Jump to content
Dogomania

Wrocław. STARUSZEK DYMECZEK- Nasz najukochańszy "Zadymiarz" odszedł za TM !


Recommended Posts

Posted

nie wiem, czemu płakał
chyba widział, że wszyscy się inaczej zachowują
płakał chwilę, ale nigdy nigdy tak nie robi :(

jej, tytuł zmieniony... zaraz trafi za TM :placz:

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Mru....:-(
Ja też adoptowałam w sierpniu staruszka 13-letniego(prawie 8 lat był w schronie),bardzo chorego na serduszko...w nocy jak śpi koło mnie to słyszę jak mu to serduszko skrzypi i raz zwalnia,raz przyspiesza,mimo spokojnego snu..i wiem,że kiedyś się zatrzyma,a ja nie będę mogła NIC zrobić.Boszsze,zwariuję wtedy..tak bardzo go kocham
Mru...biorąc starszego psa po prostu MUSIMY się liczyć z tym,że będzie on z nami krócej,niestety...
Dymeczku...
[*]

Posted

dziękujemy wszystkim...

w domu pusto i źle
Dymeczek tylko na zdjęciach. Licznych, ale tylko...
a wczoraj był i tańczył jeszcze z radości
i to najbardziej boli

[CENTER][IMG]http://i249.photobucket.com/albums/gg232/mrufczak/P4260249.jpg[/IMG]
[/CENTER]

[CENTER][IMG]http://i249.photobucket.com/albums/gg232/mrufczak/razem/DSC00807.jpg[/IMG]
[/CENTER]

Posted

[CENTER]Dymeczku :-(:-(:-(

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f78/wroclaw-staruszek-dymeczek-nasz-najukochanszy-zadymiarz-odszedl-za-tm-107219/"][IMG]http://images6.fotosik.pl/349/3a1fac0b469efc00.png[/IMG][/URL]

[URL="http://www.dogomania.pl/forum/f78/wroclaw-staruszek-dymeczek-nasz-najukochanszy-zadymiarz-odszedl-za-tm-107219/"][IMG]http://images6.fotosik.pl/349/7fc0fc3289b38534.png[/IMG][/URL]

:-(
[/CENTER]

Posted

o boże co złego jeszcze się dziś wydarzy?... :-( to jakiś koszmar - pójdę spać i jak się obudzę bedzie wszystko w porządku - Dymek bedzie salej robił zadymy, moja Pepa będzie zdrowa i będziemy zyć dalej - tego dnia nie było, nie chcę, nie wierzę ...


mru :calus:

Dymciu ['] :-(

Posted

malawaszko, tak bym chciała się obudzić z tego koszmaru, przecież to niemożliwe...

Isadorko, dzięki
ja sama nawet bym nie umiała wyszarzyć zdjęcia...

kochani, będę miała dla Was parę jeszcze dymeczkowych prezentów
tylko... nie teraz jeszcze, bo ja nie chcę
tzn. nie chcę go jeszcze żegnać

zbiorę wszystko i Wam pokażę
jestem to Wam winna :(

Isadorko, szkoda że go nie poznałaś
jakie to straszne :( że akurat miałaś w sobotę przyjechać...

wątek za TM :( a jednak prawda...

boże jak on mi na schodach płakał jak go niosłam wtedy :placz:

Posted

Miałam napisać coś wczoraj ale nie dałam rady :-(

Mru tak mi bardzo przykro :-(

Nie znałam Dymka , Jego historię przeczytam dopiero teraz zaglądając na początek tego wątku. W końcu polubiłam Cię "wirtualnie" dopiero niedawno i nie miałyśmy okazji pogadać o naszych psach. :-(

Ale nie płacz, ja obiecałam sobie że gdy moja 10 letnia teraz Hipcia odejdzie,to nie będę płakać. Opowiem wam jakie fajne i ciekawe miała życie,jak ja kochałam ją a ona mnie. Nie płacz Mru kochana...






[url=http://pl.youtube.com/watch?v=zXB6bQmEqZo&feature=related]YouTube - Enya[/url]

Posted

[quote name='AnnaB']
Ale nie płacz, ja [B]obiecałam sobie że gdy moja 10 letnia teraz Hipcia odejdzie,to nie będę płakać[/B]. Opowiem wam jakie fajne i ciekawe miała życie,jak ja kochałam ją a ona mnie. Nie płacz Mru kochana...
[/quote]

nie ma co obiecywać rzeczy, ktorych sie nie da zrobić...

mru, prawda, ze najtrudniej to chyba zdac sobie sprawę, ze to prawda, ze to rzeczywistość.... :-(

Posted

dokładnie sbd
ja tu siedże w pracy
Wy piszecie, że Wam przykro
ja czytam i jakaś część mnie myśli - co oni kurde?
przecież Dymek to nasz Dymek i jak wrócę do domu to podbiegnie i zatańczy mi przy nogach
podgryzie mnie za rękaw
no co oni!? przecież będzie warczał i szczekał na chłopaków
a potem gryzł sobie świńskie ucho
no a na koniec, jak już zrobi się cicho to połozy się z Kasią
a jak rano przyjdę do niej po ubranie
to podniesie głowę i popatrzy na mnie leniwie
ja się zaśmieję, bo jego broda będzie odgnieciona
i w zależności czy ma humor czy nie obczaja jeszcze
podejdzie do mnie lub położy się z powrotem...

więc o co im chodzi?

i wtedy sobie przypominam
że ja tu w pracy kartki wysyłam
a on nie żyje
że wcale go nie ma i nie będzie już
i wtedy mi się robi słabo, bo uśmiechać się w pracy t jedno
a wejść do Was i przypomnieć sobie jego leżącego bez tchu już u weta
to jakiś koszmar

a najgorzej jest zaraz po przebudzeniu. bo wtedy wszystko jest prawdziwe.

Posted

[LEFT][CENTER][URL="http://www.dogomania.pl/forum/f78/wroclaw-staruszek-dymeczek-nasz-najukochanszy-zadymiarz-odszedl-za-tm-107219/"][IMG]http://images6.fotosik.pl/349/3a1fac0b469efc00.png[/IMG][/URL]

przepiękny jest ten tęczowy obrazek z uśmiechniętym radosnym Dymkiem
przepiękny...

Dymka nie ma i jest..
mru on jest i będzie zawsze,
tylko inaczej
[/CENTER]
[/LEFT]

Posted

[quote name='AnnaB']Miałam napisać coś wczoraj ale nie dałam rady :-(

Mru tak mi bardzo przykro :-(

Nie znałam Dymka , Jego historię przeczytam dopiero teraz zaglądając na początek tego wątku. W końcu polubiłam Cię "wirtualnie" dopiero niedawno i nie miałyśmy okazji pogadać o naszych psach. :-(

Ale nie płacz, ja obiecałam sobie że gdy moja 10 letnia teraz Hipcia odejdzie,to nie będę płakać. Opowiem wam jakie fajne i ciekawe miała życie,jak ja kochałam ją a ona mnie. Nie płacz Mru kochana...






[URL="http://pl.youtube.com/watch?v=zXB6bQmEqZo&feature=related"]YouTube - Enya[/URL][/quote]

pięknie to napisałas:-(

Za każdym razie jak odejdzie pies za TM boję się o mojego. szczegolnie jesli jest to piesek ze schronu po przejsciach. boje sie ze zachoruje nagle i nagle umrze i nic nie będzie mozna zrobic. lub boję się ze będzie cierpiał i chorował, a ja będę musiala podejmować decyzję. Caly czas mysle o tym i zastanawiam się jak juz teraz się przygotowac choc troszkę do tego. przyzwyczaic do tej mysli. Moze potem w obliczu smierci i tak się pogubię, ale po tym co napisałas, chce juz teraz myslec nie ze strachem, a cieszyc sie z tego, jaki zdrowy i radosny jest teraz. A potem ze mogłam mu to dac. Jestem przekonana, ze faktycznie można się przygotować i ze jest to możliwe. tylko zapomniałam o tym. Dziękuję

Posted

ja np. nigdy się nie boje i o tym nie myślę. nigdy.

z Atosem (był u nas 15 lat i był praktycznie pierwszy) było tak, że się bałam - myślałam o tym, że jak to w ogóle będzie jak go nie będzie - jest z nami odkąd mam 6 lat.

ale z Mojżeszem, z Łacią, z chłopakami - nie.
nawet jak któreś było już chore. ja nie wiem, zawsze mam głupią nadzieję i nie dopuszczam myśli, że to już zaraz czy za ileś czy w ogóle
nie, nie wyobrażam sobie tego.

nie mam leku przed odejściem
tylko... jak to przychodzi to...

boże, Dymek - może Ty tam gdzieś jesteś tylko pod krzesłem Kasi leżysz i Cie nie widziałam rano...?

Posted

teraz myślimy do którego weta z psami chodzić jak będą chore...
to już drugi wet, który nas zawodzi... porażka

niestety nie mamy samochodu. chciałabym mieć jednego pewnego, żadnemu nie ufam

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...