Kati Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 Ja już mam dosyć czytania o niekompetentnych wetach. :x . Czy w Polsce nie ma wetów z prawdziwego zdarzenia, którym zależy na dobru zwierzaków, a nie tylko na nabijaniu własnych portweli :confused: . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moni_L Posted July 29, 2004 Share Posted July 29, 2004 Moze troche zmienie bieg tego watku, ale ze nadal mieszcze sie w temacie nie bede zakladac nowego topicu. Dzis na wieczornym spacerze spotkalam 5-mies tose, a ze wywinelo sie jej ucho od razu zauwazylam tatuaz. Na moje pytanie o hodowle wlascicielka odpowiedziala, ze pies jest po kryciu z Francji, ale jest bez papierow. Pani nie chciala "doplacac za rodowod". Cena z ok.4000, bez 1500. Wyrazilam bardzo glebokie zdziwienie, ale owa wlascicielka nie widziala w tym nic zdroznego. Powiedzcie mi bo nie jestem 100%pewna. Czy kazdy szczeniak z tatuazem dostaje metryke (ja sadze ze tak)? W takim razie co sie dzieje z niewydanymi metrykami? I jak rozmawiac z ludzmi, ktorych koronnym argumentem jest "ja tam mam psa dla siebie. I tak nie bede jezdzic na wystawy"?Nie chodzi mi do dlugi wyklad bo ja to tez swietnie znam tylko o jakis krotki, trafny argument :roll: . Pozdrawiam Monika Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta Posted July 30, 2004 Share Posted July 30, 2004 Hodowca nie ma prawa odmówić wydania dokumentów dla psa z miotu rodowodwego. Każdy pies urodzony w miocie zgłoszonym w ZK dostaje metrykę i ma tatuaż, chyba, ze ta sunia miałą jakiś defekt lub była słabsza eksterierowo od rodzeństwa - wtedy może hodowca palnął taką głupotę, ze sprzedał niby taniej zamiast dać metrykę z wpisem "nie do hodowli". Tylko szkoda, że zrobił tak a nie zabezpieczył suki alby jej nie rozmnażano. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
moni_L Posted July 30, 2004 Share Posted July 30, 2004 Cala ta sprawa wydaje mi sie mocno pogmatwana. Z tego co zrozumialam to wlasnie jedna i ta sama sunia miala 2 ceny, w zaleznosci od tego czy miala byc sprzedana z metryka lub bez. Jest to dla mnie dziwne i nie bardzo rozumiem jaka strategia "hodowlano-marketingowa" za tym stoi :roll: . Aneta, ja powiedzialam owej Pani dokladnie to samo, ze hodowca nie ma prawa zatrzymywac metryk szczenietom, ale w odpowiedzi ulyszalam opisana w poprzednim poscie spiewke. Niewiele wiem o rasie tosa inu, ale cena szczeniecia oscylujaca wokol 4000 jest zapewne suma dla wielu osob zaporowa. Przeciez to czesto niestety pieniadze decyduja o tym, ze ktos kupuje psa bez rodowodu. Dla mnie nie jest to usprawiedliwienie dla zakupu "kundelka bez rodowodu", ale sami przyznajcie, ze roznica pomiedzy 1500 a 4000 jest kolosalna. Ja, gdybym byla hodowca raczej spuscilabym z ceny za szczeniaka z papierami niz pozwolila zeby taki "anonimowy z wyboru" dzieciak szedl w swiat. Przeciez to przykladanie reki to rowoju pseudohodowli. Nie rozumiem jak ktos, kto rzekomo jedzie na krycie az do Francji potem lekka reka wydaje takiego szczeniaka. Przeciez sprzedaz psa z rodowodem, zachecenie przyszlych nabywcow do wystawiania to zywa rekomendacja hodowli. A jesli, jak podejrzewa Aneta, szczeniak ma wady, tym bardziej hodowca powinien wykluczyc prawdopodobienstwo uzycia go w hodowli chocby przez adnotacje w metryce "nie do hodowli". Mysle, ze ufanie zapewnieniom w stylu " ja tam nie bede chciala miec szczenikow" jest naiwnoscia bo ludziom rozne glupie rzecy przychodza do glowy :cry: To przciez hodowcy powinni szerzyc wsrod ludzi "swiadomosc kynologiczna". Moze ostatnie zdanie brzmi nieco pompatycznie, ale to zboczenie zawodowe, jestem nauczycielem i czasami dopada mnie "poczucie misji" :wink: . Pozdrawiam Monika i Lusia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.