Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 385
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

No i wróciłam od weterynarza. Myślałam, że się załamię.:placz: Jajka Alf ma w porządku. Kolejna diagnoza to niedoczynnośc tarczycy, choc poprzednio zastała wykluczona. Dostałam tabletki na 2 tygodnie, a potem jak tarcyca się uspokoi mam Alfa wykastrować. To jest jakies sprzężenie hormonów tarczycy i hormonów płciowych, co się nazywa feminizacja czy jakoś tak Objawia się łysieniem, tłustym łojotokiem, nadmierną pobudliwością i chudością. Temu lekarzowi akurat wierzę, bo to człowiek mający dośc dobrą renomę w Krakowie. Ale mi się pies trafił :shake: Żeby to choć pozostałe były zdrowe. A tu jeden oko chore, drugi ucho. Prawo serii.

Posted

Bączek ja wiem, że to okropnie zabrzmi, ale cieszę się, że Ci się Alf trafił, kto by tak o niego dbał? Chociaż i ja wolałabym, żeby był zdrowy. Może teraz już będzie lepiej. Jeżeli diagonza jest trafiona, to przecież musi być teraz lepiej. MOCNO ŚCISKAM KCIUKI ZA CIEBIE, ALFA i POZOSTAŁE ZWIERZAKI!

Posted

Najgorsze jest to , że ja nie widzę żadnej poprawy ani w zachowaniu ani kondycji fizycznej po tych lekach. :shake: I nie chcę w żaden sposób polemizować z diagnozą lekarza, ale Alf nie wygląda jakby miał mieć niedoczynność tarczycy. Przy niedoczynności pies jest ospały i grubaśny, owszem są problemy z sierścią, ale tylko to się zgadza. Tymczasem Alf jest chudy jak wiór i pobudzony. Wokół domu wydeptał ścieżkę, bo goni jak satelita. Ale poza tym ma doskanałą kondycję fizyczną jak na jego wiek. Wygląda jak młody pies, w tym szaleństwie wiatr rozwiewa mu resztki sierści, uśmiech od ucha do ucha nie schodzi mu z pyska.:lol: Boję się, że te tabletki mu zaszkodzą, a o kastracji nawet nie chcę myśleć.:placz:

Posted

Bączek na dogo jest podforum weterynaryjne, może tam byś opisała jego przypadek, może coś ktoś doradzi.
[url=http://www.dogomania.pl/forum/f1069/]Weterynaria - Dogomania Forum[/url]
Jak co to wklej potem tutaj link.

Posted

jak jest pobudzony i chudy, to raczej to wskazuje na nadczynność tarczycy, może najpierw trzeba zorbić badania, a potem dopiero leki

ja tez mam badać psiura, ale u mojej jest raczej na odwrót. Też problemy z sierścią, ale ona dużo śpi i jak je to tyje :razz:

Posted

Badania zostały zrobione i wyszła niedoczynność. I w tym jest największy problem, bo wyniki badania krwi zaprzeczają symptomom zewnętrznym. Ale lekarz powiedział, że u psów nie jest tak jak u ludzi. Opisałam chorobę Alfa na forum weterynaryjnym Dogomanii ale nikt mi nie odpisał. Widac przypadek jest zbyt skomplikowany.

Posted

Jedyna pozytywna widomośc w tym wszystkim, że Alf wyraźnie przytył. Musiałam mu popuścić wczoraj szelki, bo się wrzynały.:lol: Nie wiem czy to zasługa tych tabletek, co mu podaję, czy zmiany diety. Zaczęłam podawać psom (wszystkim) surowe mięso i kości. I jestem pozytywnie zaskoczona. Ponieważ mam łatwy dostęp do tanich korpusów drobiowych, to je podaję + olej, podroby, jajka. I tu kolejne zaskoczenie. Całe życie myślłam, że psu nie wolno podawać drobiowych kości. A tu się okazuje, że nie można tylko gotowanych. Psy są zachwycone. Chrupią te kości jak cukierki. I ja też jestem zachwycona, bo uwolniłam się w końcy od gotowania garów ryżu. Bałam się, że będą miały jakieś sensacje żołądkowe. Nic takiego się nie stało. Mam tylko wątpliwości , czy te korpusy można dawać w nieskończoność. Ale najwyżej raz w tygodniu kupię wołowinę. Na pewno nie będę podawać wieprzowiny, bo boję się wścieklizny rzekomej.
No i terez nie wiem,ale mam nadzieję że tak, że na skutek tej diety Alf wreszcie przytył.

Posted

Chyba ten rodzaj karmienia polega na tym samym co tzw. BARF.
Ja nie stosuję tego rodzaju karmienia, ale na dogo jest już sporo zwolenników BARF-a. Słyszałam wiele pozytywnych opini na temat takiego karmienia.

Posted

Ja nawet zaczerpnęłam inspirację z Dogomanii. Do tej pory wiedziałam tylko, że można żywić surowizną i to taką nie najwyższej jakości, z duża ilością chrząstki. Ale nie przypuszczałam, że można porcjami drobiowymi. W moim przypadku wchodzi w grę aspekt finansowy, bo przy 4 psach średnio-dużych i 3 kotach i i przy cenie mięsa np 8zł mówimy o kwocie min 600 zł miesięcznie. Dlatego na razie pozostanę przy tych korpusach, choć mam możliwość kupienia wołowiny z głów właśnie po 8 zł. Nawet koty chrupią szyjki, choć trudno im dogodzić. Poza tym mam mniejsze opory moralne jak podaję surowy drób niż wołowinę.

  • 1 month later...
Posted

Byłam dziś u weta. I wiadomości niestety nie są pomyślne. Co prawda Alfowi się poprawiło, sierść trochę odrasta, waży 30 kg a więc 3 kg więcej niż w najgorszych czasach, ale lekarz znalazł na boku guzka wielkości ok 1,5 cm. Musiał bardzo szybko się powiększyć, że go nie wyczułam.
Kastracja wobec powyższego na razie nie wchodzi w grę, żeby nie osłabiać odporności.
Mam guza obserwować, i jakby bardzo rósł, lub pojawiły się nowe, mam prześwietlić Alfowi płuca. Zmiany w płucach będą oznaczać, że guz jest złośliwy i daje przerzuty.
Rokowanie wówczas jest niepomyślne, operacja nie wchodzi w grę, bo spotęguje chorobę. Jak przerzutów nie będzie to wycinamy guza i kastrujemy.
A Alfik cieszy się życiem. Je za trzech, biega po łąkach, wygrzewa się na słoneczku, śpi jak niemowle, i łyka te tabletki zagryzając kiełbasą . Nie wie, że jest chory. I niech tak zostanie.

Posted

[IMG]http://images38.fotosik.pl/173/1610237e25313ac4m.jpg[/IMG][IMG]http://images48.fotosik.pl/177/d5f06bbff6946b4cm.jpg[/IMG][IMG]http://images39.fotosik.pl/173/cae1fbd806d6f040m.jpg[/IMG][IMG]http://images43.fotosik.pl/177/de0d03932ba661b0m.jpg[/IMG][IMG]http://://images45.fotosik.pl/177/305d3fe0d1a212acm.jpg[/IMG]

  • 1 month later...
Posted

Niestety guz sie powieksza.
Alfik jak widać zarasta sierscia, tylko 10 razy wolniej, niż łysiał. Dalej jest cały poklejony, ostrupiały i chudy i chyba już nigdy nie wróci do formy.
Dużo spi. Na tym drugim zdjęciu właśnie zasypia na siedząco.
Biega po łąkach, nie za bardzo przychodzi na zawołanie, jak sobie coś umyśli to głuchnie jak pień i idzie przed siebie. Teraz z tym przychodzeniem na zawołanie jakby lepiej
Chodze cały czas tym samym szlakiem po polach wokół domu, tak żeby jak odejdzie zawsze trafił spowrotem sam. I już kilka razy własnie tak się zdażyło.
Na koty nie reaguje, nawet przestały się go bać, choć ja dalej mam oczy dookoła głowy. Czasem sie trochę awanturuje, ale coraz mniej bo za takie zachowanie wywalam z domu na zbity pysk. A to jest największa kara.
Cóz można o nim jeszcze napisać. Po prostu taka sierota, że aż serce boli.

Posted

kurcze..to nie dobrze...czy w ogole istnieje szansa operacji n atym etapie choroby? czy nalezy dac mu spokoj( o ile nie cierpi) i dac mu zyc jak najdluzej
jednak mimo wszystko ma chlopak szczescie ze trafil do Ciebie:loveu:

Posted

Każdy mówi co innego. Jemu w tej chwili nic sie nie dzieje. Ma doskonały apetyt i humor jak na niego też doskonały. Taka ciężka operacja w jego wieku narazi go na niesamowite cierpienie, a skutek może byc odwrotny od oczekiwanego. I ta tarczyca, nie wiadomo jaki bedzie miała wpływ na np gojenie sie ran pooperacyjnych.
Ten guz jest na boku jak się kończą żebra i zaczuna się tylna noga, tak jakby w mięśniach lub otrzewnej. Nawet jak urośnie do rozmiarów pomarańczy nie będzie psu przeszkadzał. Najgorsze to przerzuty.
Alf jest u mnie rok, brałam go jako 10-letniego psa, zęby ma w stanie jakby miał 14, a na pysku wygląda jak szczeniak.
Nikt nie wie w jakim on jest naprawdę wieku, Nie będę ryzykować.
A a propos szczęścia. Gdybym nie wzięła Alfa, pewno ktoś inny by się znalazł chętny na niego. Zgadałam sie z dziewczyną u weterynarza, a własciwie ona sama zagadła. Okazało się, że zna Alfa z Dogomanii i nawet się zastanawiała, czy go nie adoptować. W końcu wybrała młodego psa.
Alf jest idealny np do bloku, bo nie wymaga dużo ruchu, śpi całymi dniami i kocha ciepło. Nie jest agresywny, umie chodzić w kagancu, łatwo nad nim zapanować nawet niedoświadczonemu człowiekowi. Tylko trwało troche zanim sie odnalazł, no i ta choroba.
Jak Alf kiedyś umrze, to wezmę kolejnego staruszka, bo mnie nie potrzeba psa do reprezentacji, tylko po to żeby był i żeby cieszyć sie jego szczęściem.
I tak sie teraz cieszę szczęściem Alfa i pozostałych psów i kotów, że nie mam czasu na nic innego. Polecam jako lekarstwo na zimową depresję. I żałuje tylko, ze mam ograniczone możliwości finansowe i lokalowe.

Posted

Coś z tym Alfem nie jest dobrze. Niby nic konkretnego sie nie dzieje a jednak widzę, że jest niedobrze. Nie wychodzi na pole, zaplatają mu się tylne nogi. Wczoraj po raz pierwszy nie zjadł obiadu do końca. Jest smutny i zmienił sie na pysku. Snuje się po domu z podkulonym ogonem skurczony w pół, albo śpi. Nie widzę, żeby go przy tym coś bolało bo jest wyjątkowo spokojny. Nie wiem co o tym myśleć. I martwię się.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...