Jump to content
Dogomania

DUBEL - proszę o usunięcie Pomocy!! Aż 4 psy porzucone na jednej stacji benzynowej, jednej z przetrąconą łapą :( :(


agat21

Recommended Posts

Dzisiaj w podróży z Warszawy do Lublina zatrzymałam się na stacji BP w Lipówkach. Zaraz po wyjściu z samochodu wzrok mój powędrował za psiakiem w typie husky bez smyczy i obroży podchodzącym do różnych samochodów i zaczepiającym ludzi.. Zawołałam go. Przyszedł natychmiast. Dałam mu wody do miseczki, którą zawsze wożę ze sobą. Nie był zbyt spragniony wody, raczej chciał, żeby go głaskać, zaczepiał, trącał nosem. Od jakichś motocyklistów na tej stacji dowiedziałam się, że on dostaje tu wodę i "chrupki", więc nie jest głodny. Boki jednak miał zbyt zapadnięte jak na karmionego psa, a może chrupki nie za bardzo.. Od sprzedawcy na stacji dowiedziałam się, że pies jest tam od kilku dni. Musiałam jechać dalej, ale postanowiłam w drodze powrotnej też się tam zatrzymać i dać psu choćby jakieś lepsze jedzonko niż chrupki.

No i wieczorem znowu zatrzymałam się tam, huszczaka nie było, był za to mocno kulejący i zaniedbany pies z powykrzywianą łapą i maleńka suńka z cieczką. Oboje bardzo lgnący do człowieka, bez problemu dały się pogłaskać. Puszkę dla huszczaka zjadły. Po paru chwilach zjawił się i on. A potem jeszcze zjawiła się kobieta z restauracji przy stacji benzynowej, która powiedziała, że jest jeszcze czwarty pies, który też tu koczuje od kilku dni, tyle, że jest dziki i boi się ludzi, nie daje do siebie zupełnie podejść. 

Psa z pokurczoną łapą i huszczaka wyrzucono na stacji z samochodów, pozostałe dwa psy nie wiadomo skąd się wzięły.. w dodatku ten z chorą łapą został jeszcze potrącony dziś przez jakiś samochód na stacji. Kierowniczka restauracji podobno dzwoniła do weterynarza, który ma umowę z gminą, żeby przyjechał i obejrzał psa, ale na razie weterynarz był zbyt zajęty.. Może przyjedzie jutro.. Ręce opadają. 

Próbowałam zabrać psa ze sobą, z planem, żeby zawieźć go do całodobowego weta w Warszawie,  bo ta jego łapa wygląda nieciekawie, ale o ile dał się wsadzić do samochodu, to potem już zaczął szaleć, wyć i skakać, a ja nawet nie miałam czym go przypiąć - żadnej smyczy czy obroży. Nie mogłam ryzykować jazdy z takim niezabezpieczonym psem jeszcze przez kilkadziesiąt kilometrów. 

Mogiła. 

Czy wiecie, z jakim schronem ma umowę gmina Pilawa? Albo jakie sensowne organizacje tam działają? 

Nie dam rady zabrać i utrzymać w hotelach kolejnych czterech psów. 

Wszystkie śliczne i biedne, trzy szukające kontaktu z człowiekiem :(

Mam zdjęcia nie najlepszej jakości, ale nie umiem ich wstawić :(

Link to comment
Share on other sites

To znaczy wszystkie cztery psy nadal tam są tak?

 

 jak sunia z cieczką to na pewno zaciążona.

tak, wszystkie cztery tam pozostały, nie miałam żadnych możliwości, żeby je zabrać  ani smyczy, ani obroży.. w desperacji próbowałam zabrać tego z pokręconą łapką, ale dostał w samochodzie szału i zaczął skakać po wszystkich siedzeniach i wyć. Nie dałoby rady z nim jechać :( On chyba za tą sunią z cieczką tak szalał i tęsknił, jak go wypuściłam od razu pobiegł jej szukać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...