Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kikou, i tak robisz sporo- nie dość, że przygarnęłaś dwa staruszki-brakuszki :loveu: to i nieraz pomagasz w transporcie i finanasowo i dobrym słowem ( a nie masz pojecia jak strasznie to jest potrzebne chwilami....)... To naprawdę sporo. Ja tez bym chciała mieć ogród i wiecej kasy i czasu, bo to jest- to mnie strasznie ogranicza, a niemożnośc pomocy wszystkim frustruje...

P.S. sprawdź, czy już masz przelew, powinien być....

  • Replies 4.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

kikou, proszę nie dołuj się...
ja też się frustruję z tego wszystkiego...Jestem w tym wszystkim taka bezsilna i bezradna...nawet wszystkie razem mało możemy...
w sumie to ja i kikou jesteśmy takie...$%#@^&(*_&*&&^%$...żeby robic 2000km w 2 dni...

Posted

[quote name='iwa77']
[COLOR=Purple]Mam tylko nadzieję , ze Isadora mnie nie zabije za taka dużą ilość przesłanych zdjęć do wstawienia. [/COLOR][/quote]

Iwa, jakby coś -fotki możesz słać także do mnie. Wstawianie opanowałam.

Posted

Kikou- nie, ja nie pogniewałam się , to zupełnie nie w moim stylu.
Ja robię swoje i robię tyle ile mogę.
Jezeli chodzi o boks 16 (dziadeczkowy) to leży mi on szczególnie na sercu i to od początku mojej działalności w schronie.I tak się składa ,że 80 % wyadoptowanych przeze mnie psów pochodziło właśnie z boksu 16.
To , że adopcje dziadków nie są łatwe to chyba wszyscy wiedzą.
I zajmując się tym dzideczkowym boksem trzeba się liczyć z tym , że jest to niejednokrotnie bardzo frustrujące i przygnębiające zajęcie.
Jeden Bóg chyba tylko wie - ile mnie to kosztuje nerwów i łez.
I ja nie zważam specjalnie na to jak ktoś ocenia moja działalność.
Tak jak napisałam robię swoje i to w takim wymiarze na jaki mnie stać.
I wierz mi , że ciesze sie jak dziecko , mimo że jestem już niemłoda, jak uda sie ocalić choć jedno stareńkie istnienie !

Posted

[quote name='teapot']Iwa, jakby coś -fotki możesz słać także do mnie. Wstawianie opanowałam.[/QUOTE]

Dzięki Teapot - ale już wszystko poszło do Dorotki :roll:
Czekam teraz tylko na lanie od niej za taką ilość !:oops:

Posted

Rudy kudłaczek nie ma moi kochani w sobie.. nawet troche zgreda, co sugerowane było na początku ( chyba,ze odnioslam mylne wrazenie,albo jeszcze sie rozkreci-bada grunt na chwile obecną:evil_lol:).Po wyjściu ze Schronicha szedł grzecznie, wzbudzając swoją urodą ogólny zachwyt przechodniów :cool1:
Po dotarciu do domu cierpliwie, a wręcz powiedziałabym z rozkoszą poddawał się wstępnym zabiegom pielęgnacyjnym, niestety niepełnym.Został wykąpany i przyciełam mu największe kołtuny.Po niedługim czasie pobytu u nas, Ulv zawiozła go na dworzec i tak chłopak wyruszył po nowe życie :loveu:Nie zapominajmy jednak, ze wciaz jest do adopcji.

Posted

Dziadunio już u mnie.
Na samym wstępie odmówił współpracy przy wejściu po schodach, więc jego szanowne kudłate zostało przeze mnie wniesione do windy, co jaśnie panu bardzo odpowiadało.
Po przyjściu do domu okazało się, że Rudzik ma w nosie kotę, u której z kolei wzbudza ogromne zainteresowanie. Mijają się w odległości 20 cm i jak na razie obywa się bez żadnych zgrzytów.
Rudzielec został napojony i nakarmiony. Dostał mięsko przyrządzone wg. wskazówek Isadory w proporcji 2-3 do 1 z ryżem. Pokrojone drobniusieńko, na wypadek gdyby miał kłopoty z ząbkami...raczej nie ma. Wyjadł całe mięso, ryżyk i marcheweczkę zostawił... Po czym przeniósł się do miski kota i dojadł jej mięsko ( z tego samego "podania"). Natomiast Tosca (kota) zabrała się za wykańczanie zostawionego przez Pana Psa ryżu.
Dziadunio trochę kaszle i kicha. Nie wiem czy to kichanie nie jest spowodowane szamponem, w którym go wyprałyście, bo ..."daje jak spora drogeria". ;)
Teraz położył się na środku pokoju i odpoczywa.

Ps. Kaszle całkiem konkretnie :shake:

Posted

Dojechalam do domu,
To teraz raport z drogi dziadka w Wroclawia do Wwy

Dziadek pieknie jezdzi samochodem, na pewno dużo jezdził z właścicielem, bo albo grzecznie zwinięty w kłebek spi, albo stoi tylnymi łapami na tylnym siedzeniu a przednimi na podłokietniku między przednimi siedzeniami i wygląda przez okno. A jak go zostawiliśmy w samochodzie żeby pójśc pogrzebać w bagażniku, to w ciągu minuty przeszedł na przednie siedzenia i usiadl za kierownica :evil_lol:

Kaszle bardzo - całą drogę jak spał to była cisza, a jak się budził to cały czas pokasływał

Jechał na tylnym siedzeniu bez kontenerka z moją suczką, wykazywał wobec niej uprzejmą obojętnośc, żadnych problemów.

Dawał się po drodze głaskać, widać że mu to sprawiało przyjemność.
Dawał się brać na ręcę żeby go włożyć albo wyjąć z samochodu.
Ani razu żadnego warkniecia czy pokazywania ząbków

Jak dla mnie - bardzo sympatyczna psina, gotowa jeszzce kogoś pokochać w życiu. Po podleczeniu i odchudzeniu ;) będzie fajnym psiakiem

I jeszcze fotka
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/280/18a1ccaa2bf9cc8d.jpg[/IMG][/URL]

Posted

Dał zajrzeć w zęby - dla mnie max 8 lat. Zęby w komplecie. Niedużo kamienia... i raczej świeży oddech.
Do tego piękne, czyściutkie uszka.
Oczy bez żadnych śladów zaćmy, choć nieco zaropiałe.
Trochę dziwnie chodzi, ale...wydaje mi się, że to krzyżówka z pekińczykiem. Mimo dłuższego pychola ma charakterystyczną sierść, zwłaszcza z tyłu.
A pekiny z tego co pamiętam też tak trochę dziwnie drobią...
Na grzbiecie -linia kręgosłupa ma lekkie wyłysienie i malutkie czerwone punkciki, raczej suche i płaskie. Choć jak się go zaczesze na boczek wcale tego nie widać.

I kaszle... :-(

Posted

[quote name='iwa77']Dzięki Teapot - ale już wszystko poszło do Dorotki :roll:
Czekam teraz tylko na lanie od niej za taką ilość !:oops:[/quote]

Iwonko na ten temat dostałaś już ode mnie nie jedną odpowiedź. I proszę mi tu więcej takich rzeczy nie gadać. Biorę sie jutro za layout allegra dla dziadeczków wrocławskich.

Sliczny ten kudłaczek

Posted

[quote name='Isadora7']
Sliczny ten kudłaczek[/quote]

Od doopy strony pekińczyk. Rozmiarowo też pasuje.
I według mnie wcale nie jest gruby tylko bardzo puchaty. TO niesamowite, że po takim czasie wciąż ma to futerko w tak dobrym stanie.
Jak go macałam to wyszło mi, że tusza w sam raz - a nawet kręgosłup trochę wystaje.

Posted

Jak się cieszę, że dziadek dojechał! Wreszcie, kurcze.
O ten kaszelek tez pytalam weta prowadzacego - twierdzi, ze to winik jego klopotow z sercem.Jest ono bardzo chore.. niestety nie byl leczony, poniewaz jak w schronie twierdzili trudno dac mu jakikolwiek zastrzyk, albo na sile wladowac cos do pyszczka,a wrecz graniczy to z cudem.Ma zle wyniki badania krwi - zalaczylam je do dokumentow.

Posted

Przypominam [B][SIZE=3][COLOR=red]PANA JAMNIORKA WIĘKSZEGO[/COLOR][/SIZE][/B]! Za jamnikami nie przepadam, ale ten mi tak zapadł w serducho...:-( (gupi, gupi, gupi:mad:)

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images25.fotosik.pl/226/4b97a5638c3c8601.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/280/91fcc95b3870eec7.jpg[/IMG][/URL]

A glosik ma tak potęźny, jakby co najmniej owczar za siatką stal ;)

Posted

[quote name='Agnieszka(Visenna)']Jak się cieszę, że dziadek dojechał! Wreszcie, kurcze.
O ten kaszelek tez pytalam weta prowadzacego - twierdzi, ze to winik jego klopotow z sercem.Jest ono bardzo chore.. niestety nie byl leczony, poniewaz jak w schronie twierdzili trudno dac mu jakikolwiek zastrzyk, albo na sile wladowac cos do pyszczka,a wrecz graniczy to z cudem.Ma zle wyniki badania krwi - zalaczylam je do dokumentow.[/quote]

Objawy pasują do kaszlu kenelowego - zaropiałe oczy, odruch krztuszenia się, nie zdziwiłabym się, gdyby w efekcie były wymioty. Na wszelki wypadek, zgodnie z zaleceniami, podałam mu łyżeczkę syropu homeopatycznego na kaszel. BEZ ŻADNYCH PROBLEMÓW! Otworzyłam pysia i wlałam łyżeczką. Nie warknął, nie mruknął, nie próbował się wyrywać. Nie sądzę, aby zrobienie mu zastrzyku stanowiło jakikolwiek kłopot. Coraz bardziej wydaje mi się, że trzeba go będzie jeszcze raz, dokładnie przebadać, bo wokół Rudzika narosło sporo jakichś dziwnych mitów.
Mam nadzieję, że trochę mu ulży, bo bardzo kaszle i strasznie mi go szkoda.

Posted

Teapot - zgadzam się z Tobą w 100 % odnośnie tych mitów !!!!!!!
A co jest najgorsze w tym - to , że niewinne psy na tym tylko cierpią !!!!!!
Kochany biedny dziadeczek - najważniejsze , że już bezpieczny !

Posted

[quote name='iwa77']Teapot - zgadzam się z Tobą w 100 % odnośnie tych mitów !!!!!!!
A co jest najgorsze w tym - to , że niewinne psy na tym tylko cierpią !!!!!!
Kochany biedny dziadeczek - najważniejsze , że już bezpieczny ![/quote]
Wiek też może okazać się mityczny, więc ostrożnie z tym dziadkowaniem! ;)
Naprawdę on nie wygląda/nie pachnie jak stary pies. Jak o nim pisałyście byłam pewna, że chodzi o jakiegoś 12-14 letniego wraczka. Fakt jest zmęczony i spowolniony ale tak jak pisałam - ma ładną skórę, uszy, zęby. Niesamowitą sierść. To nie są objawy bardzo starego psa.

Posted

zrobie tutaj krotki wykaz psow, ktore byly prezentowane i info co sie z nimi stalo, zeby wszystko bylo w jednym miejscu i brak niejasnosci, ktore do adopcji a ktore juz nie.Pierwszy post zostawiam na psy nadal zagrozone.

[IMG]http://images30.fotosik.pl/200/9bda84fae1ef5891.jpg[/IMG]
[B]Misiu[/B], [COLOR=red][B]w domu tymczasowym w Warszawie[/B][/COLOR]
[B][/B]
[IMG]http://images29.fotosik.pl/200/11543a2e5973b4a2.jpg[/IMG]
[B]jamniś,[/B][B][COLOR=red]w domu tymczasowym we Wrocławiu[/COLOR][/B]
[B][/B]
[B][COLOR=#ff0000][IMG]http://images25.fotosik.pl/199/7e78d7a543d7132e.jpg[/IMG][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#ff0000][COLOR=black]Szary kudłacz,[/COLOR] odnaleziony przez właścicieli, szczęśliwie wrócił[/COLOR][/B]
[B][COLOR=#ff0000]do domu![/COLOR][/B]
[B][/B]
[IMG]http://images24.fotosik.pl/205/93b564f7e8d46206.jpg[/IMG]
[B]Stara Owczarzyca,[COLOR=red] w domu stałym[/COLOR][/B]
[B][/B]
[B][COLOR=#ff0000][IMG]http://images23.fotosik.pl/203/60d101515ea0d285.jpg[/IMG][/COLOR][/B]
[B]Czarny kudłacz- [COLOR=red]odebrany przez znalazców na zasadzie domu stałego!![/COLOR][/B]
[B][/B]
[IMG]http://images26.fotosik.pl/200/dd5ec12d41d3930f.jpg[/IMG]
[COLOR=black][B]Rudy kudłacz,[COLOR=red]w domu tymczasowym w Warszawie[/COLOR][/B][/COLOR]

Posted

Wiek określany po zębach jest bardzo nietrafny - bardzo dużo zleży od tego co pies je, np. Pimpek trafił do schoniska jak miał 6 miesięcy, siedział 1,5 roku, jak poszedł do domu, to miał taki kamień jak 10cio letni pies...

Posted

poza tym nasz schron ma raczej tendencje do postarzania psow, niz odwrotnie :roll:

Koperuś- ten jamolek jest faktycznie bardzo biedny i mi również zapadł w serce.On mocno błaga tymi swoimi oczętami o życie..
Marzę jednak szczególnie o wyciągnięciu gładkowłosego czarnuszka z siwym pyszczkiem.. w końcu był tak blisko.. do mnie to jeszcze nie dociera, że on nadal jest w schronie!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...