Słonko Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 Mam huskiego jakieś 1.5 do 2 miesięcy.No i mam pewnien problem.Strasznie boi się obcych ludzi.Jk do nas trafił bał się przez jakię czas nawet domowników ale teraz jest już dobrze.Tylko najgorzej jest własnie z obcymi.Wim że powinnam zabiaraać go w miejsca gdzie jest jak najwięcej ludzi.Staram się, ale jak z nim ide i na horyzoncie pojawi się ktoś obcy to piesek urywa mi ręke i ucieka w przeciwną stronę.Ludzie patrza się na mnie jakbym go torturowała.Jest jakiś sprawdzony sposób na to żeby sobie z tym poradzić??Prosze o rady.Z góry dzieki.A i jeszcze jedno czy ktoś się z czyms takim spotkał?? Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nat Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 jak na moj gusto to typowy skutek braku socjalizowania szczeniaka przez hodowce :( Z jakiej hodowli pochodzi? Czy sprawdzalas warunki hodowli? Jak tam wygladalo wszystko? Nie ma rady, trzeba po prostu powoli spokojnie zapoznawac go z obcymi, ale najpierw w domu, potem na zewnatrz. Niestety zla socjalizacja szczeniecia moze potem miec skutki w psychice pieska na cale zycie.. Zycze powodzenia i trzymam kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tjahzi Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 no coz...zdecydownie terapia wstrzasowa polecana, czyli maxymalnie duzo kontaktow z psami i to "na chama" a z ludzmi, to tak polowicznie, husky i tak nigdy nie sa wylewne, a do obcych nieufne :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 Z tym,ze nie sa wylewne to sie nie zgodze :wink: No chyba,ze ja znam jakies odmience :roll: 8) A co do strachliwego pieska to mysle,ze moze powinien powoli zapoznawac sie z obcymi jak np zapraszasz kogos do domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mewa Posted May 8, 2004 Share Posted May 8, 2004 Próbowałeś żeby Ci obcy ktorzy przychodza do Ciebie do domu karmili Twojego psiaka smakołykami które uwielbia i nigdy nie ma ich dosyć . Musi się jakoś do nich przekonać i skojarzyc ich ,ze dostanie cos dobrego jak sie do nich podejdzie . Moze byc ze w przyszłości zacznie sie lepic do wszystkich ale na dzien dzisiejszy to chyba lepiej niż zeby panicznie uciekał przed wszystkimi obcymi . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Runa Posted May 9, 2004 Share Posted May 9, 2004 I co Słonko zadowolona, że przeniosłaś ten prblem na szpice? A ode mnie jeszcze jedna rada. Myślę, że żaden obcy człowiek (np goście w twoim domu) nie powinien na siłę próbować go głaskac. To psiak jeśli będzie chciał podejdzie i się nim zainteresuje. A może jest ktoś kto cię często odwiedza i już psiak na niego inaczej reaguje? Pozdrawiamy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 9, 2004 Author Share Posted May 9, 2004 Jeżeli chodzi o dawanie smakołyków przez obcych to to jest niemożliwe ponieważ on jak zobaczy kogoś wchodzącego na nasze podwórko to już ucieka i jest niemożliwością go dogonić.Ale dobrą sprawą z tego jest to że jak ten obcy już wejdzie do domu albo wyjdie za bramkę to on biegnie za nim wącha wszystko i idzie po tej trasie po której ten obcy.Więc w pewnym sensie to go interesuje tylko nie może przemóc tego strach.Tak wogóle to mieszkam w domku z ogrodem,A i mój psiak też miał 4 miesiące jak go wzięłam do siebie.No to chyba zrobię tak jak mówiliście.Napiszę o postępach. Podrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Runa Posted May 9, 2004 Share Posted May 9, 2004 Tak jak pisałam poproś znjomych aby nie interesowali się pse wogóle może szybciej sam podejdzie. Wiem,że każdy chce się pobawic z takim slicznym psiakiem jakim jest huski ale to dla jego dobra. Pisała też o tym w swojej książce J.Fennell, jak przyniosła obcego psa do swojego domu to nie zwracała na niego żadnej uwagi i to on sam po jakimś czasie zdecydował się zainteresować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted May 9, 2004 Share Posted May 9, 2004 zdecydownie terapia wstrzasowa polecana, czyli maxymalnie duzo kontaktow z psami i to "na chama" a z ludzmi, to tak polowicznie, husky i tak nigdy nie sa wylewne, a do obcych nieufne :shake: :smhair2: :shock: Większej ilości błędnych informacji na centymetr bieżący chyba nie widziałam :evil: Po pierwsze --> nigdy nie terapia wstrząsowa Po drugie--> na chama to można tylko pogorszyć sprawę; husky jest zbyt wrażliwy! Po trzecie--> husky są bardzo wylewne i ufne w stosunku do obcych Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ofca Posted May 9, 2004 Share Posted May 9, 2004 Zgadzam się z SH. Nic na siłę, dużo cierpliwości i poooowollli! I dużo pozytywnych bodźców. Czy pies ma w domu jakieś miejsce w którym czuje się bezpiecznie i nikt mu tam psiej głowy nie zawraca, ważne moim zdaniem aby miał takie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 10, 2004 Author Share Posted May 10, 2004 Ma tekie miejsce nawet 2 a szczególnie pod stołem.Zresztą zauważyłam że on nie lubi spać na dywanie woli miejsca chłodniejsze-posadzka itd. Zrobię tak jak mówicie.Ale co do kursu PT to jesteście za?? Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ofca Posted May 10, 2004 Share Posted May 10, 2004 No nie wiem, ja nie jestem przekonana co do PT w twoim przypadku na razie, najpierw niech sie przestanie bac.Chyba ze znajdziesz do szkolenia kogos godnego zaufania kto zna sie na rasie. Jezeki wogole to najpierw jaies indywidualne porady u tzw, doradcow behawioralnych warto by było. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
husky-regan Posted May 10, 2004 Share Posted May 10, 2004 Ma tekie miejsce nawet 2 a szczególnie pod stołem.Zresztą zauważyłam że on nie lubi spać na dywanie woli miejsca chłodniejsze-posadzka itd. Zrobię tak jak mówicie.Ale co do kursu PT to jesteście za??Pozdrawiam Chyba lepiej na początek jakieś psie przedszkole (sprawdzone !!!) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 10, 2004 Author Share Posted May 10, 2004 Tak psiaczek ma już skończone 6 miesięcy.No i właśnie zastanawiam się dlaczego to tak długo trwa.Fakt że do nas się przyzwyczaił ale to też umu dużo zajęło. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
husky-regan Posted May 10, 2004 Share Posted May 10, 2004 Mnie to się wydaje, że udział w jakimkolwiek grupowym szkoleniu, czy choćby przedszkolu będzie 'terapią wstrząsową' - bo aby brać w tym udział, musisz na siłę zabrać psiaka w miejsce pełne obcych ludzi. Nie mówię że przedszkole nie jest terapią wstrząsową, ale na pewno jest w tym momencie lepsze od PT. czy nie ? Z resztą to tak tylko powiedziałem, nie znam się, jakbym wychował z 50 szczeniąt to pewnie bym się mądrzył :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 11, 2004 Author Share Posted May 11, 2004 Własnie tego sie boje.Nie wyobrazam sobie aby mój psiaczek bał się obcych i żeby nie mogła wyjśc z nim na spacer wśród obcych ludzi.Mam nadzieję ze si uda. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted May 11, 2004 Share Posted May 11, 2004 Jeśli wzięłaś psiak 4-miesięcznego, to niestety musisz się liczyć z tym, że brak socjalizacji do takiego wieku może mieć skutki nawet nieodwracalne Każdy 'wybuch paniki' cofa was bardzo, łatwo możesz stracić to, co już osiągneliściepozwoliłam sobie wyciągnąć kwintesencję z wypowiedzi ZH opartej na jego własnym doświadczeniu, a więc najcenniejszą. Być właścicielem źle zsocjalizowanego psa to ogromne obciążenie , ale również szansa na wielką satysfakcję, gdy podjęte działania przyniosą oczekiwane efekty :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sh_maniak Posted May 11, 2004 Share Posted May 11, 2004 Moja znajoma miała właśnie taka bojaźliwą sunię. Kupiła ja w Czechach z zaprzegowej znanej hodowli. Jak z nią nie wyszła choćby na chwilkę poza teran ogrodu, przynajmniej raz na tydzień wszytko wracało :( Jej starania przyniosły efekt całkowity dopiero po ukończeniu przez tą sunię 5 -go roku życia. Pies się zmienił o 180 stopni, zrobiła sie wesoła, bardzo karna wogóle na smyczy nie chodziła, ale dystans od obcych ludzi miała. Życzę powodzenia w pracy z psem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZAMAN Posted May 11, 2004 Share Posted May 11, 2004 Mnie to się wydaje, że udział w jakimkolwiek grupowym szkoleniu, czy choćby przedszkolu będzie 'terapią wstrząsową' - bo aby brać w tym udział, musisz na siłę zabrać psiaka w miejsce pełne obcych ludzi. Nie mówię że przedszkole nie jest terapią wstrząsową, ale na pewno jest w tym momencie lepsze od PT. czy nie ? Z resztą to tak tylko powiedziałem, nie znam się, jakbym wychował z 50 szczeniąt to pewnie bym się mądrzył :) Wybranie się na szkolenie PT oczywiście nie jest rozsądnym rozwiązaniem , bo pies ma poważne problemy, (a czasami można trafić na szkoleniowca który jescze bardziej zaszkodzi),ale wybór psiego przedszkola wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Chodziłam w takie iejsce z Szamanem i pojawiały sie tam kilkumiesięczne psy, ktore panicznie bały się innych psów i ludzi. Jednak po kilku takich spotkaniach , przezwyciężały swój strach, zyskiwały pewność siebie. Chiński grzywacz, który panicznie bał się wszystkich psów , chodził tylko koło nogi swojejpani i skakał, by go wzięła na ręcę, po kilku spotkaniach, sam zaczepaił 4 razy większego od niego Szamana i inne psy. Dobermanka-bardzo bojaźliwa, stała się psem normalnie zachowujacym się, jużaczka-warcząca na wszystkich ludzi wróciła do równowago psychicznej, psy trzymane cały tydzień w ogrodach, do pilnowania, bez możliwości kontaktu z innymi psami, wracały do równowagi psychicznej. Na początku te psy nie uczestniczyły w szkoleniu, a jedynie przebywały wśród psów, z początku na uboczu, a póżniej wśród psów. Pewnie ,ze nie stało się to w czasie 1 spotkania , ale ja naprawdę polecam kontakt z innymi psami w takim właśnie miejscu. Trzeba tylko systematyczności. Wiem to po własnym przykładzie, chociaż nieco z innej beczki. Kiedy Szaman prawie spadł z pochylni, zraził się i nie chciał wchodzić na żadne wzniesienia, jednak małymi kroczkami udało nam się przezwyciężyć ten strach i po kilku tygodniach sam wchodził na pochylnię. Nie poddawaj się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Ja też mam taką nadzieję. I chcę wierzyć , że Słonko poradzi sobie z problemem dzięki waszej/naszej pomocy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Słonko Posted May 12, 2004 Author Share Posted May 12, 2004 Co do warunków to mogę powiedziec tylko tyle co widziałam.Fakt był w kojcu razem z innymi huskimi ale kobieta ta powiedziała że je wyprowadza.Zresztą co może wydać wam się śmieszne powiedziała mi że on był już raz na szkoleniu i że udaje mu się chodzić przy nodze.Pewnie nie płaciła za o szkolenie bo treserem jest jej kumpelka o ile zdołałam zrozumiec jak póxniej o tym mówiła.A czy miał kontakt z innymi ludzmi.hmm wydaj mi się ze tak.Są tam dzieci w wieku może 5-7 lat i widziałam jak tam łażą do nich.zresztą dzieci jak to dzieci do zwierzat lgnął więc sądze ze samotny tam nie był.Z tym kursem to jakoś mi się nie chce wierzyć bo kiedy z nim wychodzę na spacer, a przynajmniej staram się zeby to wyglądało jak spacer to on rwie do przodu a o nodze nie ma żadnej mowy.Więc nie wiem jak to z tym jest.Co ważniejsze zastanawia mnie to że skoro mamy pewne podejrzenia co do jego socjalizacji to dlaczego on boi się tylko ludzi.Psów się nie boi w żadnym wypadku, samochodów również nie lubi jeżdzić bo pare razy go wzięłam ze sobą nawet sam wszedł do samochodu nie musiałam go zmuszać.Dzieci też lubi. Ostatnio przyszły do mnie bliżniaczki mojego brata-enito bo tak ma na imię mój psiaczek widział je po drugi czy trzeci raz w życiu, zaczął się z nimi bawić bez żadnych oporów.Biegał za nimi zabiarał im zabawki.To jest dla mnie zastanawiające-bo ich się nie boi.Natomiast mój brat przychodzi codziennie od tych dwóch miesięcy i Benito widzi go codziennie i do niego nie podejdzie.Co wy o tym myślicie?? Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sh_maniak Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Ja myślę, że ktos albo bił w twojej hodowli szczenieta ( osoba dorosła), albo na nie krzyczał lub stresował w jakis inny sposób. :( A jak zachowywała sie w stosunku do hodowcy matka szczeniąt? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agacia Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Piszesz,ze tam skad psiaka wzielas byly dzieci,wiec moze one mu sie milo kojarza z zabawa z glaskaniem itp... i dlatego do nich podchodzi i sie nie boi. Moi znajomi maja psa,ktory w tejchwili ma 8 lat i wzieli go od hodowcy w wieku 7 miesiecy. On na poczatku tez baaardzo bal sie wszystkich,ale predzej byl w stanie zaufac doroslemu niz dziecku. Dzisiaj ma swoja grupe osob,ktorych sie nie boi,ktore zna kilka lat<ludzie z klubu zaprzegowego>,ale przy obcych jak idzie to chce jak najszybciej przemknac kolo nich i idzie na lekko podkurczonych nogach. A szkoda,bo psiak jest naprawde ladny i mysle,ze moglby zrobic niezla kariere na wystawach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
SH Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Z twojego opisu zaczyna wyłaniać sie obraz psa z urazem do osób dorosłych. To może znaczyć, że ma niemiłe doświadczenia związane z dorosłymi :roll: sh_maniaku masz chyba niestety rację, że malec był bity albo ostro karcony :evil: Bo akurat to, że ciągnie zamiast iść grzecznie przy nodze nie jest dziwne u tej rasy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andrew Posted May 12, 2004 Share Posted May 12, 2004 Z tym kursem to jakoś mi się nie chce wierzyć bo kiedy z nim wychodzę na spacer, a przynajmniej staram się zeby to wyglądało jak spacer to on rwie do przodu a o nodze nie ma żadnej mowy.Więc nie wiem jak to z tym jest.Pozdrawiam No jak to co jest :) W sprawie ciagniecia do przodu na spacerach to chyba jest dobrym przedstawicielem rasy zaprzegowcow :lol: Moja Astra ma 1,5 roku i o chodzeniu przy nodze nie ma mowy :) Takie juz sa zaprzegowce :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.