Jump to content
Dogomania

Kraków, pies przywiązany do drzewa już w nowym domu.


tamb

Recommended Posts

  • Replies 70
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Obiecali, że jeśli będą go mieli zawieźć do azylu, uprzedzą mnie. Mówili, że do środy przechowają. Na jedne psy reaguje machaniem ogona, na inne warczy. Na koty go nie sprawdzili. Na allegro można podać mojego maila [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] bo ci ludzie nie mają doświadczenia w adopcjach. Dziękuję za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patia']Sylwinka i tak Wam dziekujemy , ze próbowałyscie , bardzo pomagacie .

Do kiedy konkretnie te osoby moga psa przechować ?

Aga , jak sytuacja z Kundlem ? Może w Kundlu choc zdjęcie pokazać .[/quote]
Wyślę jutro do Kundla... nie wiem na ile psów mAGDA SIĘ ZGODZI... w sensie ile miejsc... chciałabym by poszła Niusia i ten biedak z krzyczek Platfus..i po raz trzeci Skip z garażu...najgorzej, że dziś dwa kolejne bezdomniaki doszły: duży pies i zagłodzolna sunia ....

Link to comment
Share on other sites

[B]"Bezimienny, odrzucony...bezmyślnie skazany na śmierć przy drzewie..."[/B]

Skłonność do rozstań, łatwość, z jaką one nam przychodzą, to jedna
z cech naszej natury. Rozłąkę, choćby na zawsze, staramy się znosić
z godnością, tłamsząc to, co gra wtedy w duszy. Zazwyczaj duma pozwala nam zapłakać jedynie w samotności lub w ramionach bliskich.
Tak jest znośniej pogodzić się z przegraną. Tu przecież mało kto wygrywa...stroną przegraną jest nawet główny rozdający karty
w grze "odejdź - zostań".

[B]Trudno nam pojąć, co musi czuć zwierzę, które zakochane w człowieku, oddane mu całym sobą bez wyjątku słyszy, a może nawet nie (?) magiczne "Żegnaj!".[/B]
[B]Zapewne nie jest w stanie pojąć rozpaczliwości swego położenia,[/B]
[B]karkołomności chwili, z którą obraz Pana niknie z pola widzenia.[/B]
[B]Jakie szaleństwo dopada psie serduszko, bijące coraz mocniej[/B]
[B]przerażeniem, gdy prawda stuka do bram świadomości...tego nigdy[/B]
[B]nie zgadniemy.[/B]
Taki los, bezimiennemu, pięknemu w swej dostojności psu, zgotował
pan jego życia i losu, człowiek. [B]Przywiązanego do drzewa pozostawił[/B]
[B]na łasce przypadku i szyderstwa z uczuć.[/B] [B]Pies czekał, fala tęsknoty[/B]
[B]i poczucia zdrady forsowała jego myśli, te z kolei uporczywie[/B]
[B]mobilizowały do jednego - zerwania więzów, ucieczki i gonitwy[/B]
[B]za wiecznym "już nigdy"...[/B]
Wspomniany pies tak właśnie został zastany przez ludzi, którzy
nie zawahali się i uratowali stworzenie najprawdopodobniej przed
śmiercią głodową lub innym cierpieniem, jakie bezkarnie mógł zadać
każdy równie zwyrodniały jak jego pan, człowiek bądź też zwierzę.
Biedak został zabrany, w ramach doraźnej pomocy, na klatkę schodową,
ona stała się jego azylem.
Jego wybawiciele nie mają warunków i możliwości by dać mu dom.
Katorga psa trwa więc dalej. Pomimo faktu, że daje z siebie
wszystko by wkupić się w łaski i zasłużyć na nową miłość, dzień
w dzień nie dane jest mu przekroczyć progu mieszkania. [B]Zamykane[/B]
[B]przed jego noskiem drzwi stały się zaporą nie do pokonania[/B]
[B]i wielkim, dzwoniącym pękiem kluczy, znakiem zapytania:[/B]
[B]"Co dalej, co ze mną będzie? Uratowali i nie chcą???".[/B]
To, co ponoć musi nastąpić to wyjazd - kierunek schronisko, a oznacza bilet do piekła, z niego nie ma powrotu. [B]Tam udręczona psia dusza walczy o przetrwanie ciała do marnego jego końca i tam również działa jedno prawo: samemu zjeść - nie dać się zjeść - wmówić sobie, że kraty kiedyś staną się przeszłością.[/B]

Błagamy o pomoc, litość, odruch serca dla uratowanego tego zwierzaka.
Jest on 5-6 latkiem, o łagodnym usposobieniu, łaknącym bliskości
człowieka. Nie niszcząc klatki schodowej, sygnalizując potrzebę
spaceru, daje niemy sygnał, że zna zasady funkcjonowania w warunkach
domowych. Ładnie chodzi na smyczy, nie przejawia oznak agresji.
[B]Czy można oczekiwać więcej od psa, którego miłość zdradzono???[/B]

[B]Może Pan/ Pani będzie skłonny rozważyć decyzję, o przywróceniu[/B]
[B]temu psu sensu jego życia. Jest nim bez wątpienia trwanie u boku[/B]
[B]człowieka, takiego, który już nigdy nie zawiedzie.[/B]

Wszelkie dodatkowe informacje o psie, jego losie i sposobach
pomocy, są do pozyskania drogą mailową. Oto bezpośredni kontakt
do osoby pilotującej sprawę nieszczęśnika:
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Link to comment
Share on other sites

[url]http://www.pineska.pl/?t=49435[/url]
[url]http://www.graand.pl/show_item.php?item=927681[/url]
[url]http://www.dwukropek.pl/0,70610,3051109,23306410,Krakow_Zwierzaki___Adopcja,143-192.html[/url]
[url]http://www.kokosy.pl/ogloszenie/3394[/url]
[url]http://ogloszenia.adverts.pl/pokaz.php?id=469600[/url]
[url]http://www.gumtree.pl/warszawa/21/20543521.html[/url]
[url]http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=22932[/url]

Link to comment
Share on other sites

hello....już się zabieram do roboty.......trochę mi się przedłużyło bo musiałam skoczyć do bolesławca ratować kolejnego psiaka....ale nie chciał:shake:........uciekł do lasu obsikując ostentacyjnie wszystkie krzaczory......więc zrobiliśmy mu prowizoryczny namiot z choiraków, wyścieliliśmy kocykiem i tyle....jeść mu nie dawaliśmy bo skubaniec miał nawet kabanosy:lol:

za chwile wystawie allegro i vegie.........nie wiem tylko czy uda mi się z tego wątku przerzucić zdjęcia na allegro....jakby co....plizzzzzz prześlijcie mi zdjęcia na maila: [email][email protected][/email]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...