kwleszek Posted March 12, 2004 Share Posted March 12, 2004 Z jednej strony odpowiem - można. To opowiastka zaprzyjaźnionych wetów: ON ośmio miesięczny przyszedł (ledwo doczłapał) z wyraźnymi oznakami bólu wstawów kończyn. Okazało się, że od jakiegoś czasu Pan gonił go na rowerze po kilkanaście kilometrów co dziennie, by pies się wybiegał i miał kondycję, sylwetkę itd. Obadali bo i stwierdzili, że stawy to ruina z powodu nadmiernego wysiłku. ?????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwleszek Posted March 12, 2004 Author Share Posted March 12, 2004 Zwykle z Demonem robimy jeden wyjazd na łąki za miasto (praktycznie codziennie) jakaś godzina, bywa, że spotka tam zaprzyjaźnione psy i 2-3 spacery koło domu, też czasem trafi się jakiś kumpel. Demon zawsze z innymi psami chce się bawić, a zabawa zwykle polega na szaleńczych gonitwach. I robi kilometry. Jakoś tak wczoraj się złożyło, że tych spacerów było więcej niż zwykle, a i przede wszystkim bywił się z większą ilością piesków niż zawsze. Nabił w związku z tym więcej kilometrów niż zwykle. Całą noc postękiwkał, na ostatnie "siku" wyszedł lekko kulejąc. Dziś też jakiś padnięty, choć nie kuleje. Jutro i tak zajrzę do wetów pogadać. Zobaczę co powiedzą. Może Wy drodzy bokseromaniacy coś na ten temat powiecie. Pozdrówka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tunio Posted March 12, 2004 Share Posted March 12, 2004 mozna przemeczyc......Chocby kiedy pies za duzo skacze w okresie wzrostu...A to z tym ONem to calkowita bezmyslnosc i kretynizm (przepraszam za uzyte slowo-kretynizm)....Ogolnie panuje zasada ze do ZAKONCZENIA wzrostu psu nie serwujemy biegow na skale maratonu,sprintow i unikamy nadmiernych skokow....Ruchu tyle ile pies sobie zyczy i koniec....Dostosowujemy sie do psa a nie wlasne kompleksy wyladowujemy na nim,szkodzac mu jednoczesnie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksio Posted March 12, 2004 Share Posted March 12, 2004 Psa jak najbardziej można przemęczyć i zabiegac na smierć. Młody pies czasem nie ma umiaru w zabawie i wtedy po prostu jest zmęczony. Ja pomietam psa moich rodziców, który potrafił przez cały dzień bawić się kamieniem to znaczy turlał go nosem, rwał przy tym trawę i kopała dziury bez chwili przerwy. Czasem miął zdarty nos az do krwi, a później wieczorem padał jak kawka, nic go nie ruszało nawet surowe mięso, które uwielbiał. Na drugi dzień też jeszcze nie dochodził do siebie, ale później gdy odpoczął, zabawa zaczynała się od nowa :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aireedhelien Posted March 12, 2004 Share Posted March 12, 2004 kwleszek ma nadzieje ze psiakowi nic powaznego sie nie stalo. ja jestesm przewrazliwiona na punkcie skokow i szalenczych biegow po tej historii z lapka. na biegi jej pozwalam na skoki nie - czasem w umiarze i nie za wysoko. jak sie bawi z innym psem (rzadko bo u nas jakos nikt sie nie kwapi zeby puscic swojego psa do zabawy) to nie kontroluje tego ale na jakies godzinne zabawy tez jej nie pozwalam. co innego jak jestem u chlopaka. psiaki bawia sie ze soba ale pozniej rozwalaja sie na kanapie i podgryzaja sie na lezaca lub sie czyms przeciagaja - tyle ze to jej stawom nie szkodzi. jednego jestem pewna. przy kolejnym psie nie popelnie tyle bledow co przy rosi odnosnie ilosci ruchu w mlodym wieku. za to mam plan zeby rosi przyszlej wiosny ciagnela sanki ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksio Posted March 12, 2004 Share Posted March 12, 2004 Leszku mam nadzieje, że Twojemu Demonkowi już lepiej. Napisz koniecznie co słychać. Ja trzymam kciuki za niego. Myśle, że się trochę przeforsował i teraz musi dłużej odpocząć :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwleszek Posted March 12, 2004 Author Share Posted March 12, 2004 Dzięki za wsparcie. Faktycznie Demon już w dobrej formie, choć jeszcze więcej poleguje niż zwykle. Byliśmy na spacerku (przed spaniem ) i tak jak zwykle już "kicał :D ". Chyba się wczoraj przeforsował i mał mięśniowe zakwasy. Nie wiem jak u piesów z metabolizmem mleczanów, ale pewnie nie wiele się to różni od ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwleszek Posted March 12, 2004 Author Share Posted March 12, 2004 Bynajmniej na wieczornym spacerku był w formie i nie było już widać oszczędzania zadu. Zresztą każdy z nas czasami się przeforsował i potem wszystko bolało. Mam nadzieję, że taki jednorazowy incydent mu nie zaszkodzi. Dzieki za słowa wsparcia, bo trochę się martwiłem, a zwłaszcza moja żonka mi dokuczała, że zrobiłem psu kuku. Pozdrowionka. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 Ja strasznie się boję przeforsowania.. :( Dlatego nie zmuszam Grafa do zadnej formy wysiłku ponad jego siły i checi.. Zastanawiam się tylko czy on sam sobie krzywdy nie zrobi? Tzn czy jesli będzie zmęczony to przestanie szaleć? Bo póki co chyba się jeszcze taka sytuacja nie zdarzyła.. Na spacerach jest zawsze pełen wigoru i chęci do zabaw.. Za miesiąc (dokladnie) mały skończy roczek.. Ale jeszcze wtedy będę z tym ruchem uważała.. Ponoc bezpiecznie mozna zacząc np. rowerek (oczywiście stopniowo i powoli) jak pies skończy 18 miesięcy.. A wy co sądzicie? Był nawet kiedyś topic o tym ale nie chce mi się teraz tego szukać dlatego pytam was.. :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 Uffffff całe szczęście, że Demno wraca do formy..buźki dla niego i niech nie wariuje za bardzo...hihih z bokserami sie nie da nie wariować... :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 Marta tak zgadza sie.. ;) Najlepiej jak najpozniej zaczac np. bieg za rowerem, ale plywanie jest bardzo dobre i nieszkodzi na stawy.. Jestem bardzo ciekawa jak u nas bedzie to z tym plywaniem. Jak narazie Mejk unika wody jak ognia.. :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 Graf wodę uwielbia (z wyjątkiem wanny oczywiście) Musialam go zimą siłą trzymać zeby do jeziora nie właził.. Strasznie lubi sie pluskac, bigac skakać itd. Nie miał jeszcze okazji pływac ale mysle,ze chyba nie powinno byc problemu.. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 :o Marat chyba zartujesz... :o Mejk jak zobaczy kaluze to szuka suchego chodnika zeby przejsc.. :-? a jak byla woda w rowie a chcial przejsc na druga strone to szedl obok i tylko szukal kiedy sie skonczy.. :lol: :lol: Moze jak jakis piesio bedzie sie pluskal w wodzie to moze zacheci Mejka zeby wszedl albo jak bedzie mu goraco ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 13, 2004 Share Posted March 13, 2004 Graf kałuz tez nie lubi.. Ale jeziorko to co innego.. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kwleszek Posted March 14, 2004 Author Share Posted March 14, 2004 Już wszystko ok. Jednak muszę trochę uważać. Demon jak ma innego psa chętnego do zabawy to może zrobić sobie krzywdę. Zabawa do godziny max i koniec. W nocy nie mógł spać; chodził po domu i popłakiwał, ale teraz już wszystko gra. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agga Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Buźki dla Demona... Marta , mrówka...moja Sara nie cierpi wody...jak jesteśmy nad wodą to panienka chodzi po brzegu, no ewentualnie łapki do kolan zamoczy...chyba, że się zapomni, co sie zanurzy troszkę głębiej... :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Noo a ja sie zastanawialam dlaczego Mjk nielubi wody.. napewno wzial przyklad z cioci Sarci :lol: :lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Feciorek Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Witam boksowych z wieczora :) Moze sie co niektorym przedstawie: mam na imie Magda, moj pregowany 10m-czny potwor to Feta.. Jako, ze nie udalo mi sie jej jakos do tej pory przemeczyc to z racji zamieszkania zapraszam Leszku na spacer (kiedy F wyzdrowieje) po poligonie na Mysliborskiej :D Zaprzyjazniony Maks nie potrafi okielznac temperamentu Fecizny, moze Demonowi sie uda! :wink: heh, od kiedy Mala podrosla wiekszosc psiakow odpada w przedbiegach... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksio Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Szczerze wam powiem, że czasem obawiam się o Maksa podczas zabaw, szaleje jak głupi, biega, skacze i nie zważa na przedmioty które leżą na ziemi. Jeszcze jest bardzo szalony. Acha nie powiedziałam Wam, że Maks 15 marca czyli jutro skończy rok :P i ma sio bździo w główce. A co do biegania za rowerem to o ile się nie myle to własnie do 18 mięsięcy nie mozna pozwolić psu biegać za rowerem, pomijam tutaj jakąś przejaszczke w koło bloku lub jak ktoś mieszka w domku to ot tak dla zabawy w koło ogródka, dłuższe wyprawy rowerowe są wykluczone. Nawet dla dorosłego psa częste i regularne bieganie za rowerem (oczywiście nie mówie tu o bieganiu na kilkadziesiąt kilometrów, bo takiego dystansu bez postojów pies nie wytrzyma, po prostu padnie, zabiega sie na śmierć) może byc szkodliwe, doprowadza do trwałych zmian w stawach i pies na stare lata ma problemy z chodzeniem. Ale nie bieganie w ogóle też jest szkodliwe, tak samo jak zbyt częste. Najlepiej według mnie, bo pewnie każdy ma inną opinię na ten temat, pies powinien wybiegac sie sam, a rower może być dodatkiem do zabawy. Osobiście nie jestem zwolennikiem biegania psa za rowerem. Wolę ubrac dres i pobiegać z Maksem. Tempo mamy wtedy jednakowe, męczymy się pewnie inaczej bo ja dużo starsza od niego, odpoczywamy, Maks zadowolony, a ja zaczynam po mału łapać linię. :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Tak tu sobie czytałam o przemęczaniu i prosze.. Mam to na "własnej" albo raczej Grafa skórze.. Wczoraj rodzice zabrali Grafcia ze sobą do znajomych na wieś.. Jak dziś wrócił o 15 do domu tak jeszcze się nie obudził.. Nawet na dworze nie był.. No ale cóż.. tam bylo chyba z 8 psów - w tym jego rówiesnik bernardyn i 2 miechy starszy boksio.. Pewnie szalał że hej.. Na szczescie jest tylko zmeczony - z nóżkami wszystko ok. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksio Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 No to super Martunia. Wybiegał sie i teraz bedzie spał jak niemowle :wink: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 14, 2004 Share Posted March 14, 2004 Oj śpi, śpi.. :) Jeszcze nie widzialam go aż tak zmeczonego.. Nawet nie otwiera oczu jak wchodzę czy wychodze z pokoju, gdzie normalnie łazi za mną jak cień.. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mrowka Posted March 15, 2004 Share Posted March 15, 2004 :lol: :lol: No to Grafcio sie wyszlal.. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Maksio Posted March 15, 2004 Share Posted March 15, 2004 Heh... bo Pańcia wie jak dogodzić swojej morduli :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta !!! Posted March 15, 2004 Share Posted March 15, 2004 :) Grafcio tak sobie dogodził,ze jeszcze dzis zbieral siły.. :) Moze do jutra naładuje akumulatory na maxa.. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.