*Gajowa* Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Moi znajomi są bardzo zainteresowani Frotką - bedą zaraz dzwonić. Za dom ręczę - niedawno pochowali swego 17letniego jamnisia szorstkowłosego i został drugi staruszek 16letek. Quote
erka Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Gajowa, ta pani dzwoniła do mnie:lol:, bo nie mogła się dodzwonić do Potter. Myślę,że to świetny domek dla Froteczki:loveu:. Spróbuję sie dodzwonić do Potter.:p Quote
eliza_sk Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Z tego co wiem Potter w czw. ma siatkówkę, kończy ok. 21. Quote
*Gajowa* Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Erka dałam jej Twój numer bo nie mogła się skontaktować z Potter a wiem, że jesteś "na bieżąco" w sprawach psiaków z Jędrzejowa. Byłoby cudownie gdyby Frotka mogła przyjechać jutro z ONką Tusią. Domek jest dobry a Frotka będzie na 100% spała w łóżku. Dodam też, że potencjalni właściciele Frotki przez ostatnie dwa lata przekazywali swój 1% na TOZ Kielce /tutaj sie pochwalę żę to była moja sugestia/. Quote
erka Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Gajowa, bardzo Ci dziękujemy:loveu:. Już rozmawiałam z Potter, teraz tylko chodzi o to, czy qeram, który ma wieźc Tusię z Radomia do Warszawy, zgodzi się zabrac też Frotkę. Nie mamy do niego telefonu, napisałam pw, ale jego juz chyba nie ma na dogo. W każdym bądź razie Potter jutro rano zabiera do Radomia Tusie i Frotkę, może znajdzie sie ktos , kto zabierze malutką do Warszawy, jeżeli qeram by nie mógł. Quote
beka Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Teraz pewnie juz za póżno, wysłałam Ci nr telefonu do qeram, szkoda że nie wiedziałam wcześniej... Quote
*Gajowa* Posted February 21, 2008 Posted February 21, 2008 Jeżeli qeram się nie zgodzi to dzwońcie do mnie 0-604400598 może będę mogła pomóc w transporcie z Radomia do Wawy. Quote
ewelinka_m Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 trzymam kciuki bardzo mocno za Froteczkę :loveu: Quote
erka Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Wszystko juz załatwione:multi:. [COLOR=blue]Bardzo dziękujemy qeramowi, który bez problemu zgodził sie wziąc też Froteczkę:loveu::modla:. [/COLOR] Właśnie przed chwilą Potter z elizą_sk zapakowały Tusię i Frotkę do samochodu i jadą pikietować do Radomia przed sądem :eviltong:. A potem sunieczki z qeramem do Warszawy, Tusia do beki na DT , a Froteczka do domu stałego:loveu:. Quote
kika22 Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 [quote name='erka']Wszystko juz załatwione:multi:. A potem sunieczki z qeramem do Warszawy, Tusia do beki na DT , a Froteczka do domu stałego:loveu:.[/quote] Super wiesci:loveu: Quote
beka Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Sunie już pod opieką Gajowej. Ja Tusie zabieram za godzinę :) [COLOR=#0000ff]qeram - dziękujemy [/COLOR] Quote
ewelinka_m Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 ależ super wieści :multi: sunie powinny już być na miejscu :loveu: Quote
eliza_sk Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 beko daj znać jak przejmiesz Tusiaka:) Quote
betel Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 [COLOR=blue][B]Czy w takim razie zdjąć już Frotkę i Tusię z Allegro hyclowych???????:multi:[/B][/COLOR] Quote
eliza_sk Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Frotka pojechała do DS, a Tusia do beki, która ma ją wyprowadzić na prostą i szukać domku. Quote
erka Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Czyli Tusię mozna zostawić , tylko z namiarami beki, której bardzo dziekujemy za pomoc!:iloveyou::calus: Quote
*Gajowa* Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Przed chwilą Frotka pojechała do swojego domku !!! Przez te kilka godzin zdołała mna całowicie zawładnąć... jest cudowna, szalenie inteligentna i bez kompleksów. Napewno nie wie do czego służą schody ale w domu musiała być - wie doskonale jak użyć fotela czy kanapy i co się robi w kuchni :evil_lol:. Słodka sunia... jak można było porzucić taką kruszynkę. Rozumiem, że nie była szczepiona ani odrobaczona - w książeczce adnotacji brak. Tusia to piękna ONka, żywiołowa chce się bawić - pieknie baraszkowały z Frotką. Quote
erka Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Bardzo się cieszę:loveu:, jak tylko zobaczyłam ją na tych zdjęciach od hycla , ta kruszynka od razu mnie ujęła. Mam nadzieję,że nowym właścicielom też się spodobała:lol:. Quote
eliza_sk Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Nie ma innej opcji, spodobać się musi, taka mała całuśnica :loveu: Biedaki straszne, podróż je stresowała, ale dobrze, że już po. Jeszcze raz wielkie dzięki za gerama Quote
beka Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 Zdjąć, zdjąć z tego allegro. Ona potzrebuje trochę czasu... Tuśka jest stasznie kochana i tak sie garnie do człowieka, wpatrzona jak w obrazek. Jak odebrałam ja od Gajowej poszłyśmy na spacer. Na lince neiżle sie spisuje. Zabrałam też Morusa żeby jes smutno nie było. Po spacerku zamknęłam ja w kojcu. Jak przyszłam z wodą to jedzenie zostało juz wyrzucone z garnka a Tusia biegała w koło :( Zostawilam wodę zamknełam i posżłam. Słyszłam jak szczekała. Po ok 5 min chciłam jeszcze rzucić okiem bo przesłała szczekać. MYśłam że dostane zawału. Włożyła łłepek pomiędzy prętu ogrodzenie . Leżała ma boku i nie mogła tej głowy wyjąć. Co ja przeżyłam... Zaparłam sie nogami i starałam rozchylić choć troche to ogrodzenie. Tusi udało się oswobodzić ale jest jasne, że w kojcu zostać nie może. Dziś nocuje u mnie koło domu, ale nie mogę jej zostawić z moimi psami bo wredne :( Idę spać, martwic sie bedę jutro. Quote
eliza_sk Posted February 22, 2008 Posted February 22, 2008 [quote name='beka']Zdjąć, zdjąć z tego allegro. Ona potzrebuje trochę czasu... Tuśka jest stasznie kochana i tak sie garnie do człowieka, wpatrzona jak w obrazek. Jak odebrałam ja od Gajowej poszłyśmy na spacer. Na lince neiżle sie spisuje. Zabrałam też Morusa żeby jes smutno nie było. Po spacerku zamknęłam ja w kojcu. Jak przyszłam z wodą to jedzenie zostało juz wyrzucone z garnka a Tusia biegała w koło :( Zostawilam wodę zamknełam i posżłam. Słyszłam jak szczekała. Po ok 5 min chciłam jeszcze rzucić okiem bo przesłała szczekać. MYśłam że dostane zawału. Włożyła łłepek pomiędzy prętu ogrodzenie . Leżała ma boku i nie mogła tej głowy wyjąć. Co ja przeżyłam... Zaparłam sie nogami i starałam rozchylić choć troche to ogrodzenie. Tusi udało się oswobodzić ale jest jasne, że w kojcu zostać nie może. Dziś nocuje u mnie koło domu, ale nie mogę jej zostawić z moimi psami bo wredne :( Idę spać, martwic sie bedę jutro.[/quote] ojoj to rzeczywiście przeżycia jak na pierwsze chwile :( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.