Charly Posted August 19, 2008 Author Posted August 19, 2008 [quote name='rotek_']a kiedy wyniki?[/quote] tego się dowiemy od Ra-duni jak juz przyjada od lekarza pewnie:) Quote
Ra_dunia Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Dzisiaj z Czareckim nie pojadę. Ale nie martwcie się ciotki - najpóźniej w czwartek zameldujemy się w lecznicy. Quote
Charly Posted August 19, 2008 Author Posted August 19, 2008 nie martwimy się:):lol:. dzis ladne slonko- Czarusia może troszki się wygrzeje:) Czarecki w góre:) Quote
Ra_dunia Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Załamka :( tzn może nie do końca, ale jednak... Dzwoniłam do kierowniczki schroniska i nie mam zgody na zabranie Czarka na badania. Jedyne co uzyskałam to możliwość przeprowadzenia badań w schronisku - zdeklarowałam pokrycie kosztów. Ale w takim wypadku nie mam pewności czy badania na pewno przeprowadzą :( Ogólnie traktują Czarka jak psa nieadopcyjnego. "Bo jest już stary, bo się przyzwyczaił, bo schronisko to jego dom, bo jest agresywny ?? do psów (jakoś tego nie zauważyłam ale według Pani Czarek siedzi z samymi suczkami...). W ogóle to przecież jemu ta sierść nie przeszkadza, on zawsze taką miał, pewnie dlatego go oddali... itp, itd..." Tragiczne jest to, że z relacji Pani kierowniczki on całe życie spędził w schronisku! :placz: Ja sądzę, że kierowniczka chce dobrze dla piesków. Ona się boi, że jak ktoś weźmie staruszka to zaraz go odda bo będą z nim same problemy a przecież takie ponowne oddanie psa to tragedia... I ja ją w pewnym stopniu rozumiem. Ale przecież jest tyle przykładów cudownych adopcji starych, schorowanych psów. Ona po prostu nie może w to uwierzyć, bo do schroniska przychodzą tylko po młode, piękne pieski. Chcę pomóc w aktualizacji strony schroniska. Może jak z tej strony podejdę kierownictwo to będą bardziej przychylni wszelkim adopcjom ;) Dobrze, że nie było alergicznej reakcji na moją chęć pomocy a raczej niedowierzanie i zdziwienie... Nic Czarecki - mam nadzieję, że jednak Ciebie przebadają w schronisku. Jeśli nie, to będzie to trzeba zrobić po adopcji, ale w tej sytuacji musimy informować potencjalne domy, że nie mamy pojęcia o stanie zdrowia psa :( Quote
rotek_ Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 nie dobrze....:shake: nieadopcyjny tzn oni nie chcą go oddać czy nie wierzą ze ktos sie znajdzie.... to różnica szkoda zeby psiak ostatnie lata odeszedł w kojcu:-( Quote
Charly Posted August 19, 2008 Author Posted August 19, 2008 [quote name='rotek_']nie dobrze....:shake: nieadopcyjny tzn oni nie chcą go oddać czy nie wierzą ze ktos sie znajdzie.... to różnica szkoda zeby psiak ostatnie lata odeszedł w kojcu:-([/quote] dobrze. w takim razie będą wzmozone ogloszenia. Quote
Charly Posted August 19, 2008 Author Posted August 19, 2008 [quote name='Ra_dunia'] Ogólnie traktują Czarka jak psa nieadopcyjnego. "Bo jest już stary, bo się przyzwyczaił, bo schronisko to jego dom, bo jest agresywny ?? do psów (jakoś tego nie zauważyłam ale według Pani Czarek siedzi z samymi suczkami...). W ogóle to przecież jemu ta sierść nie przeszkadza, on zawsze taką miał, pewnie dlatego go oddali... itp, itd..." Tragiczne jest to, że z relacji Pani kierowniczki on całe życie spędził w schronisku! :placz: I jeszcze raz wmozone ogloszenia.. Quote
Ra_dunia Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Sądzę, że oni nie wierzą w adopcje. Myślą, że pies jest tam na swój sposób szczęśliwy i jeśli się go zabierze, to będzie to dla niego tragedią... Ja za krótko jestem w tym schronisku. Tam na pewno da się wiele zrobić. W końcu i tak na wiele pozwalają. Można zabierać psy na spacery, można zrobić im zdjęcia, wyczesać, nawet sądzę, że chętnie skorzystają z pomocy przy adopcjach. Pani nie miała obiekcji przed spotkaniem i ucieszyła się na informację, że chciałabym uaktualnić stronę ich schroniska... Oni po prostu nie wierzą :( Myślę, że dużo tragedii widzieli i trwają w stanie "dobrze jest jak jest i lepiej tego nie ruszajmy". Quote
Charly Posted August 19, 2008 Author Posted August 19, 2008 [quote name='Ra_dunia']Sądzę, że oni nie wierzą w adopcje. Myślą, że pies jest tam na swój sposób szczęśliwy i jeśli się go zabierze, to będzie to dla niego tragedią... Ja za krótko jestem w tym schronisku. Tam na pewno da się wiele zrobić. W końcu i tak na wiele pozwalają. Można zabierać psy na spacery, można zrobić im zdjęcia, wyczesać, nawet sądzę, że chętnie skorzystają z pomocy przy adopcjach. Pani nie miała obiekcji przed spotkaniem i ucieszyła się na informację, że chciałabym uaktualnić stronę ich schroniska... Oni po prostu nie wierzą :( Myślę, że dużo tragedii widzieli i trwają w stanie "dobrze jest jak jest i lepiej tego nie ruszajmy".[/quote] nie wiadomo o co chodzi. moze przyzwyczajenie. nie wiem. jednak moze bylaby mozliwosc wziasc psiaka na spacer i zobaczyc jak zachowuje się na zewnątrz. a poza tym, czy on rzeczywiscie przebywa tylko z suniami? czy cos jednak moze byc prawdy z tą "agresja"...Szkoda zeby znalazl sie ktos z psiakiem i nagle byl problem... Edit: obawiam sie ze nic nei wyjdzie z tego badania. byc moze nie zyczą sobie afery a la inne schroniska. byc moze rzeczywiscie pies jest chory na tą tarczycę jak sugeruje Rotek. Byc moze nie zyczą sobie zmian na lepsze w miejscu, w ktorym oni sami postawili krzyżyk...Jednak cieszę się, ze mozliwa jest jakakolwiek forma wspolpracy. na dobry początek... Quote
Becia66 Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Boższsze ile tych biednych ślepaczków po schroniskach siedzi.....:-( Quote
mru Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 z jednej strony staram się zrozumieć... no ale z drugiej nie moge :( bo to przecież błędne koło jest... jeśli nie dadza dostepu do psa to nie bedziemy wiedziec co mowić zainteresowanym osobom ! nie mozna tak robic z czarka psa nieadopcyjnego BO TAK... czemu jesli ktos chce i moze pomoc to sie mu zabrania... z suniami? a Radunia nie zauważyła i wszystkim nam pokazywała psa agresora ;) dziwne... Quote
mru Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 [quote name='becia66']Boższsze ile tych biednych ślepaczków po schroniskach siedzi.....:-([/quote] becia! :):):) Quote
mru Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 [quote name='Charly']Jednak cieszę się, ze mozliwa jest jakakolwiek forma wspolpracy. na dobry początek...[/quote] moze powoli powoli... moze "nam" dadza pomóc Czarkowi tyle osob juz zadeklarowało pomoc warto by było wiedziec co mu jest no on tak marnie wygląda :( Quote
orpha Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 Charly aktualizuj te co dałam na gumtree , hasło i login znasz , ja caly z domu nie mam jak ( non stop mam problem z netem ) a w pracy nie mam az tyle czasu :( Quote
orpha Posted August 19, 2008 Posted August 19, 2008 a i nie bardzo wiem o co chodzi ,otwieram na watkach tylko ostatnie strony bo jak chcialabym sie cofnac wstecz to do rana bym tu musiala siedziec :angryy::( Quote
Ra_dunia Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 W tym tygodniu zostaje na weekend w Poznaniu, więc postaram się podjechać do schroniska. Dokładnie obejrzę sobie wszystkie psiaki przebywające z Czarkiem w boksie i postaram się go zabrać na spacer (szeleczki dla niego już mam po moim piesku i smyczkę też :) czerwone ;) ). Uważam, ze musimy być dobrej myśli. Quote
Ra_dunia Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 pokazuj pyszczek na pierwszej stronce kochany psiaku :) Postaramy się, abyś resztę życia spędził na kanapie :D Quote
dziadziowa Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 Czy tych ludzi w schroniskach pogięło??? Dandi też mógłby być w domu a ponoć baby ze schroniska to uniemożliwiły!!! Wariactwo:angryy::angryy::angryy: Quote
mru Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 jeszcze Was zanudze moim Mojzeszem :eviltong: bo wiecie on juz nie był w dobrym stanie ogólnie stary, zmęczony, chore stawy no i potem się okazało, że jeszcze ta padaczka i on sprawiał wrażenie strasznie nieszczesliwego jak do nas przyszedł wył, kręcił się i słyszałam tu na dogo potem taka teorie, że w psie w schronisku jest tak dużo woli przetrwania, że nawet jesli jest chory to ta choroba go nie zjada od razu. że darza sie tak, ze potem jak pies idzie do domu to wszystko "puszcza", bo - wydawałoby się, że to paradoksalne - jest mu dobrze, ciepło i jest szcześliwy tak chyba było z Mo. jemu nagle jakby szybko siadło a pamietam, ze jak do niego przyjechałam do Azylu to był dość żwawy :) (o matko, nigdy nie zapomne tej chwili... :placz:) ale on chyba był u nas szczesliwy koniec końców :P juz potem nie płakał, reagował na nas w końcu :D mysle, ze nas kochał mimo, ze nie umiał okazać tego... i dlatego uważam, że każdemu psiakowi należy się szansa nawet jesli ma tak szybko potem odejść (co sie na pewno nie stanie w przypadku Czareckiego!) czesto mysle o tym, co by było gdybym Mo nie wzięła? czy by dostał ataków? (tyle czasu ich nie miał...) czy może dostałby ale mniej? czy żyłby? może by żył dłużej! wiecie jak długo o tym myślałam, że może to był błąd że nam go dali, że może nie stałoby się tak, jak się stało gdybyśmy go nie adoptowali ale guzik prawda... Mo był nasz, a my byliśmy jego nie ważne ile :) ważne, że jemu było dobrze że byłam z nim do końca że płacze po nim nawet teraz :eviltong: że wiele nas nauczył :) jak sie czyta te wszystkie historie psiaków tu odratowanych, które jednak odeszły - ale odeszły juz kochane jak Synek :) czy Psotka nawet Maks... wszyscy po nim równo ryczeli ;) i ryczą albo tych co zyją Dziadzia i dziadziowej :loveu: albo staruszka Dolara$$$ :D to się wierzy w to, że każdy psiak zasługuje żeby jego życie na starość się zmieniło :D the end (lalalalalaaaa) Quote
Charly Posted August 20, 2008 Author Posted August 20, 2008 :klacz::klacz::klacz: :lilangel::lilangel::lilangel: :laola::laola: Quote
Ra_dunia Posted August 20, 2008 Posted August 20, 2008 Mru - cudnie to napisałaś... Cała prawda o starszych psiakach... Niby starych drzew nie powinno się przesadzać, ale jak widzę jak Czarecki się nastawia, żeby go głaskać, to nie wierzę, że w domu, który zapewniałby mu to głaskanie codziennie, byłby nieszczęśliwy... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.