Jump to content
Dogomania

Znaleziono Berneńczyka!! Wrócił do właściciela


Hey

Recommended Posts

MOJA TOŚKA OD 22 Z MINUTAMI JEST JUŻ W DOMU

RADOSNA NOWINA :multi:
DZISIAJ ODNALAZŁA SIĘ TOŚKA!
dZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA POMOC, WSPARCIE I DOBRE SŁOWO.
DZIEKUJE PANI HONORACIE ZA TO, ŻE ZAOPIEKOWAŁA SIĘ TOŚKĄ PRZEZ TE DWA DNI, DZIEKUJĘ PANI KTÓRA DO MNIE ZADZWONIŁA Z INFORMACJĄ GDZIE JEST TOŚKA, DZIĘKUJE PANI BARBARZE KSIĘŻOPOLSKIEJ Z KRZYCZEK ZA TO, ŻE ZACHOWAŁA MÓJ NR TELEFONU GDY DZWONIŁAM DO SCHRONISKA I PYTAŁAM O TOŚKĘ.
JESTEM BARDZO WDZIĘCZNA TAK BARDZO, ŻE CIĘŻKO TO WYRAZIĆ SŁOWAMI

DZIĘKUJE :loveu: URSZULA GRABSKA
[IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/statusicon/user_online.gif[/IMG] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/report.php?p=9216735"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/report.gif[/IMG][/URL] [IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/misc/progress.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 66
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='beka']A co to za tekst???????
Wypada sie modlić by właściciel sie nie znalazł?????????
Masz psa?
Jak możesz tak pisać???????????????????
Jestem oburzona :angryy::angryy:[/quote]
Każdemu wolno wyrazić oburzenie...Owszem mam naście psów, większość po ciężkich przejściach, pozgarnianych z ulicy. Żadnego nie chowałam w szufladzie by nie oddać włascicielowi, robiłam wszystko by tego właściciela znaleźć.

Odnośnie Twojego świętego oburzenia Beko:
To jest jeden z tych przykładów/ ostrzeżeń dla mnie samej na przyszłość, by uważać na słowo pisane,bo nigdy nie dorówna mówionemu, mimice i brane jest dosłownie. W tak straszny i druzgocący w Twojej ocenie sposób, wyraziłam radość, że ten pies nie skończył na ulicy, a dziewczyna jak widać wyraża swoją postawą determinację by w razie nie znalezienia się właściciela pomóc i dać psu dom...A może to ja ją źle zrozumiałam, tyle, że wtedy bezsensowne by było zakładanie wątku.
Twoja ocena mnie jest na wyrost ale wolno Ci ją mieć.
Podobnie rzecz się miała, jak doczytałam później z Tośką. I też dobrze, że się odezwała. Przemyśl lub upewnij się, ot tak na przyszłość i w podobnych, jak mój postach, czy aby na pewno właściwie odczytujesz cudze intencje, a dopiero wtedy ciskaj gromy. Nadmiar złości może przysporzyć wyłącznie zmarszczek, a uśmiech je wygładzić...

Tak, czy inaczej MEA CULPA !!!
Z wyrazami szacunku dla Twojej czujności Beko !!!
Jesteś zapewne wzorem cnót więc zrobię wszystko by stać Ci się podobną i niczym już nie zirytować ;)...

Link to comment
Share on other sites

Majga,

"Twoja ocena mnie jest na wyrost ale wolno Ci ją mieć" -
nigdzie nie oceniałam Ciebie, a jedynie Twoją wypowiedź. którą uważam za dalece niestosowną.
Gdyby zginął Ci kiedykolwiek pies nie pisałabyś tak lekko......

Ale ponieważ to wątek psiaka może pomińmy już wycieczki osobiste.
Masz jeszcze jakieś uwagi to pw ....

Link to comment
Share on other sites

Wsapniale, że Tośka się odnalazła :multi:

Tośka, nie wyrażałam zdania na Twój temat i nie oceniałam Cię, a jedynie Twoją wypowiedź - która odebrałam jako radosną, nieadekwatnie do sytuacji. Wspaniale, że wszystko już ok i sunia w domku :multi:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial][SIZE=3]Ja również się cisze, ze Tocha się znalazla[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]Mam nadzieję, ze wiecej nie będę potrzebowala pomocy dogomanii, ale nigdy nic nie wiadomo. Jednak w jednej kwestii nie mogę pozostac obojetna i zamin pozegnam się z portalem dogomania musze wyrazic swoje zdanie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]Zgadzam się w 100% z Majga. Lepiej jest nic nie pisac , bo twoje slowa wypowiadane w dobrej wierze sa zle rozumiane. Tak jak to było z tym słynnym „może właściciel się nie znajdzie” lub może z moja wypowiedzia dotyczaca checi adopcji berneńczyka mimo, ze moja bernenka zaginęła. Ja wypowiedz dotyczaca może właściciel się nie znajdzie odebrałam w jak najbardziej pozytywny sposób i mysle, ze Majga go potwierdzi, ponieważ jak mniemam chodzilo o to ze gdy nie znajdzie się prawowity właściciel, berneńczyk ma zapewniony dach nad glowa i nowego właściciela. Wiec jest to pozytyw calej tej sprawy, bo gdy się nie znajdzie, to jest już nowy opiekun i cieply domek[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Arial] Podobnie było z moja wypowiedzia. Ja bardzo cierpiałam z powodu zaginiecia Tośki, ale bylam gotowa przyjąć pod swój dach innego berneńczyka, a gdyby moja się odnalazła (co się stalo dzieki Bogu! No i przede wszystkim dzieki wspaniałym ludziom) miałabym dwa [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]I uwazam, ze wlasnie w przypadku „może właściciel się nie znajdzie” trzeba mieć wielkie serce aby przyjąć pod swój dach zwierzaka mimo, ze nie planowalo się posiadania go w najbliższym czasie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]A pani Baka proponuję aby bardziej otworzyła serce, a przede wszystkim UMYSŁ na wypowiedzi innych ludzi, bo w większości są to pozytywne zdania, bo myślę, ze na dogomanii SA tylko tacy ludzie. A druga propozycja jest taka, ze zanim zacznie krytykować, a wręcz opluwać intencje innych odób niech się przedstawi z imienia i nazwiska, bo anonimowe opluwanie przychodzi bardzo łatwo.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]Ja niczego złego na ten portal nie wniosłam, nie wstydzę się zadnej swojej wypowiedzi, intencje moje były dobre wiec i nie mam problemu z….podziekowaniem raz jeszcze i powiedzieniem…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]pozdrawiam[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]Urszula Grabska[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Arial]PS. Skoro Tośka nie może mieć nowej koleżanki [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][FONT=Arial] no to jedziemy po 2 miesiecznego kawalera berneńczyka, ale będzie szaleństwo …. [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

A może lepiej po jakiegoś psiaka ze schroniska, których codziennie umierają setki? Maluch z hodowli (bo rozumiem, że masz na myśli hodowlę, a nie pseudohodowlę "berneńczyków" bez rodowodu) napewno dom znajdzie, a jeśli nie to hodowca nie da mu zginąć.

Natomiast jeśli chcesz koniecznie psa w typie bernusia - poczekaj lub poszukaj... Teraz niestety jest moda na rasę, co powoduje że coraz częściej są do oddania bernusie :-( Zarejestruj się w portalu [url]www.szwajcary.com[/url] i zgłoś do działu adopcji. Napewno wcześniej czy później jakaś bida w potrzebie się znajdzie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toska2007'] [FONT=Arial][SIZE=3](...)[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]I uwazam, ze wlasnie w przypadku „może właściciel się nie znajdzie” trzeba mieć wielkie serce aby przyjąć pod swój dach zwierzaka mimo, ze nie planowalo się posiadania go w najbliższym czasie.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Arial][SIZE=3]A pani Beka proponuję aby bardziej otworzyła serce, a przede wszystkim UMYSŁ na wypowiedzi innych ludzi, bo w większości są to pozytywne zdania, bo myślę, ze na dogomanii SA tylko tacy ludzie.(...)[/SIZE][/FONT]
[SIZE=3][FONT=Arial]PS. Skoro Tośka nie może mieć nowej koleżanki [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][FONT=Arial] no to jedziemy po 2 miesiecznego kawalera berneńczyka, ale będzie szaleństwo …. [/FONT][FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT][/SIZE][/quote]
Serdecznie dziękuję za ciepłe słowo. Wreszcie ktoś załapał, od czego są ikonki i cudzysłów, co więcej w moim wyjaśnieniu zrozumiał, o co biegało!
[B]Pani Ulu, moje wielkie ukłony :multi:!!! Ponadto życzenia powodzenia [/B]
[B]z wyjazdem po maleństwo !!! Niech Wam się szczęści!!!!!!!!!!!!!!!![/B]
Beko, "szkoda mi prądu na PW", bo tego typu wymiany myśli niczemu nie służą i trącą jakimś chorym tajne/poufne. Wycieczki osobiste? Kolejna strata czasu! Co do jednego masz niewątpliwie rację, to wątek nie nasz, a psa. Wyjaśnienie ostatnie - na kupę już lat pomocy psom i ich masę, jaka "przewinęła" się przez mój dom, zginął raptem jeden ale...szukałam go jak oszalała i znalazłam. Pomagałam rownież innym szukać, gdy zginął pies, w którego, choć nie mój, byłam zaangażowana emocjonalnie, znam więc uczucie strachu o los zwierzaka, wiem, co to niemoc, bezradność, ból...NIEMNIEJ, RAZ JESZCZE BIJĘ SIĘ W PIERŚ ZA WCZEŚNIEJSZY, NIEFORTUNNY DOBÓR SŁÓW !!! ;)

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze dodam, ze również miałam poruszyć wątek pisania na "pw" i powiem tylko tyle pani Beko PRAWDZIWA CNOTA KRYTYKI SIĘ NIE BOI i mam nadzieję, ze zrozumiała pani o co chodzi, no chybaże znowu bedzie pani "oburzona"

Pani/pana która znalazła bernenczyka życzę wszystkiego dobrego. Żeby psina dobrze się chowała jeśli zostanie u pani/pana

Link to comment
Share on other sites

Czy coś się ruszyło w sprawie psiaka? Nastąpił jakimś cudem odzew?
Trzymam mocno kciuki za pozytywne rozwiązanie całej tej sytuacji -
by psiak odnalazł utracony domek lub pozwolił się Tobie uszczęśliwić ze wzajemnością. Ważne, że nie błąka się po ulicy.

Link to comment
Share on other sites

Ok, żeby mnie nikt nie posądzał o egoizm i że specjalnie chce psa zatrzymać podaje Szczegóły. Tylko małe wyjaśnienie na początku, nie chciałam podawac szczegółów poniwaz zdarzają sie nieuczciwi ludzie którzy chętnie wezmą rasowego psa udając że jest ich, a ja nie zweryfikuje czy jest tak naprawdę właścicielem czy nie bo będzie znał każdy szczegół. A więc... Psa znaleziono dokładnie 28. XII na Bazarku w Falenicy. Spała pod budką z herbatą. Miała nosa dziewczyna bo podeszła do właściciela sklepu zoologicznego i weszła za nim do sklepu, a jak wiadomo w takich sklepach często pracują miłośnicy zwierząt w tym np. Ja. Suka ma ok. 3 lat, była bez obroży, nie ma tatuażu, nie ma czpia, była bardzo zmęczona i zestresowana. Nie przeszła napewno dużej odległości bo poduszeczki ma zdrowe, nie starte. Jest bardzo dobrze wychowana, zna dobrze podstawowe komendy, świetnie chodzi na smyczy, lubi jeździć samochodem. Prawdopodobnie właściciel miał duży samochód bo pies prubował na początku wskakiwać od strony bagażnika. Pies jest cichy, bardzo spokojny, pieszczoch. Możliwe, że miała raz szczeniaki. Nie daje zdjęcia z takich samych powodów jak wyżej.

Link to comment
Share on other sites

Witaj ! Jestem ostatnią osobą, która chciałaby Ci przypisać egoizm. Cieszę się, że napisałaś. Myślałam o tej sytuacji i przypominałam sobie samą siebie z czasokresu tropienia własnego psa. Bywa tak, że ludzie w uzasadnionej panice, szukają troszkę na oślep, chaotycznie, są rozdygotani, jakaś droga/ sposób poszukiwań, choćby najprostsza może im nie przyjść do głowy. Najważniejsze, że pies ten przykuł Twoją uwagę,
że dałaś mu dom nad głową. Bóg wie, gdzie by się podziewał do teraz.
Czy dogo lub inne psie portale są jedynym miejscem, gdzie ogłosiłaś znalezienie psa?
Pamiętaj, a propos potencjalnych fałszywych właścicieli, że gdyby się zgłosił ktoś, to bez wątpienia poznasz po zachowaniu psa, czy zna człowieka. Psia reakcja będzie naprawdę jednoznaczna...Od obojętności przez zwykłe zaciekawienie po szaleństwo radości. To jeden z najlepszych wyznaczników...Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Oprócz internetu jest ogłoszenie na witrynie sklepu, powiadomieni ochroniarze i ludzie pracujący na bazarku, a także największa psiara w okolicy ,która dodatkowo porozwieszała ogłoszenia. Tak więc pozostaje czekać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hey']Oprócz internetu jest ogłoszenie na witrynie sklepu, powiadomieni ochroniarze i ludzie pracujący na bazarku, a także największa psiara w okolicy ,która dodatkowo porozwieszała ogłoszenia. Tak więc pozostaje czekać.[/quote]
I tak się piorunem uwinęłaś !!! Faktycznie pozostaje czekać !!!
3 majcie się !!!

Link to comment
Share on other sites

A dawałaś ogłoszenia do prasy? Inne miejsca w necie? Serwisy ogłoszeniowe?
Ja myślę, że ta sunia zginęła komuś, albo ktoś ją ukradł i przetrzymywał. Mieliśmy 2 przypadki z amstaffami, jeden zginął właścicielom 3 miesiące przed naszym znalezeniem psa, a drugi 4 miesiące i to ok. 50 km od miejsca zaginięcia. Oba były przetrzymywane przez ten czas przez osoby trzecie i albo zostały wyrzucone albo uciekły. W obu przypadkach właściciel znalazł psa w internecie, w ogłoszeniach "szukam domu" i nie było wątpliwości że to był właściciel - niesamowita reakcja psów w obu przypadkach.

Link to comment
Share on other sites

sorry ale jak dla mnie argument " nie pokażę zdjęcia bo cos tam coś tam " jest nie przyjęcia - pies nie jest Twoj, skoro zamieszczasz ogłoszenie powinnas pokazać jego fotki - nawet jak ktos się zgłosi, że to jego nie ma raczej takiej opcji, żeby pies nie poznał Pana, raczej łatwo to zauważyć, moja suka jest z nami krótko a mało się o ściany nie pozabija, tak skacze jak wracam do domu....

nie odbierajmy komuś szansy znalezienia psa

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katya'] (...) W obu przypadkach właściciel znalazł psa w internecie, w ogłoszeniach "szukam domu" i nie było wątpliwości że to był właściciel - niesamowita reakcja psów w obu przypadkach.[/quote]
O takiej reakcji psa właśnie pisałam, tu nie ma obaw, kto jak kto ale pies nie strzeli fuszerki. O ile mnie pamięć nie zawodzi Hey nie wspominała nigdzie o ogłoszeniach w prasie.

Link to comment
Share on other sites

Uprę się przy swoim i nie dam zdjęcia. Pies wszystkich wita bardzo wylewnie (czasem mam wrażenie że sobie ogon przy tym połamie). Pozatym właściciel nie zadbał o to żeby pies w razie zaginięcie szybko został znaleziony (czip, tatuaż, adresatka cokolwiek!), nie ma też ogłoszeń w necie ani w okolicy że taki pies zaginął, nie ma odzewu mimo że cała okolica schronisko zostało powiadomione, ze taki pies jest u mnie, więc nie osądzajcie mnie tak surowo. Ja pomagam jak mogę, reszta jest w gestii osoby szukającej (czy włoży chociaz trochę energii w szukanie psa). Nie mam racji? Co pomoże jedno zdjęcie? Jeżeli ktos szuka berneńczyka to i bez zdjęcia sie odezwie. Co do ogłoszen w prasie to faktycznie nie dawałam. Może ktoś mi podpowie jaka gazeta pod tym względem jest najbardziej poczytna? I prosze nie naskakujcie na mnie bo robię co w mojej mocy:angryy: Zazwyczaj jak jakiegos psa przygarniałam to wystarczyło ogłoszenie w sklepach zoo i gabinetach wet i właściciel się szybko znajdywał. W tym przypadku tak nie jest. Czemu? Nie wiem... może poprostu właściciel spisał psa na straty?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Hey, to nie wszystko jest takie proste.
Być może że właściciel zaniedbał pewne sprawy, ale adresatka mogła sie urwać lub zostać urwana.

Opiekowałam się owczarkiem 5 tyg zanim znalazł się własciciel -pomogły ogłoszenia w necie i zdjęcia. Pies został im skradziony i uciekł od złodzieja....
Podobnie było z psem sąsiadów beaglem został skradziony. Miał adresatke a jakże. Dobrze że własciciele podpisali obroże od środka....
Pies z pod Warszawy został odnaleziony pod Lublinem.....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hey']Uprę się przy swoim i nie dam zdjęcia. Pies wszystkich wita bardzo wylewnie (czasem mam wrażenie że sobie ogon przy tym połamie). Pozatym właściciel nie zadbał o to żeby pies w razie zaginięcie szybko został znaleziony (czip, tatuaż, adresatka cokolwiek!), nie ma też ogłoszeń w necie ani w okolicy że taki pies zaginął, nie ma odzewu mimo że cała okolica schronisko zostało powiadomione, ze taki pies jest u mnie, więc nie osądzajcie mnie tak surowo. Ja pomagam jak mogę, reszta jest w gestii osoby szukającej (czy włoży chociaz trochę energii w szukanie psa). Nie mam racji? Co pomoże jedno zdjęcie? Jeżeli ktos szuka berneńczyka to i bez zdjęcia sie odezwie. Co do ogłoszen w prasie to faktycznie nie dawałam. Może ktoś mi podpowie jaka gazeta pod tym względem jest najbardziej poczytna? I prosze nie naskakujcie na mnie bo robię co w mojej mocy:angryy: Zazwyczaj jak jakiegos psa przygarniałam to wystarczyło ogłoszenie w sklepach zoo i gabinetach wet i właściciel się szybko znajdywał. W tym przypadku tak nie jest. Czemu? Nie wiem... może poprostu właściciel spisał psa na straty?[/quote]

1. pies bez rodowodu nie bedzie mial tauazu
2. nie kazdego stac na czipa, nie kazdy o tym wie
3. adresatka, obroza mogla spasc lub zostac sciagnieta
4. pies mogl zaginac badz ZOSTAC SKRADZIONY daleko od miejsca, w ktorym go znalazlas
5. wiekoszc ludzie po zaginieciu psa, szuka go tylko " na wlasna reke" nie ma pojecia o dogomanii, ani nawet o tym, zeby powiadomic straz miejska, wteterynarzy


WIESZ PO CO ZDJECIE? PO TO, ZE TAKIE OGLOSZENIE LATWIEJ ZAUWAZYC. I JAK NIE WLASCICIEL TO MOZE ZNAJOMY WLASCICIELA, KTORY SAM NIE SZUKA ALE ZNA PSA. chociazby po to.

I prosze Cie nie pisz mi, ze pies wszystkich wita rownie wylewnie. Chyba psa nigdy nie miałaś.....

Link to comment
Share on other sites

Z jednej strony rozumiem Hey, bo ja też zawsze z góry źle oceniałam właściciela, ale po kilku naszych doświadczeniach ze znalezionymi psami, kiedy okazywało się, że pies naprawdę został ukradziony lub zaginął dawno i przebywał u kogoś, kto go w żaden sposób nie ogłaszał, to wiem, że nie wolno wszystkiego upraszczać. Czasem naprawdę dzieją się dziwne rzeczy, które nawet nam do głowy nie przyjdą.
Ta psina mogła zaginąć kilka miesięcy temu, ktoś jej szukał przez miesiąc i tyle. Ze zgłaszaniem do schronisk to jest tak, że mało kto tam pamięta jakiekolwiek zgłoszenie i się nie dziwię. Z prasą warto spróbować. Oprócz dogo zrobić też kilka ogłoszeń w necie.
A jak się znajdzie właściciel, to trzeba żądać jak najwięcej szczegółów na temat psa, zdjęć psa (jaki porządny właściciel nie ma zdjęć swojego psa?) do porównania, a najlepiej jeszcze książeczki zdrowia.
Po upływie 14 dni od znalezienia, ja bym dodatkowo wysterylizowała sukę. Oddać właścicielowi trzeba normalnie na umowę adopcyjną. A jak się właściciel okaże jakimś menelem, to można kombinować z oddaniem i tyle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...