Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Ja też wiele się nasłuchałam, jak rozeszło się, że zamierzam psa wykastrować. Dowiedziałam się, że złamię psu charakter (łomatko, o niczym innym nie marzyłam), że już nie będzie taki jak przedtem (baaaardzo na to liczyłam), że robi psu krzywdę (a ja gooopia kobieta zawsze myślałam, że jak go przestanie ciągnąć do suczek, to będzie szczęśliwszy), itd, itp. Decyzja była nieodwołalna i Leon jest dzisiaj bezjajecznym wypierdkiem, ale że został poddany zabiegowi w dość zaawansowanym wieku, więc zmiany nadchodza powoli, zbyt powoli jak dla mnie. :P

  • Replies 127
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Mokka, a kiedy Leon mial zabieg?

Gosik, powodów było wiele. I - i tak nie jest to pies do rozrodu. II - chciałam oszczędzić mu późniejszych ewentualnych problemów np. z prostatą. III - zaczynał już pokazywać swój charakterek tzn. powarkiwał na mnie jak mu coś nie pasowało więc wolałam za wczasu działać. Oczywiście w tym celu zastosowałam też inne sposoby, czyli np. nagrody za dobre zachowanie itp. ale jakoś przynosiło to mierne efekty. IV - pies niemiłosiernie wąchał trawę i ją wylizywał i np. wieczorny spacer wyglądał tak, że 10 min. wąchał a 2 min się załatwiał. Nie było mowy o takim spokojnym spacerku bo stale jakaś suczka go interesowała. Dwa razy zwiał za suczką :evil: i byłam w totalnym szoku bo mu się to nie przytrafiało wcześniej.

Teraz widzę że spacerki są spokojniejsze. Pies nadal wącha (bo jakby nie było to pies mysliwski i trzeba się z tym liczyć) ale ogólnie jest nieco lepiej, a to przeciez początek :D

Ufff, no więc jak widać powodów może się nazbierać. Daj znak jaka jest twoja decyzja.

Pozdrawiam!

ps. a co mnie przekonało? No cóż, poczytałam sporo na tym właśnie forum i to ludzie i ich wcześniejsze posty mnie przekonały :D .

Posted
pies niemiłosiernie wąchał trawę i ją wylizywał i np. wieczorny spacer wyglądał tak, że 10 min. wąchał a 2 min się załatwiał
skad ja to znam :roll: Juz czasami czegos dostaje.. :evil: :lol:

Cockerek a ile Toffi ma lat???

Posted

2,5 roku (a mówią że wygląda jak szczeniak :lol: )

O, właśnie ujadały psy na dworze a on ani nie mrugnął okiem - kiedyś to furii dostawał - już poburkiwał i latał od okna do okna. Czyżby już jakieś efekty?

Posted

Mam psa, którego wykastrowałm 2,5 mies temu, Dolar ma w tej chwili 8,5 roku i czuje się znakomicie - bezpośredni powód - problemy z prostatą, rok na lekach i moje coraz większe obawy czy jego wątroba to wytrzyma. Zmian w zachowaniu na razie nie zauważyłam, oprócz tego,że skończyły się śpiewy pod drzwiami w sprawie wychodzenia do "pachnących" suczek sąsiadek i to już duży plus zabiegu. Niestety wzrósł mu bardzo apetycik, ile by nie dostał to by zeżarł, czego wcześniej nie było (potrzfił odejść od miski gdy dostał za dużo). Jednak nie dostaje więcej jeść niż przed zabiegiem mimo czasami usilnych próźb z jego strony - nie wolno mu przytyć, bo ma problemy ze stawem barkowym, jedynie trochę zmieniłam proporcje karmy (dostaje gotowane) mniej ryżu, a więcej warzywek jako wypełniacz i na razie wszystko jest ok. Jeśli będę miała następnego psa zdecyduję się na kastrację znacznie wcześniej - nie chcę problemów z prostatą, a i miłosne śpiewy i wycieczki "za pannami" też nie należą do przyjemności

Posted

Cockerek

Leon został wykastrowany wpaździerniku ubiegłego roku, nadal jednak rozgląda się za suczkami, chociaż nie molestuje już tak trawy, może to dobry znak? :P

Posted
Dolar ma w tej chwili 8,5 roku i czuje się znakomicie - bezpośredni powód - problemy z prostatą, [...]

Jeśli będę miała następnego psa zdecyduję się na kastrację znacznie wcześniej [...]

To dokładnie tak, jak ja ;-) Mój poprzedni pies był bezproblemowy - nigdy więc nie zastanawiałam się nawet nad zabiegiem. W wieku 9 lat zaczęły się problemy z prostatą. Został więc wykastrowany. Ale to, co ja przeżywałam oddając 9-letniego psa pod nóż (to był pierwszy w jego życiu zabieg pod narkozą) to był koszmar. I wtedy obiecałam sobie, że jak będę miała kolejnego psa, to wykastruję go w chwili, w której zdecyduję, że nie będzie reproduktorem. No i Atos (2,5 letni) jest obecnie dwa tygodnie po zabiegu. Już następnego dnia po operacji szalał i biegał, jakby się nic nie działo. Trochę próbowałam go uspokajać, ale musiałabym go chyba związać w kij ;-)

To trudna decyzja, operować psa gdy nie ma takiej konieczności medycznej. Ale zawsze warto sobie uzmysłowić, że pies nie będzie już ani młodszy ani zdrowszy. Jak jest młody, dojdzie do siebie momentalnie. A nie wiadomo w jakiej będzie formie i wieku, jak kastrację trzeba będzie przeprowadzić z powodu problemów z prostatą.

Pozdrowienia

Posted

I oto są odpowiedzi, ktore powinny przekonać chyba każdego :P . O prostatę i o "wycia" najbardziej właśnie chodzi! A na dietę faktycznie trzeba uważać, ale Andorkal słusznie zauważyła że przeciez można np. marchewkę. Mój uwielbia rzodkiewkę :D .

Mokka a ile lat ma Leon? Bo może zmiany jakieś przychodzą w zależności od wieku psa, może im starszy tym wolniej :niewiem:

Posted

Leon ma obecnie ok. 5 lat. Może zmiany nadejdą, a może nie. Pewne zachowania i odruchy są już u niego mocno zakodowane w głowie, a nie "u źródła". Nie spodziewałam się rewelacji jeśli chodzi o zachowanie, więc każda zmiana będzie mile widziana. Najważniejsze (i pewne) jest, aby nie uszczęśliwił świata potomstwem podobnym do siebie no i żeby jego prostata nie przypomniała o sobie w najmniej odpowiednim momencie. :P

Posted

witam

mój pies został wczoraj wykastrowany.

mam małe obawy, które wynikają moze z tego ze to mój pierwszy kastrowany pies.

1. czy szwy nie mogą sie rozejść ( psiak ma kołnierz ale dostaje głupawy bo nie moze sie polizać a chyba go swędzi to miejsce wiec biega po całym domu jak oszalały i nie mozna go uspkoic)

2. jak wygląda ściąganie szwów? bo pies to panikarz pierwsza klasa wiec nie wyobrażam sobie jak sobie poradzimy z wyrywającym sie i skomlącym psem :roll:

czy to jest równiez pod jakimś znieczuleniem czy sie psa usypia? ( zapomniałam zapytac weta z tego wszystkiego :roll: )

3. leki przeciwbólowe - pies dostał wczoraj zastrzyk przeciwbólowy dzis rano jeden i wet kazał przyjsc dopiero we wtorek. a co z niedzielą i poniedziałkiem? nie trzeba leku?

4i jeszcze jedno pytanie- jesli lekarz wykonałby zabieg nieprawidłowo (mam na mysli ze np. w efekcie wystąpiłby krwotok lub jakies inne komplikacje) jak to rozpoznać?

niby mam zaufanie do lekarza ale wolę wiedziec jakie są równeiż niepokojące objawy.

baaardzo prosze o odp

Posted

MSMIMI Nie panikuj :lol: Na pewno wszystko bedzie dobrze. Wiem ze sterylizacja to nie to samo co kastraja(bo powazniejsze), ale piszze jak bylo u nas. Co do lekow znieczulajacych to niekoniecznie musza byc potrzebne. Pieska wcale nie musi bolec (my przez pierwsze 2 noce dawalismy lazy pyralgin w czopkach na wszelki wypadek), ale w ciagu dnia wszystko bylo dobrze wiec przestalismy ja molesowac :wink: Co do sciagania szwow to nie bylo narkozy. U nas szwy zostaly zdjete w przeciagu chwili, wet odcial jenen konic drugi i wyciagnal caly szew bez rozdrabniania go. Trwalo to na prawde krotko i sunia nawet nic nie poczula, weic bylo O.K.pilnuj zeby sobie nie lizal rany i nie martw sie na pewno wszystko bedzie OK.A jakby cos nie tak bylo z rana to zaczelaby ropiec, nabrzmiewac i w ogole gorzej wygladac niz teraz (a powinna raczej stac si coraz mniej czerwona bardziej rozowo-blada).Przytul psiuka od nas

Posted

Moj psiak na pocztaku byl spokojny i taki wyciszony. Po jakis 3 dniach zaczal sie ogladac za siebie i wachac, ale kolnierz skutecznie go powstrzymuje od lizania. Ja go troche glaszcze w okolicach (nie na ranie bezposrednio) i widac ze mu to ulge wieeelka sprawia. Jednak tydzien po zabiegu dostal glupawki i latal po domu bo go chyba tak swedzi. Nic jednak na to nie poradze, troche go poglaszcze dookola i pies sie uspokaja. W czwartek sciagamy szwy wiec napisze jak to przebiegalo. MSMIMI ile wet kazal wam czekac do zdjecia szwow?

Posted

cocerek- nie wiem dokładnie ile dni, tzn weterynarz mówił ale byłam tak spanikowana ze dokładnie nie pamietam...

wiem ze mam robic okłady z rivanolu

zdaje sie ze ściąganie szwów bedzie po 10 dniach ale jak juz mowiłam- nie jestem pewna wiec dokładniej dowiem sie na wizycie kontrolnej we wtorek

czy mozesz powiedziec mi jak wyglada zszyte miejsce u twojego psa? a raczej- jak wyglądało w początkowej fazie - bo u mojego pieska jest czerwone i nieco spuchło

wet twierdzi ze moze pojawic sie nawet siniak :-?

nikt nie odpowiedział mi na pytanie jak rozpoznac wewnetrzny krwotok przez źle podwiązany nasieniowód?

wiem ze to sie zdarza niezwykle rzadko ale uważam ze powinno to zostac powiedziane, a nuz sie to komus przyda (oby nie)

w ogóle chciałam jeszcze dodać ze zarówno ja jak i pies bardzo źle to znosimy :(

on przeżywa wielką traumę związaną z kołnierzem, swedzeniem zszytego miejsca ( nie wyobrażam sobie ściągania szwów :-? )

jakos nie wydaje mi sie to taki łatwy zabieg jak to wielu z was mi przedstawiało a zwłaszcza dochodzenie po zabiegu do siebie

dla psa jest to duży dyskomfort najdelikatniej mówiąc bo ja bym powiedziała nawet ze mój pies zwyczajnie sie męczy i mam wyrzuty sumienia.

biega po domu jak oszalały obija sie o ściany próbując zdjąc kołnierz, jest przerażony bo nie trafia do drzwi przez niego :roll:

kręci sie w kółko i dostaje kur..cy ze nie moze sie polizać

eh teraz to jest normalnie udreka... :-?

gdybym miała odwrócic czas zrobiłabym oczywiscie tak samo ale przygotowywałabym sie psychicznie na trudniejszą sytuacje. :roll:

gadanie ze to rach ciach i do widzenia to przesada. jest to powazna sprawa. nie mówcie ze to tak przechodzi bez problemu.

no chyba ze mój pies to wyjątkowy histeryk ...

licze ze bedzie ok. :roll:

Posted

MSMIMI tak mi przykro ze piesek ta strasznie sie meczy :( U nas po sterylce bylo tak jak pisalam w zasadzie bezproblemowo (oprocz ochoty wylizywania rany, ael poza tym wszystko ok). A moze zaserwuj psiakowi taki kombinezon albo oslone na rane zeby nie musial nosic kolnierza i zeby ni mogl sie wylizywac?trzmajcie sie jeszcze troche i bedzie po wszystkim. Buzka dla psiuka

Posted

:cry: :cry: :cry: Tak mi przykro ze twoj psiak tak to przezywa. Moze on jest histeryk, ale na pewno musi go swedzic. Probowalas tak jak pisalam delikatnie glaskac miejsce dookola? Moj pies robi maslane oczy i ekstaza. A nie pytalas weta o jakis srodek wyciszajacy? Ja 3 dni po zabiegu musialam jechac ponownie bo sie przyszwedalo zapalenie ucha i zeby pies tak sie nie wsciekal ze sie nie moze podrapac, wet dal mu tabletki odczulajace ale zarazem wyciszajace. Jak reka odjal :) .

czy mozesz powiedziec mi jak wyglada zszyte miejsce u twojego psa?

Tak samo jak u twojego. Zaczerwienione, spuchniete, miedzy szwami wychodzily takie male gorki, nie wiem jak to okreslic (takie male spuchniecia). Teraz sie ladnie zarozowilo, spuchniecia juz nie ma i zaczynaja rosnac wloski, czyli wszystko gra.

Moze twojemu pieskowi przejdzie to szalenstwo za jakis dzien lub dwa - to poczatkowa faza jak piszesz i moze dlatego swedzi go bardziej. A moze w ogole sie wkurza ze jakis kolnierz każą mu nosic i nie moze sprawdzic co on tam ma takiego :wink: . Moj tez nie trafial we futryny ale sie nauczyl. A jakie mam siniaki na lydkach od tego kolnierza... :roll: Bo jak idzie krok w krok za mna to stale mnie trąca :lol: .

Trzymaj się i buziak dla psiaka! Jak juz to przetrwacie, beda same korzysci :D

Pozdrawiam! Pisz jak sie psiak miewa.

Posted

MSMIMI, przykro mi, że Twój pies tak się męczy (i Ty też!). Oczywiście każdy pies znosi każdy zabieg inaczej, więc trudno z góry przewidzieć, jak konkretny pies zareaguje na konkretny zabieg. Ale z reguły kastracja nie wywołuje tak dramatycznych zachowań jak te, które Ty opisujesz.

Jednak z Twoich opisów wynika, że główna reakcja psa może być na kołnierz, a nie na szwy... Czy próbowałaś mu ten kołnierz zdjąć? Może dałoby się go przypilnować, przynajmniej na kilka godzin dziennie, żeby sobie nie lizał, żeby nie musiał cały czas chodzić w kołnierzu? Bo znam psy, które po kastracji w ogóle kołnierza nie potrzebowały, nie obchodziły ich szwy...

I jeszcze jedna myśl: jeżeli rzeczywiście tak przeraźliwie go swędzi, że gdy jest bez kołnierza to musi się stale lizać i nie da się temu ani na chwilę zapobiec, to może jest uczulony na coś w tej ranie, np. na nić?

W końcu, okładanie rany lodem (np. paczką mrożonego groszku) może pomóc na świąd, ból i opuchliznę. Owiń paczkę w ściereczkę i przykładaj do szwów na 5-10 minut, potem 10 minut przerwy i kolejne 5-10 minut kopresu. Nie wiem dlaczego w Polsce lód jest tak mało stosowany; w USA, każda szanująca się klinika ma lód w tym celu...

Posted

Witam.

Od pewnego czasu myślę o kastracji psa. Czy możecie napisać jakie są teraz relacje Waszych psiaków z innymi psami? Zależy mi na tym, żeby mój pies przestał się tak bardzo interesować innymi. Nie jest agresywny, ale uwielbia inne psy i nie potrafi przejść spokojnie obok żadnego psa. Jest to dość uciążliwe ,bo to mastif tybetański i niełatwo go podnieść a on za każdym razem kładzie się na ziemi albo staje okoniem i koniecznie chce podejść do innego. Jak lata luzem, to gdy zobaczy psa, nie sposób go powstrzymać przed podbiegnięciem. Niestety jest dość duży i inni właściciele czasem mogą się wystraszyć. Z resztą jest tak gapowaty,że podbiega nawet do psów, które sobie tego nie życzą. Czy kastracja może to zmienić?

Posted

dzękuje Wam za pocieszenie!

Flaire- rzeczywiscie- pies reaguje bardziej na kołnierz niż na same szwy

na szwy od czasu do czasu jak sobie przypomni ale wtedy piszczy i mam wrazenie ze dzieje mu sie wielka krzywda. biore jednak poprawke na to bo wiem ze równie mocno piszczy przy zwykłym obcinaniiu paznokci :roll:

jest przewrażliwiony na punkcie swojego ciała ma to pewni związek z jego nieciekawą przeszłoscią ( jest po przejsciach dość dramatycznych)

co do pomocy mu- dałam mu wołową kosc -uwielbia- i cały wieczór ją piłował, wczoraj "psa nie było"

ale dzis kostka sie juz znudziła.

nie moge mu pomóc drapiąc go nie moge go nawet pogłaskać bo brzuszku bo normalnie dostaje wścieklizny. nawet jak przemywam rivanolem piszczy jakbysmy go obdzierali ze skóry - panikuje bo gaza nasączona płynem jest chłodna i najwidoczniej go to przeraża :wink:

dodatkowo ma ten kołnierz przez co pewnie czuje ze nie ma kontroli nad sytuacją gdy mu cos tam robimy na dole :roll:

ściągamy kołnierz tylko na spacerach a i wtedy on od razu wykorzystuje sytuacje zwija sie w kłębek i lamentuje, chce sie lizac. no i próbuje zwracac na siebei uwage - jak udajemy ze nie patrzymy to sie uspokaja.

cięzki przypadek :roll:

spróbuje z tym lodem, dzieki za pomysł

acha, musimy chyba wymienic na inny kołnierz - znalazł patent aby mimo kołnierza sie polizac :bigcry: a jutro zostaje sam wiec musze isc do weta po inny (dłuższy ?)

dodatkowo nosi majty.

ech cwana bestia

Posted
Czy kastracja może to zmienić?
Raczej prawie na pewno nie. Psy nie robią się mniej towarzyskie na skutek kastracji.

Ja myślałam ,że jeśli nie interesują się cieczką u suczek to również nie będzie im tak bardzo zależało na kontaktach "towarzyskich". No ale to nic. Decyzja i tak podjęta :D

Posted

MSMIMI, a mnie się zdaje że to że psinka miała przejścia w przeszłości, może mieć szalenie olbrzymie znaczenie. A czy przed zabiegiem dawał się dotknąć "tu i tam"? Jeśli on tak panicznie reaguje na wszytsko co się dookoła niego dzieje (tzn. zabiegi pielęgnacyjne), to niestety taki zabieg jak kastracja na pewno go bardzo irytuje i niepokoi. Trudno więc określić co ma większy wpływ na jego zachowanie: swędzenie czy w ogóle zabieg. A on w ogóle śpi? Bo mój to spał prawie non stop przez pierwsze 1,5 dnia.

Posted

My pod noz pojdziemy prawdopodobnie w wakacje (sierpien) no chyba ze sie cos zmieni.. :roll: A ten zabieg w jakiej cenie jest?? (300,400 czy drozej? :roll: ) :wink:

Posted

mrówka, cena zależy od rasy psa tzn wagi psa. Ja mam cockera i zaplacilam 170 (razem z kołnierzem). Potem jeszcze cena wizyty kontrolnej 20 zł. Teraz czekam na zdjęcie szwów no i tak se właśnie myślę ile zabulę. Bo pewnie te 170 nie wlicza ściągnięcia szwów. Pewnie będę płacić osobno.

Posted

a ja wam powiem ze płaciłam 130zł ( powiedziałam wetowi ze jak nie bedzie konkurencyjny to zrezygnuje z niego bo studenci sa biedni jak myszki :D )

i zastrzyk przeciwbólowy był za darmo, kołnierz dostałam za 15 zł ale to tylko kaucja i dostane spowrotem :D jelsi pies go nie zeżre

nie wiem ile wizyta kontrolna, mam nadzijee ze mało :-? i te szwy.... yyy nie przypuszczałam ze trzeba bedzie dodatkowo płącic :-? no zobaczymy co powie mój wet.

licze ze mnie potraktuje promocyjnie :wink:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...