Jump to content
Dogomania

Pies który ciągle ucieka


Aga Ziebice

Recommended Posts

Co mam zrobić z psem który jak go spuszczam z smyczy ucieka mi dostaje ogień w oczach i ucieka,pies od listopada był w schronisku,od tygodnia jest u mnie w nowym domu, nie reaguje jeszcze na imię próbowałam go na długiej smyczy prowadzić ale nie słucha,jak jest na smyczy przywiązany na podwórku to sie słucha ,reaguje na komendy siad łapa leżeć i siada od lewej i chodzi również od lewej czyli był chyba szkolony????co ja mam robić nie chcę go spuszczać bo pójdzie w długą ,identyfikator ma ale kto podejdzie do takiego niedźwiedzia:roll::razz: pozdraiwm:smile:

Link to comment
Share on other sites

Szkolic, szkolic i jeszcze raz szkolic!

Najpierw przywolania w domu, potem na dworzu ogrodzonym, potem na dworzu obcym, na dlugiej (20m ) lince.
I zawsze psu musi sie oplacac do Ciebie wrocic, czyli ma potem dostac zabawe, zarcie to co lubi.
Zmecz psa, pies wybiegany chetniej bedzie wracal do Ciebie, niz pies, ktory marzy o tym, zeby pobiegac.

Powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam :) Taki był Drex. W tej chwili jest tak przyklejony do mojej nogi, że żeby go wybiegać muszę korzystać z roweru :evil_lol: Ale nie obawiam się spuścić go ze smyczy w środku lasu, co kiedyś było absolutnie nie do pomyślenia.
Ale przez pierwsze [B]półtora roku[/B] pobytu u mnie pies nie był [B]wcale[/B] spuszczany z linki. Miało to na celu całkowite wyeliminowanie niepożądanego zachowania czyli ucieczek. Codziennie ćwiczył obedience i biegał przy rowerze. Potem biegał z linką przypiętą do obroży. To tak w skrócie :razz:

Patent na tę metodę zapożyczyłam zresztą od [B]kuncewmr[/B]. Dziękuję Ci, Mario :).

Link to comment
Share on other sites

OJ to mnie długa droga czeka dziś miałam pokaz jego ucieczki ale powiem tak że zaważyłam że Pies nie tylko ucieka bo ma taki instynkt ale i leci za kotami które sie błonka ja po mojej posesji dostaje szału jak widzi koty i leci tam gdzie je widzi najczęściej,a później leci w długą ,tam gdzie go nos poniesie ,ale dziś Mama moja była z nim na spacerze i mówiła do nie go stój (był na smyczy)i słuchał wróć czyli komendy typowe na spacerze ale jak by był spuszczony,i go spuściła i słuchał,wrócił do Mojej Mamy,nie wiem a dziś mnie przegonił,wiem że to dobrze działa na moja formę i na niego również ale ojjjjj:)

Link to comment
Share on other sites

Mój pies miał bardzo rozwinięty instynkt łowiecki, ale skierowałam jego zainteresowania na aport piłek i frisbee. :) Początkowo myślałam, że nie da się go odkręcić, jednak efekty szkolenia przeszły nawet moje oczekiwania :).
A więc można! :)

Link to comment
Share on other sites

Tak wiem że można ,miałam dorosłego nowofundlanda który zjadał mi kury ,i sie oduczył pogadałam z nim i później kury mu wchodziły do budy:)i jadły mu z miski ale musiał je powąchać u mnie na ręku i w tym czasie mu mówiłam że to tylko dla ludzi na rosół:)i do dziobania i jajek:)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nie można też zapomnieć o tym, że ten pies jest u Ciebie dopiero od TYGODNIA. To też ma znaczenie :) Ja też mam psiaka ze schroniska, mam już go trzy miesiące i zauważyła, że dopiero teraz tak naprawdę się do nas przyzwyczaił. Więc oprócz szkolenia daj mu też czas na oswojenie się z nową dla niego sytuacją ;) Nie jest przecież jeszcze do Ciebie na tyle przywiązany, żeby się Ciebie trzymać, a myślę, że przywiązanie psa do człowieka też ma jakieś znaczenie w nieuciekaniu ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 9 months later...

[quote name='Azir']Mój pies miał bardzo rozwinięty instynkt łowiecki, ale skierowałam jego zainteresowania na aport piłek i frisbee. :) Początkowo myślałam, że nie da się go odkręcić, jednak efekty szkolenia przeszły nawet moje oczekiwania :).
A więc można! :)[/quote]


Azir. Po przeczytaniu pierwszej części twojego Bloga stwierdzam 4 rzeczy
1. Jesteś zawodową pisarką
2. Treserką też
3. Masz super podejście do psów.
4. I jestes super wogole, bo masz takie metody wychowawcze ze ... ze ... ze wiele osob cie pewnie nasladuje :loveu::evil_lol:

Ale nie słodze tylko tobie bo to będzie niegrzeczne. Ale w sumie to nie tylko o kulturę chodzi
Chodzi mi też o to że większość dogomaniaków jest na serio, ale to na serio zawodowymi treserami, i dosłownie, i w przenośni ;)
Chyba wypróbuję tą linkę 10 m albo nawet 20m ale ile taka może kosztować?

Link to comment
Share on other sites

Cocker, ździebko przesłodzone :lol:, ale przez grzeczność nie zaprzeczę. Tym bardziej, że Drex nie daje mi ostatnio żadnych powodów do narzekań. No może tyle tylko, że trudno go "odkleić" od nogi żeby sobie pobiegał ;).

[quote name='cocker']ile taka może kosztować?[/quote]

Jakieś 14 zł za linkę ze sklepu budowlanego (Budomarket, Castorama itp) oraz cena karabińczyka dostosowana do wielkości i możliwości "uciągowej" psa (może być odzyskany ze starszej smyczy). Potem wystarczy zrobić pętelkę, przewlec karabinek i bardzo pożądnie zszyć linkę mocną dratwą. Końcówkę linki warto związać w pętlę, którą można trzymać podczas spaceru.
20 m to może być jednak za dużo.

Link to comment
Share on other sites

Ok juz nie bede :D

Na " Krakusku " jest taka fajna linka 10 m. 25.80
Taniej wyjdzie tak normalnie zrobiona czy nie?
A z tym zszywaniem moge mieć problem itp także nie wiem ...
Właśnie ... a jak kupię tą linkę i zrobię czy coś tam. To co dalej? Jak się to stosuje :lol: bo ja myśle o linkach a nie wiem jak to stosować :lol!:

Link to comment
Share on other sites

Ojej, na blogu to wszystko było ;). No po prostu pracujesz na lince, nie dajesz okazji psu popełniać "wykroczenia", które chcesz wyeliminować i tyle :). Jeśli mając psa na lince rzucasz mu piłkę, nie możesz dopuścić do sytuacji, żeby pies podbiegając do aportu naprężył linkę i poczuł szarpnięcie. Początkowo pies i Ty musicie nabrać wprawy w chodzeniu na lince żeby się nie zapłątać. Jeśli pies wejdzie między drzewa, musi wrócić tą samą drogą. Poza tym mój pies nie chodził wyłącznie na lince. Biegał też na smyczy przy rowerze. Był więc wybiegany. Nie jestem pewna, czy psu tej rasy sama praca na uwięzi by wystarczyła. Ale z drugiej strony, widząc całą masę psów, które poruszają się wyłącznie na smyczy, bo właściciele nie puszczają ich luzem nie mając nad nimi całkowitej kontroli, dochodzę do wniosku, że lepsze to niż nic :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir']Ojej, na blogu to wszystko było ;). No po prostu pracujesz na lince, nie dajesz okazji psu popełniać "wykroczenia", które chcesz wyeliminować i tyle :). Jeśli mając psa na lince rzucasz mu piłkę, nie możesz dopuścić do sytuacji, żeby pies podbiegając do aportu naprężył linkę i poczuł szarpnięcie. Początkowo pies i Ty musicie nabrać wprawy w chodzeniu na lince żeby się nie zapłątać. Jeśli pies wejdzie między drzewa, musi wrócić tą samą drogą. Poza tym mój pies nie chodził wyłącznie na lince. Biegał też na smyczy przy rowerze. Był więc wybiegany. Nie jestem pewna, czy psu tej rasy sama praca na uwięzi by wystarczyła. Ale z drugiej strony, widząc całą masę psów, które poruszają się wyłącznie na smyczy, bo właściciele nie puszczają ich luzem nie mając nad nimi całkowitej kontroli, dochodzę do wniosku, że lepsze to niż nic :)[/quote]

A na lince mogę pracować na "swoim" terenie? Bo jak pójde za bramke to odrazu przybiegną te wypuszczołki od "właścicieli którzy ich pilnują" i będą albo przeszkadzać w treningu albo dojdzie do bójki a ja nie chce (mój pies chyba też) takiej bójki kiedykolwiek przeżyć :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cocker']A na lince mogę pracować na "swoim" terenie? Bo jak pójde za bramke to odrazu przybiegną te wypuszczołki od "właścicieli którzy ich pilnują" i będą albo przeszkadzać w treningu albo dojdzie do bójki a ja nie chce (mój pies chyba też) takiej bójki kiedykolwiek przeżyć :shake:[/quote]

[B]Cocker[/B], kiedy czytam taki tekst, to mnie od razu ciarki przechodzą, bo widzę głębszy problem. To Ty wcale z psem na zewnątrz nie wychodzisz :crazyeye: ? A co z socjalizacją? Pracować z psem trzeba w różnych warunkach, można to robić rzecz jasna stopniowo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir'][B]Cocker[/B], kiedy czytam taki tekst, to mnie od razu ciarki przechodzą, bo widzę głębszy problem. To Ty wcale z psem na zewnątrz nie wychodzisz :crazyeye: ? A co z socjalizacją? Pracować z psem trzeba w różnych warunkach, można to robić rzecz jasna stopniowo.[/quote]

No przecież że wychodzę :evil_lol: tylko rano całkiem przed szkołą jak te knypki psy z łańcuchów nie spuszczają ...
czasem nawet się zdarza że na noc je wypuszczają poza dom "żeby sobie polatały"
A potem jak idę rano to jest problem bo musze zapieprzać z psem w drugą stronę i obejść drugie 2 km żeby łaskawie dojść do lasu omijając te dziki :shake:

Mam 2 lasy obok siebie (lasek brzozowy i duży lasss) częściej chodzimy do tego dużego bo tam bardzo możemy zgbić te matołki w psiej skórze, ale czasem idziemy do lasku "brzozówka" Ale jak tam idziemy, to na wspólne spacery z zaprzyjaźnionym kundelkiem kajtusiem no i z jakimś pomocnikiem no bo przecież te dziczki by nas rozszarpaly ... nie raz juz kogoś uchlały co dopiero psa ...
Przez to musimy szybko czmychnąć w krzaki i iść krzakami na pola i potem na polach psy ganiają. Na smyczach ... no bo uciekinierski problem to też problem.
Delios akceptuje chyba tylko siostrę i kajtka, innych niet, inni zagrożenie, na innych się trzeba rzucić ...w sumie to mu się nie dziwie bo najczęściej to oni zaczynają. A dla mnie takie luźno puszczone psy włóczęgi też by były zagrożeniem... Gorzej że nie mogę się na nich rzucić.... :evil_lol:
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Azir, z Cockerem jest pewien problem ;).
Z jej opisow wynika, ze pies wymaga duzo pracy, za to nie bardzo komus sie chce. Ani rodzice ( w koncu odpowiedzialni za decyzje o zwierzaku) ani ona, pomimo mnostwa podpowiedzi jak popracowac z psem - mysle, ze dosc ciezko cokolwiek przetlumaczyc...
Cocker, jak z panika rodzicow, znow mozesz chodzic do pieska ?
Dlaczego nie zaangazujesz rodzicow, skoro inne psy sa bez nadzoru?

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę, że [B]Cocker[/B] nie może się zrażać wcześniejszymi niepowodzeniami. W końcu mamy Nowy Rok i jakieś postanowienia noworoczne się przydadzą :lol:. Wobec tego Cocker z pewnością będzie codziennie pracować ze swoim psiakiem i pewnie za pół roku będą już tego odczuwalne efekty :). Prawda, Cockerku?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Azir']Ja myślę, że [B]Cocker[/B] nie może się zrażać wcześniejszymi niepowodzeniami. W końcu mamy Nowy Rok i jakieś postanowienia noworoczne się przydadzą :lol:. Wobec tego Cocker z pewnością będzie codziennie pracować ze swoim psiakiem i pewnie za pół roku będą już tego odczuwalne efekty :). Prawda, Cockerku?[/quote]


Prawda Azirku. Postanowiliśmy sobie z kumpelą pijąc piccolo (:evil_lol:) że będziemy bardziej dbać o nasze diablątka, ale łączna ilość rzeczy potrzebnych (linka 10m, szelki, smycz anty gryzieniowa) wychodzi nam 81,30gr :shake:

Link to comment
Share on other sites

Ech, Cocker, zlej baletnicy przeszkadza... :evil_lol:.
Przeciez pies powinien juz miec jakas obroze, przy tej wielkosci i nieopanowaniu/niewybieganiu nie wyobrazam sobie wyprowadzanie na szelkach i to przez dziecko.
Linka, to kilkanascie zlotych, na upartego wystarczy dobrze przywiazac, w koncu nie bedziesz psa puszczac luzem. Poza tym na ogol w domu linki sie placza, wiec nie musi to byc "profesjonalna" treningowka.
Smycz "antygryzieniowa" - co to takiego?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']Ech, Cocker, zlej baletnicy przeszkadza... :evil_lol:.
Przeciez pies powinien juz miec jakas obroze, przy tej wielkosci i nieopanowaniu/niewybieganiu nie wyobrazam sobie wyprowadzanie na szelkach i to przez dziecko.
Linka, to kilkanascie zlotych, na upartego wystarczy dobrze przywiazac, w koncu nie bedziesz psa puszczac luzem. Poza tym na ogol w domu linki sie placza, wiec nie musi to byc "profesjonalna" treningowka.
Smycz "antygryzieniowa" - co to takiego?[/quote]

...pies uciekający przez dziury :evil_lol:
Ma obrożę tylko cwaniak jak sie go wyprowadza tak jakoś charczy, tak jakby go dusiła :shake: Nie wiem co się dzieje, bo jest przyzwyczajony do obroży ale chyba jej nie lubi zbytnio :roll:
A pozatym na szelkach czemu nie? Szelki lubi, kojarzą mu się ze spacerem i chętnie je nosi ;)

Link to comment
Share on other sites

No i mowie, ze niereformowalna :eviltong:...
Tia, tu dziury, tam pieseczek nie lubi obrozki, za to lepiej, by gnil w malutkim kojcu i czlowieka raz dziennie z micha widzial. Za to za pare lat, jak juz kaska i na super linke i na szeleczki z brylancikami bedzie, to sie wezmiemy za prace z piesuniem, bo on taki jakis troszku niewdzieczny jest :evil_lol:.
Cocker, tak na serio, zacznij wreszcie z psem pracowac na tym, co masz. Jeszcze nie widzialam psa, coby sie na obrozy udusil, a szelki ma - skoro je lubi, wiec po co nowe, to raz, po drugie, dzieciak z silnym, niewychowanym psem, to za duze ryzyko...
Sara podala Ci ceny (groszowe) za linke.
Jak na razie, to duzo piszesz, przeloz to na czas spedzany z psem, prace, beda lepsze efekty.
I co to, ta smycz antygryzieniowa, bo nadal nie wiem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='karjo2']No i mowie, ze niereformowalna :eviltong:...
Tia, tu dziury, tam pieseczek nie lubi obrozki, za to lepiej, by gnil w malutkim kojcu i czlowieka raz dziennie z micha widzial. Za to za pare lat, jak juz kaska i na super linke i na szeleczki z brylancikami bedzie, to sie wezmiemy za prace z piesuniem, bo on taki jakis troszku niewdzieczny jest :evil_lol:.
Cocker, tak na serio, zacznij wreszcie z psem pracowac na tym, co masz. Jeszcze nie widzialam psa, coby sie na obrozy udusil, a szelki ma - skoro je lubi, wiec po co nowe, to raz, po drugie, dzieciak z silnym, niewychowanym psem, to za duze ryzyko...
Sara podala Ci ceny (groszowe) za linke.
Jak na razie, to duzo piszesz, przeloz to na czas spedzany z psem, prace, beda lepsze efekty.
I co to, ta smycz antygryzieniowa, bo nadal nie wiem?[/quote]

Raz : tamte szelki wpadły w jego łapska bo po treningu zapomniałam je wziąść no i je zakopał :lol:
Dwa: Heh to już wiem.....
Tylko jak się kupi linke i karabinczyk to trzeba to chyba czyms zszyć czy coś? bo chyba linka nie jest na parade a na karabinczyk sam psa nie zlapie :evil_lol:

A smycz antygryzieniowa to smycz lancuszkowa bo jak narazie delios ma zajęcie na spacerach. Żuje smycz.
A taka smyczka zapobiega takiim wybrykom jak mi wiadomo :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='cocker']smycz antygryzieniowa to smycz lancuszkowa bo jak narazie delios ma zajęcie na spacerach. Żuje smycz. [/quote]

Cocker, litości, to niech nie żuje! Jak chcesz pracować z psem, który zamiast skupiać się na Tobie, zjada smycz? Walcz z problemami, a nie je omijaj, bo daleko nie zajedziesz. Nie pozwalaj psu żuć smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...