Ferox Posted September 13, 2015 Author Posted September 13, 2015 A z dobrych wieści: Izi pozdrawia ze swojego domku z Krakowa :D 1 Quote
ludka Posted September 14, 2015 Posted September 14, 2015 Gratulacje z powodu Izki krakowianki. Już się bawi, super :) Czyli teraz chłopaki szukają domów. U Melusi mogła się wdać infekcja i potrzebny antybiotyk i pewnie kołnierz, żeby się nie lizała. Popytam jeszcze na Miau, bo pamiętam, ze były kotki z podobnym niezagojonym ogonkiem. 1 Quote
Nutusia Posted September 15, 2015 Posted September 15, 2015 Ech, życie - dobre wieści z gorszymi się przeplatają. Trzymam kciuki za Melusię... Quote
Ferox Posted September 15, 2015 Author Posted September 15, 2015 Wczoraj Melania trafiła do najlepszej kliniki w naszym województwie od bardzo dobrego chirurga, który gdy zobaczył porozgryzany przez Melanię ogonek z którego sączyła się krew i ropa zalecił natychmiastową amputację sporej części ogonka. Melania od razu została w klinice i już dziś rano miała zabieg. Z telefonicznej informacji wiem, że czuje się dobrze, ale jest jeszcze słaba i Pan Doktor zostawia ją jeszcze u siebie na obserwacji. Stwierdził też bardzo silne zapalenie spojówek. Nie wiem na razie czym Pan Doktor leczy oczka Melanii, ale powiedział że gentamicin jest za słaby. Być może jutro wieczorem Melania będzie do odebrania. Quote
Ferox Posted September 15, 2015 Author Posted September 15, 2015 Wklejam paragonik za zaupki- zapasik kociego żwirku :) Quote
Ferox Posted September 15, 2015 Author Posted September 15, 2015 Jeszcze kilka fotek z ostatniej sesji ;) Sławuś i Sandi- zapasy :D 1 Quote
Ferox Posted September 15, 2015 Author Posted September 15, 2015 Buraski- Elik, Melania i jeszcze z Izi :) Wszyscy razem- Melania, Elik, Izi, Sandi, Sławuś :D Quote
Colette Posted September 15, 2015 Posted September 15, 2015 Sandi wygląda jak moja Maruda :) Eh... żeby moje koty się tak bawiły... Albo choć tolerowały przy temperaturze wyższej niż -15 za oknem... 1 Quote
Magolek Posted September 15, 2015 Posted September 15, 2015 Trzymam mocno kciuki za Melusię. Będzie dobrze. :) Quote
Nutusia Posted September 16, 2015 Posted September 16, 2015 Biedna Melunia :( Ale najważniejsze, że już tak nie cierpi. Fotki - mistrzostwo świata, Krzysiu! :D Quote
Kamila Proc Posted September 16, 2015 Posted September 16, 2015 to walka MMA, cos wiecej, niz zapasy Quote
Ferox Posted September 17, 2015 Author Posted September 17, 2015 Wczoraj odebrałem Melanie z kliniki :) Melusia czuje się dobrze a ogonka zostało nawet całkiem sporo (biorąc pod uwagę, że połowy już nie było) Pan Doktor przy okazji ogonka przeprowadził również zabieg sterylizacji. Przyznam szczerze że trochę się obawiałem, ale brzuszek wygląda ładnie a rana nie jest duża. W sumie myślę że to nawet lepiej- Melania nie będzie musiała dostawać którejś z kolei narkozy w swoim krótkim życiu i w końcu może żyć bez bólu. Na zapalenie spojówek Melania dostała Atecortin. W sumie za wszystkie weterynaryjne zabiegi i pobyt Melanii w klinice zapłaciłem 300zł :( Quote
Ferox Posted September 21, 2015 Author Posted September 21, 2015 Ponieważ miałem jeszcze jeden talon na bezpłatną sterylizację kota, stwierdziłem że wysterylizuję jedną z kotek z miejsca z którego zgarnąłem Tofika i Margolkę. Zdecydowałem, że wezmę jedną z kotek w najbardziej w zaawansowanej ciąży. Dziś kociczka była sterylizowana a ponieważ jest to środowisko białaczkowe to Ciocia Agasz zgodziła się przetrzymać ją kilka dni po sterylizacji za co gorąco jej dziękuję. :wub: Na razie kotka jest zamknięta w sobie i nie pozwala się do siebie zbliżyć, całe szczęście szybko dochodzi do siebie po zabiegu. No i niestety będąc wczoraj w tej miejscowości po kotkę pewna osoba wskazała mi miejsce gdzie ktoś dopiero co podrzucił doniczkę w której upchane były cztery maleńkie kocięta. Jak już kiedyś pisałem jest tam wiele kotów i kociąt w różnym wieku, różnej maści i w różnym stanie. Jednak ja zdaję sobie sprawę, że nie mogę wziąć stamtąd nawet małych kociąt, bo istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że mają białaczkę. Jednak te cztery małe kulki w tej doniczce wydały mi się podrzucone z całkiem innego środowiska, a dopóki się nie rozeszły z tej doniczki to jest szansa że są zdrowe. I nie myliłem się :) Dziś rano zawiozłem kuleczki do weterynarza i po badaniach okazało się że białaczki nie ma. Tak więc kolejnym moim wyzwaniem jest znalezienie im dobrych domów. Pani doktor oceniła kotki na 3,5 tygodnia, są jeszcze małe problemy z jedzeniem, ale jakoś sobie radzimy. Towarzystwo głośno domaga się uwagi i jedzenia :) Jest trzech chłopców i jedna maleńka dziewczynka. :) Za dzisiejszą wizytę zapłaciłem: 65zł (kociaki mają założone książeczki zdrowia, są odpchlone i odrobaczone) Quote
Nutusia Posted September 22, 2015 Posted September 22, 2015 No, pod Twoją opieką, Krzysiu, wyrosną z nich piękne "kwiatuszki" :D Quote
Guest TyŚka Posted September 22, 2015 Posted September 22, 2015 Ty to masz ręce pełne roboty. Kociaczki przepiękne, troszkę przypominają mi Izabelkę :) To jak jest z tą białaczką? Bo mnie z kolei mówiono ostatnio, że badanie kotów poniżej roku daje sporą szansę błędnego wyniku. Zwłaszcza, że to badanie z krwi ma 25% szansy błędu. I już sama zgłupiałam. Jest tu ktoś mądry na sali? :) Quote
ludka Posted September 22, 2015 Posted September 22, 2015 Jesli dorosly kot ma objawy choroby i test potwierdza białaczkę, to można przyjąć test za wiarygodny. U młodych sie powtarza testy. Są rózne testy, także badanie szpiku pod katem bialaczki. Tylko przebywając w środowisku z wirusem, kociaki ciągle są narażone na zakażenie, jesli nawet urodziły się bez wirusa FeLV. Tu masz wiecej informacji http://www.weterynarz-lancut.pl/?informacje/kacik-porad/bialaczka-kotow.html Quote
Ferox Posted September 24, 2015 Author Posted September 24, 2015 Przedwczoraj Tofik u Cioci Agasz poczuł się troszkę gorzej i zaczął wymiotować. Myśleliśmy, że mu przejdzie, ale cały następny dzień nic nie jadł, a jeśli napił się troszkę wody to od razu ją zwracał... był smutny i osowiały... do tego jeszcze później doszła biegunka... Tak więc wczoraj w nocy pojechaliśmy do Pani Doktor. Tofik ma powiększone węzły chłonne i zapalenie dziąseł... stąd jego niewielki apetyt. Dostał wczoraj zastrzyk przeciw wymiotny i antybiotyk domięśniowo jak i kolejny na dzisiaj i jutro. Dzisiaj Tofik czuje się już lepiej, ale nie wiem w sumie co mam myśleć i robić, Tofik ma dopiero 5 miesięcy i już zaczynają się białaczkowe "schody"... Gdy Tofik skończy brać antybiotyki podjedziemy do jeszcze jednego weterynarza doświadczonego w kociakach FelV+ Myślimy nad kuracją interferonem, gdyż przyjaciółka Tofika- Jagódka, (też białaczkowa) która również jest u Cioci Agasz na tymczasie, po tej kuracji bardzo poprawiła się na zdrowiu, ale zobaczymy co powie Pan Doktor. Quote
Nutusia Posted September 25, 2015 Posted September 25, 2015 Ech, jak nie urok, to... przemarsz wojsk :( Quote
Ferox Posted September 30, 2015 Author Posted September 30, 2015 Dzieci rosną jak na drożdżach i świetnie zaaklimatyzowały się w przedszkolu :) Roboczo dostały imiona od Cioci Mortes :P Piętaszek :) Piętaszek :) Kleksik :) Kropek :) Piętaszek :) Quote
Ferox Posted September 30, 2015 Author Posted September 30, 2015 Biedronka i Kleksik :) Biedronka :D Kleks :P Chłopaki- Piętaszek, Kropek i Kleks :) Quote
Ferox Posted September 30, 2015 Author Posted September 30, 2015 Biedronka :) Biedroneczka :) Biedronka i Kleksik :) Biedronka :D i wszystkie maluszki razem :) Biedronka, Kleksik, Piętaszek i Kropek :D Quote
Nutusia Posted October 1, 2015 Posted October 1, 2015 Matkomojajedyna, ale macie fajnie! :) Jadę do Krakowa 9-go października - nie ma zmiłuj, MUSZĘ do Was zajechać ;) 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.