Jump to content
Dogomania

joa1111

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

joa1111's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='lilith27']to po co ciągniesz wątek?[/quote] Mam zwyczaj odpowiadać na zadane mi pytania :evil_lol:
  2. [quote name='an1a']Jest jeszcze EMIR... oni zajmują się takimi sprawami dość prężnie... Jest na forum, może napisz pw.[/quote] Dzięki, pomoc już uzyskałam, dzięki Karmi:)
  3. [quote name='karjo2']Joa, dlaczego reagujesz tak emocjonalnie? Lilith przedstawila Ci na spokojnie sposoby rozwiazania problemu, a Ty masz Jej to za zle? Czyzbys oczekiwala, ze dziewczyna rzuci wszystko, podjedzie do Ciebie i zalatwi wszystko, firmujac swoimi danymi, tak by bylo wiarygodnie i odpowiedzialnie, jak na psiarza przystalo ? Zadalas pytanie, dostalas odpowiedz, a co z tym zrobilas, juz Twoja rzecz. Nikt nie moze narzucac takiego czy innego postepowania, tak samo, jak nie bedzie ocenial sytuacji przedstawionej anonimowo, subiektywnie, z punktu widzenia jednej strony. Jakbym sie czepiala, to zapytalabym, jak osoba chora psychicznie (wg. Ciebie) pracuje, stwarza problemy i pozostaje to bez reakcji reszty zespolu...[/quote] Nie zareagowałam emocjonalnie, ba, nawet dość wyraźnie napisałam dlaczego zgłoszenie muszę zrobić anonimowo. Nie oczekiwałam, że ktokolwiek przyjedzie i coś za mnie zrobi. Zapytałam tylko czy ktoś wie jak to zrobić - i jeśli mówisz, że uzyskałam odpowiedź, to mała errata - odpowiedzią byłoby "nie nie wiem/y". Owszem, czepiasz się, w kwestii właściciela psa, bo ja nigdzie nie napisałam, że ów człowiek jest chory psychicznie. Napisałam wyraźnie, że leczy się i ma zaburzenia emocjonalne i osobowości - a to nie jest choroba psychiczna. Rozumiem, że nie wszyscy muszą to rozróżniać, więc wyjaśniłam. A takich ludzi się nie eliminuje ze społeczeństwa:) Tyle, że nie ma możliwości z nimi podyskutować.
  4. [quote name='lilith27']pragniesz zwykłej akceptacji swojego stanowiska w tej sprawie[/quote] Nie, zapytałam , czy Ty ryzykowałabyś awantury w pracy(to tylko biorąc lekko), nie żartowałam, że człowiek jest niezrównoważony emocjonalnie i psychicznie - to jest fakt. Możesz nie akceptować mojej dbałości o własną skórę - mamy demokrację:)
  5. [quote name='lilith27']fajnie więc monitoruj stosuj "presing" Ty wyznaczasz priorytety i oceniasz sytuację[/quote] Nie odpowiedziałaś na pytanie:)
  6. Lilith, czy Ty wystawiałabyś się na reakcję niezrównoważonego człowieka(leczącego się psychiatrycznie), który nawet nie pozwala sobie zwrócić uwagi, że np. nie domknął okna? NIE podejrzewam, tym bardziej, że miałabyś z nim potem codziennie pracować.
  7. Nadałam sprawę (aninomowo) do TOZ, obiecano sprawdzić i ewentualnie zabrać psa. Najważniejsze, że sprawa została przyjęta :)
  8. Lilith, ja WIEM jak się mają regulacje prawne, i w sumie dość rozumna jestem:) Pytałam zaś o możliwość pomocy fizycznie, czyli zgłaszam - pytam, a ktoś robi coś, co spowoduje choćby badanie rannego psa(skoro bawimy się w czytanie ze zrozumieniem) A w dalszej przyszłości odebranie psa pseudowłaścicielowi. Przykro mi, że Ty nie rozumiesz trudności sytuacji, i zamiast psem próbujesz zająć się moją anonimowościa. No, ale pomoc, a właściwie nadzieję na jej otrzymanie dostałam, więc dziekuję w imieniu rannego psa( o którym nadal nie wiem czy żyje, ale mam taka nadzieję)
  9. PS. Pierwszy raz zgłaszałam tę sprawę do Straży dla Zwierząt w marcu, kiedy pies stał niekarmiony na mrozie, na metrowym łańcuchu, czy też drucie. Po kilku tygodniach dostałam odpowiedź, że muszą wiedzieć kto zgłasza. No, sorry, nie mam ochoty się ujawniać, bo nie potrzebuje problemów w swoim środowisku (celowo piszę dość oględnie). Więc nadal podtrzymuję, że to obojętność:( quote=lilith27;10407641]to nie jest obojętność, tylko realia jeśli psiakowi dzieje się coś na prawdę złego złóż zawiadomienie i czekaj na reakcję postaraj się natomiast zrozumieć. iż polskie prawo w zakresie ochrony zwierząt troszkę kuleje zwierzęta mają swoją słynną ustawę, jednak w zakresie nie uregulowanym niniejszym aktem prawnym i w razie braku odmiennych regulowań do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy o rzeczach? co mam Ci powiedzieć? piszę Ci prawdę, jak najskuteczniej i najszybciej działać jako ciekawostkę mogę Ci na przykład powiedzieć, iż decyzją administracyjną można odebrać zwierze jeśli jest tak uwiązane, iż nie może się ruszać i jego skrępowanie grozi deformacją czy rozumiesz? trudno jest odebrać zwierzę panu, wbrew jego woli[/quote]
  10. Dla mnie to JEST obojętność, jak wspomniałam , jestem "uwiązana" do łózka z powodu złamanej nogi, więc mogę prosić o pomoc tylko w taki sposób. Wiem skądinąd, że nie raz, nie dwa były "akcje" niejako właśnie organizowane poprzez ludzi z dogomanii, kiedy wiadomo było, że zwierzę jest źle traktowane. I nie chodzi o to, że właściciel nie chciałby oddać psa. Prawdopodobnie chętnie pozbyłby się go, ale z powodu konstrukcji psychicznej nie zrobi tego samowolnie. Mało tego gwarantuję, że jeśli pies nie wydobrzeje sam, to będzie powoli zdychał w tej budzie. Więc nadal proszę kogoś, kto wie jak(przypominam, że Straż Miejska tam już interweniowała, mimo anonimowego zgłoszenia) spowodować wizytę Strazy dla Zwierząt, czy kogoś z TOZ. Kurde, ten pies jest ranny, ludzie....
  11. To zabrałabym zwierza, ale , po pierwsze mam koty, które nie tolerują psów. Po drugie, jesli zwierzęciu dzieje się krzywda, to chyba od tego jest własnie straż dla zwierząt. A po trzecie , człowiek , o którym piszę nie jest do końca zrównoważony emocjonalnie, więc jakiekolwiek "upomnienie" nie zrobi na nim wrażenia, a właściwie działa dokładnie odwrotnie. Wstawiający się za zwierzęciem jest wrogiem. Dlatego też moja anonimowa prośba o pomoc nie jest dziwna. A swoją drogą dziwi mnie obojętność na tym właśnie forum, gdzie byłam przekonana ludzie są wrażliwi na krzywdę zwierząt. No tak, my tu sobie gadu gadu, a ranny pies leży w "budzie". Może jeszcze żyje....
  12. Tu też widzę, nie uzyskam odpowiedzi:(
  13. Witam, założyłam konto, tylko po to żeby się Was zapytać co mogę jeszcze zrobić? Mam informację, o psie, który jest zaniedbywany, niekarmiony, ostatnio potrącił go samochód - to tak z grubsza. Dwukrotnie zgłaszałam problem w warszawskim Oddziale Straży dla Zwierząt, ale bez efektu. Straż przede wszystkim była zainteresowana, kim jestem. Ze względów osobistych muszę pozostać anonimowa, bo znam właściciela psa. Ostatnio napisałam @ do Straży Miejskiej, i owszem strażnicy zajrzeli na posesję, ale oprócz pouczenia właścicielki posesji, która nie jest właścicielką psa, nic się nie wydarzyło. Straż dla Zwierząt nie pojawiła się. Pies jest ranny, leży w pseudobudzie, pies właścicieli posesji go owszem wylizuje, ale ani właściciel psa, ani właścicielka posesji, nie zawieźli rannego zwierzaka do weta. Pomyślałam sobie, że może tu ktoś aktywnie zajmie się tą sprawą, póki zwierzak żyje, i postara się o odebranie psa takiemu właścicielowi. Dodam tylko, że przez cały maj pies był pozostawiony sam sobie, bo właściciel wyjechał na urlop pozostawiając psa bez opieki przywiązanego na bodajże metrowym łańcuchu. Przeżył(pies) jedynie dlatego, że właścicielka posesji dokarmiała go okresowo. Zimą ów piesek, mimo mrozów też tkwił raz karmiony, a raz nie, w owej pseudobudzie, bez żadnego zabezpieczenia(czytaj - ocieplenia, budę stanowiła jakaś blacha oparta o ścianę). Na swoje "usprawiedliwienie" dodam, że kilkakrotnie znajomi próbowali interweniować w sprawie psa, jednak spotykali się jedynie z agresją właściciela psa. Ja w tej chwili mogę jedynie pisać, bo leżę w łóżku ze złamaną nogą. Stąd moja prośba o pomoc. Ewentualne pomysły, bądź pytania o szczegoły proszę na pocztę.:)
×
×
  • Create New...