Ada-jeje Posted August 6, 2009 Share Posted August 6, 2009 Mnie tez interesuje los Kostusia, ale jestem bezsilna wobec wetki i Dominiki. Mozemy liczyc tylko na Dominike ktora ma kontakt z wetka i potrafi sie z nia dogadac, kiedy to nastapi :crazyeye::crazyeye::crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Ja widac na watku od 3 sierpnia nikt nie zagladal, w dalszym ciagu nic nie wiem co z zyciem Kostusia i jego byc moze zlamana lapka ( tak przynajmniej powiedziala wetka) nikt nie raczy nawet odebrac telefonu pomimo ze juz dwukrotnie probowalam pomiedzy 4 a dzisiejszym dniem. Wrecz blagalam Dominike o zabranie Kostusia do lecznicy i zrobienie mu RTG, ale jak widac bezskutecznie, jestem bezsilna i nie moge mu pomoc, chociaz jestem w kontakcie z Niemcami ktorzy tez dopytuja sie o stan Kostusia. Szlag mnie trafia z tak nie odpowiedzialnymi ludzmi :diabloti: ktorzy maja sie za milosnikow zwierzat, bo wedlug mnie to jest sadyzm a nie milosc. :angryy::angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ulvhedinn Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Ja zaglądam, ale co mogę pomóc na odległość.... :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Ada-jeje, to wydaje się niemożliwe! Pani wet. powinna mu pomóc!.Innej opcji nie widzę.Martwi mnie ta cisza.Nie wyobrażam sobie,że on może dalej cierpieć!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 8, 2009 Share Posted August 8, 2009 Ulv ja nie mam daleko bo zaledwie 10 km, ale jak widzisz kontaktuje sie z Niemcami za to z Libiazem jest to niesiagalne, ( kraina w buszu w Afryce) gdzie nie ma dostepu do netu ani do telefonu. :angryy: Chyba czekamy jak w koncu napisza ze Kostus za TM, bo juz nic nie mozna bylo zrobic. :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IKA & SONIA Posted August 9, 2009 Share Posted August 9, 2009 Biedny Kostuś :-(:-(:-( na pewno bardzo cierpi ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diana79 Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 a nie może ktoś tam podjechać do niego? zobaczyć co z nim i porozmawiać z tą wetką? biedactwo co się z nim dzieje :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 Diana a jak mam podjechac w slepo??? nie wiem czy zastane ja w domu a moj czas jest na wage zlota, zdajesz sobie chyba sprawe ze nie tylko Kostus jest na glowie ale codziennie cos nowego wyskakuje. Ja nie mam z nia wspolnego zdania, ona jest zdziwiona ze Kostus ma jechac do Niemiec: jej odp. a po co do Niemiec:crazyeye: chyba wiesz co w takim momencie cisnie mi sie na usta, po g...no, To nie jest wetka to jest konowal, ona juz zalatwila kilka psow o ktorych ja wiem. W ubieglym tygodniu mialam zgloszenie interwencji ze pies kuleje a ma wlasciciela, jak podjechalam zobaczyc to pani mi powiedziala ze wetka leczela psa zastrzykami ale to nie pomoglo, a ja nie wetka i widze ze tam RTG potrzebna bo koncowka lapy chyba zlamana. Ta wetka mowi ze pies nie moze byc kastrowany jak ma zostac strozem, ta wetka szuka psom i kotom domy ale o sterylizacji ani o kastracji nie mysli, a po co :angryy::angryy::angryy: jest normalna rozmnazaczka zwierzat, i jeszcze duzo bym mogla tak nadawac. Ona ma tylko wspolny jezyk z Dominika, bo obydwie szukaja domow dla zwierzat. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Weronikaa Posted August 10, 2009 Share Posted August 10, 2009 Zaglądnęłam tu do Kostusia, i uwierzyć nie mogę :crazyeye: Niecierpliwie czekam na wszelkie wieści :shake: Gdybym mogła jakkolwiek pomóc... Od razu mówcie ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted August 15, 2009 Author Share Posted August 15, 2009 Kur... mać. Po co było ratować tego biedaka :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diana79 Posted August 28, 2009 Share Posted August 28, 2009 nadal nic nie wiadomo o Kostusiu? :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted August 28, 2009 Share Posted August 28, 2009 Nie chce zagladac na ten watek bo mnie trzepie :angryy::angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 :placz::placz::placz: :placz::placz: Czulam ze to sie tak skonczy :-( Kostausia nie ma juz wsrod nas. :shake: Od poczatku Kostus byl psem fundacyjnym, tyle osob zaangazowalo sie w jego ratowanie, wszyscy zylismy nadzieja ze Kostusia ktos pokocha. Wiemy tez wszyscy, ze prawie nie bylo szans znalezc domu w Polsce dla tego kalekiego psa ale jakze kochanego. Wiosna tego roku na watku rowniez pisalam ze staram sie znalezsc dla Kostusia na poczatek DT w Niemczech. Powiedzialam o tym wetce, i uslyszalam wtedy po co do Niemiec ale ton jej glosu nie wyrazil zdziwienia a raczej oburzenie. Poczatkiem sierpnia mialam znow mozliwosc rozmawiania z ta osoba :diabloti: a przebieg rozmowy juz opisalam we wczesniejszych postach. Zwrocilam sie wtedy z prosba do Dominiki o zabranie Kostusia na RTG bo mialam juz przygotowany wyjazd do Niemczech jak rowniez DT moglam go zabrac 16 sierpnia o czym tez pisalam. Od tamtej pory pomimo podjetych kilu prob skontaktowania sie z wetka telefonicznie, nie bylo mozliwosci, Dominika tez sie nie odzywala. Dominiko w tym miejscu mam ogromny zal do Ciebie ze nie powiadomilas nas nawet o tym ze wetka rowniez Tobie nie pozwolila zabrac Kostka. Okazuje sie ze Kostek nie byl nasz Fundacyjny a byl wlasnoscia wetki.[B] To wetka zadecydowala o jego zyciu i smierci.[/B] Wedlug niej opieke jaka ona mu zapenila byla dostateczna :angryy: i pies sobie troche pozyl. Nie bede juz dalej niczego komentowac bo brak mi slow na okreslenie tej sadystki. Nie jestem w stanie temu potworowi w ludzkiej skorze wspolczuc.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
IKA & SONIA Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 :placz::placz::placz::placz::placz: a wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach odszedł???? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ada-jeje Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Ja nic nie wiem, liczymy na to ze wejdzie tu Dominika i nam cos wiecej napisze jezeli cos wiecej wie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 No cóż....Kostusiu:-(... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
diana79 Posted September 14, 2009 Share Posted September 14, 2009 Kostusiu :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ulaa Posted November 1, 2010 Author Share Posted November 1, 2010 Kostusiu spotkales sie ze swoja pancia... (*) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.