minia913 Posted March 23, 2011 Posted March 23, 2011 rozmawiałam z mama bierze sunie w ciemno :) jeśli chcesz ją oddać wyślij numer tel na priv moja mama do Ciebie zadzwoni Quote
Kamila Posted March 24, 2011 Posted March 24, 2011 Minia-ale jak to w ciemno? :cool1: Napisz mi lepiej na priva jakie warunki twoja mama moze Nanie zaoferowac a potem mozemy sie umowic na telefon. Aaaa, co do charakteru to dziewczyna potrafi pokazac na co ja stac ale ogolnie jest super.Bardzo madra,szybko sie uczy ale trzeba z nia troszke popracowac,nudny spacer bez smyczy to dla niej za malo,ona chce sie bawic,aportowac itp.Kocha ludzi i mysle ze z dziecmi tez sie super dogada.Z moimi psami spia w 3 np na jednym lozku.W domu aniol,spi prawie caly czas,nie szczeka,nie niszczy. Nana [URL=http://img827.imageshack.us/i/nanab.jpg/][IMG]http://img827.imageshack.us/img827/8118/nanab.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL] Quote
Emigrantka Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Oj Minia - trzeba bylo wczesniej cos skrobnac, Zare bym Ci podrzucila moja......tez jak Twoj wyglada... Rece mi opadaja z moja psica, ona beze mnie zyc nie moze - jestem w domu uwiazana jak.. jak pies, nigdzie wyjsc nie moge nawet na chwile bo nie tylko szczeka jak wsciekla to do tego wyje - dopuki nie wroce. czekam tylko az mnie stad sasiedzi na taczkach wywioza (mieszkanie nie dom) albo mi wypowiedzenie miwszkania Council zrobi za "nuisance". Jak jestem w domu to psicy nie ma, lezu do gory brzucholem i chrapie - jak tylko gdzies wyjde to panika, wrzask i tragedia zyciowa dla niej. I niech mi nikt nie mowi ze nad tym sie da "pracowac" bo psica ma juz prawie 5 lat (w sierpniu konczy 5 lat) , jest u mnie odkad miala 16 tygodni, caly czas pracowalam i WIE ze wracam do domu jak wychodze i dupa blada. Od 1 grudnia nie pracuje wiec sie pogorszylo bo jestem w domu - wyjsc nawet ze smieciami nie moge bo psica taka tragedie przezywa jak mnie 2 minuty w domu nie ma. Wiec - psica w stresie bo ja wychodze, ja w stresie bo sie boje ze mnie sasiezi podkabluja i mieszkanie strace, sasiedzi w stresie bo se nie da z psica w bloku zyc.... Mialam juz citronelle obroze, mialam to cudactwo na ultradzwieki co to niby szczekanie psom ma obrzydzac, nawet husher mialam (odeslalam jak zobaczylam na zywo jak to wyglada) i co? I nic. Psica chce MNIE ze soba 24/7. Nic w domu nie niszczy, z 4 kotami jest super, ogolnie jest super ale MNIE chce ze soba 24/7. Kocham moja psice ale tak sie nie da po prostu zyc...... tak ze przyjdzie nam pod mostem w koncu chyba... pare tygodni temu miala psica tylne lapy przeswietlane, hips displasia, jest na metacamie teraz ale to nie problem - problem jest wieczne DARCIE RYJA :( Ide sie pochlastac.... Quote
minia913 Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 współczuję Ci Emi ja teraz mieszkam nad salonem, w którym pracuję więc słyszę każde szczeknięcie mojego kundla ale to jego szczekanie spowodowane jest zmianą miejsca zamieszkania. Suka śpi i ma wszystko w d.. a ten gania od okna do okna i szczeka na szczęście nie cały czas ale jak wychodzę z domu to chłopakowi wszystkie rolety opuszczam żeby miał jak najmniej bodźców :) Nie wiem czy jest jakiś sposób na Twoją sucz ja wiem ,że jak się moje wybiegają za piłką przed moim wyjściem to leżą zdechłe i nawet im się domowników witać nie chce jak wracają do domu :) Quote
minia913 Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 mam pytanie odnośnie szczepienia tzn. kosztów czy cena 100 funtów za wściekliznę i choroby wirusowe to normalna cena czy ja trafiłam do jakiejś drogiej kliniki? Dziś pierwszy raz tutaj zaliczyliśmy weta i trochę się zdziwiłam :) ceną . Jeżeli to normalna cena to nie śmiejcie się ze mnie głośno :D bo ja nowa na wyspie jestem :) Quote
nykea Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Ceny w Londynie pewnie troszke inne niz w Edynburgu, ale ja za wscieklizne placilam jakies £40, doszczepianie reszty ponad £50. Wiec chyba jakas super drozyzna to nie byla.... Quote
kasia_1982 Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 ja na angielskiej wiosce za wirusówki zapłaciłam 35 funtów, wścieklizna to £40. wydaje mi sie ze jak na londynskie warunki to nie jakas straszna drozyzna (my chodzimy do companion care w petsAtHome) Quote
dahme Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 ja płciłam za wścieklizne coś 75 Emigrantka - a jakich metod próbowałaś oprócz obroży antyszczekowych? próbowałaś feromonów? Kalm Aid lub innych uspokajaczy? Poszłaś z tym do weta albo co ważniejsze do trenera/behawiorysty? Daj znać :) Quote
Emigrantka Posted March 28, 2011 Posted March 28, 2011 Dahme - behaviorystow mam na innych forach od groma, wszyscy klepia jedno: wychodzic na chwile, wracac itd blah blah blah brac klucze w reke, buty na nogi i nie wychodzic itd itp Zara morde drze jak mnie nie ma. Drze sie wnieboglosy. Drze sie tak od szczeniaka ale przez pierwsze poltora roku o tym nie wiedzialam. Nikt z poprzednch sasiadow mi tego nie powiedzial chociaz darla sie podobno od mojegy wyjscia do paru minut przed moim powrotem z pracy. Mam psice juz ponad 4 lata, przeciez ona WIE ze jak wychodze to i wracam.... Jak jest u kogos "w gosciach" to ja zostawiaja sama i jest ok - ona ze mna/na mnie tak reaguje. Me bad..................:( Quote
zakla Posted March 29, 2011 Posted March 29, 2011 co prawda nie nt. zycia w anglii, ale wiecie ile orientacyjnie moze kosztowac import szczeniaka do polski, 3mce ok.8kg? Quote
dahme Posted March 30, 2011 Posted March 30, 2011 [quote name='Emigrantka']Dahme - behaviorystow mam na innych forach od groma, wszyscy klepia jedno: wychodzic na chwile, wracac itd blah blah blah brac klucze w reke, buty na nogi i nie wychodzic itd itp Zara morde drze jak mnie nie ma. Drze sie wnieboglosy. Drze sie tak od szczeniaka ale przez pierwsze poltora roku o tym nie wiedzialam. Nikt z poprzednch sasiadow mi tego nie powiedzial chociaz darla sie podobno od mojegy wyjscia do paru minut przed moim powrotem z pracy. Mam psice juz ponad 4 lata, przeciez ona WIE ze jak wychodze to i wracam.... Jak jest u kogos "w gosciach" to ja zostawiaja sama i jest ok - ona ze mna/na mnie tak reaguje. Me bad..................:([/QUOTE] Behawiorysta na forum to co innego niż behawiorysta u problemowego zwierza w domu. Dobry psi psycholog może odczytać zachowanie psa w zupełnie inny sposób niż przedstawia to właściciel, i nie dlatego że właściciel nie ma pojęcia o szkoleniach tylko dlatego że jest on przyzwyczajony do konkretnego zachowania swojego psa i zwyczajnie postrzega je jako nieznaczące, tymczasem coś zupełnie niewinnego może okazać się*kluczowe. Dlatego warto poprosić o radę specjalistę, który zerknie na sprawę z dystansu bez uprzedzeń i odgórnych założeń. a "wszyscy klepią jedno" - pewnie dlatego że się*sprawdza a wam jak szły takie ćwiczenia? jak Zara na nie reagowała? Czy na prawdę*myślisz o tym żeby ją oddać? [quote name='zakla']co prawda nie nt. zycia w anglii, ale wiecie ile orientacyjnie moze kosztowac import szczeniaka do polski, 3mce ok.8kg?[/QUOTE] ja niestety nie wiem Quote
Emigrantka Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Dahme - pewnie i sie sprawdza, na NIEKTORYCH psach. Tak samo jak na NIEKTORYCH sprawdza sie obroza citronella czy inne cuda na ultradzwieki. Na Zarze nic sie nie sprawdzilo, wlacznie z cwiczeniami - mojego wychodzenia na chwile wracania, brzekania kluczami, siadania itd. Wybiegania jej na maxa przed wyjsciem tez oczywiscie probowalam - i walec z tego. Ona WIE kiedy ja [U]naprawde [/U]wychodze - glupia nie jest, za madra az, jak na "prawie" On-ke. Ona chce byc ze mna i koniec, jej swiat sie wali jak ja z domu wychodze i ja sama zostawiam. Wyje wnieboglosy, szczeka. NIC nie niszczy. Nie ma tego w sobie zeby cos niszczyc. Po prostu wyje i szczeka. Caly czas z przerwami na oddech tylko. Jak wracam do domu to czasem ja z przystanku slysze i normalnie boje sie wracac co mi sasiedzi wymysla za awanture znowu bo naprzeciwko mam Hindusow z ktorymi wojny juz 3 lata tocze. Facet pracuje na nocki, w dzien spi - tzn CHCE spac a nie ma jak. Wiec uwiazana w domu jestem. Na amen. Jak wychodze pierwsza a po mnie jakis czas (godzine czy wiecej) corka to czasem sie drze a czasem nie. Ale jak ja ostatnia z domu wychodze to masakra. Jak jestem w domu to mnie generalnie olewa, spiac brzucholem do gory i chrapiac. Nie, nie chce jej "oddac" - to moja psica :( Quote
Emigrantka Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 U veta bylam ale z jej nogami, miala Xray - hips displasia, jest na metacam. O separation anxiety veci tutaj pojecia nie maja zreszta. Kilku behaviorystow z ktorymi sie kontaktowalam mailowo klepali to samo jak mantre - z tym wychodzeniam i wracaniem. No i za wizyte "pokazac mi jak to robic" chcieli 250 funtow. Od 1 grudnia nie pracuje wiec mnie nie stac ale nawet jakby mnie bylo stac to zaufania do zadnego behaviorysty z bozej laski tutejszego i tak nie mialabym na tyle zeby im dac 250 za pokazanie mi jak z domu wychodzic i wracac. szlag mnie trafia pomalu....bo i psica sie meczy i ja nerwowo wysiadam Quote
minia913 Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Twoja sucz jest rówieśnicą mojego psiura on w listopadzie kończy 5 lat a o dysplazji u niego wiem od przeszło 3 lat bo miał w Polsce robione przeswietlenie. w chwili obecnej ma zapisane do końca życia tabletki na poprawę smarowania naturadyl tu kupowałam za 40 funtów dawka na około 2 miesiące do tego glukozamina osobno w tabletkach. Moja św. pamięci suka onka miała bardzo zaawansowaną dysplazję i wykrytą dopiero w wieku 7 lat i dostała już silny lek rimadyl ale za to zadziałał rewelacyjnie kuracja trwała miesiąc i suka była jak nowa. A jak ją zdiagnozowali to była w takim stanie ,że nie chciała na spacer wychodzić bo tak kulała. Ja jak usłyszałam ,że to choroba nieuleczalna to się załamałam na początku teraz tylko zwracam uwagę na to żeby pies nie przeciążał łapy i podaję tabletki. Ale wydaje mi się ,że tu pogoda nie sprzyja psom z dysplazją bo cały czas jest wilgoć ,a w PL wet mówił mi ,że najgorszy czas dla tej choroby to wiosna i jesień kiedy są roztopy i duużo wilgoci. Quote
dahme Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 [quote name='Emigrantka']Dahme - pewnie i sie sprawdza, na NIEKTORYCH psach. Tak samo jak na NIEKTORYCH sprawdza sie obroza citronella czy inne cuda na ultradzwieki. Na Zarze nic sie nie sprawdzilo, wlacznie z cwiczeniami - mojego wychodzenia na chwile wracania, brzekania kluczami, siadania itd. Wybiegania jej na maxa przed wyjsciem tez oczywiscie probowalam - i walec z tego. Ona WIE kiedy ja [U]naprawde [/U]wychodze - glupia nie jest, za madra az, jak na "prawie" On-ke. Ona chce byc ze mna i koniec, jej swiat sie wali jak ja z domu wychodze i ja sama zostawiam. Wyje wnieboglosy, szczeka. NIC nie niszczy. Nie ma tego w sobie zeby cos niszczyc. Po prostu wyje i szczeka. Caly czas z przerwami na oddech tylko. Jak wracam do domu to czasem ja z przystanku slysze i normalnie boje sie wracac co mi sasiedzi wymysla za awanture znowu bo naprzeciwko mam Hindusow z ktorymi wojny juz 3 lata tocze. Facet pracuje na nocki, w dzien spi - tzn CHCE spac a nie ma jak. Wiec uwiazana w domu jestem. Na amen. Jak wychodze pierwsza a po mnie jakis czas (godzine czy wiecej) corka to czasem sie drze a czasem nie. Ale jak ja ostatnia z domu wychodze to masakra. Jak jestem w domu to mnie generalnie olewa, spiac brzucholem do gory i chrapiac. Nie, nie chce jej "oddac" - to moja psica :([/QUOTE] Ty masz chyba koło siebie Gosie dog walkerki ... tak? Czy one też się szkoleniem zajmują? może one Cię odwiedzą i obiektywnie na to spojrzą może zauważą jakieś błędy ktore popełniasz ... hmm? Na miejscu sąsiadów też już bym się wściekła, zwłaszcza takich co prcują na nocki, także chyba warto znaleźć siłę i nie poddawać się. Dla dobra wszystkich a zwłaszcza Zary. My też jesteśmy w trakcie treningów z Dahme. Innego typu i nadzoruje nas (realnie, nie internetowo) forumowy Roy - któremu z tego miejsca również serdecznie dziękuję :) :cool3: Ja również dowiadywałam się o tutejszych specjalistów, nie jest łatwo znaleźć kogoś dobrego, ceny rzeczywiście horendalne 150-250 Quote
Pies Pustyni Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Jesli mozna... [B]Emigrantka[/B], bylismy raz na wspolnym spacerze z Kamila i Gosia wlasnie, nie wiem czy pamietasz? Moje wnioski sa takie, ze Twoj stosunek do psa powinien sie diametralnie zmienic, bo wygladalo to bardzo na "mamunia-corunia". Mowisz do niej lub o niej (z czego pies najczesciej zdaje sobie sprawe) bez przerwy, na co jedne psy, twardsze psychicznie lub majace "do podzialu" wiecej ludzi, zbytnio nie reaguja a inne - przeciwnie. Zara jest od Ciebie bardzo uzalezniona, a chrapanie do gory brzuchem i "olewanie" kiedy jestes juz w domu, jest po prostu odpoczynkiem po kilku wyczerpujacych godzinach stresu. Nie odbierz tego jak jakies oskarzenie, po prostu tak to odebralem. Quote
karjo2 Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Dahme, ceny to jedno, znaczniej gorzej z dobrym szkoleniowcem, o behawioryscie juz nie wspomne... Szukalam dla znajomych sensownych szkoleniowcow, takich od wychowania psa i co jeden, to lepszy oszolom, lapki opadaja :(.... A pomysly przerazajace, popatrzylam na promowane na Crufcie 'pomoce pozytywne' w problemach z zachwoaniem psow, chore to, wrrr :(. Co do Emi, to podpowiedzi netowe ryzykowne. Alez tak po cichutku bym sie zastanowila nad problemem lezacym gdzie indziej. Emi mnie zje, ale mam wrazenie, ze sucz rozpuszczona maksymalnie, bez konsekwencji, pewnie chodzi jak w zegarku z kims innym ;). A w domu zauczyla sie 'pasienia' opiekuna, samo wybieganie dalo jej tylko dobra kondycje i tym wiecej energii do utwierdzania sie w zajeciu dosc typowym dla owczarkowatych ;). Po 4 latach swietnej zabawy, ktora sama sobie wynalazla i calkiem dobrze sie sprawdza, troche trudno bedzie odkrecic i niekoniecznie milo... Quote
dahme Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Tak karjo, masz rację, ciężko,pod tym względem nie ma jak w Polsce ja znalazłam wykaz szkoleniowców polecanych przez Association of Pet Dog Trainers [url]http://www.apdt.co.uk/local_dog_trainers.asp[/url] ale ta organizacja ma dziwny code of ethics zakazują kolczatek i obroży zaciskowych i wszystki awersywnych metod kurcze - to już nawet na psa nie można burknąć i powiedzić - "nie" a tak na maginesie czy w Londynie jest jakiś klub Agility? Ktoś już pytał wcześniej ale w innym rejonie UK. Quote
R-oy Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Troche (a nawet bardzo) nie chce mi sie wierzyc, ze w Londynie nie mozna znalezc kompetentnych ludzi od wychowania psow (czy to szkoleniowiec czy behawiorysta). Psa ani Ciebie nie znam ale moje wrazenie po tym co piszesz od dawna jest dokladnie takie jak napisal Pies Pustyni, zwiazalas suke mocno ze soba i rozpuscilas, poza tym jesli problemy behawioralne sa na tak zaawansowanym poziomie to na forum ich nie rozwiazesz tylko musisz to zrobic w realu... Robienie paru cwiczen (i to pewnie niezbyt dlugo i niezbyt konsekwentnie) nic nie da, samo "wybieganie" owczarka tez nie, pies musi troche popracowac (przed twoim wyjsciem) a czas kiedy zostaje tez musi byc tak zorganizowany, zeby sie nie zanudzil, obroze antyszczekowe to tylko wspomagacze, problemow nie rozwiazuja. Zacznij traktowac psa jak psa, to nie jest przypadek, ze jak sama wspomnialas jak ona zostaje u innych to jest ok, problem lezy w tobie i to wlasnie swoje podejscie musisz zmienic bo inaczej zle sie to skonczy (sama niestey juz napomknelas przynajmniej dwa razy o mozliwosci oddania jej...). Bez obaw, 5-letniego psa mozna zmienic w kilka dni czasami:) a juz na pewno w kilka tygodni jesi sie jest konsekwentnym. 3mam kciuki. Quote
Emigrantka Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Wiemm, wiem, Pies Pustyni ma absolutna racje - psica jest uzalezniona przeze mnie i rozpuszczona na maxa, to wiem i przyznaje sie bez bicia.... Minia - Zare chcieli na Rimadyl ale ja Rimadylu nie chcialam bo sie za duzo naczytalam zlych rzeczy wiec jest na Metacam. R-oy, dawaj adres wysylam psice do Ciebie na szkolenie skoro uwazasz ze w kilka dni cos sie da z tym zrobic ;) Zartuje, ona musi sie zmienic w domu ze mna.... tylko jak? Tzn [B]JA[/B] sie musze zmienic tylko jak? Hmmmm Quote
karjo2 Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 Emi, zacznij od Dodmana 'Pies,ktory kochal za mocno' [URL]http://www.amazon.co.uk/Dog-Who-Loved-Too-Much/dp/0553101943/ref=sr_1_10?s=books&ie=UTF8&qid=1301605537&sr=1-10[/URL] Reszta na priva, bo Dogo nie akceptuje niektorych linkow ;). R-oy, nie bylabym taka pewna co do szkoleniowcow. Tez bylam entuzjastycznie nastawiona, w koncu UK to niemal Mekka kynologii zachodniej ;). A potem zderzenie z realiami i d.... Wiekszosc 'szkoleniowcow' nie ma pojecia o pracy z psami problemowymi, bo takie dosc latwo sa eksterminowane, niezaleznie od typu problemu. Rozwiazania powszechnie stosowane sa idiotyczne, kolce to przy nich pikus. A cale APDT mozna w buty wsadzic, wiekszosc ludzi od nich nie powinna nawet za pluszaki sie brac... Fajna robote robia ludzie od sportow, psow zadaniowch, tylko czesto szkoda przedmiotowego traktowania zwierzakow... Quote
gii Posted March 31, 2011 Posted March 31, 2011 ja za wirusowe płaciłam coś około 35L , a wścieklizna to nawet nie wiem ile mnie wyniosła bo płaciłam całość za paszport... a co do szczekania to tez mielismy z tym problem , ale zauważyłam że psica lubi patrzeć przez okno ( podoba jej się co się dzieje na ulicy), to zawsze jak wychodze odchylam zasłone w sypialni i teraz już nie sieje paniki jak wychodzimy tylko biegnie od razu do okna. zawsze był problem bo uciekala między nogami przez drzwi, nie dało sie z domu wyjsc.. jednak mam cały czas problem z sikaniem, jak jestemy w domu to woła w nocy jak musi to budzi, ale jak wyjdziemy to kupa i sik murowany.. STRES?? pies ma poltora roku, i juz mam dosc sprzatania kup a pracować ktoś musi.... ma ktos jakis pomysl?? bo mi ręce opadają Quote
Emigrantka Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 Karjo - dzieki, zobacze, poczytam.... Gii - Zara wlasnie w oknie siedzi i morde drze. Dzisiaj wracalam do domu przed 12, corka wyszla z domu o 11.30, psice slyszalam 200 metrow od domu.... Quote
karjo2 Posted April 1, 2011 Posted April 1, 2011 Gii, standartowo - kojec? Tak w ogole, czesto zdarza sie, ze nie przespi nocy bez spaceru sanitarnego? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.