joa1111 Posted June 30, 2008 Share Posted June 30, 2008 Witam, założyłam konto, tylko po to żeby się Was zapytać co mogę jeszcze zrobić? Mam informację, o psie, który jest zaniedbywany, niekarmiony, ostatnio potrącił go samochód - to tak z grubsza. Dwukrotnie zgłaszałam problem w warszawskim Oddziale Straży dla Zwierząt, ale bez efektu. Straż przede wszystkim była zainteresowana, kim jestem. Ze względów osobistych muszę pozostać anonimowa, bo znam właściciela psa. Ostatnio napisałam @ do Straży Miejskiej, i owszem strażnicy zajrzeli na posesję, ale oprócz pouczenia właścicielki posesji, która nie jest właścicielką psa, nic się nie wydarzyło. Straż dla Zwierząt nie pojawiła się. Pies jest ranny, leży w pseudobudzie, pies właścicieli posesji go owszem wylizuje, ale ani właściciel psa, ani właścicielka posesji, nie zawieźli rannego zwierzaka do weta. Pomyślałam sobie, że może tu ktoś aktywnie zajmie się tą sprawą, póki zwierzak żyje, i postara się o odebranie psa takiemu właścicielowi. Dodam tylko, że przez cały maj pies był pozostawiony sam sobie, bo właściciel wyjechał na urlop pozostawiając psa bez opieki przywiązanego na bodajże metrowym łańcuchu. Przeżył(pies) jedynie dlatego, że właścicielka posesji dokarmiała go okresowo. Zimą ów piesek, mimo mrozów też tkwił raz karmiony, a raz nie, w owej pseudobudzie, bez żadnego zabezpieczenia(czytaj - ocieplenia, budę stanowiła jakaś blacha oparta o ścianę). Na swoje "usprawiedliwienie" dodam, że kilkakrotnie znajomi próbowali interweniować w sprawie psa, jednak spotykali się jedynie z agresją właściciela psa. Ja w tej chwili mogę jedynie pisać, bo leżę w łóżku ze złamaną nogą. Stąd moja prośba o pomoc. Ewentualne pomysły, bądź pytania o szczegoły proszę na pocztę.:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 Tu też widzę, nie uzyskam odpowiedzi:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted June 30, 2008 Share Posted June 30, 2008 możesz pomyśleć o złożeniu zawiadomienia do organów ścigania znęcanie się nad zwierzętami jest karalne tylko pamiętaj, iż wszelkie próby interwencji wykluczają anonimowość, jeśli chcesz skorzystać z drogi prawnej Straż nad Zwierzętami jest w pewien sposób związana nie każdemu i nie za wszystko zabiera się siłą zwierze btw. najprościej jest namówić właściciela aby oddał Ci pieska (czytaj- pozbył się własności) serdecznie pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 To zabrałabym zwierza, ale , po pierwsze mam koty, które nie tolerują psów. Po drugie, jesli zwierzęciu dzieje się krzywda, to chyba od tego jest własnie straż dla zwierząt. A po trzecie , człowiek , o którym piszę nie jest do końca zrównoważony emocjonalnie, więc jakiekolwiek "upomnienie" nie zrobi na nim wrażenia, a właściwie działa dokładnie odwrotnie. Wstawiający się za zwierzęciem jest wrogiem. Dlatego też moja anonimowa prośba o pomoc nie jest dziwna. A swoją drogą dziwi mnie obojętność na tym właśnie forum, gdzie byłam przekonana ludzie są wrażliwi na krzywdę zwierząt. No tak, my tu sobie gadu gadu, a ranny pies leży w "budzie". Może jeszcze żyje.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted June 30, 2008 Share Posted June 30, 2008 to nie jest obojętność, tylko realia jeśli psiakowi dzieje się coś na prawdę złego złóż zawiadomienie i czekaj na reakcję postaraj się natomiast zrozumieć. iż polskie prawo w zakresie ochrony zwierząt troszkę kuleje zwierzęta mają swoją słynną ustawę, jednak w zakresie nie uregulowanym niniejszym aktem prawnym i w razie braku odmiennych regulowań do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy o rzeczach? co mam Ci powiedzieć? piszę Ci prawdę, jak najskuteczniej i najszybciej działać jako ciekawostkę mogę Ci na przykład powiedzieć, iż decyzją administracyjną można odebrać zwierze jeśli jest tak uwiązane, iż nie może się ruszać i jego skrępowanie grozi deformacją czy rozumiesz? trudno jest odebrać zwierzę panu, wbrew jego woli Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 Dla mnie to JEST obojętność, jak wspomniałam , jestem "uwiązana" do łózka z powodu złamanej nogi, więc mogę prosić o pomoc tylko w taki sposób. Wiem skądinąd, że nie raz, nie dwa były "akcje" niejako właśnie organizowane poprzez ludzi z dogomanii, kiedy wiadomo było, że zwierzę jest źle traktowane. I nie chodzi o to, że właściciel nie chciałby oddać psa. Prawdopodobnie chętnie pozbyłby się go, ale z powodu konstrukcji psychicznej nie zrobi tego samowolnie. Mało tego gwarantuję, że jeśli pies nie wydobrzeje sam, to będzie powoli zdychał w tej budzie. Więc nadal proszę kogoś, kto wie jak(przypominam, że Straż Miejska tam już interweniowała, mimo anonimowego zgłoszenia) spowodować wizytę Strazy dla Zwierząt, czy kogoś z TOZ. Kurde, ten pies jest ranny, ludzie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 PS. Pierwszy raz zgłaszałam tę sprawę do Straży dla Zwierząt w marcu, kiedy pies stał niekarmiony na mrozie, na metrowym łańcuchu, czy też drucie. Po kilku tygodniach dostałam odpowiedź, że muszą wiedzieć kto zgłasza. No, sorry, nie mam ochoty się ujawniać, bo nie potrzebuje problemów w swoim środowisku (celowo piszę dość oględnie). Więc nadal podtrzymuję, że to obojętność:( quote=lilith27;10407641]to nie jest obojętność, tylko realia jeśli psiakowi dzieje się coś na prawdę złego złóż zawiadomienie i czekaj na reakcję postaraj się natomiast zrozumieć. iż polskie prawo w zakresie ochrony zwierząt troszkę kuleje zwierzęta mają swoją słynną ustawę, jednak w zakresie nie uregulowanym niniejszym aktem prawnym i w razie braku odmiennych regulowań do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy o rzeczach? co mam Ci powiedzieć? piszę Ci prawdę, jak najskuteczniej i najszybciej działać jako ciekawostkę mogę Ci na przykład powiedzieć, iż decyzją administracyjną można odebrać zwierze jeśli jest tak uwiązane, iż nie może się ruszać i jego skrępowanie grozi deformacją czy rozumiesz? trudno jest odebrać zwierzę panu, wbrew jego woli[/quote] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karmi Posted June 30, 2008 Share Posted June 30, 2008 Gdzie mieszkasz? Może napisz na pw Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 Napisałam, dzięki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted June 30, 2008 Share Posted June 30, 2008 obojętność? nazwij to jak chcesz, ja Ci piszę jak się mają regulacje prawne, jeśli nie rozumiesz to jest to twój problem co mam Ci napisać? podżegać mam cię do czynów zabronionych? bezprawia i krzywdy nie wolno zwalczać bezprawiem koniecznie chcesz być anonimową osobą, bo się boisz restrykcji ze strony otoczenia, anonim też może być podstawą wszczęcia postępowania jednak anonimowa osoba, nigdy nie będzie miała żadnych uprawnień ps. poproś może lokalne towarzystwo o pomoc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted June 30, 2008 Author Share Posted June 30, 2008 Lilith, ja WIEM jak się mają regulacje prawne, i w sumie dość rozumna jestem:) Pytałam zaś o możliwość pomocy fizycznie, czyli zgłaszam - pytam, a ktoś robi coś, co spowoduje choćby badanie rannego psa(skoro bawimy się w czytanie ze zrozumieniem) A w dalszej przyszłości odebranie psa pseudowłaścicielowi. Przykro mi, że Ty nie rozumiesz trudności sytuacji, i zamiast psem próbujesz zająć się moją anonimowościa. No, ale pomoc, a właściwie nadzieję na jej otrzymanie dostałam, więc dziekuję w imieniu rannego psa( o którym nadal nie wiem czy żyje, ale mam taka nadzieję) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted July 2, 2008 Share Posted July 2, 2008 nie zamiast psem......., tylko próbuje Ci wytłumaczyć piszesz że piesek umiera, ale koniecznie chcesz się ukryć przed właścicielem tzn. swoje personalia masz po prostu zwykłe pretensje do świata i do organizacji a sama co robisz? toteż tłumaczę Ci iż osoba anomimowa nie ma możliwości procesowej kontroli organów, które mogłyby zadziałać, pieska zabrać i mało tego ewentualnie zająć się odpowiedzialnością karną wobec właściciela jeśli to prawda co się dzieje z pieskiem złóż zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa policja zajmie się sprawą zabiorą pieska na podstawie art. 35 ustawy jak nic nie zrobią to złożysz zażalenie na bezczynność jak Ci pan będzie dokuczał groził etc. złożysz kolejne zawiadomienie o wykroczeniu lub przestępstwie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pokahontas Posted July 8, 2008 Share Posted July 8, 2008 i jak się sprawa ma? może zawiadom TOZ w Wawie: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Zarząd Główny w Warszawie ul. Noakowskiego 4, 00-666 Warszawa tel. 0-22 825-75-35, faks 0-22 825-60-49 [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Jeżeli Inspektor stwierdzi tragiczne warunki mogą właścicielowi nakazać zająć się psem lub odebrać - w asyście Straży M. lub Policji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 9, 2008 Author Share Posted July 9, 2008 Nadałam sprawę (aninomowo) do TOZ, obiecano sprawdzić i ewentualnie zabrać psa. Najważniejsze, że sprawa została przyjęta :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 9, 2008 Author Share Posted July 9, 2008 Lilith, czy Ty wystawiałabyś się na reakcję niezrównoważonego człowieka(leczącego się psychiatrycznie), który nawet nie pozwala sobie zwrócić uwagi, że np. nie domknął okna? NIE podejrzewam, tym bardziej, że miałabyś z nim potem codziennie pracować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted July 9, 2008 Share Posted July 9, 2008 [quote name='joa1111']Nadałam sprawę (aninomowo) do TOZ, obiecano sprawdzić i ewentualnie zabrać psa. Najważniejsze, że sprawa została przyjęta :)[/quote] fajnie więc monitoruj stosuj "presing" [quote name='joa1111']Lilith, czy Ty wystawiałabyś się na reakcję niezrównoważonego człowieka(leczącego się psychiatrycznie), który nawet nie pozwala sobie zwrócić uwagi, że np. nie domknął okna? NIE podejrzewam, tym bardziej, że miałabyś z nim potem codziennie pracować.[/quote] Ty wyznaczasz priorytety i oceniasz sytuację Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 [quote name='lilith27']fajnie więc monitoruj stosuj "presing" Ty wyznaczasz priorytety i oceniasz sytuację[/quote] Nie odpowiedziałaś na pytanie:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lilith27 Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 pragniesz zwykłej akceptacji swojego stanowiska w tej sprawie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 [quote name='lilith27']pragniesz zwykłej akceptacji swojego stanowiska w tej sprawie[/quote] Nie, zapytałam , czy Ty ryzykowałabyś awantury w pracy(to tylko biorąc lekko), nie żartowałam, że człowiek jest niezrównoważony emocjonalnie i psychicznie - to jest fakt. Możesz nie akceptować mojej dbałości o własną skórę - mamy demokrację:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 Joa, dlaczego reagujesz tak emocjonalnie? Lilith przedstawila Ci na spokojnie sposoby rozwiazania problemu, a Ty masz Jej to za zle? Czyzbys oczekiwala, ze dziewczyna rzuci wszystko, podjedzie do Ciebie i zalatwi wszystko, firmujac swoimi danymi, tak by bylo wiarygodnie i odpowiedzialnie, jak na psiarza przystalo ? Zadalas pytanie, dostalas odpowiedz, a co z tym zrobilas, juz Twoja rzecz. Nikt nie moze narzucac takiego czy innego postepowania, tak samo, jak nie bedzie ocenial sytuacji przedstawionej anonimowo, subiektywnie, z punktu widzenia jednej strony. Jakbym sie czepiala, to zapytalabym, jak osoba chora psychicznie (wg. Ciebie) pracuje, stwarza problemy i pozostaje to bez reakcji reszty zespolu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
an1a Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 Jest jeszcze EMIR... oni zajmują się takimi sprawami dość prężnie... Jest na forum, może napisz pw. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karmi Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 [quote name='lilith27']pragniesz zwykłej akceptacji swojego stanowiska w tej sprawie[/quote] Daj spokój. Znam sprawę i wiem, ze tak nie jest. Akceptacji to może pragnąć ktoś inny. Pamiętasz do kogo najpierw zwracała się po pomoc? To dopiero pasuje do Twojego stwierdzenia:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karmi Posted July 10, 2008 Share Posted July 10, 2008 [quote name='karjo2']Joa, dlaczego reagujesz tak emocjonalnie? Lilith przedstawila Ci na spokojnie sposoby rozwiazania problemu, a Ty masz Jej to za zle? Czyzbys oczekiwala, ze dziewczyna rzuci wszystko, podjedzie do Ciebie i zalatwi wszystko, firmujac swoimi danymi, tak by bylo wiarygodnie i odpowiedzialnie, jak na psiarza przystalo ? Zadalas pytanie, dostalas odpowiedz, a co z tym zrobilas, juz Twoja rzecz. Nikt nie moze narzucac takiego czy innego postepowania, tak samo, jak nie bedzie ocenial sytuacji przedstawionej anonimowo, subiektywnie, z punktu widzenia jednej strony. Jakbym sie czepiala, to zapytalabym, jak osoba chora psychicznie (wg. Ciebie) pracuje, stwarza problemy i pozostaje to bez reakcji reszty zespolu...[/quote] No z tym ,,spokojnie" to chyba niezupełnie ;) Joa chce pomóc zwierzakowi. Dobrze, ze to robi bo sytuacji w jakiej jest mogłaby nie zrobić nic. Większość osób właśnie tak by postąpiła. Joa zwróciła się do nas z prośbą o pomoc ponieważ stowarzyszenie SdZ jej takowej odmówiło. Czy chęć (a raczej potrzeba) bycia anonimowym wyklucza chęć pomocy potrzebującemu zwierzakowi? Nie sądzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 [quote name='karjo2']Joa, dlaczego reagujesz tak emocjonalnie? Lilith przedstawila Ci na spokojnie sposoby rozwiazania problemu, a Ty masz Jej to za zle? Czyzbys oczekiwala, ze dziewczyna rzuci wszystko, podjedzie do Ciebie i zalatwi wszystko, firmujac swoimi danymi, tak by bylo wiarygodnie i odpowiedzialnie, jak na psiarza przystalo ? Zadalas pytanie, dostalas odpowiedz, a co z tym zrobilas, juz Twoja rzecz. Nikt nie moze narzucac takiego czy innego postepowania, tak samo, jak nie bedzie ocenial sytuacji przedstawionej anonimowo, subiektywnie, z punktu widzenia jednej strony. Jakbym sie czepiala, to zapytalabym, jak osoba chora psychicznie (wg. Ciebie) pracuje, stwarza problemy i pozostaje to bez reakcji reszty zespolu...[/quote] Nie zareagowałam emocjonalnie, ba, nawet dość wyraźnie napisałam dlaczego zgłoszenie muszę zrobić anonimowo. Nie oczekiwałam, że ktokolwiek przyjedzie i coś za mnie zrobi. Zapytałam tylko czy ktoś wie jak to zrobić - i jeśli mówisz, że uzyskałam odpowiedź, to mała errata - odpowiedzią byłoby "nie nie wiem/y". Owszem, czepiasz się, w kwestii właściciela psa, bo ja nigdzie nie napisałam, że ów człowiek jest chory psychicznie. Napisałam wyraźnie, że leczy się i ma zaburzenia emocjonalne i osobowości - a to nie jest choroba psychiczna. Rozumiem, że nie wszyscy muszą to rozróżniać, więc wyjaśniłam. A takich ludzi się nie eliminuje ze społeczeństwa:) Tyle, że nie ma możliwości z nimi podyskutować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
joa1111 Posted July 10, 2008 Author Share Posted July 10, 2008 [quote name='an1a']Jest jeszcze EMIR... oni zajmują się takimi sprawami dość prężnie... Jest na forum, może napisz pw.[/quote] Dzięki, pomoc już uzyskałam, dzięki Karmi:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.