Jump to content
Dogomania

Agresor w domu.


Fauka

Recommended Posts

Witam!

Niestety piszę w tym dziale po raz drugi.
Mam problem z moim psem, praktycznie od zawsze ale ten problem niestety sie nasila. Jako szczenie potrafił agresywnie się zachowywać gdy np. bralo się go na ręce czy robiło się coś nie tak w jego mniemaniu.
Obecnie problem wygląda tak:

w stosunku do mnie - pies nie lubi gdy go glaszczę po brzuchu lub po boczkach, warczy. Zdarza się też tak że pies rpzychodzi by się pomiziać, gdy mu się znudzi to warczy. Warczy i próbuje atakować również gdy przepędza się go, np gdy poschodzi i machnie się ręką by odszedł lub gdy każe mu się zejśc z łożka, warczy, pokazuje zęby i stara się doskoczyć do ręki w celu pogryzienia.

w stosunku do innych domownikow - pies nie pozwala dochodzic do siebie gdy spi, warczy i atakuje nogi gdy się nie odejdzie, nie pozwala wchodzić innym do mojego pokoju, broni swoich rzeczy i ogólnie każdego w moim pokoju kontyroluje.

Ajsowi zdarza się też atakować niespodziewanie, gdy go przytulę do zdjęcia czy gdy siedzi w szafie a ja wyciągam ubrania, gryzie mocno, do tej pory mam niesprawnego palca po ostatnim pogryzieniu.

Szukamy dobrego szkoleniowca w Łodzi ale niestety tutaj o niego ciężko. Rozmawiałam z Ayshe ktora szkoli psy, proponowala spalanie miski, koniecznie. Niestety u nas to nie wchodzi w gre, pies nie chce sam z siebie jesć i jest wybredny, jada raz na pare dni...

Czy może mi ktoś polecić w Łodzi dobrego szkoleniowca i poradzić jak mam się zachowywać?

Link to comment
Share on other sites

Wyglada na sporo bledow popelnianych od poczatku.
Trudno na odleglosc cos radzic, szkoleniowiec bedzie niezbedny. A na razie nie prowokuj u psa agresji, jesli wyganiany jest z lozka, to niech ktos go z niego odwola, nie spycha. Miske jak najbardziej mozna "spalic", pies sobie krzywdy nie da zrobic, w koncu zglodnieje i sie przeprosi z nowa metoda karmienia (moze przejscie na BARF, psy to uwielbiaja). Moze kojec, skoro atakuje domownikow w domu, jesli czuje sie zbyt pewnie w Twoim pokoju, ogranicz jego przebywanie tam. Skoro pilnuje szafy i gryzie nawet Ciebie, dla psa przestaje ona istniec.
Pewnie mnie zaraz tu zjedza, ale jesli pies jest zdrowy, nie boisz sie go, nie obawiasz sie, ze sie odwinie i ugryzie, to przy probie ugryzienia daj mu po nosie, ostro skarc i odeslij na miejsce. Koniec kontaktu i odeslanie na miejsce powinno miec miejsce przy kazdym przejawie agresji ( by nie stanowil zagrozenia - stad kojec).
No i wieksza dawka szkolenia, wybiegania go przy rowerze/z wlascicielem, zmeczenie psychiczne i fizyczne, nagroda tylko za wykonanie polecenia.
ALe przy tym wszystkim niestety zelazna konsekwencja wszystkich domownikow.
PS. Tu jest troche o Lodzi:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=16118&page=17[/url]
I poczytaj jeszcze w tym dziale, moze cos ciekawego znajdziesz.

Link to comment
Share on other sites

Spalać miskę ciężko bo nie chce jeść w czyjejś obecności, jada wtedy gdy wszyscy śpią, nie przyjmuje pokarmu z ręki, tylko przysmaczki.
Przy każdej próbie ataku odwołuje go na miejsce i wydaje mu komende "leżeć".

Link to comment
Share on other sites

A jak z egzekwowaniem komendy? Wykonuje ja? Po jakims czasie bedzie musial sie przeprosic z jedzeniem wydzielanym w nagrode za cos, zglodnieje, nawet po kilku dniach i odpusci, wiec nie bardzo powinno to byc trudne. Raczej problem moze byc w podejsciu ludzkim, przekonanie ze to "biedny piesek" i brak konsekwencji daja nieciekawe efekty.
Przemysl jeszcze raz postepowanie domownikow, pomysl kojca/kaganca, wywalenia psa z pokoju (zeby nie mial czego pilnowac), wiecej zajec i szkolenie, powinno byc dobrze.
A ku ostrzezeniu przeczytaj to, wprawdzie znacznie grozniejszy pies, ale sytuacja jakby podobna:
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=112219&highlight=tosa[/url]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Pewnie mnie zaraz tu zjedza, ale jesli pies jest zdrowy, nie boisz sie go, nie obawiasz sie, ze sie odwinie i ugryzie, to przy probie ugryzienia daj mu po nosie, ostro skarc i odeslij na miejsce. Koniec kontaktu i odeslanie na miejsce powinno miec miejsce przy kazdym przejawie agresji ( by nie stanowil zagrozenia - stad kojec).[/QUOTE]
Jak szybko pies stanie się nieufny wobec rąk i w końcu na serio pokąsa? Oraz jaką reakcje wywoła uderzenie jeżeli pies gryzie nawet przy próbie głaskania? I jak szybko pies zacznie kojca bronić jeżeli już broni posłania i łóżka?
Szkoleniowiec i to jak najszybciej zanim komuś stanie się krzywda.

Link to comment
Share on other sites

Wladczyni, nie mowie, ze to cud- metoda, pies raczej nie nauczy sie nieufnosci wobec reki, natomiast szybko zauwazy, ze kasanie reki sie nie oplaca. Nie namawiam na bicie/katowanie psa, natomiast czasem jedno zdecydowane ustawienie psa sie przydaje.
A wracajac do Fauki, tego typu problemy mialas od dawna, 1,5 roku temu zadalas identyczne pytania, dostalas rownie zblizone odpowiedzi, co z tego wykorzystalas? Mam wrazenie, ze sobie popiszemy, a bedzie jak bylo :roll:

Link to comment
Share on other sites

nie wiem jak to napisać żeby nie wyszło inaczej niż bym chciała:oops:
Nie wydaje mi się żeby agresja była dobrą odpowiedzią na agresję. Generalnie nie wierzę w to że przemoc jest ok w wychowaniu zwierząt/dzieci. Jeżeli doszło już do momentu w którym pies ukąsił, znaczy że właściciel coś zepsuł - nie zareagował na wcześniejsze ostrzezenia, warczenie itd nie rozwiązał problemu wcześniej i on sobie narastał wolniej lub szybiej.
Jeżeli pies bronił się przed kontaktem to nie nalezy mu go oferować na siłę tylko oswajać z tym powoli aż pies to zaakceptuje, sam będzie dążył do tego aby pod drapiącą/głaszczącą ręką się znaleść.
Jeżeli pies broni miejsc to wpakowanie go do kojca może rozwiązać problem agresji w innych miejscach bo psa tam nie będzie, ale nie rozwiązuje problemu bronienia miejsca.
Jeżeli właściciel nie rozwiązał problemu do tej pory już raczej sam sobie nie poradzi i potrzebny jest specjalista który powie co i jak i dlaczego.

Link to comment
Share on other sites

Wladczyni, chyba rozumiem, o co Ci chodzi, mam wrazenie, ze tez rozumiesz, co mam na mysli ;)
Nie jestem za kontaktem z psem na sile, trudno cokolwiek okreslic cos przez net, nie widzac konkretnych sytuacji. Natomiast czyms innym jest krotkie jasne okazanie psu nieakceptowanych zachowan, tak nieciekawych, jak ugryzienie.
Natomiast skoro zachowania sie poglebiaja, to nie rozumiem jak przez 5 lat nic z tym sie nie robi, Fauka, w jaki sposob zyjecie "sterroryzowani" przez niewychowanego psa? Problem sam z siebie sie nie rozwiaze :roll:
O kojcu wspomnialam jako rozwiazaniu na juz, by zabezpieczyc rodzine przed szalejacym niewielkim w koncu ****kiem, skoro gryzie az do mocnych urazow.
A szkoleniowiec i intesywna praca calej rodziny jak najbardziej na juz, natychmiast.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Zwierzęta stosuja we wzajemnym porozumieniu metody jak najbardziej "stresowe". Tyle że rozumieją sie nawzajem. Blyskawiczne ostrzezenie nawet poprzez uderzenie zębami przecinajacymi skórę jest rozumiane i zapobiega poważniejszym konfrontacjom. Mam tu na mysłi oczywiscie zwierzęta o normalnych popedach, nie te, ktore człowiek pobudza w rozmaity sposob do niekontrolowanej agresji.

Dlatego psy w stanie zrozumieć i zaakceptowac siłowe, jak najbardziej stresowe ostrzezenie ze strony czlowieka. Ale to wymaga doskonalego fachowca - zastosowane bez sensu spowoduje więcej szkody niz korzyści. Dla obu stron.
W przypadku opisywanego psa - to zwierzę już zyje w tak koszmarnym stresie, jesli opowiesci sa prawdziwe, ze wymaga fachowca. Fachowca, ktory bedzie potrafił skorygować nie tylko psa, ale i przede wszystkim sprawic, aby ludzie zrozumieli, jakie popełniają błędy.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Problem jest cały czas, od dawna staram się z nim pracować ale bardzo utrudnia mi to rodzina, szukam metod by moc dzialać na wlasną rękę bo po licznych rozmowach a nawet awanturach w domu. Obietnice poprawy przez rodzinke są wtedy gdy tamują mi krew. Mój pies nie gryzie ostrzegawco, gdy złapie mnie za rękę to szarpie i nie chce puścić, musi być odemnie odciągany, ostatnio doznałam rany gdy go odciągalam od nogi babci bo stała przy jego zabawkach.
W nos mu absolutnie nie dam bo skończy się to dla mnie tragicznie, staram się unikać z nim konfliktów i pilnuje by nie doszlo do konfrontacji z innymi członkami rodziny bo wg. domowników takiego psa trzeba dać na łańcuch lub uśpić.
Mimo moich nalegań pies ma wszystko, ustępowany folel (!), przysmaki za nic dostawane "bo ładnie prosi" i schodzą mu z drogi. Dostaję rownież ochrzan za uczenie psa w domu "bo od tego jest dwór".
Szukam dobrego fachowca w Łodzi, niestety problem jest taki że jeżeli sama nie oplacę szkolenia to nikt za mnie tego nie zrobi, moja mama twierdzi że to wyrzucenie pieniędzy w błoto i niepotrzebny wydatek bo "z takim psem nie da się już nic zrobić".
Pracuję też z nim pod względem dotykowym, biorę kliker i smaczki, głaszczę go tam gdzie nie lubi, jeżeli jest spokojny to klik i dostaje nagrode, jeżeli warknie to chowam smakołyki i kliker i go ignoruje. W ten sposób nauczyłam go pokazywania zębow, kiedyś dla mnie było to nie do pomyślenia bo byłam pewna że zostanę bez ręki.

Link to comment
Share on other sites

Fauka, bez wspolpracy wszystkich domownikow niewiele sie da osiagnac.
Zabierz psu wszystkie zabawki, wydzielaj je, gdy sie z nim bawisz, ewentualnie zostaw jedna. Po co mu ta wedzona skorka, skoro wiadomo, ze moze to stanowic punkt zapalny. Poza tym sama prowokujesz nieciekawe sytuacje, zabiera sie psu smakolyka, dajac jednoczesnie cos rownie smacznego w zamian, by chcial bezkonfliktowo oddawac. Dlaczego go nie odeslalas na miejsce, skoro tak robisz (przynajmniej tak pisalas)? Caly opis sytuacji wyglada dosc koszmarnie i dla psa i dla rodziny, usiadz spokojnie z wszystkimi, przygotuj sobie argumenty, daj poczytac ten i zlinkowany watek, namow na wspolprace, koniecznie szkolenie. Sa wakacje, jest sporo czasu, wiec nie ma na co czekac, juz pare lat masz "w plecy".
Pani Zofio, dziekuje za tak ladne wytlumaczenie tego, co nie bardzo chcialo mi sie ubrac w zrozumiale slowa :Rose:

Link to comment
Share on other sites

Staralam się odezłać ale on przysiadl, wyszczerzył zęby i pilnowal. Skórki dostaje codziennie od babci...
Dawalam czytać wiele artykulów gdzie było tłumaczone jak to dziala, bylo nawet w punktach opisane czego robić nie wolno, potem slyszałam obietnice i znowu to samo.
zabrałam mu skórę nie dając nic innego bo nie miałam nic pod ręką a sytuacja byla dość napęta i sądzę że po chwili zaatakowałby babcię.
Na szkolenie namawiam, od 2 lat, widocznie muszę sama na to uzbierać bo nikt mi na to nie da pieniędzy, boje się jedynie że na szkoleniu pogryzie się z jakimiś psami, nie toleruje inych psów ale bez smyczy nie dochodzi do większych konfliktów.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Dlaczego pies wchodzi do szafy?
Dlaczego nie ma swojego bezpiecznego domowego kojca? Przeciez on w tej szafie usiluje ukryc się przed Wami. Dlaczego nie wywolasz psa z szafy, zanim zaczniesz wyciagac ubrania? Przeciez on sie rozpaczliwie broni.

Jesli dostaje skórki do pojadania, to nic dziwnego, ze miska jest mniej atrakcyjna.

Fauka, ten pies nie ma do Was za grosz zaufania. Zyje w koszmarnym stresie. Jesli szarpie cie za rękę, to dlatego, ze sie boi. On juz wyczerpal wszystkie ostrzezenia pod Waszym adresem. Zyje obok Was przerazone zwierzatko, ktore nigdy nie wie, co sie stanie za chwile i nie ma pojecia jak sie zachowac. Wie za to, że i Ty nie gwarantujesz mu bezpieczeństwa.

To nie jest problem w szkoleniu na zewnatrz, tylko wlasnie w domu.
Zaden trener nie rozwiaze tego problemu bez spelnienia jednego z dwoch warunkow:
1. Albo cala rodzina zastosowuje sie do wskazan trenera
2. Albo pies ma kojec domowy w Twoim pokoju, pracujesz z nim sama, a wszelkie kontakty z rodziną sa tylko pod Twoja kontrola.

Zofia
PS musisz zawsze miec pod ręka - najlepiej w saszetce na brzuchu, lub w kieszeni, srodki ulatwiajace porozumienie z psem - czyli najlepsze dla niego smakolyki. Zawsze. Od rana do nocy i od nocy do rana.

Link to comment
Share on other sites

Fauka, mam wrazenie, ze szukasz tlumaczen na sile ;)
Przejrzalas watek szkoleniowcow, skontaktowalas sie z kims, by okreslic koszty? Psu w takim stanie konieczny jest kaganiec, nie moze stanowic zagrozenia na zewnatrz, w domu Wy swiadomie decydujecie sie na mozliwosc pogryzienia, ale w stosunku do innych ludzi i zwierzat pies musi byc tak zabezpieczony, by nie zrobil krzywdy.
Babci zaproponuj karmienie psa i nie ruszanie sie z miejsca dopoki nie pies nie zje, po co lata starsza pani i drazni :eviltong:.
A tak na powaznie, przeczytaj jeszcze raz wszystkie posty, masz gotowe odpowiedzi, jesli szukasz wymowki, by nic nie robic-dyskusja jest bezcelowa, a pies dzieki takiej "trosce" za jakis czas bedzie nadawal sie tylko do uspienia.

Link to comment
Share on other sites

Dowiadywałam się, ostatnio w for fun szkolenie kosztowalo 200 zł.
Ajs ma swoj kocyk ale woli szafe, sądzę że dlatego bo szafa jest miejscem zakrytym gdzie cuzje się lepiej. Nie slucha mnie gdy każę mu wyjść z szafy, obcnie już nie ma do niej dostępu, nigdy nie mial, czasem tylko zapominałam zamknąć, od szczeniaka chował się w szafach, w dawnym miejscu zamieszkania miał taką możliwość, potem nie i teraz znowu od kiedy mam nową, dużą szafę zaczął się chować.
Z tym stresem słyszalam również od Ayshe która starala się mi pomoc też w miarę swoich sił nie znając osobiście mnie i psa.

Tu moje pytanie, jak odzyskać zaufanie psa i sprawić by umial się zachować i nie bał się?
Przyznam że pare razy, gdy zaatakował czlonk rodziny najczęściej ofiarą pada babcia) dostał klapsa i skrzyczalam go bo nerwy mi puściły.

Link to comment
Share on other sites

Odpowiedz masz wyzej. Kojec - gdzie bedzie mogl sie schronic, nikt go nie bedzie wyciagal i prowokowal, jednoczesnie pies nie bedzie stanowil takiego zagrozenia. Krzyk i klapsy w tej sytuacji nic nie pomoga. 200 zl chyba nie jest wygorowana cena za nabycie podstawowej wiedzy "obslugi psa", moze tez sie przydac sesja w domu, sam na sam szkoleniowiec, domownicy i pies. Jeszcza raz, przeczytaj watek calej rodzinie, przygotuj sobie rzeczowe argumenty i szukajcie szkoleniowca.

Link to comment
Share on other sites

Dokarmia boładnie prosi, piszczy, patrzy i jest słodki więc babcia zapomina o złym i rozpieszcza malucha.
Mam nadzieję że ktoś z Łodzi poleci mi szkoleniowca bo boję się trafić na szkoleniowca "z bożej łaski". Czytałam o przypadku agresywnego goldena, wlaścicielka trafiła na takiego szkoleniowca który tylko wyśmiewał ją że sobie nie radzi i patrzyl z politowaniem i tego boje się ja.

Link to comment
Share on other sites

Fauka, prosze,czytaj ze zrozumieniem, podrzucilam Ci wczoraj watek ze szkolami z okolic Lodzi, zajrzalas tam w ogole :roll:
Tu masz przez wielu polecana szkole, ale co z tym zrobisz, juz Twoja sprawa:
[url]http://www.jb-szkola.pl/[/url]
Masz podane wszystko na tacy, a pewnie nic sie nie zmieni, lapki opadaja...
A tak dobrze byloby poczytac, jak sie wszytko zaczyna ukladac i pies szczesliwy i rodzina.

Link to comment
Share on other sites

Guest Mrzewinska

Zaden szkoleniowiec nie pomoze, jesli domownicy beda zachowywac sie wobec zwierzęcia tak jak do tej pory.
Widocznie to zachowanie psa jednak tak bardzo nikomu nie przeszkadza. skoro babcia rozpieszcza i uważa, ze pies jest słodki.
No to nie ma problemu.

Zofia

Link to comment
Share on other sites

Niestety problem jest dla mnie, mam ręce cale w bliznach po pich kłach, 2 lata temu ugryzl mnie i w pewnym fragmencie ręki nie mam czucia do tej pory, teraz mam rane na palcu środkowym i nie mogę nim zginać mimo że ugryzienie ma ponad miesiąc.

Link to comment
Share on other sites

Moja rodzina na początku psioczy jaki ten pies jest zły, ze chcą go wydać lub uśpić a potem cisza, aż dojdzie do kolejnego pogryzienia i historia się powtarza. Ja w domu walczę o tego psa, staram się tłumaczyć że trzeba postępować inaczej, że ten pies wymaga więcej uwagi niż poprzedni ale tio nie skutkuje. W mojej rodzinie jest przekonanie że pies to pies, niemoże ugryźć wlaściciela a jak ugryzie to jest nienormalny i trzeba się pozbyć lub unikać. Wybrali to 2, pies żyje praktycznie obok nas, nie uczestniczy w niczym, czasem jest poglaskany, dostanie coś dobrego a reszta to ignorowanie go. Gdy zaczynam go uczyć czegoś i szczeka to mam awanture o to że pies szczeka, że nie wolno tresować go w domu tylko jak mam go treasować na dworze gdzie jest rozkojazony i jak mam uczyć go zachowań w domu kiedy nie mogę, robię to tylko wtedy gdy jestem sama w domu.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...