Dorothy Posted December 29, 2008 Author Posted December 29, 2008 no one nie siurały z powodu nietrzymania moczu, pindy jedne, tylko jedna przez druga zaznaczaja na wyscigi obszar posiadania. W garazu juz pogodzilam sie z tym ze mam wszystko zaszczane :shake: i pozostanie tak poki one tam beda. Godze sie na to bo inaczej musialabym zamknac je w kojcu, bude mam tam ocieplana tylko jedna, obie do niej nie wejda, bylaby krzywda. Co do kubraczkow- nie martwcie sie, nie pierwszy to przypadek, moja Morgana lata czesto w czerwonym polarowym ubranku ktore jej uszylam , szczegolnie jesienia przy ochlodzeniu oraz po postrzyzynach, a dzis Sunia latala owinieta w dziecinny becik w misie zapiety na doszyte na okretke guziki i tasiemki, wiec ja uwazam ze jakby mieli zamknac mnie u czubkow za ubieranie psow, to to juz by dawno nastapilo:evil_lol: poza tym ja sie nie boje w razie czego sana wyjde w jakims malowniczym odzieniu, a z wariatkami wiadomo, lepiej nie zadzierac:diabloti: Quote
Dorothy Posted December 29, 2008 Author Posted December 29, 2008 a co do mojej reki to lepiej nie mowic, slaba, niezdarna, wypada mi z niej wszystko,boli.... szkoda slow :-( Quote
Dorothy Posted December 29, 2008 Author Posted December 29, 2008 dziekuje!!!!!!!:multi::multi::multi: juz wysylam adres Quote
Basia i Barni Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 [quote name='Dorothy'] a dzis Sunia latala owinieta w dziecinny becik w misie zapiety na doszyte na okretke guziki i tasiemki, wiec ja uwazam ze jakby mieli zamknac mnie u czubkow za ubieranie psow, to to juz by dawno nastapilo:evil_lol: poza tym ja sie nie boje w razie czego sana wyjde w jakims malowniczym odzieniu, a z wariatkami wiadomo, lepiej nie zadzierac:diabloti:[/quote] oj tak wariatek to sie za bardzo nie boje - pije czesto z nimi kawę :diabloti: dziecinny becik zostaw innym ... prawdziwą wariatka jest moja mama - dzis kupiłam kurtkę nie przemakalną a ona mi teraz dzwoni ,że kubraczek jest gotowy :crazyeye::crazyeye::crazyeye: myślałam ,że padnę - przywiezie mi go dzisiaj i jutro Dorota masz priorytetem do bielska - chce te pięknoty zobaczyc w nowych kubrakach :loveu: wejda w nowy rok z ciepłą dupą :razz: oczywiście podaj mi koniecznie dzis twój adres na Pw :multi: Quote
zachary Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 Basiu, akurat dooopki to im będą wystawać spod tych kubraczków:evil_lol: Dorotko, a co Tobie wypadnie z biednej łapinki?:crazyeye::-o:crazyeye: Jak się tak malowniczo ubierzecie, to koniecznie cyknij Wam fotkę, wesołego nigdy dosyć:evil_lol: Quote
Basia i Barni Posted December 29, 2008 Posted December 29, 2008 Dorota a tak wyglądają kubraki na moim modelu Saszy dla Liberci wiekszy [IMG]http://img512.imageshack.us/img512/8536/dsc09468gn8.jpg[/IMG] [IMG]http://img362.imageshack.us/img362/4589/dsc09464an6.jpg[/IMG] a drugi dla twojej suni - jak ma na imię? :cool3: [IMG]http://img362.imageshack.us/img362/5010/dsc09470xv7.jpg[/IMG] mogą być ? :loveu: Quote
Dorothy Posted December 29, 2008 Author Posted December 29, 2008 cudowne :loveu: ogromnie szykowne ;) moja Sunia ma na imie po prostu Sunia. Kiedy ja wiozlam do weta w Niemczech a jechalam do niego prosto z miejsca z ktorego ja wyciagnelam, to nie moglam wymyslic imienia. A lekarz jak to lekarz niemiec, nalegal na zalozenie od razu ksiazeczki- paszportu z danymi zeby od razu wpisac opis leczenie itd. I pytal o imie a ja powiedzialam ze nie wiem, narazie po polsku nazywam ja sunia. Na co lekarz bez mrugniecia okiem w rubryce imie wpisal SUNJA bo myslal ze moze po polsku to jakas wersja imienia:evil_lol: i tak zostalo. i Sunia lubi swoje imie. A jak jest paskudna i gdzies walnie koope albo cos gdzies zeżre nielegalnie to za kare caly dzien nazywa sie -Suka :diabloti: i tak rycze za nia przez pol podworka SUKA choc tu!!! wyobrazcie sobie zgorszenie sasiadow oraz ich niepokoj b nic juz nie kapuja - ta milosniczka psow wola na nie suka...:shake: Teraz sie troche myli z Sonia, bo mam tez Sonie. Malenka taka kruszynke. Ale dajemy rade z rozpoznawaniem sie :-) Quote
Margo05 Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 Jak dobrze Dorotko, że nie opuszcza Cię entuzjazm :loveu: Quote
Dorothy Posted December 30, 2008 Author Posted December 30, 2008 no wiesz, roznie z tym entuzjazmem bywa. Wczoraj rozwalilo mi grzejnik w garazu (minus 15) , obieg ogrzewania nie dziala, dzis okazalo sie ze w ogole nie dziala piec. Nie mam wiec cieplej wody w domu. Ogrzewam piecykiem typu koza wiec na szczescie jest cieplo w srodku. :p ciekawe co po poludniu powie pan od pieca. Quote
Basia i Barni Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 [quote name='Dorothy'] :p ciekawe co po poludniu powie pan od pieca.[/quote] pewnie jak cie zobaczy to stwierdzi ,że najlepiej jest sie grzać - przytulając sie do siebie - ciało o ciało :diabloti: ps: kubraki dzis wysłałam :loveu: Quote
Dorothy Posted December 30, 2008 Author Posted December 30, 2008 dziekuje najserdeczniej :calus: czekam niecierpliwie ciepla woda juz jest, okazalo sie ze jesli zeszla woda z kaloryfera i nie ma cisnienia w obiegu to nie bedzie tez cieplej wody. Po zatkaniu piec zaczal grzac :-) ale jestem tępa jak nie wiem co mozna sie bylo domyslec... co do pana Jozka ktory przyszedl naprawic, jest to pan przed 60tka, wysoki niczym wieza, postawny,o niebywalym poczuciu humoru i szerokim usmiechu nieschodzacym z twarzy, i jest to emerytowany wojskowy o dwoch fakultetach po WAT czyli Wojskowej Akademii technicznej, (zawsze myslalam ze wojskowi to nudne, okropne sztywne ględy) tak wiec pogawedzilismy wesolo w atosferze wojskowych dowcipow utrzymujac komfortowy dla mnie odpowiedni dystans. Jakos tam nigdy nie lgnelam do specjalniej bliskosci z innymi ;) Takze nic z tego moja droga Basiu, zadne grzanie :eviltong: Quote
Guest mareksy Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 Skoro masz już ciepełko, to może napiszesz coś o tym drugim koniku uratowanym niedawno przez Ciebie - Gracji? :-) Gracja chyba jeszcze nie doczekała się swoich fanów, tak cicho o niej... a przecież to bardzo piękna klacz, chyba Ci bliska.... O ile pamiętam miała coś z okiem, jest już lepiej? Masz zamiar ją wziąć do siebie? Ciekaw jestem jak nasza Libra będzie się prezentować w kubraczku ;) Quote
Dorothy Posted December 30, 2008 Author Posted December 30, 2008 fakt, nie bylo na watku nic o wykupionej miesiac przed Dolarem Gracji. Gracja- przesliczna kasztanka po znanym ojcu i jeszcze bardziej slawnym dziadku (Genius), po sportowej karierze, z pieknym ruchem jak łania i wrazliwoscia najdelikatniejszego kwiatu znalazla sie w transporcie smierci na parcianym sznurku przypięta w szeregu podobnych skazańców czekała na wyrok...a ja oczywiscie sie dowiedzialam, handlarz zadzwonil coby mi paszport pokazac bo "jakiesik tam wpisy som co moze ja wiem co one som warte". Oslupialam...Gracje pamietam 10 lat temu gdzy mlodziutka skakala pierwsze parkury. a teraz... Gracja ma 14 lat. Oslepla na jedno oko (tego nie da sie wyleczyc, chyba ze operacyjnie)i ma problemy ze stawami, zapewne wskutek nadmiernej i niewlasciwej eksploatacji sportowej. Przestala zatem byc uzyteczna i jak stare zdezelowane narty zostala sprzedana na mieso. Widac ze nogi ja bola, dostaje suplement na stawy ale mam go resztke i nie zdazyl chyba zadzialac, albo potrzeba mocniejszego leku. W poniedzialek bedzie miala robione proby zginania i w razie potrzeby rtg. Dzieki serdecznej pomocy wielu osob i cierpliwosci czekajacego na zbiorke pieniedzy handlarza wykupilam Gracje. Z powodu braku miejsca w mojej stajni Gracja miesiac spedzila w pensjonacie, teraz probuje ściągnąć ją do siebie co nie jest łatwe/ Jest piekna, jest mila, pieknie sie rusza,ale potwornie obawia sie malych pomieszczen, za zadne skarby nie wejdzie do bukmanki, przez tydzien w pensjonacie meczyli sie z nia bo nie chciala wejsc... do boksu. Kazdy strop nad glowa, wezsze przejscie i wejscie ja przeraza. Handlarz wiozl ja do pensjonatu wielkim koniowozem do ktorego weszla wylacznie pod warunkiem ze w srodku byly juz dwa inne konie. Nie wiem co teraz, wczoraj sie poddalam z bukmanka, chyba bede musiala przyjsc z nia po prostu te 7 km, czesciowo niestety przez centrum Szczyrku. oto piekna Gracja, na glowie widac liczne rany strupy i otarcia- slady ostatnich tygodni zycia, nie wiem co sie z nia dzialo ale wyglada, jakby ktos okladal ja kijem po glowie :-( te rany w tej chwili juz sie pogoily, zostaly lysawe blizny... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/44/70e72b39b32060e0med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images50.fotosik.pl/44/f3a0b75dc08cf05d.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images31.fotosik.pl/427/a2e92fcbdd988e60med.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/44/90a68c288bd0f975med.jpg[/IMG][/URL] tu ostatnie chwile w rekach handlarza na rzeżniczym sznurku... [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images34.fotosik.pl/427/c0517a3998afe222.jpg[/IMG][/URL] jak handlarz nie pomoze mi jej przewiezc to w nowy rok rano pojde z nia pieszo. Troche sie boje, petardy, wystrzaly, ja z jedna reka... ale moze w nowy rok rano wszyscy beda miec kaca :-) Quote
Basia i Barni Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 Dorota ty to masz serce ech ..... szkoda ,że nie mieszkasz obok - byśmy zjednoczyły siły :cool3: super Doda :loveu: a Gracja ekstra :razz: musze wam wysłac jeszcze kilo jabłek dla koników:loveu: Quote
Alaa Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 Dorotka nieustajacy szacunek, jestem pelna podziwu. Quote
zachary Posted December 30, 2008 Posted December 30, 2008 No, nareszcie zobaczyłam Grację:lol:.Dziękuję.:loveu: Byłam dzisiaj w kinie na filmie"Australia".Boski!!!! Nie ma nic piękniejszego na świecie nad widok stada galopujących koni.Nic,nic,nic.A był tam też jeden koń, na którym wielu osobom szczególnie zależało, tak fantastycznej urody,że aż dech zapierało.Obejrzyjcie koniecznie. Quote
Guest mareksy Posted December 31, 2008 Posted December 31, 2008 [quote name='Basia i Barni'] musze wam wysłac jeszcze kilo jabłek dla koników:loveu:[/QUOTE] No to ja wyślę kilo marchwi :loveu: Quote
Dorothy Posted December 31, 2008 Author Posted December 31, 2008 posylajcie posylajcie, wezcie pod uwage ze konik spokojnie zpozyje 2 kg na kolacje za jednym zamachem :-D czy ja daje rade? nie wiem. Nie czuje d... ze zmeczenia dzis. To tak apropos pytania Ali na gg ;) Gracje przywiezie pan handlarz, zgodzil sie poswiecic chwile. Ma wielkie auto do ktorego wsadzi konia z ktorym Gracja bardzo zaprzyjaznila sie na pensjonacie, i przywiezie oba a potem tamtego odwiezie. W ten sposob tez pakowal ja u siebie poprzednio. Jestem wiec zwolniona z prowadzenia jej i dobrze bo reka spuchla jak bania dzis, troche niefortunnie palnelam nia przy okazji siodlania konia i chyba nieco ucierpiala. A Dola miewa sie cudownie, bryka jak zrebie, hasa, skacze, w zyciu wlasciciel nie poznalby chyba swojego konia. Nogi juz duzo lepiej, na stawy dostaje lekarstwo, kopyta dobrze goja sie w sniegu ktory dziala jak zimny kompres. Dzis osiodlalam go i moja corka wsiadla pochodzic sobie spacerkiem po łące obok stajni... niestety gdzies w oddali ktos odpalil petarde i Dolar dostal speedu jak rakieta, przegalopowal pol pastwiska jak pershing, a moje 9 letnie dziecko z wypiekami przyklejone do siodla jak stary ulan z rzwianym warkoczem nawet nie krzyknelo! Zatrzymala sie kolo stajni, oczy jej płonęły, ja nogi miekkie i juz urywam sobie leb w myslach za narazanie jej, a ona zeskakuje szczesliwa jak nigdy i wola mama ale bylo cudoooownie galopowaaalam !!!!!!! :mdleje: chyba jestem nadopiekuncza...:shake: w kazdym razie Dolarek jak chce to moze, oj, moze....bardzo moze. Musze pozyczyc sanki i go zaprząc... Quote
Gosiapk Posted January 1, 2009 Posted January 1, 2009 [quote name='mareksy']No to ja wyślę kilo marchwi :loveu:[/QUOTE] Konie jedzą marchew? :-o Quote
Dorothy Posted January 1, 2009 Author Posted January 1, 2009 oczywiscie, uwielbiaja, podobnie, jak jablka :-) Quote
Dorothy Posted January 1, 2009 Author Posted January 1, 2009 niektore bardzo lubi, inne ani troche. U mnie sa dwa ktore sie nie tkna, ale to konska arystokracja:cool3: reszta je i ma czerwone usmiechy :evil_lol: Quote
magda222 Posted January 2, 2009 Posted January 2, 2009 [quote name='Dorothy'] A Dola miewa sie cudownie, bryka jak zrebie, hasa, skacze, w zyciu wlasciciel nie poznalby chyba swojego konia. Nogi juz duzo lepiej, na stawy dostaje lekarstwo, kopyta dobrze goja sie w sniegu ktory dziala jak zimny kompres. Dzis osiodlalam go i moja corka wsiadla pochodzic sobie spacerkiem po łące obok stajni... niestety gdzies w oddali ktos odpalil petarde i Dolar dostal speedu jak rakieta, przegalopowal pol pastwiska jak pershing, a moje 9 letnie dziecko z wypiekami przyklejone do siodla jak stary ulan z rzwianym warkoczem nawet nie krzyknelo! [B]Zatrzymala sie kolo stajni, oczy jej płonęły, ja nogi miekkie i juz urywam sobie leb w myslach za narazanie jej, a ona zeskakuje szczesliwa jak nigdy i wola mama ale bylo cudoooownie galopowaaalam !!!!!!! [/B] [B]:mdleje:[/B] chyba jestem nadopiekuncza...:shake:[/quote] Twoja krew...:evil_lol: Chyba się nie mylę? ;) Śledzę Twój wątek od długiego już czasu i niezmiennie zastanawiam się jak Ty sobie radzisz?Fizycznie,finansowo...i wogóle?Jestem pełna podziwu. Jakiej pomocy potrzebujesz? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.