marica29 Posted October 18, 2007 Author Share Posted October 18, 2007 Moja Frania też była nieświadoma i chyba jeszcze jest. Patrzy na nas, ale jeszcze tak bez entuzjazmu. Ciągle dużo śpi, przed chwilką wypiła miseczkę wody i dalej śpi. Cieszę się że żyje, i mogę ją utulić. Szafir i Ty bądź dobrej myśli. Nie poddawaj się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mery Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Myślę o Was. Pewnie już śpicie. Trzymajcie się. Do jutra! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mery Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Tak bardzo bym chciała rano zastać tu od Was dobre wieści !!! Dobranoc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nadzieja Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Jesteśmy z Wami.Czekamy na wiesci.PozdrawiamSerdecznie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marica29 Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 Witajcie Moja Franusia jakoś tak mak krótki oddech i zastanawiam się czy to dobrze czy źle. Spałam z nią całą noc, miałam przy sobie i może była zbyt blisko mnie, że to słyszałam. Czy to normalne? Oprócz tego nie chce jeść tylko pije. Co dalej robić ? Do weta mamy iść dopiero popołudniu, poradźcie prosze coś. Czy jej coś grozi znowu? Myślałam ze jej stan zaczyna się stabilizować. A ona tylko leży, troszkę się rusza, ale zmian nie widać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fibi Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Witajcie! Marica, ja chyba bym zadzwoniła do weterynarza i opowiedziała o przebiegu nocy, to Cię uspokoi a lekarz oceni, czy jest jakis powod do niepokoju, skoro wczoraj zjadla, a ma mało ruchu, to może jeszcze nie zgłodniała Szafir, jak mały, w jakim jest stanie, martwie sie o niego, daj znac, jak sie czuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szafir Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Ja właśnie wróciłem z kliniki i nic dobrego nie usłyszałem i nie zobaczyłem.Szafir leży nieprzytomny oddycha sam rusza języczkiem ,oblizuje sie ale jet całkowicie nieświadomy na nic nie reaguje nawet na uszczypnięcia,dodam że od wczoraj nie ma podawanych żadnych leków i oddycha sam tyle co ma w kroplówce pokarm ,ale mózg nie pracuje wogóle.Leki które miał podane na układ nerwowy wogóle nie zadziałały co może swiadczyć o dużym uszkodzeniu nerwowym.Do tego słychać w klatce małe rzęrzenie czy szmery co światczy że zalega tam trochę krwi,bo nosek i śluzówki juz ma ładne różowe,ciśnienie większe,temperaturę wyższą czyli wydolnościowo poprawa jest ale neurologicznie Nic.Lekarz powiedział że szanse sa niewielkie ,a według jego jako lekarza ZEROWE (ciało żyje a mózg nie).Jakby był w śpiączce farmakologicznej co co innego a on sam z siebie jest cały czas nieprzytomny i nieświadomy a to co robi pyszczkiem lub nóżka że rusza czasami to samo z siebie bez jego wiedzy.Popłakałem się widząc go w takim stanie,bo jak zyje to aż żal.Poprostu po źrenicach widac że jak są zwęzone to znaczy że coś w mózgu jest uszkodzone i nie reaguja wogóle na światło.Nie widać żeby był połamany musiał w głowe mocne oderzenie dostać i wstrząs mózgu a u tak małego pieska nie długo trzeba czekać na uszkodzenia.Narazie zostawiłem go jeszcze w klinice,na przekór temu co lekarz mówi ale nie umiem podjąć decyzji o uspieniu jak widze że oddycha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Boże, jak przykro jest czytać takie wiadomości... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tigrunia Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Boze!! Biedny szafirek :-( Tak mi go zal.. rycze jak bobr :placz::placz: Trzymaj sie maly!! Zostan z nami!! :placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fibi Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 [quote name='Szafir']Ja właśnie wróciłem z kliniki i nic dobrego nie usłyszałem i nie zobaczyłem.Szafir leży nieprzytomny oddycha sam rusza języczkiem ,oblizuje sie ale jet całkowicie nieświadomy na nic nie reaguje nawet na uszczypnięcia,dodam że od wczoraj nie ma podawanych żadnych leków i oddycha sam tyle co ma w kroplówce pokarm ,ale mózg nie pracuje wogóle.Leki które miał podane na układ nerwowy wogóle nie zadziałały co może swiadczyć o dużym uszkodzeniu nerwowym.Do tego słychać w klatce małe rzęrzenie czy szmery co światczy że zalega tam trochę krwi,bo nosek i śluzówki juz ma ładne różowe,ciśnienie większe,temperaturę wyższą czyli wydolnościowo poprawa jest ale neurologicznie Nic.Lekarz powiedział że szanse sa niewielkie ,a według jego jako lekarza ZEROWE (ciało żyje a mózg nie).Jakby był w śpiączce farmakologicznej co co innego a on sam z siebie jest cały czas nieprzytomny i nieświadomy a to co robi pyszczkiem lub nóżka że rusza czasami to samo z siebie bez jego wiedzy.Popłakałem się widząc go w takim stanie,bo jak zyje to aż żal.Poprostu po źrenicach widac że jak są zwęzone to znaczy że coś w mózgu jest uszkodzone i nie reaguja wogóle na światło.Nie widać żeby był połamany musiał w głowe mocne oderzenie dostać i wstrząs mózgu a u tak małego pieska nie długo trzeba czekać na uszkodzenia.Narazie zostawiłem go jeszcze w klinice,na przekór temu co lekarz mówi ale nie umiem podjąć decyzji o uspieniu jak widze że oddycha.[/quote] Boze, jaki pech, taki slodki maluch, skoro jest nieswiadomy, to przynajmniej nie cierpi, jedyny pozytyw, biedulek, strasznie mi przykro, wspolczuje Tobie i Twojej rodzinie z calego serca:-(:-(:-(Badzcie dzielni, takie wypadki sie zdarzaja i naprawde nikt tego nie przewidzi i nie ma na to wplywu...chociaz to cholernie niesprawiedliwe :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pegaza Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Bardzo ale to bardzo współczuje :glaszcze: Szafir, Marica trzeba mieć nadzieje ja trzymam kciuki za zdrowie waszych piesów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Burchardt Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 [B]My również trzymamy kciuki za Wasze pociechy. Mamy nadzieję, że będzie dobrze.[/B] Przyznam się Wam do czegoś. Jak wczoraj jechałam windą zastanawiałam się co by było gdyby Tupek zaczepił się smyczą. Co powinnam zrobić, jak się zachować i jak to mogłoby się skończyć. Potem pomyśłam, głupia jestem, że myślę o takich rzeczach. Wzdrygnęłam się i wysiadłam z windy. Teraz po przeczytaniu tego wątku, myślę, że taka głupia to nie jestem. To może się zdarzyć i teraz wiem, że muszę uważać na windę. Parę razy dziennie z niej korzystamy. Pozdrawiamy i trzymajcie się, nie jesteście sami. Kasia i Tupek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mery Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Trzymajcie się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szafir Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 No niestety przykro nam bardzo.Po rozmowie z żoną i jeszcze raz z lekarzem,powiedział ,że jakby miało by coś być na plus to przy obrzęku mózgu już by posiadał jakieś odruchy ,a to za długo trwa.Nawet jeśli jakiś cudem by nadeszła kiedyś jakaś poprawa w co jako lekarz nie wierzy bo według medycyny i z doświadczenia wie ,że poprostu z tego co widzi to układ nerwoy i mózg sa nieczynne to i tak za długo mózg jest już nieczynny i pies byłby upośledzony.Ale nawet na to nie daje ani procenta nadzieji bo widzi co jest i jak pisałem wydolnościowo dochodzi do siebie,a reszta od wypadku nie ulega zmianie.Postanowione zostało z Żoną ,lekarzem żeby nie męczyć już pieska został właśnie przed chwilą uśpiony i poszedł mam nadzieje do aniołków.:-(:-(:-(. Ale mi go szkoda......... Dbajcie o swoje maleństwa bo tragedia to jest moment....:placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga76 Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 [I][FONT=Georgia]Za Tęczowym Mostem powitało go grono naszych aniołków, [/FONT][/I] [I][FONT=Georgia]będzie tam szczęśliwy, bezpieczny i kochany.[/FONT][/I] [IMG]http://images14.fotosik.pl/95/5682247d941fd06fm.jpg[/IMG] [I][FONT=Georgia]Biegaj radośnie po wiecznie zielonej łące...[/FONT][/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mery Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Szafirku! Siedzę i ryczę :placz::placz::placz:. Przykro mi bardzo!!! Tak chciałam, żeby on Wam wyzdrowiał Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Fibi Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 [quote name='Szafir']No niestety przykro nam bardzo.Po rozmowie z żoną i jeszcze raz z lekarzem,powiedział ,że jakby miało by coś być na plus to przy obrzęku mózgu już by posiadał jakieś odruchy ,a to za długo trwa.Nawet jeśli jakiś cudem by nadeszła kiedyś jakaś poprawa w co jako lekarz nie wierzy bo według medycyny i z doświadczenia wie ,że poprostu z tego co widzi to układ nerwoy i mózg sa nieczynne to i tak za długo mózg jest już nieczynny i pies byłby upośledzony.Ale nawet na to nie daje ani procenta nadzieji bo widzi co jest i jak pisałem wydolnościowo dochodzi do siebie,a reszta od wypadku nie ulega zmianie.Postanowione zostało z Żoną ,lekarzem żeby nie męczyć już pieska został właśnie przed chwilą uśpiony i poszedł mam nadzieje do aniołków.:-(:-(:-(. Ale mi go szkoda......... Dbajcie o swoje maleństwa bo tragedia to jest moment....:placz::placz::placz:[/quote] bardzo współczuje, tez sie poplakalam, bo to byla cudna istotka, wnoszac z Twoich slow i zdjec, ale jemu jest już wśród aniołków dobrze, odszedl we snie i nie cierpial... Mam nadzieje, ze otworzycie serca dla kolejnego malucha, bo to bardzo pomaga przejsc przez najtrudniejszy okres, jaki jest przed Wami.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marica29 Posted October 19, 2007 Author Share Posted October 19, 2007 Strasznie mi przykro, naprawdę strasznie. Wiem co czujesz:placz: same łzy się cisną do oczu z rozpaczy. Jeszcze przedwczoraj sama wyłam jak bóbr z tego nieszcześcia. Trzymaj się mocno, bo rodzina Ciebie teraz najbardziej potrzebuje:-(:-(:-(:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tigrunia Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Biedny Szafirku :( Na pewno będzie Ci dobrze za TM [*] Może poznasz moją Sarunię [*] - pójdę po pracy na jej grób i powiem, żeby się Tobą zaopiekowała ... Tak mi przykro :( Może to nas czegoś nauczy .. Ja sama puszczałam moją Jessi bez smyczy, pozwalałam jej bawić się z dużymi psami a to nigdy nic nie wiadomo co takiemu odbije. Już tak nigdy nie zrobie! Windą co prawda jeździmy bardzo rzadko bo mieszkamy w domku, ale też będę uważać!!Nie wiem co bym zrobiła gdyby coś jej się stało :( Tak bardzo ją kocham!! Współczuję wam bardzo ... ale się poryczałam :( :placz::placz::placz::placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 [SIZE=7][FONT=Fixedsys] [*] [/FONT][SIZE=1]Tutaj słowa nie pomogą... :placz:[/SIZE] [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anushka Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Szafir [*] przykro mi ..dużo siły dla żony :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szafir Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Własnie wróciłem znowu z lecznicy i inni lekarze mówili że bardzo dobrze postapiliśmy-naprawdę,bo on by tylko cierpiał a naprawdę nadzieji nie było.Mówili,że jakby prawdy nie mówili to by na siłe chcieli prześwietlać i trzymać w klinice żeby rachunek nabijać,ale nie o to chodzi... Bardzo go mi szkoda :-( ... Zona juz zapowiedziała że nie chce słyszeć o żadnym nowym psie,nawet z 8 piętra i na 8 chodzi od wczoraj na piechotę-bardzo to przeżywa... Dziękuję Wam za ciepłe słowa i powiem szczerze że teraz Wam zazdroszcze...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 Nieraz nowy psiak pomoże mniej myśleć i przeżywać tego który już odszedł :-( Bardzo mi przykro :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tigrunia Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 To naprawdę straszne co się stało .. :( Bardzo mi przykro, że Szafirek tak młodo stracił życie :( Trzymajcie się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest Agata_B Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 No miał całe życie przed sobą... nawet jeszcze 17-20 lat :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.