Jump to content
Dogomania

Pies w samolocie


Huan

Recommended Posts

  • 3 weeks later...
  • Replies 375
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

wczoraj na Animal Planet ogladalam program, w ktorym pokazywali pieska co lecial ze Stanow gdziestam. Wazne, ze lot trwal 23 godziny i bylo jakies srodladowanie. Oczywiscie zaloga samolotu zapewniala, ze pies w trakcie srodladowania zostanie wyprowadzony na spacer. Gdy wlascicielka odebrala psa na lotnisku, okazalo sie, ze w srodku pelno jest kupek i pies byl bardzo przestraszony i najprawdopodobniej byl bity, bo jak tylko otworzyla klatke, to sie na nia rzucil i ja ugryzl. To byl 2-letni shar-pei.

Ona pojechala z nim do weta, u ktorego sytuacja sie powtorzyla. Pies byl bardzo przestraszony i znerwicowany, ale po kilku godzinach na szczescie udalo sie go uspokoic i razem z pania, juz na smyczy, wrocil do domu.

[Doklejony - Mod]

Link to comment
Share on other sites

Czesc. To moj pierwszy post na dogomani, wiec na poczatku male przywitanko :n00b: . Witam wszystkich! Troszeczke trudno mi sie rozeznac w pisaniu wiadomosci, ale niedlugo powinnam nabrac wprawy. Mam onka 15 miesiecznego i za jakis czas planuje podroz samolotem, oczywiscie z nim. W zwiazku z tym moje pytanie. Jak psy znosza lot? Czy to dla nich wielki stres? Bo prawde powiedziawszy to najbardziej mnie martwi. Z tego co czytalam jest tu pare osob, ktore juz lataly z psiakami, czy moglibyscie mi powiedziec w jakim stanie odbieralyscie zwierzaki z samolotu?

Pozdrawiam

Aga

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Chce wysłać szczeniaka na Alaskę ,wiem ze jest bezpośredni lot (8godzin) z Frankfurtu do Fairbanks (Alaska).Szczeniak będzie leciał sam.

I tu zaczynają się schody. Niemcy nie chcą obsługiwać obcokrajowców indywidualnie ,tylko przez firmę cargo, a ta (z Wrocławia) chce wsadzić mi psa w Katowicach do Frankfurtu i tam postój kilka godzin i dopiero lot docelowy. Raz, że pies w stresie a dwa ze ten postój to 300$. Myślę sobie ,może ktoś z Was dogomaniaków ma obywatelstwo niemieckie i może wsadzić mi piesa do samolotu we Frankfurcie,albo ma inny pomysł.

Oczywiście będę bardzo wdzięczny. I dodam jeszcze ,ze czas mnie trochę nagli bo po 3 miesiącach załapię się na kwarantannę miesięczną związaną ze szczepieniem przeciwko wściekliźnie.

Bardzo proszę o pomoc.

[Doklejony - Mod]

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

rewelacja :D cos naprawde niesamowitego, PATIszon czy mozesz jeszcze podac namiar na te stronke?

A tak w ogole to chce odnowic temat, musze tylko zastanowic sie o co chce dokladnie zapytac.

Glowne pytanie to o przesiadki, Flaire odradza bardzo stanowczo, ale jak nie ma wyjscia? Za ok 1,5 miesiaca bede leciec na stale ze swoja sunia do Kanady (Vancouver). Niestety z Polski nie ma tam bezposrednich lotow. Czy w takim razie jest mozliwosc aby w czasie przesiadki 'zobaczyc sie' z psem, wyprowadzic go na spacer i sprawdzic czy zostal ponownie zaladowany do odpowiedniego samolotu? Czy kapitan moze sprawdzic czy pies jest zaladowany do luku samolotu i ewentualnie interweniowac jesli tak nie jest? Co pasazer, ktory leci ze swoim pupilem, moze zrobic w takim przypadku (aby nie zgubiono mu psa) jesli musi sie przesiadac? Czy moze w jakikolwiek sposob kontrolowac to gdzie aktualnie znajduje sie jego pies?

Druga sprawa to klatka - moja sunia to chart polski, probowalam kupic (sklepy, hurtowne, Okecie) w Polsce klatke z atestem na jej 'wymiar' czyli min.90cm wysokosci. Poinformowano mnie ze takiej wysokosci klatki nie sa dostepne w Polsce w sprzedazy!!! Najwieksze mialy 76cm wysokosci :o Moze macie jakies namiary na dobrze zaopatrzone hurtownie lub sklepy? A moze ktores linie lotnicze prowadza sprzedaz klatek transportowych? Ewentualnie moze gdzies mozna zamowic zrobienie takiej klatki? Z gory dzieki za pomoc i podpowiedzi.

Link to comment
Share on other sites

rewelacja :D cos naprawde niesamowitego, PATIszon czy mozesz jeszcze podac namiar na te stronke?
http://www.guidehorse.com. Znalazłam, sprawdzając adres zdjęcia.
Glowne pytanie to o przesiadki, Flaire odradza bardzo stanowczo, ale jak nie ma wyjscia? Za ok 1,5 miesiaca bede leciec na stale ze swoja sunia do Kanady (Vancouver).
Wyjście zawsze jest - tylko sprowadza się do finansów. Z Kalifornii też nie ma do Polski bezpośrednich lotów. Ale ponieważ nie pozwolę, żeby moja suka była przekładana z samolotu na samolot, wykupiłam bilet nie jako bilet Kalifornia-Warszawa, tylko jako dwa bilety: Kalifornia-Nowy Jork i Nowy Jork-Warszawa. W Nowym Jorku zatrzymałam się na kilka dni. Z reguły takie dwa bilety wypadają drożej niż jeden, ale czasami ma się szczęście i może to nawet wypaść taniej! :roll: Oczywiście dochodzi koszt pobytu w miejscu przesiadki.

Do Vancouver z przesiadką leciałabyś strasznie długo. Nawet zakładając, że nic nieprzewidzianego (typu opóźnienie pierwszego samolotu, uniwmożliwiając połączenie - co zdarza się całkiem często) się nie zdarzy, pies siedziałby w klatce dłużej, niż jest dla mnie dopuszczalne. Jeżeli po prostu nadasz psa, to z tego co wiem, nie ma żadnej możliwości kontroli w czasie przesiadki, chociaż jeśli jest przyjazny kapitan, to może zgodzić się dowiedzieć, czy pod pokładem drugiego samolotu znajduje się pies. Nawet jeśli uda Ci się uzyskać taką informację, to ja niekoniecznie uważałabym ją za wiarygodną, nie mówiąc już o tym, że nie będziesz miała pewności, że jest to Twój pies.

A moze ktores linie lotnicze prowadza sprzedaz klatek transportowych? Ewentualnie moze gdzies mozna zamowic zrobienie takiej klatki? Z gory dzieki za pomoc i podpowiedzi.
jenn, tu gdzieś na dogomanii ktoś pisał, że odpowiednie klatki sprzedaje LOT. Twierdzono, że można się pojawić na lotnisku w dniu odlotu i kupić klatkę. Osobiście próbowałabym to jednak załatwić z góry...
Link to comment
Share on other sites

Flaire, dzieki za odpowiedz :)

Wyjście zawsze jest - tylko sprowadza się do finansów. Z Kalifornii też nie ma do Polski bezpośrednich lotów. Ale ponieważ nie pozwolę, żeby moja suka była przekładana z samolotu na samolot, wykupiłam bilet nie jako bilet Kalifornia-Warszawa, tylko jako dwa bilety: Kalifornia-Nowy Jork i Nowy Jork-Warszawa. W Nowym Jorku zatrzymałam się na kilka dni. Z reguły takie dwa bilety wypadają drożej niż jeden, ale czasami ma się szczęście i może to nawet wypaść taniej! :roll: Oczywiście dochodzi koszt pobytu w miejscu przesiadki.

Bede brala taka mozliwosc pod uwage, jesli tylko tak sie da to w ten sposob polecimy. Problem w tym, ze musielibysmy 'przesiadac z postojem' w Niemczech albo w Danii, Kanada w takim wypadku odpada.

Do Vancouver z przesiadką leciałabyś strasznie długo. Nawet zakładając, że nic nieprzewidzianego (typu opóźnienie pierwszego samolotu, uniwmożliwiając połączenie - co zdarza się całkiem często) się nie zdarzy, pies siedziałby w klatce dłużej, niż jest dla mnie dopuszczalne. Jeżeli po prostu nadasz psa, to z tego co wiem, nie ma żadnej możliwości kontroli w czasie przesiadki, chociaż jeśli jest przyjazny kapitan, to może zgodzić się dowiedzieć, czy pod pokładem drugiego samolotu znajduje się pies. Nawet jeśli uda Ci się uzyskać taką informację, to ja niekoniecznie uważałabym ją za wiarygodną, nie mówiąc już o tym, że nie będziesz miała pewności, że jest to Twój pies.

Gdybysmy lecieli 'ciurkiem' do Vancouver to trwaloby to ok 14-15 godzin, to dlugo, ale nie to mnie martwi najbardziej. Cynka jest spokojna i przyzwyczajona do przebywania w klatce, mysle ze znioslaby to spokojnie. Najbardziej boje sie tego 'zgubienia' przy przesiadce. Po prostu sobie tego nawet nie wyobrazam brrrrrrrr. Dlatego tak zalezy mi na mozliwosci monitorowania jej w czasie przeladunku.

jenn, tu gdzieś na dogomanii ktoś pisał, że odpowiednie klatki sprzedaje LOT. Twierdzono, że można się pojawić na lotnisku w dniu odlotu i kupić klatkę. Osobiście próbowałabym to jednak załatwić z góry...

W LOT odeslano mnie do sklepow zoologicznych, a na obsludze naziemnej zaproponowano jakas stara zakurzona drewniana klatke czy skrzynie. Brrr. Gdzies na dogo- czytalam, ze ktos robil klatke na zamowienie dla swojego psa, ale nie moge teraz tego znalezc. W najgorszym wypadku maz przywiezie taka klatke z soba z Kanady jak po nas przyleci. Ale wolalabym miec ja wczesniej, zeby Cynka miala jak najwiecej czasu na oswojenie sie z nowym miejscem do spania. Teraz korzysta z takiej zwyklej drucianej.

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, ze musielibysmy 'przesiadac z postojem' w Niemczech albo w Danii, Kanada w takim wypadku odpada.

Masz jeszcze USA - Nowy Jork albo Chicago. LOT lata tam non-stop, a z obydwu miast są loty non-stop dp Vancouver. (Jeżeli planujesz lot zimą to polecałabym Nowy Jork raczej niż Chicago, bo zimą lotnisko w Chicago często jest zamykane z powodu pogody).

Gdybysmy lecieli 'ciurkiem' do Vancouver to trwaloby to ok 14-15 godzin
Zakładając, że nie będzie opóźnienia... Pewne biuro podróży, na swoich stronkach internetowych, podawało niegdyś oficjalne dane - procent lotów danego rejsu, które przebiegają bez opóźnienia. Bardzo przydatne, jeśli planujesz podróż z psem. Niestety pozbyli się tego - pewnie dlatego, że te statystyki wyglądały okropnie!

Do czasu podróży musisz jeszcze dodać ok. godziny z jednej strony (psa oddajesz do klatki na ok. godzinę przed odlotem) oraz z drugiej co najmniej pół (zanim dostaniesz bagaż). Dodatkowo, w USA nie pozwalają Ci wypuścić psa z klatki aż nie przejdziesz kontroli zwierząt DoA (w Kanadzie może są milsi), co daje jeszcze pół godziny, więc w efekcie masz dodatkowe dwie godziny

Najbardziej boje sie tego 'zgubienia' przy przesiadce. Po prostu sobie tego nawet nie wyobrazam brrrrrrrr.
Tak, to jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia, ale to samo z siebie jest stosunkowo rzadkim przypadkiem. Natomiast dużo częstym przypadkiem jest opóźnienie tak wielkie, że spóźniasz się na połączenie i w końcu kontynuujesz podróż lotem innym, niż planowany. W takim przypdaku, klatka nawet nie jest oznaczona lotem, na którym ma się znaleźć, więc o zgubienie bagażu łatwiej. No i oczywiście taki lot może być o wiele godzin później.
Gdzies na dogo- czytalam, ze ktos robil klatke na zamowienie dla swojego psa, ale nie moge teraz tego znalezc.
Tego nie pamiętam, ale jeśli masz odpowiedniego rzemieślnika, to służę modelem. Misia ma klatkę (robioną na zamówienie, ale w USA) z płyt aluminiowych, której główne elementy powinno być łatwo skopiować. Mogę Ci również podać wymagania do atestu. W Warszawie na to nie zwracają uwagi, ale jeśli planujesz lot z powrotem, to tam - przynajmniej w USA - bardziej pilnują. Natomiast w Warszawie próbowali się kiedyś przyczepić, że klatka jest za mała. Moje argumenty, że Misia już kilkakrotnie w niej latała, na nic się nie zdały. Dopiero kiedy Misia, która w czasie całęj tej dyskusji stała obok klatki, znudziła się, wlazła do klatki, obróciła się i położyła, Pani z LOTu najpierw zaniemówiła, a potem zaniechała dalszej dyskusji :wink:
W najgorszym wypadku maz przywiezie taka klatke z soba z Kanady jak po nas przyleci.
To byłoby pewnie najprostsze.
Link to comment
Share on other sites

Masz jeszcze USA - Nowy Jork albo Chicago. LOT lata tam non-stop, a z obydwu miast są loty non-stop dp Vancouver. (Jeżeli planujesz lot zimą to polecałabym Nowy Jork raczej niż Chicago, bo zimą lotnisko w Chicago często jest zamykane z powodu pogody).

USA odpada - nie mam wizy, ale moze jednak Toronto bedzie. Zobaczymy.

Gdybysmy lecieli 'ciurkiem' do Vancouver to trwaloby to ok 14-15 godzin
Zakładając, że nie będzie opóźnienia... Pewne biuro podróży, na swoich stronkach internetowych, podawało niegdyś oficjalne dane - procent lotów danego rejsu, które przebiegają bez opóźnienia. Bardzo przydatne, jeśli planujesz podróż z psem. Niestety pozbyli się tego - pewnie dlatego, że te statystyki wyglądały okropnie!

Do czasu podróży musisz jeszcze dodać ok. godziny z jednej strony (psa oddajesz do klatki na ok. godzinę przed odlotem) oraz z drugiej co najmniej pół (zanim dostaniesz bagaż). Dodatkowo, w USA nie pozwalają Ci wypuścić psa z klatki aż nie przejdziesz kontroli zwierząt DoA (w Kanadzie może są milsi), co daje jeszcze pół godziny, więc w efekcie masz dodatkowe dwie godziny

Dotad jak latalam i jak latal moj maz nie bylo tego typu opoznien na tych trasach, ale faktycznie jeszcze trzeba doliczyc czas przed lotem i po locie. Wychodzi sporo. Nie wiem natomiast jak kanadole podchodza do kontroli zwierzat. To bedzie nasz pierwszy wspolny lot.

Najbardziej boje sie tego 'zgubienia' przy przesiadce. Po prostu sobie tego nawet nie wyobrazam brrrrrrrr.
Tak, to jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia, ale to samo z siebie jest stosunkowo rzadkim przypadkiem.

Wcale nie takim rzadkim, pytalam w biurze zazalen - mowili ze niestety dosc czesto to sie zdarza :( a nam w podrozach tez czesto ginely bagaze - np narty.

Gdzies na dogo- czytalam, ze ktos robil klatke na zamowienie dla swojego psa, ale nie moge teraz tego znalezc.
Tego nie pamiętam, ale jeśli masz odpowiedniego rzemieślnika, to służę modelem. Misia ma klatkę (robioną na zamówienie, ale w USA) z płyt aluminiowych, której główne elementy powinno być łatwo skopiować. Mogę Ci również podać wymagania do atestu.

Oo!! to moze wlasnie Ty gdzies o tym wspomnialas wczesniej. Ale nie wiedzialam ze robilas klatke w Stanach :( myslalam ze to bylo w Polsce. Co do wymogow bardzo prosze :) czy tutaj czy na priv. A jesli masz zdjecie modelu klatki to tez poprosze :-) moze znajde jakiegos fachmana.

Dopiero kiedy Misia, która w czasie całęj tej dyskusji stała obok klatki, znudziła się, wlazła do klatki, obróciła się i położyła, Pani z LOTu najpierw zaniemówiła, a potem zaniechała dalszej dyskusji :wink:

:lol: :lol: Misia rulez :D pewnie stwierdzila ze Pani z LOTu sie za bardzo wymadrza.

W najgorszym wypadku maz przywiezie taka klatke z soba z Kanady jak po nas przyleci.
To byłoby pewnie najprostsze.

Tak tylko Cynka bedzie miala mniej czasu na przyzwyczajenie sie.

Link to comment
Share on other sites

Wcale nie takim rzadkim, pytalam w biurze zazalen - mowili ze niestety dosc czesto to sie zdarza :( a nam w podrozach tez czesto ginely bagaze - np narty.
Bagaże giną bardzo często. Psy przesyłane jako bagaż giną rzadko.
Tak tylko Cynka bedzie miala mniej czasu na przyzwyczajenie sie.
Ale pisałaś wcześniej, że ona jest uż do klatki przyzwyczajona. W moim doświadczeniu, czy taka klatka, czy inna nie robi psu specjalnej różnicy, szczególnie jeśli przyzwyczaisz ją z góry do posłania, którym zamierzasz tamtą klatkę wymościć. Ewentualnie jeśli masz drucianą klatkę, to możesz ją postawić blisko ściany i przykryć z zewnętrznych stron kocykiem, żeby przypominała w przybliżeniu taką plastikową.
Link to comment
Share on other sites

Wcale nie takim rzadkim, pytalam w biurze zazalen - mowili ze niestety dosc czesto to sie zdarza :( a nam w podrozach tez czesto ginely bagaze - np narty.
Bagaże giną bardzo często. Psy przesyłane jako bagaż giną rzadko.

Byc moze po prostu chcieli nas zachecic do wyslania psa cargo i dlatego poinformowali nas, ze na to nie ma reguly i ze bagaz to bagaz, oraz ze maja sporo takich przypadkow 'zagubien' psa. W kazdym razie nie chcialabym niepotrzebnie ryzykowac.

Tak tylko Cynka bedzie miala mniej czasu na przyzwyczajenie sie.
Ale pisałaś wcześniej, że ona jest uż do klatki przyzwyczajona. W moim doświadczeniu, czy taka klatka, czy inna nie robi psu specjalnej różnicy, szczególnie jeśli przyzwyczaisz ją z góry do posłania, którym zamierzasz tamtą klatkę wymościć. Ewentualnie jeśli masz drucianą klatkę, to możesz ją postawić blisko ściany i przykryć z zewnętrznych stron kocykiem, żeby przypominała w przybliżeniu taką plastikową.

I wlasnie Cynka ma taki domek - klatka druciana - z dwoch stron sciana, z gory i z boku przeslonieta i tylko z przodu ma widoczki :)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam pytanie odmiennej natury-

znacie moze jakies linie lotnicze, ktore biora psy i nie licza sobie za to slono?

Pojawilo sie ostatnio duzo tanich linii lotniczych- niestety wiekszosc w ogole nie bierze psow! ( ewentualnie tylko jako bagaz podreczny, do 8 kilo). Inne za to licza sobie jak za zboze.

Mialam z tym straszny problem- ( trasa Niemcy- Warszawa- czas lotu gora poltorej godziny :evilbat: )

LOT zyczyl sobie niecale 10 euro za kilogram psa i klatki w jedna strone, co u mnie wynosiloby ok. 480 euro za bilet psi w dwie strony ( dla porownania- bilet w dwie strony dla czlowieka kosztuje 260 )

Lufthansa byla jeszcze drozsza- 14 euro za kg.

W efekcie bede sie tluc pociagiem 11 godzin ( gdzie musialam wykupic caly przedzial ze wzgledu na psa - 400 euro :evil: )

Rozumiem takie koszty przy locie za ocean- ale przy skoku przez miedze, gdzie na wysokosci przelotowej znajduje sie gora 20 min i trzeba sie strasznie spieszyc, co by zjesc obiadek przed ladowaniem? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja mysle, ze tanie linie chca sobie po prostu oszczedzic klopotu z zywym stworzeniem- pewnie jeszcze jakies koszty tu graja role. Byc moze, ze w ogole transport zwierzat na takich krotkich odcinkach jest dla wszystkich linii uciazliwy i sie nie oplaca, dlatego Lot nie oferuje np. ceny za kilometr.

Z ciekawosci pytam- jaka linia ty bedziesz leciec?

A pociag bije w ogole wszystko- jak ostatni raz nim jechalam ( a watpie, zeby od tego czasu cos sie zmienilo), to koce na kuszetkach byly dokladnie takie same, jak je jeszcze pamietam z roznych panstwowych instytucji w ciezkim komunizmie...

Link to comment
Share on other sites

nani ni, po pierwsze, ceny za ocean są znacznie tańsze, niż te wewnątrz Europy (bilet w jedną stronę dla psa na trasie Warszawa-NY kosztuje poniżej $100 i ciężar nie ma tu znaczenia, chociaż chyba jest jakiś limit). Nie potrafię Ci powiedzieć dlaczego - ja zresztą bardzo mało rozumiem na temat cen biletów lotniczych.

Natomiast podejrzewam, że tanie linie lotnicze nie mają odpowiednich przedziałów w lukach bagażowych przystosowanych do przewozu zwierząt, tzn. klimatyzowanych i utrzymujących stale odpowiednie ciśnienie, albo nie chcą ich używać (np. klimatyzować). Ale tu również tylko zgaduję.

Z tego co wiem (kiedyś dawno widziałam statystyki), zwierzęta, przynajmniej te latające w USA, naprawdę są gubione bardzo rzadko. Jeśli ktoś twierdzi inaczej to poprosiłabym o dane. Natomiast bez względu na to, ja mojego psa z przesiadką bym nie posłała.

Link to comment
Share on other sites

Z ciekawosci pytam- jaka linia ty bedziesz leciec?

jeszcze nie zapadla decyzja jakimi liniami bedziemy leciec, bierzemy pod uwage LOT, Lufthanse, SAS. Byc moze agent zaproponuje nam jakies inne linie, ktore beda nam odpowiadac pod wzgledem przewozu psow.

A pociag bije w ogole wszystko- jak ostatni raz nim jechalam ( a watpie, zeby od tego czasu cos sie zmienilo), to koce na kuszetkach byly dokladnie takie same, jak je jeszcze pamietam z roznych panstwowych instytucji w ciezkim komunizmie...

heh, zeby tylko koce... nie tak dawno temu jak podrozowalam kuszetka do W-wy, do przedzialu w srodku nocy wparowalo sie 2ch pijanych gosci :-? no i nocke mialam z glowy.

Link to comment
Share on other sites

Tego nie pamiętam, ale jeśli masz odpowiedniego rzemieślnika, to służę modelem. Misia ma klatkę (robioną na zamówienie, ale w USA) z płyt aluminiowych, której główne elementy powinno być łatwo skopiować. Mogę Ci również podać wymagania do atestu.

Flaire jesli mozesz podaj mi wymagania dla klatki lotniczej, dzieki :)

Link to comment
Share on other sites

Flaire jesli mozesz podaj mi wymagania dla klatki lotniczej, dzieki :)
Oh, najchętniej bym to gdzieś w necie znalazła i podała Ci linka... Ale spróbuję narazie jak potrafię najlepiej z pamięci... To są wymagania z USA i nie wiem, czy obowiązują gdzie indziej. Wiem, że w Polsce większością z nich specjalnie się nie przejmują. Chyba nalepiej by było podzwonić po ewentualnych liniach lotniczych i ich popytać.

Więc tak. Klatka musi być dostatecznie wysoka, żeby pies mógł w niej normalnie stać i żeby mógł się swobodnie obrócić. Dokładnie co to znaczy jest troszkę kwestią interpretacji. Ze wszystkich czterch stron muszą być dziurki wentylacyjne; są chyba wytyczne, jaki procent powierzchni ściany muszą te dziurki zajmować, ale tego nie jestem pewna. Dalej, do klatki od wewnątrz muszą być przymocowane dwie miski tak, żeby można je było napełnić nie otwierając klatki. Klatka nie może być zamknięta na klucz - musi być możliwość jej otwarcia przez personel. Spód musi być niejako miedniczką - tzn. nie może być żadnej szczeliny pomiędzy spodem a ściankami (w plastikowej klatce nie jest to problemem; w metalowej, problem jest rozwiązany poprzez wstawienie do środka takiej tacki z niskimi ściankami, która leży na spodzie klatki i tworzy jakby drugą podłogę). Spód musi być wyłożony wsiąkliwym materiałem (ja wkładam do klatki materac Misi). I ostatnia sprawa, trochę trudna do wytłumaczenia: w środku wysokości trzech ścian (nie frontu) przez ciałą ich długość muszą biec szyny (nie pamiętam wymaganej szerokości, ale mogę zmierzyć), które wystają pod kątem prostym od ścian klatki o tak: |- (pionowa linia to ściana; pozioma - szyna). Te szyny mają uniemożliwić postawienia zbyt blisko klatki innych bagaży, które blokowałyby dopływ powietrza przez dziury wentylacyjne w ściankach.

To wszytko, co w tej chwili pamiętam. Jeśli uda mi się znaleźć gdzieś jakieś oficjalne wymagania, to jeszcze dam znać.

Link to comment
Share on other sites

Tutaj są wymagania United Airlines, które uwzlędniają wymagania rządowe. Wynika z nich, że zapomniałam jeszcze o napisach, LIVE ANIMAL literami co najmniej jednocalowymi, na górze i jednej ścianie, oraz This end up na górze lub strzałki na bokach. Gdzie indziej znalazłam wymagania wentylacyjne, o których pisałam powyżej: co najmniej 14% każdej ścianki.

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam jeszcze to na temat drzwiczek (o tym nie wiedziałam...):

Containers constructed after October 1, 2000 must meet the following requirements -- The door must be constructed of welded or cast metal of sufficient gauge or thickness to prevent the animal from bending or distorting the door. The door hinge and locking pins must engage the kennel by at least 1.5 cm (5/8") beyond the horizontal extrusions above and below the door opening where the pins are fitted. The above requirements do not affect plastic pet kennels that were made prior to October 1, 2000.

Link to comment
Share on other sites

jenn - w Polsce najwieksze klatki jakie sa dostepne w sprzedazy (np. Vari Kennel) maja wymiary 40"x27"x30"H - w takiej lecial moj Kirys i byla ona zamowiona i odebrana w LGS, u obslugi naziemnej LOTu (o tym pisala Flaire). W USA natomiast jest dostepny rozmiar wiekszy - 48"x32"x35"H, wiec jesli piszesz ze Twoj maz bedzie lecial po Was, to moze sie w takie pudlo zaopatrzyc w Kanadzie i przywiezc do Pl :)

Jesli chodzi o wymiary klatek do przewozu psa w samolocie to wymagania sa takie:

wysokosci klatki = wysokosc stojacego psa z glowa

szerokosc klatki = szerokosc psa (szerokosc klatki piesiowej jak patrzysz na psa z gory) razy dwa

dlugosc klatki = dlugosc psa od czubka nosa do nasady ogona + 1/2 wysokosci od podlogi do nasady stawu lapy (czyli po prostu polowa dlugosci lapy).

Sa to warunki konieczne do spelnienia jesli nadajesz psa na cargo, gdy moje psy lecialy LOTem jako bagaz, nikt sie nie interesowal wielkoscia klatek.

Szkoda ze nie mozecie leciec przez Stany, chetnie bym sie Wami zaopiekowala gdybyscie mieli przesiadke w NY 8)

Link to comment
Share on other sites

Sa to warunki konieczne do spelnienia jesli nadajesz psa na cargo, gdy moje psy lecialy LOTem jako bagaz, nikt sie nie interesowal wielkoscia klatek.
Gdy pies leci jako bagaż, jedyne wymagania co do wielkości klatki są te, któe podałam powyżej - pies musi swobodnie stać, móc się obrócić, leżeć, śiedzieć. Nie ma szczegółowych wymaganych wymiarów. Można to potwierdzić na stronach www, łącznie z tą, której adres podałam wyżej.

Natomiast tak luźne wymagania co do wielkości klatki dają możliwość wolnej interpretacji, z powodu któej jeden raz miałam kłopot na lotnisku w Warszawie właśnie gdy pies miał lecieć LOTem jako bagaż - o tym też pisałam wyżej.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...
Za niedługo wybieramy się do USA,chciałbym dowiedzieć sie jak pies przetrwa taką podróż.Czy trzeba mu dac jakies srodki uspokajające czy coś podobnego.Gdzie trzyma sie psa podczas lotu w luku bagażowym czy mozna na pokładzie??? Nie chcę aby mój pies się stresował.A jego potrzeby fizjologiczne????

[Doklejony - Mod]

Znajomi lecieli ze swoim malamutem na floryde. Pies był nie do życia po odebraniu z cargo. osowiały , wystraszony i wymęczony. Należy pamiętać ze pokład bagazowy nie jest aż tak ogrzewany jak pasażerski i choć znajduje się tuż pod podłogą, nie jest tak wygłuszony jak wyżej ( walizkom nie przeszkadza hałas silników,,, pieskom tak). Kiedy wracali po wakacjach do polski po wyjściu z samolotu poszli odebrać pieska( który leciał tuż pod nimi). Okazało się że ich psiak został na cargo we Frankfurcie gdzie przesiadali się do LOT'u. Telefony poszły w ruch, narobili takiego rabanu ze głowa boli. Osobiście nie wyobrażam sobei co bym zrobił temu magazynierowi słysząc ze mojego pieska nie ma wśród bagaży...... Ludzie przewożą psiaki przez ocean bez zadnych problemów, Im sie nie udało.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...