Jump to content
Dogomania

Hodowca - Sędzia - Obiektywizm


Wojtecki

Recommended Posts

Witam wszystkich,

mam następujące pytania do Was,którzy braliście udział w wielu wystawach psów.

Czy sędziowie,którzy są czynnymi hodowcami i oceniają na wystawach psy tych samych ras,które hodują - są po prostu obiektywni ?

Czy nie zdarza się (a może tak po prostu jest),że łatwiej jest im (sędziom) - przyznać zwycięstwo psom z własnych hodowli (oczywiście będącym już w tym czasie w rękach nowych właścicieli ) lub potomkom ich własnych suk/piesków w którymś tam pokoleniu niż pieskom od innych hodowców ?

I czy w ogóle to jest dobre/etyczne,aby sędzia-hodowca rasy "X" - właśnie tę rasę oceniał ,tym bardziej,że dyskusji z sędzią na ringu nie ma żadnej (Regulamin ZKwP)?

Czekam na Wasze opinie i spostrzeżenia.

Link to comment
Share on other sites

Ja ustosunkuję się do III pytania, czyli:

I czy w ogóle to jest dobre/etyczne,aby sędzia-hodowca rasy "X" - właśnie tę rasę oceniał ,tym bardziej,że dyskusji z sędzią na ringu nie ma żadnej (Regulamin ZKwP)?

Myślę, że hodowca danej rasy jak najbardziej powinien móc oceniać jako sędzia rasę, którą hoduje.W końcu na niej zna sie najlepiej.

Pewnie, że nie powinien oceniać własnych psów( bo to może rodzić plotki,moze być także niedobrą pokusą...) , ale sędzia z powołania nie będzie patrzył na przydomek tylko będzie kierował się wzorcem.

Ilu jest takich sędziów, jednak nie wiem.

Zauważ , że hodowcy-sędziowie danej rasy oceniajacy za granicą lub zagraniczni oceniający u nas mają nie podlegają już pokusom, a na rasie się znają.

Link to comment
Share on other sites

W niektórych krajach koniecznym jest odchowanie kilku miotów lub wręcz pokoleń psów danej rasy aby zostać sędzią kynologicznym!

W innych na dodatek trzeba swoje psy wystawiac i zdobyć z nimi tytuły championa ( w USA podobno 10 :o ).

Sama sporo wystawiałam, mam pewne doświadczenie jako hodowca a teraz przymierzam się do trudnej roli sędziego. Wydaje mi się , że moje wcześniejsze doświadczenia wystawcy i hodowcy pomogą mi dostrzec wiele ukrytych cech (zalet i wad) w ocenianych psach.

To hodowca najlepiej zna np. niuanse rozwoju fizycznego szczeniąt "swojej"rasy. A wystawca wie jakie "sposoby" poprawiania natury stosuje się w danej rasie.

Ta wiedza może być bardzo cenna kiedy staje się po drugiej stronie i pozwoli dostrzec prawdziwe zalety ocenianych zwierząt. Oczywiście wiele zależy od etycznej postawy sędziego, ale ma ona niebagatelne znaczenie również wtedy, gdy nie ma się nic wspólnego z hodowlą :)

Link to comment
Share on other sites

SH to wszystko prawda co piszesz. Wiadomo, nauka teoretyczna a praktyka nie idą w parze, ale...

No właśnie, mam wrażenie że skoro już się zostało sędzią po odchowaniu iluś tam miotów, bądź zdobyciu tytułów championa trzeba wybrać jedną drogę, a nie być i tym i tym. Mieć cały czas nowe mioty z hodowli pod własnym "szyldem" i w tym samym czasie sędziować tę rasę. Na ringu trudno nie spotkać swoich szczeniaków i jak to ma się wtedy z obiektywizmem? W większości przypadków, niestety, ale te własne są najlepsze, bo i hodowla jest najlepsza. I koło się zamyka. A reszcie wystawców wypada tylko omijać takiego sędziego.

pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

Na ringu trudno nie spotkać swoich szczeniaków i jak to ma się wtedy z obiektywizmem?
zgadzam się :) I to jest właśnie największy problem etyczno-moralny sędziowania :-?

Po zostaniu sędzią mam zamiar prosić włascicieli "moich" psów aby nie zgłaszali ich na te wystawy, na których ewentualnie będę miała okazję oceniać. Zresztą moja hodowla jest bardzo kameralna; w 5 miotach urodziło się 17 szczeniąt z czego wystawianych jest ok. 50%, więc takie spotkania na ringu raczej mi nie grożą.

Co innego w przypadku większych hodowli. Wtedy takie sytuacje są nie do uniknięcia :(

Ale też nikt świadomy tych uwarunkowań nie twierdzi, że sędziowanie to zadanie lekkie , łatwe i przyjemne.

Link to comment
Share on other sites

Ze wszystkim co napisaliście się zgadzam. Chciałabym jednak przedstawić opinie na temat tego czy osoba która została sędzia powinna byc nadal hodowcą.

Pomijając te zasady moralno etyczne, sędzia to taka osoba, która posiada raczej większą wiedze na temat psów od hodowcy, a jeśli ma tą wiedzę, bardzo łatwo "przelac" mu ją na hodowle, żeby każde krycie było przemyślane. A to zmieza do "ulepszenia" poziomu rasy, a przecież chyba o to nam wszystkim chodzi, żeby szczeniaki były coraz lepsze. Z hodowli należącej do sędziego wychodzi najczęściej o wiele więcej lepzzych psów niż z normalnych innych... Tak przynajmniej wynika z mojego rozumowania i z obserwacji.

Od razu przepraszam za składnie - ja już jedną nogą jestem w łóżku.

Link to comment
Share on other sites

Agappe,

dzięki za opinię.

Ale następne osoby prosiłbym o trzymanie się tematu,jaki był podany w moim pierwszym poście,gdyż mam wrażenie,że jest on ważki i szkoda byłoby żeby się "rozjechał" w innych kierunkach.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo za moje pytania odbiegające nieco od tematu. :roll:

Jestem skłonna zgodzić się z Agappe.

Sędzia posiada dużą wiedzę o psach, a obcując na ringach w kraju i poza jego granicami z psami rasy , którą hoduje, ma lepsze rozeznanie co do pogłowia i może od razu wyłapać na takich wystawach "materiał genetyczny" do swojej hodowli,ma okazję obserwować psy z danej linii, z różnych hodowli, przekrój rasy...jeśli czerpie wiedzę z takich spotkań, to myślę, że to mu pomaga w hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo za moje pytania odbiegające nieco od tematu. :roll:

Jestem skłonna zgodzić się z Agappe.

SZAMAN,

ja nie powiedziałem ,że się nie zgadzam z Agappe (zarówno Ona jak i Ty macie racje),chciałbym tylko

aby ktoś rozwiał moje wątpliwości natury etycznej,których mój wywoławczy post dotyczy.

A na razie jakoś tego nie odczułem .... (przeczytaj chociażby jeszcze raz post SH)

Link to comment
Share on other sites

Wpadlam tylko na chwilke,ale.. :wink:

Zacznijmy od tego,ze z psychologicznego punktu widzenia cos takiego,jak obiektywizm nie istnieje.To tak gwoli wstepu :)

Dla mnie obiektywny sedzia praktycznie nie istnieje,chyba ze sedziuje zagranica lub jest Anglikiem :wink: Nasi sedziowie,nie spisujacy sie zbyt dobrze w Polsce sa chwaleni zagranica.Zbyt czesto obserwuje slabe psy wygrywajace z racji drugiego konca smyczy.I faktycznie bardzo czesto(powtarzam sie :wink: ) wygrywaja psy z hodowli sedziego.Piekna rzecz widzialam na europejskiej w Bratyslawie.Sedzia VIII grupy wyprosil z ringu glownego spaniela,po czym wyjasnil,ze piesek pochodzi z jego hodowli i nie bedzie go ocenial :D Jak mi sie to marzy w POlsce...

Ale z drugiej strony dla mnie autorytetem jest sedzia hodujacy dana rase od wielu,wielu lat(niestety w Polsce takowego autoretetu mi brak).Do takiego sedziego pojade bez mrugniecia okiem,chocby na drugi koniec Europy.Za to staram sie omijac przypadkowych sedziow,nie hodujacych mojej rasy.Zazwyczaj sa mniej kompetentni i jeszcze bardziej "skorumpowani" :wink:

Uwazam,ze po prostu wlasciciele pieskow z hodowli arbitra powinni omijac wysatwy,na ktorych on sedziuje.Nie jest to wbrew pozorom takie trudne.

Nie chcialabym,by wieloletni hodowcy z ogromna wiedza i "okiem" przestali nagle sedziowac.

Link to comment
Share on other sites

SH a kiedy zostaniesz sędziną?

Będziesz wkrótce zdawać egzamin sędziowski?

jeszcze sporo nauki przede mną, a egzamin będę zdawać najwcześniej w 2006 roku :)

Trudno też pogodzić staż z wystawianiem :(

Póki mam młode psiaki będę je raczej wystawiać niż asystować.

Jednak stale obserwuję co się dzieje w rasach (interesuję mnie wszystkie szpice ) w Polsce i Europie. Dzięki internetowi mogę też podglądać amerykanów :wink:

A wracając do kwesti obiektywizmu to ja jednak jestem zdania, że jest możliwy w pracy sędziego w tym właśnie znaczeniu, że skupia się on, tzn. sędzia, na ocenie psa a nie sugeruje się tym kto trzyma ringówkę :)

Link to comment
Share on other sites

Każda ocena jest subiektywna, ale pisząc o obiektywiźmie mamy na myśli nienakładanie się na ocenę eksterieru psa osobistego stosunku np. emocjonalnego do danego psa.

Wiesz ten przykład z Bratysławy to jest jednak smutny-jeśli to był ring główny, tzn.jakieś konkurencje finałowe czy tak? to można było jakoś zmienić sędziego, a nie wykluczać z oceny danego psa. Czym był winny właściciel, że akurat oceniał dany sędzia?

Wojtecki: Wiem, że nie powiedziałałeś, że nie zgadzasz się z Agappe, bo jej post był po Twojej wypowiedzi.

Faktycznie nasze wypowiedzi nie odnosiły się do tego czy to jest etyczne czy nie, ale mówiły, że jest to dobre dla samego postępu hodowlanego, że sędzia-hodowca moze oceniać rasę , którą hoduje,bo się zna.(O to czy jest to dobre -też pytałeś).

Dobry sędzia powinien zapomnieć, że to jest pies z jego hodowli, powinien umieć oceniać jakby po raz I w życiu widział danego psa na oczy, powinien zapomnieć, że dany pies wygrał wszystkie wystawy i jest np. importowanym Ch.USA.

Ale ilu jest dobrych sędziów nie wiem.

Kwestia uczciwości pojawia się w wielu zgadnieniach...nie tylko oceny psów z własnej hodowli.

Zresztą może to podświadomość każe postawić wyżej na lokacie swojego psa niż innego, jeśli oczywiście ocena ich eksterieru jest zbliżona.

Link to comment
Share on other sites

Szaman,

wiesz jak to jest.Jeżeli sędzia - hodowca ma hodowlę,która non stop działa,to automatycznie zależy mu na tym ,aby "jego " psy miały jak najlepsze wyniki na wystawach ,bo długa lista championów czy zwycięzców w reklamie (np.prasowej) o nowych miotach podnosi prestiż

jego hodowli,wpływa "pozytywnie" na ceny kolejnych szczeniaków etc.,.

A większość ludzi,którzy kupują szczenięta nie zna pewnych niuansów przed dokonaniem zakupu,a dopiero mają z nimi styk jak już są "szczęśliwymi posiadaczami ".

I wtedy (tak mi się wydaje) często wychodzi szydło z worka -że np. u danego sędziego pies/suka z innej hodowli nigdy nie będzie miał złotego medalu,jeżeli w tym czasie stają do oceny także psy/suki "sędziego".

Ja,będąc raptem na dopiero paru wystawach i kręcąc się przy różnych ringach z różnymi rasami - byłem świadkiem kilku dyskusji pomiędzy wystawiającymi,że np. "ja nie jadę do miasta X ,bo sędziuje Sędzia Y a wtedy na tej wystawie to automatycznym faworytem będzie Pies/Suka Z

i nie ma szans,żeby mój pies/suka Ź wygrał/a "

I tyle.

Tak więc - jak widać ,nie wszystko tu jest proste i przejrzyste -

zwłaszcza dla tych ,co amatorsko - swoje psy/suki wystawiają -

Podejrzewam,że bardzo wielu właścicieli pieskow po paru nieudanych

próbach zaistnienia na wystawach po prostu rezygnuje z dalszego angażowania się w kolejne uczestnictwa.

A to nie jest dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Ja zaliczyłam już kilkadziesiąt wystaw; część tylko jako widz a pozostałe jako wystawca i ostatnio jako asystent.

Wrażenia niestety mam podobne :(

Mimo to moje psy mają całkiem spore osiągnięcia jak na tak licznie reprezentowaną rasę :D

Link to comment
Share on other sites

sędziowanie psów ze swojej natury nie jest obiektywne, opiera sie o napisany wzorzec, który każdy kto go czyta interpretuje na swój sposób, do tego dokładają się doswiadczenia jako hodowcy i wysatwcy, a także obserwatora. Sprawę utrudnia jeszcze fakt, że w każdej rasie występują przynajmniej dwa typy (jeśli nie więcej), dlatego lubię znać upodobania sędziego (informacje jakie psy u niego wygrywają są bardzo cenne) bo wiem czy chcę swojego psa mu pokazać czy nie (co oczywiście związane także jest z wydawanymi pieniędzmi na wystawy), jesli wiem że mój pies jest z jakiegoś powodu zupełnie nie w typie danego sędziego, to po prostu nie jadę na wystawę.

Nie wiem skąd przekonanie że Anglicy są bardziej obiektywni niż inni sędziowie, to tacy sami ludzie jak inni z takimi samymi ułomnosciami.

Co zaś do sędziowania psów z własnej hodowli to jest to tylko kwestia człowieka który je wyhodował, i mogę znaleźć chyba jednak więcej przykładów na przegrane psów wystawianych sędziemu, który jest ich hodowcą, niż wygranych. A swoją drogą należałoby się zastanowić nie nad hodowcą tylko nad właścicielem takiego psa. W większości przypadków znana jest obsada sędziowska a jednak nie wydaje mu się to nieetyczne zgłaszanie psa gdy sedziuje na tej wystawie jego hodowca.

Link to comment
Share on other sites

Co zaś do sędziowania psów z własnej hodowli to jest to tylko kwestia człowieka który je wyhodował, i mogę znaleźć chyba jednak więcej przykładów na przegrane psów wystawianych sędziemu, który jest ich hodowcą, niż wygranych.

nie znam bliżej wyników tego rodzaju sędziowania, ale wydaje mi sie, że może to być prawda ponieważ hodowca najlepiej zna swoje psy/szczenięta a co za tym idzie zna świetnie ich potencjalne wady.Dużo lepiej niż ktokolwiek inny :)

A swoją drogą należałoby się zastanowić nie nad hodowcą tylko nad właścicielem takiego psa. W większości przypadków znana jest obsada sędziowska a jednak nie wydaje mu się to nieetyczne zgłaszanie psa gdy sedziuje na tej wystawie jego hodowca.

święte słowa!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...