Jump to content
Dogomania

Libra u mnie na DT!Gronkowiec w uszach, egzema na skórze,uśmiech na pysku-Libra za TM


Recommended Posts

  • Replies 3.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Guest mareksy
Posted

Ja również czekam na Twoją książkę Dorotko :-)

Posted

[quote name='Dorothy']jak slusznie zauwazyla ciocia zachary, jest to watek Libry, ktora i tak kompletnie olewa toczace sie tu dyskusje, poniewaz woli spac smacznie na swoich ukochanych kocykach.
co widac na zalaczonym obrazku:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images33.fotosik.pl/424/474399a7977c38c0med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/40/4be9a753c5f22225med.jpg[/IMG][/URL][/quote]
Wydaje mi się, że cioicia Dorotka nas kantuje! To nie jest Libra!!! Libra nie może taka być puchata i tak dobrze wyglądać!

Posted

:evil_lol::evil_lol::evil_lol:
no nie mam dowodow, ale to naprawde JEST Libra ;)

Marku fajnie ze sie odezwales.

Marek uratowal zycie Dolarowi-przeznaczyl cala kwote na jego wykup :-)

Posted

oto dowody na oszustro cioci Dorotki! :diabloti:

To jest Libra
[IMG]http://images32.fotosik.pl/157/dedbb6c6576800ff.jpg[/IMG]

To Libra nie jest:
[IMG]http://images33.fotosik.pl/424/474399a7977c38c0med.jpg[/IMG]

A może jest?:lying: Tak samo jej ucho klapie :evil_lol:

Guest mareksy
Posted

Witaj :smile:
Dolarka wypatrzyła Dorotka, ja nawet nie wiedziałem jak wygląda... ;)
Ale wystarczyło mi stwierdzenie Dorotki, że kon jest wart uratowania... :bigok:

Posted

poniewaz Dolarek mial jechac na mieso,
a jest tak kochany ze nawet handlarzowi bylo go szkoda i dal mi czas na poszukanie pieniedzy zeby go wykupic.
Mysle ze to i tak palec Bozy, a nie nasze wlasne wybory, ten kon po prostu stanal mi na drodze, a ja mialam wybor- kupie go albo pojedzie do rzezni. I to jest moj wybor. A nie- ten kon czy inny...
najchetniej ratowalabym wszystkie ale tego sie nie da, staram sie jednak pomagac maksymalnie wielu...przez moja stajnie przewinelo sie juz takich odratowancow z dziesiec...

Posted

Pan Marek to ma dobre serce, jak ciocia Dorotka. Dorothy, a gdzie pojechały te koniowate, które odratowałaś i 'przewinęły' się przez Twoją stajnię? A Dolarek to na dobre u Ciebie zostanie?

Posted

reszta w nowych domach :-)
te biedniejsze, starsze poszly do adopcji. Te mlode zdrowe i skore do pracy sprzedalam za cene wykupu od handlarza (tylko w rece znajomych, a koniarzy znam sporo) z zastrzezeniem ze mam prawo pierwokupu gdyby chcheili sie pozbyc, a odzyskane pieniadze poszly na wykup nastepnych koni. Dwa siwe ktore wykupywalam razem z fundacja Viva wrocily do Vivy na pensjonacie.
Jeden jest w Fundacji Tara.
Dwa w tej chwili sa u mnie.
:-)

Guest mareksy
Posted

[quote name='Gosiapk']Pan Marek to... [/quote]

Eeee..... jaki tam Pan, Marek po prostu :smile:

Guest mareksy
Posted

Witam wszystkich dogomaniaków... :-)

Ciocia Dorotka chyba woli opiekować się zwierzętami, niż pisać książki... ;)
Fakt, Dolar z Librą nie mogli trafić do lepszego domu...!

Posted

[quote name='Lidan']Jeśli książka utrzymana byłaby w takim tonie jak posty z tego wątku z pewnością wielu chętnych do czytania by się znalazło :-)[/quote]
Też tak sądzę. :)

co u Dolarka nowego?

Guest mareksy
Posted

Właśnie, jak Dolarkowi chodzi sie na "nowych" - ostruganych kopytkach?:-)

Posted

No pierwsze dwa dni bylo kiepsko, chodzil jak po rozżarzonych węglach. W ogóle on bardzo ostrożnie chodzi a próba zginania dowodzi że bolą go stawy.
Jednak teraz mam wrazenie ze jest lepiej, mysle ze glownie z powodu wypuszczenia ropy z kopyta.
On bardzo boi sie moich koni :-(
te osly ganiaja go po calym pastwisku, one uwielbiaja gonitwy i kazdy pretekst jest dobry. A niemlody zimnokrwisty konik nie rozumie o co chodzi do diabla??
Ucieka dosc wystraszony. Odgrodzilam mu zatem kawalek pastwiska osobny i stoi tam sobie z jednym z koni, a reszta po drugiej stronie pastucha. Niech sie biedny nie stresuje.
Odkrylam tez ze ma zapalenie skory, na udach pod ta gesta sierscia :-( wiecznie tam mial wilgotne takie wielkie polacie siersci, jakby ie spocil, okazalo sie ze to wysiek ze skory, skora jest zmacerowana i przekrwiona, wysiek wychodzi na siersc po drodze przysychajac w charakterze gesto wysianych strupkow. Problem polega na tym ze do leczenia trzeba ogolic! Jak tu w zimie ogolic koniowi cale uda?? :shake:
jego ta skora boli.
Czekam znow na weta, niech choc poda cos droga dopaszczowa... ale nie wiem co... antybiotyk juz podal...

Posted

Dorotka, coś Ty za weta sprowadziła do Dolarka:evil_lol:.?Oglądał go tylko z przodu i z boku, a ...od zadu to co??? To Ty lepszy jesteś wet niż on!:evil_lol::lol:.No cóż, częściowo go usprawiedliwiam, skoro Ty stałaś obok konia....to wiem na czym spoczywał przenikliwy wzrok pana weta:evil_lol::crazyeye::eviltong:. A teraz znowu musi przyjechać....

Posted

nie no zachary, przesadzasz :cool3:
sek w tym ze lekarz przybyl sam niezdrow jeszcze bedac, kaszlal i cherlal, dlatego na niego czeklam 3 dni. Zastrzyki dal, obejrzal z grubsza, zadu nie ogladal, to bylo przy zarowce, poza tym to widac z bliska, z daleka wyglada jakby kon sie przypocil.Ja tez nad tym sie zadumalam dopiero przedwczoraj.
Takze bron Boze miety nijakiiej do mnie nie wykazywal tylko rzetelnie usilowal pelnic obowiazki. ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...