@

Recommended Posts

[quote name='PiotrekJ']:crazyeye: :crazyeye: :crazyeye: ... Jaka operacja? :roll:[/quote]

kolanko mi sie rozklekotało :-( operacji unikam juz od ok roku :lol: niestety moja mama i lekarz postarali sie juz o to zebym nie odwlekala tego i sie nie wykrecała:angryy: ferie w szpitalu(njalepsze ferie w moim zyciu:lol: )

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='evaxon']kolanko mi sie rozklekotało :-( operacji unikam juz od ok roku :lol: niestety moja mama i lekarz postarali sie juz o to zebym nie odwlekala tego i sie nie wykrecała:angryy: ferie w szpitalu(njalepsze ferie w moim zyciu:lol: )[/quote]

Uuuuu, kolano :shake: ... Skąd ja to znam? :roll:
Prawe miałem dwa razy operowane, lewe raz ... A wszystko przez treningi :roll: ...
Ale będzie dobrze, to nie takie straszne ;) ...
Trzymamy kciuki :kciuki: :kciuki: :kciuki: ...

Link to comment
Share on other sites

a ja byam dziś z Sarcią w końcu u lekarza w W-wie...i nie mam dobrych wiadomości.
Czeka nas operacja, chca jej usunąć spory kawałek żuchwy, wraz z kłami itd, więc w sumie sporo :(
Operacja umówiona na piątek, sara przeszła badania w płucach rzerzutów nie widać. A ja się boję jak diabli i nie wiem czy dobrze robię...:( za nic nie chcę przysparzac jej dodatkowych cierpień.

Link to comment
Share on other sites

NAs niestety również czeka kolejna operacja. Teraz średnia wychodzi że jest jedna na miesiąc. Mamy otwartą ranę w boku bo szwy się rozeszły a tu znów trzeba podjąc decyzję czy walczymy dalej. Czasem sie zastanawiam czy jest sens ale wiem że musze zrobić wszystko co w mojej mocy. To trzeci miesiąc ciągłego opatrywania ran, wizyt u wet. co 2 dni , torba lekarstw, i strach przed kazdym nowym wzgórkiem na skórze. Suczka nie wykazuje zadnych zewnętrznych objawów choroby,nie ma przeżutów wewnatrz , jest wesoła i pocięta już w 7 miejscach...SAma się pytam codziennie czy dobrze robię , czy to cos da . Boję się trzeciej narkozy w ciągu tak krótkiego czasu ale czy mam inny wybór?

Trzeba przyjąć tylko ten optymistyczny wariant.

Link to comment
Share on other sites

Trzeba przyjąć tylko ten optymistyczny wariant.[/quote]

Nie ma innego wyjścia.
Dodam jeszcze, że moja Sarcia wczoraj 1 raz była w Warszawie :-)
Jako piesek z prowincji zachowywała się okropnie. Napadała na wszystkie spotkane psy, chciała pogonić gołębie, które ją olewały i ona nie mogła tego zrozumieć ;)
Potem chciała zjeść kota-rezydenta w lecznicy, który oczywiście miał w nosie jej obecność i przechadzał się w tę i z powrotem tu przed jej nosem. Pomimo tych wszystkich złych rzeczy - miałam ubaw w obserwacji nowych zachowań u Sarci.
Aha i jeszcze 1 raz jechała windą i yśmiałam się z jej reakcji po pachy ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azb11']NAs niestety również czeka kolejna operacja. Teraz średnia wychodzi że jest jedna na miesiąc. Mamy otwartą ranę w boku bo szwy się rozeszły a tu znów trzeba podjąc decyzję czy walczymy dalej. Czasem sie zastanawiam czy jest sens ale wiem że musze zrobić wszystko co w mojej mocy. To trzeci miesiąc ciągłego opatrywania ran, wizyt u wet. co 2 dni , torba lekarstw, i strach przed kazdym nowym wzgórkiem na skórze. Suczka nie wykazuje zadnych zewnętrznych objawów choroby,nie ma przeżutów wewnatrz , jest wesoła i pocięta już w 7 miejscach...SAma się pytam codziennie czy dobrze robię , czy to cos da . Boję się trzeciej narkozy w ciągu tak krótkiego czasu ale czy mam inny wybór?

Trzeba przyjąć tylko ten optymistyczny wariant.[/quote]

Ile psinka ma lat?
Nie poddawajcie sie. Trzeba walczyć.
My walczymy do poki będzie można

Link to comment
Share on other sites

Nasza sunia Sorina ma 7 lat i 4 m-ce . Jest wesoła i strasznie, strasznie łagodna.
Wczoraj dr. Jagielski pobrał biopsję z 2 kolejnych miejsc. Gdy będą wyniki zobaczymy co dalej. Niestety mamy problem z odrzucaniem szwów wewnetrznych po ostatniej opercji. Skóra pęka -jest otwarta rana w boku
ale ma wrazenie że to ją nie boli tak bradzo .... na szczescie, choć wyglada okropnie.

Suńke wozimy do teściowej jak idziemy do pracy-zeby nie zostawała sama i miała cały czas czyste gaziki i żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Ma tam swoją kołderkę a tesciowa jej nawet swoje łózko oddała, zeby mogła leżec wyciągnięta i nie skęcać sie w kłębek na fotelu-moze wtedy sie szybciej zagoi.

Poprzednia nasza sunia tez bokserka- Syberia była z nami przez 12 lat i niestety równiez miala operowane guzy. Ta rasa jest niestety bardzo na nie podatna

Link to comment
Share on other sites

AZB poszukałam coś dla ciebie z tym opatrunkiem bo rzeczywiście ne miła to sprawa :(


Największym problemem jest, by pies nie usiłował go zdjąć!

Warto zawsze mieć pod ręką apteczkę z opatrunkami
Przed założeniem opatrunku należy starannie przemyć ranę środkiem dezynfekującym
Na ranę nakładamy opatrunek sterylny
By unieruchomić skaleczoną kończynę, lekarz weterynarii użyje albo opatrunku gipsowego albo łupek – czasami wystarczy nawet zwykłe umiejętne zabandażowanie kończyny!
[B]Zwykły plaster nie wystarczy do opatrzenia psiej rany – niezbędny będzie tu prawdziwy opatrunek![/B]
Każdy właściciel psa powinien wiedzieć, jak prawidłowo założyć psu opatrunek, gdyż jest wiele przypadków, w których wiedza ta jest wprost niezbędna. Opatrunek jest niezbędny, by zapobiec ewentualnemu zakażeniu rany, by unieruchomić złamaną kończynę lub by zatamować krwotok i powstrzymać utratę krwi z rany. Opatrunek może być także pomocny, by uniemożliwić psu drapanie się lub wylizywanie.
Zwykły plaster nie wystarczy dla opatrzenia psa. Trudno go przytwierdzić do sierści, a pies prawdopodobnie przez cały czas będzie starał się go zdjąć. Lepiej do opatrzenia ran użyć odpowiedniego opatrunku z gazy i bandaży (często elastycznych) – dlatego trzeba zadbać o odpowiednie wyposażenie domowej apteczki, przede wszystkim w środki opatrunkowe i bandaże.
[B]Krwawienie lub złamanie kości [/B]
Przy krwawieniu opatrunek spełnia dwojaką funkcję : z jednej strony chroni ranę przed zanieczyszczeniem, z drugiej – powstrzymuje krwotok. Najlepiej używać kompresów jałowych, które za pomocą bandaża przytrzymuje się na miejscu skaleczenia, przy czym bandaż musi być na tyle ścisły, by rzeczywiście mógł zatrzymać krwotok. Samo założenie opatrunku nie zastąpi wizyty u lekarza weterynarii! Pamiętajmy także, że zbyt mocne założenie opatrunku, a zwłaszcza bandaża, może doprowadzić do zatrzymania krążenia, i w efekcie przynieść więcej szkody niż pożytku (dlatego też większość lekarzy weterynarii ostrzega przed używaniem przez właścicieli bandaży elastycznych). Pewnym sposobem na uniknięcie zatrzymania krążenia jest bandażowanie całej skaleczonej kończyny, aż poniżej łapy. Jeśli podejrzewamy złamanie kości kończyny, należy w miarę szybko usztywnić złamaną część ciała – niezbędna może tu być szyna, a z jej braku funkcję tę może spełnić nawet deseczka czy inny w miarę trwały prosty, płaski i dostatecznie długi przedmiot. Do prowizorycznego usztywniania kończyny najlepiej użyć zwykłych bandaży, które powinny wystarczyć do czasu założenia właściwego opatrunku przez weterynarza. Jeśli nasz czworonogi przyjaciel musi nosi opatrunek przez dłuższy czas, to dobrze byłoby owinąć go plastikową torebką, która nie pozwoli, by opatrunek nasiąkał wodą czy brudził się.
[COLOR=darkred][U][B]Brzuch i okolice[/B]
[/U][/COLOR]Założenie opatrunku w okolicach jamy brzusznej jest stosunkowo proste. Pamiętajmy tylko o odtłuszczeniu okolic rany, tak by opatrunek na rozległej płaskiej powierzchni trzymał się lepiej. Przy bandażowaniu tych okolic ciała mamy do wyboru dwie techniki – jedna polega na przyłożeniu opatrunku do rany i przybandażowaniu go dookoła za pomocą bandaża elastycznego. Druga polega na starannym 'opakowaniu' całego prawie korpusu psa – z jednej strony utrudni mu to ruchy, ale z drugiej – na pewno utrzyma opatrunek we właściwym miejscu. W tym celu trzeba wziąć stosunkowo duży kawałek czystej szmatki, wyciąć w niej cztery otwory na kończyny i przełożyć szmatkę pod brzuchem, a następnie związać lub spiąć na grzbiecie psa. Ubranko takie można zdejmować przy każdej zmianie opatrunku i wykorzystywać wielokrotnie – co jest bardzo praktyczne!
[B]Uszy[/B]
Założenie opatrunku na głowie, a zwłaszcza na uchu jest zadaniem dość karkołomnym, a na dodatek i cała głowa, i zwłaszcza uszy są stosunkowo silnie ukrwione, i przy lada zadrapaniu występuje silny krwotok, utrudniający właściwe założenie opatrunku. Podstawowym zadaniem opatrunku jest utrudnienie psu drapania skaleczenia i ruszania chorego miejsca. Na dodatek - w zależności od tego, czy pies ma uszy stojące czy zwisające, opatrunek ma albo utrzymać ucho w pionie, albo można je na płasko przybandażować do głowy psa.
[B]Ogon[/B]
Obrażenia ogona są częstsze niż można by przypuszczać – a na dodatek goją się dość trudno i stosunkowo długo. Szczególnie narażone są tu psy o długich ogonach, które często kaleczą je, uderzając ogonem o ściany czy przedmioty. Najlepiej używać tu jałowego kompresu gazowego, przytwierdzanego do ogona za pomocą plastra. Większość ogonów można pozornie łatwo zabandażować – pozornie, gdyż przy mocnym bandażowaniu bardzo łatwo wstrzymać krążenie krwi, a przy bandażowaniu za lekkim opatrunek niechybnie zsunie się z ogona. Stosunkowo często lekarze proponują sporządzenia przy bandażowaniu ogona dodatkowego rusztowania z bandaży, mocowanego do szelek psa. [B]Kołnierz – praktyczny [/B]
By zapobiec gryzieniu, drapaniu lub rozlizywaniu rany przez psa dobrze jest uniemożliwić mu sięgniecie łapą czy zębami do miejsca skaleczenia. Psy często zdejmują sobie opatrunki i nawet wygryzają lub wylizują szwy założone przez lekarza. Dobrym pomysłem jest tu specjalny szeroki kołnierz z twardego plastiku, nakładany na szyję psa, uniemożliwiający mu manipulowanie przy ranie. Kołnierze takie z reguły można kupić w lecznicach weterynaryjnych, w rozmiarach dostosowanych do wielkości psa. [B]Na wszystko jest sposób[/B] Jeśli zwierzę nieustannie usiłuje zdjąć opatrunek, można spróbować przymocować mocnym plastrem opatrunek do sierści psa. Jeśli zwierzę zacznie ciągnąć – zębami czy łapą – za bandaż, automatycznie będzie ciągnęło się za sierść i ponieważ jest to dość bolesne, to mamy szansę, że zwierzak przestanie zdejmować sobie opatrunek. Przy zmianie opatrunku dość łatwo zdjąć także ochronne plastry, przecinając je zagiętymi i zaokrąglonymi na końcach nożyczkami.

Link to comment
Share on other sites

dziekuję-staramy sie wszyscy jak mozemy
bandaży mamy w domu cały zestaw a na gaziki jałowe powinni już dac znizke w aptece. Rana jest płukana 2 razy dziennie najpierw rivanolem potem płynem olivkowa (robiony wg recepy dr. Jagielskiego)
Poczatkowo trudno było sie przywyczic zeby włozyć psu strzykawkę przez dziurę do srodka i wlac to wszystko ale teraz już jestesmy profesjonalistami w tej sprawie. Jest poprawa bo rana jest troszkę mniejsza. Bardzo stramy sie zby nie zabrudziłą tego miejsca -dlatego spi wyłącznie na poszewkach pościelowych zeby nie wchodziły tam żadne kłaki. Rana jest jednak w takim miejscu -własciwie to bark-wysoko nad łokciem że trzyma sie jedynie bandaz elastyczny (na gazik) i to przez krótszy czas.A ona już tak bardzo by chciała pobiegac....

Link to comment
Share on other sites

Może to też się przyda

Badania naukowe wykazały, ze rany goja się o wiele szybciej, gdy powietrze jest wilgotne. Pojawiły się nowe szczelnie zamknięte (okklusiver i halboklusiver) [B][COLOR=darkred]materiały opatrunkowe, które nie sklejają się z ranami w momencie pochłaniana płynu z ran (Exsudat).[/COLOR][/B] Do pozytywnych stron używania plastrów (halbokkusiver) należą zmniejszone bóle przy wymianie bandaża i zmniejszenie liczby mikroorganizmów. Niekorzystna przy tych plastrach jest jednak wysoka ich cena co stanowi często problem dla wielu pacjentów.

Do konwencjonalnych ale i dobrych środków opatrunkowych, które także utrzymują wilgotność i maja zdolności halbokklusive należą następujące gazy: Urgotiil (Hydrocolloidpartikel und Yaseline), Adaptic (Yaseline), Oleo-Tiill (Yaseline), Fucidine (kwas fusidinowy), Nebacetin (Nebacetin). Do przytrzymania opatrunku należy używać Pehahaft, (opaska łącząca, która funkcjonuje jak rzep), siatkę kratowana albo gumowe opatrunki. Istnieje także nie przyklejajacy się opatrunek z silikonu o nazwie Mepitel, który jest przez chorych bardzo chwalony. Na uwagę zasługują także Silberfohren (Metaliny), które można używać przez kilka dni.


Spytaj Pana Weta czy można to zastosować jak masz takie kłopoty z ta raną i z tymi szwami :(

Link to comment
Share on other sites

Proszę powiedzcie mi, jak wyglądają początki takich groźnych guzków. Moja Theta miała na łopatce guzka, takiego jakby ropnego, ale był twardy, Teraz wygląda tak jakby pękł i jest strupek. Wszystko ma wielkość groszka. Przez strupek nie widzę jak wygląda guzek. Wet kazał mi smarować fioletem, ale co to może być?
[B]azb11[/B] trzymaj się razem z suńką. Życzymy powrotu do zdrówka.
Wszystkim chorowitkom życzymy zdrówka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']Proszę powiedzcie mi, jak wyglądają początki takich groźnych guzków. Moja Theta miała na łopatce guzka, takiego jakby ropnego, ale był twardy, Teraz wygląda tak jakby pękł i jest strupek. Wszystko ma wielkość groszka. Przez strupek nie widzę jak wygląda guzek. Wet kazał mi smarować fioletem, ale co to może być?
[B]azb11[/B] trzymaj się razem z suńką. Życzymy powrotu do zdrówka.
Wszystkim chorowitkom życzymy zdrówka.[/quote]

Agai u mnie nigdy te guzki nie pękały ani też nie miały w środku ropu to tak jakby narośl w postaci guzka która się powiększa

Link to comment
Share on other sites

guzy nowotworowe przy wysokim stadium złosliwości zaczynaja pękac i wycieka wydzielina . Ale uwaga!!! nie każdy guzek z wydzielina to nowotwór. Moja sunia ma tez 2 takie malutkie guzeczki i wczoraj dr. Jagielski powiedział ze to ie nowotwór mimo ze ma ona w sobie komórki rakowe. MAstocytoma czyli nowotwór skóry jest bardzo podstepna i przybiera rózne formy guzków, brodwawek a nawet większego lekko opuchnietego obszaru skóry, którego na pierwszy rzut oka nie mozna zauważyć.
[B]Dlatego kazda zmianę powinien obejrzec lekarz który sie na tym zna. A niestety niewielu sie zna i to jest problem.[/B]
Jednak pozostawienie guza nowotworowego to skazanie zwięrzecia na pewna smierć , bo nowotwory wydzielaja toksyny , które zaburzają funkcjonowanie innych organów. (Chyba że sa przerzuty w płucach bo tam sa one najczęsciej) Wtedy pozostaje już tylko być z psina . No i jest jeszcze chemia....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...