malawaszka Posted September 14, 2004 Share Posted September 14, 2004 hhah ja dzisiaj ważyłam Lunę pierwszy raz po sterylce i okazało się, że mała przytyła 100 gram :roll: i musimy uważać, żeby co miesiąc nie było +100 gram... a apetycik owszem bardzo jej się zmienił - jak wcześniej była mega niejadkiem wybrednym, to teraz wcina co popadnie - wszystko oprócz karmy light :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donna Posted September 15, 2004 Share Posted September 15, 2004 Agatha - to super, że wszystko poszło jak po maśle :D Bilasty też się zrobił mniej wybredny, ale nie ma zmiłuj się - wszystko zostaje po staremu - bo utyć to łatwo, ale później zrzucić te niepotrzebne kilogramy to sztuka :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Johny Posted September 15, 2004 Share Posted September 15, 2004 A my jutro idziemy na zdjecie szwow (juz to chyba wczoraj pisalam :roll: :wink: ) U Plastra jedyna zmiana nastapila w sposobie sikania. Wychodzi na spacer i dopiero po jakims czasie sie zalatwia i to raz a dobrze, a nie tak jak wczesniej sto razy, ale po trochu. Wiem, ze kiedys tm_ o tym pisal, i chyba to Mordzie przeszlo pozniej. Ciekawe jak bedzie z czarnym. Pies znaczy teren,żeby jakaś chętna suka to wyczuła,a tak to jest z tym spokój Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drache Posted September 17, 2004 Share Posted September 17, 2004 No jak tam? Plaskaty wciaz ten sam, suki wciaz atrakcyjne. Twardy z niego gosc, tak latwo nie odpusci :wink: Jesli chodzi o tycie, to wrecz schudl ostatnio, bo sie za niego ostro zabralam. Podczas mojej trzytygodniowej nieobecnosci w wakacje, moj maz go skutecznie utuczyl no i pancia musiala z tym zrobic porzadek. Wzmozonego apetytu nie zauwazylam, on zawsze byl wiecznie glodny. Tak wiec zyjemy sobie tak jak zylismy i czekamy, moze za pare miesiecy zobaczymy jakies zmiany :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Flaire Posted September 17, 2004 Share Posted September 17, 2004 Drache, nie wiem, czy Mokka się zgodzi z moim opisem, ale z jej Leonem to było tak, że na początku żadnych zmian nie było, a potem, z biegiem czasu, w zasadzie przyjeliśmy, że u niego się raczej nic nie zmieniło i przestaliśmy na to zwracać uwagę (przynajmniej tak było ze mną, a Mokka nic na ten temat nie mówiła, więc może z nią było podobnie). Więc te zmiany następowałay pewnie bardzo stopniowo, ale stały się bardzo oczywiste gdy tydzień temu Misia dostała cieczki. W przeszłości, Leon reagował na nią już na tydzień zanim pojawiały się objawy cieczki. Tym razem, w pierwszym tygodniu cieczki, razem się bawili, pracowali obok siebie na śladzie, jechali jednym samochodem - bez problemu. Zobaczymy, czy tak samo będzie dalej, gdy Misia jest w bardziej zaawansowanym stadium cieczki, ale jestem dobrej myśli. U Leona jest teraz ok. rok po zabiegu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Falkor Posted September 19, 2004 Share Posted September 19, 2004 czytam i czytam,mniej więcej sobie wszystko w głowie ułozyłam i nagle bęc!Rozmawiam z kuzynką,mówi,że wysterylizowała swoją sukę"blabladorkę" :D i ,że wet zostawił kawałek macicy,Szok.Jeśli sterylka ma zapobiegać ropomaciczu i in.to chyba tej macicy powinno w ogóle nie być?Powidział,że to po to:"by pęcherz miał się na czym oprzeć".Więc jeśli wytnie się całą macicę to pęcherz będzie co? latał?Mam burze myśli :-? Czy to normalne by zostawiać część macicy?czy to ma sens? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 19, 2004 Share Posted September 19, 2004 dziwne - pierwsze słyszę - Luna ma wszystko wycięte i nic jej tam nie lata :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted September 20, 2004 Author Share Posted September 20, 2004 a suczka moich znajomych miala wycieta macice i jeden jajnik ... podobno drugi zaginal (nie wiem, moze sie schowal skubany na karku gdzies???!! :wink: ) no i suczka normalnie cieczkuje .. tj. nienormalnie, bo krweka jej nie leci ale spy ja obwachuja i chca miec z nia dzieci, no i ma wszelkie inne psychiczne objawy cieczkowe ... ja tez nie wiem czy takie cus jest mozliwe... mozliwe jest nieznalezienie jajnika?!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 20, 2004 Share Posted September 20, 2004 o czymś podobnym czytałam na Vetserwisie - że niektóre sunie mogą mieć tzw ukryty trzeci jajnik - wtedy są takie właśnie objawy - ale to po usunięciu dwóch jajników i macicy - i tam pisali, że takiego trzeciego jajnika można nie znaleźć bo jak sama nazwa wskazuje "jest ukryty" :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lara Posted September 20, 2004 Author Share Posted September 20, 2004 nie, no to budowa organiznow zwierzecych jest niesamowita!! fakt, cuda sie zdarzaja, moja ciotka ma np. dwa komplety babskich wewn. narzadow :o normalnie jaja sobie natura z nas robi. ale znajoma suczka wg tego co mowia znajomi a im powiedzial wet, zyje sobie z drugim jajnikiem ... jedyny zysk z takiej sterylizacji to 100% bezplodnosc, no ale suczka jak sie meczyla przed zabiegiem tak i teraz sie meczy cieczkujac .. a wlasciciele wraz z nia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 20, 2004 Share Posted September 20, 2004 no to kapa :-? szkoda suni - bo przeszła operację a i tak ją psiska męczą :roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agatha Posted September 21, 2004 Share Posted September 21, 2004 No coż, Wilson póki co uprawia bezpieczny sex ;) Jak spotkał swoją ukochaną Sunię na szkoleniu, to nic go nie mogło powstrzymać, tzn. oprócz mnie oczywiście :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Drache Posted September 21, 2004 Share Posted September 21, 2004 Agatha, witaj w klubie :lol: Moj tez sie nie przejmuje tym, ze nie ma jajek. Tylko ja juz sie troszke mniej tym przejmuje no i zabral mi jedna wazna grozbe: juz nie moge mu mowic w chwilach najwiekszej wscieklosci, ze go kiedys w koncu wykastruje :wink: No ale nikt nam przeciez nie mowil, ze po trzech tygodniach od kastracji bedzie widac zmiany. Poczekamy pare miesiecy i wtedy bedziemy sie zastanawiac. Usciski dla Wilsona Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BeataG Posted September 21, 2004 Share Posted September 21, 2004 A u nas kolejna pozytywna zmiana. Emil przestał "gwałcić" samce i szczeniaki obojga płci (suczek nie gwałcił nawet przed kastracją). Czyli na zapędy dominacyjne kastracja też okazała się lekarstwem. 8) Żeby nie było tak całkiem różowo, przed wyjściem z domu muszę chować wszelkie żarcie. Ale dużo osób mnie pociesza, że jak przetrzymam pół roku i go w tym czasie nie utuczę, to potem problem się skończy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 nooo ja mam nadzieję, że to po pół roku minie :roll: Luna stała się odkurzaczem a ja nie mogę mojej mamie wbić do głowy że dokarmiając ją robi jej krzywdę :evil: :evil: :evil: i już mnie trafia - najgorsze jest to, że ona potrafi dać jej coś po chwili kiedy ja proszę żeby jej nie dawała - ja tylko wychodzę z kuchni a tu już pieseczek głooodny coś dostaje :evil: :evil: :evil: i jak tu dotrzeć - jak do ściany się mówi :-? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Camara Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 a ja się cieszę, że Borys wtrążala ile wlezie :D i ciałka nabiera aż miło! jeszcze z 10 kg i dopiero wtedy ukrócimy to obżarsto :lol: może dla wyjaśnienia dodam (dla tych co nie wiedzą), że Borys jest z psem z odzysku i jak do mnie trafił to miał conajmniej 20 kg niedowagi (ważył 28 a powinien 50-60) toteż każdy nowy kilogramek cieszy, że hej :lol: a poza tym wesolutki jak skowronek i zachowuje się jak przerośnięty szczeniak :P opuchlizna rzeczywiście dość szybko zeszła! tylko jedna zmiana... na spacerach warczy i odszczekuje się innym psom (np, tym szczekającym zza płotu) wcześniej tego nie robił... tylko nie wiem czy to wynik kastracji czy coraz większej więzi z domowym "stadem"? Pozdrowienia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 Jeśli chodzi o obżarstwo, to u Leona nie widzę różnicy, bo zawsze był żarty i łakomy, zarówno przed jak i po kastracji. Ostatnio jednak tak intensywnie go przeganiam (IPO, agility, rowerek), że pies mi chudnie, pomimo, że zwiększam racje żywnościowe. Waży ok. 10kg. mniej niż zimą, a jedzenia dostaje 2 razy tyle. Zwiększam mu tą michę, a on dalej chudy. Flaire mi ciągle zwraca uwagę, że psa głodzę, a on żre coraz więcej, ale nie tyje. Nie jest więc prawdą, że psy (suki) tyją tylko i wyłącznie na skutek kastracji, ten proces jest dużo bardziej złożony. A oto mój kastrat pracujący Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 A oto mój kastrat pracujący To ten z prawej, mam rozumiec ? :hmmmm: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 A oto mój kastrat pracujący To ten z prawej, mam rozumiec ? :hmmmm: A dlaczego tak myślisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 Bo po cholere bys sie miala zadawac z ludzkim kastratem :niewiem: chociaz do pracy to wlasciwie lepszy kastrat....sama nie wiem, musze ze swoim Leonem to przedyskutowac. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mokka Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 chociaz do pracy to wlasciwie lepszy kastrat.... Ho, ho, to Ty mało wiesz. Na forum molosów pewien mądry fachowiec napisał, że psów do zadań specjalnych się nie kastruje, a jako wzór źródło dobra wszelakiego przedstawił zakład tresury w Sułkowicach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
PATIszon Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 a jako wzór źródło dobra wszelakiego przedstawił zakład tresury w Sułkowicach. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
donna Posted September 22, 2004 Share Posted September 22, 2004 Bilek też się ostatnio strasznie żarty zrobił. W kuchni jest ciągle czujny - czeka tylko czy mu coś nie skapnie, próbuje żebrać, nie wybrzydza. A przy misce jest zawsze punktualnie (aż mu się uszy trzęsą) i zapomniałam o moim byłym psie niejadku... :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jborowy Posted September 24, 2004 Share Posted September 24, 2004 A mnie jest strasznie głupio i przykro. Pochwaliłem zamiar sterylizacji znajomej suczki, nawet pomagałem w transporcie. cały zabieg udał sie bardzo dobrze, ale sunia następnego dnia zdechła. Juz nic nikomu nie będę radził w sprawach wet. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malawaszka Posted September 25, 2004 Share Posted September 25, 2004 kurczę to przykre :( ale jeżli sunia odeszła na dzień po operacji tzn że zabieg się nie udał super :( czy wiadomo coś więcej o przyczynach śmierci? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.