Jump to content
Dogomania

krwiomocz i osowiałość, pomocy!


Mary&Jożin

Recommended Posts

Cześć, mój 7-letni doberman od 4 dni ma krwiomocz :( w poniedziałek zauważyłam ciemniejszy kolor moczu rano, myślałam że to przejdzie i następnego dnia jak się powtórzyło dzwoniłam do veta. 

W środę próbowałam pobrać próbkę moczu, jednak agent za każdym razem odskakiwał jak oparzony i nic z tego nie wyszło, pod koniec porannego spaceru w morzu pojawiły się kropelki krwi. Weterynarz uznał, ze pewnie to zapalenie pęcherza i Jożin dostaje Amoksiklav 2 razy dziennie. już minęły 4 dni leczenia i nic! 2 razy była sytuacja, że rano mocz był pomarańczowy a nie ciemnoczerwony, więc już miałam nadzieję, że jest poprawa, ale kolejny spacer - znów krwawy mocz :(

Antybiotyk nie pomaga, psiak stracił apetyt, czasem tylko zje trochę gotowanego kurczaka z ryżem i jeszcze zostawi resztę w misce, a normalnie nie było takiej sytuacji.

Chciałam zrobić te badanie moczu ale wet uznał, ze tylko posiew by coś wykazał a trzeba czekać 2 tygodnie po antybiotyku żeby zrobić badanie i to już nic nie da....

 

Rano idziemy do weta, myślę żeby jednak spróbować jeszcze raz z tym moczem rano i zanieść go od razu... Naczytałam się tylu postów o krwiomoczu u psa, że już odchodzę od zmysłów, a większość nie pisała jak się kończyło leczenie i nie wiem co mam myśleć...

 

Może ktoś z was miał podobną sytuacje i wie o jakie badania najlepiej poprosić żeby pomóc psiakowi? Myślę o usg, badaniach krwi i moczu, pytanie tylko czy w trakcie brania antybiotyku dowiem się czegoś z badania moczu... 

Link to comment
Share on other sites

Krwiomocz może mieć wiele przyczyn, po pierwsze należy wykluczyć choroby odkleszczowe (zabarwienie moczu jest jednak raczej brunatne, nie wyraźnie krwiste), bo choroba ma przebieg bardzo szybki.  Twój pies jest w takim wieku, że należy badać prostatę, przerost gruczołu krokowego może podkrwawiać. Potrzebne jest USG, rtg, to może być również gruczolak w pęcherzu moczowym. To, że pies otrzymuje antybiotyk nie ma wpływu w przypadku w/w chorób na diagnozę, jedynie zmienić może obraz moczu (ilość bakterii). Musisz pamiętać,że pies traci krew i słabnie jeżeli krwawienie jest intensywne. Jak masz możliwość to skonsultuj jego stan zdrowia z innym wetem.

Psu jest bardzo trudno pobrać mocz do naczynia,potrafi wstrzymać wydalanie, jak tylko się zbliżysz, przynajmniej mój tak robił. Wet może pobrać mocz w lecznicy przez cewnik. Postaraj się doprowadzić psa z nie do końca wypróżnionym pęcherzem.

Link to comment
Share on other sites

Cześć, mój 7-letni doberman od 4 dni ma krwiomocz :( w poniedziałek zauważyłam ciemniejszy kolor moczu rano, myślałam że to przejdzie i następnego dnia jak się powtórzyło dzwoniłam do veta. 

W środę próbowałam pobrać próbkę moczu, jednak agent za każdym razem odskakiwał jak oparzony i nic z tego nie wyszło, pod koniec porannego spaceru w morzu pojawiły się kropelki krwi. Weterynarz uznał, ze pewnie to zapalenie pęcherza i Jożin dostaje Amoksiklav 2 razy dziennie. już minęły 4 dni leczenia i nic! 2 razy była sytuacja, że rano mocz był pomarańczowy a nie ciemnoczerwony, więc już miałam nadzieję, że jest poprawa, ale kolejny spacer - znów krwawy mocz :(

Antybiotyk nie pomaga, psiak stracił apetyt, czasem tylko zje trochę gotowanego kurczaka z ryżem i jeszcze zostawi resztę w misce, a normalnie nie było takiej sytuacji.

Chciałam zrobić te badanie moczu ale wet uznał, ze tylko posiew by coś wykazał a trzeba czekać 2 tygodnie po antybiotyku żeby zrobić badanie i to już nic nie da....

 

Rano idziemy do weta, myślę żeby jednak spróbować jeszcze raz z tym moczem rano i zanieść go od razu... Naczytałam się tylu postów o krwiomoczu u psa, że już odchodzę od zmysłów, a większość nie pisała jak się kończyło leczenie i nie wiem co mam myśleć...

 

Może ktoś z was miał podobną sytuacje i wie o jakie badania najlepiej poprosić żeby pomóc psiakowi? Myślę o usg, badaniach krwi i moczu, pytanie tylko czy w trakcie brania antybiotyku dowiem się czegoś z badania moczu... 

odkleszczówka o której pisała ewtos jest smiertelna(babeszioza),trzeba pobrać od psa krew,zrobic rozmaz i patrzec pod mikroskopem czy we krwi nie ma pierwotniaka.działanie musi byc szybkie,kazdy dzień zwłoki obniża szanse na przeżycie psa.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedzi!

Z pomocą drugiej osoby udało mi się i ano zaniosłam mocz do badania, o 11 jedziemy na usg, które wet zlecił. 

 

 

odkleszczówka o której pisała ewtos jest smiertelna(babeszioza),trzeba pobrać od psa krew,zrobic rozmaz i patrzec pod mikroskopem czy we krwi nie ma pierwotniaka.działanie musi byc szybkie,kazdy dzień zwłoki obniża szanse na przeżycie psa.

 

Jest możliwe żeby w marcu pies przechodził babeszioze? Badanie krwi tak czy tak faktycznie zrobimy. Zobaczymy co wykażą dzisiejsze badania i co powie weterynarz, bo Jożin nie chce jeść.

 

Czy u kastrata też mogą wystąpić takie problemu z prostatą? 

Link to comment
Share on other sites

Byliśmy na USG, weterynarz stwierdził, ze nerki i prostata w normie, za to w pęcherzu małe kamienie. Uznał, ze nie są operacyjne i pies powinien je wysikać. 

W zasadzie zalecił do środy dalsze stosowanie antybiotyku Amoksiklav, a jeśli nie przejdzie - zastrzyki. 

 

Powiedział mi, że krew w moczu jest normalnym objawem przy chorym pęcherzu, bo pęcherz psa jest bardzo ukrwiony i przez stan zapalny naczynka pękają - stąd krwawy mocz i mam się tym za bardzo nie przejmować. 

Jednak mi to nie wychodzi... myślę, że zapytam jeszcze innego weterynarza co o tym sądzi. 

Wieczorem będziemy mieli wyniki moczu to zobaczymy one wykażą.

 

Mam jeszcze pytanie z innego działu...

Moja sunia miała niedawno robione badania krwi, weterynarz uznał, że wszystko jest super, jednak martwi mnie niski poziom glukozy we krwi.

 

Wynik 43,9 mg/dl z tego co widzę jest sporo poniżej normy.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym zrobiła badanie osadu moczu i sprawdziałą jakie to kamienie. Jęsli to pies samiec to szansa na wysikanie kamieni jest mnijesza. Wet nie zalecił Ci żadnej specjalnej diety? Kamienie tworzą się kiedy składi  ph moczu są nieprawidłowe, mozna to znacznie poprawiać za pomocą diety.

 

Nic własnie nie powiedział, a pytałam czym mam go teraz karmić. Stwierdził, ze niczego nie trzeba zmieniać. 

Jednak zamiast suchej karmy, a je TOTW dostaje gotowanego kurczaka z ryżem, bo w zasadzie tylko to chce jeszcze jeść, ale w bardzo małych ilościach.

 

Zadzwoniłam do drugiego weterynarza i wieczorem jak będę znała wyniki moczu to może coś wyjdzie.

 

Jaką dietę proponujesz? Na co szczególnie zwrócić uwagę?  

Link to comment
Share on other sites

 

Dziękuję za odpowiedzi!
Z pomocą drugiej osoby udało mi się i ano zaniosłam mocz do badania, o 11 jedziemy na usg, które wet zlecił. 
 
 
 
Jest możliwe żeby w marcu pies przechodził babeszioze? Badanie krwi tak czy tak faktycznie zrobimy. Zobaczymy co wykażą dzisiejsze badania i co powie weterynarz, bo Jożin nie chce jeść.
 
Czy u kastrata też mogą wystąpić takie problemu z prostatą? 

 

możliże żeby przechodzxił babesziozę,kleszcze nie sugeruja się pora roku lecz temp.u kastrata nie będziesz miała problemów z powiekszona prostata bo ma wyciete jajka.czemu wet nie pobrał krwi do badania i nie zmierzył temp.
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj byliśmy na usg, wyszedł jakiś piasek w pęcherzu i malutkie kamyczki, nerki i prostata ok.

Badanie moczu odebrałam niedawno i jest do powtórzenia w piątek. 

żadnych wartości jednostkowych w opisie nie podali, tylko plusy i minusy...

 

kolor moczu: brązowy, (powiedziałabym że ma odcień podobny do herbaty z jakimś sokiem malinowym, mogę wrzucić zdjęcie)

ph - 6,5 ( pani weterynarz się nie podoba te ph mimo że u mojej suni miesiąc wcześniej uznała, że jest ok a miała takie samo, nie rozumiem)

ciężar właściwy - 1,010

leukocyty(-)

azotyny(-) 

to samo urobilinogen, ketony i glukoza,

przy bilirubinie nie ma nic, 

krew (+++)

 

osad: nieliczne kryształy bezpostaciowe (mamy sprawdzić czy wyjdzie coś w piątkowym badaniu, pobrać mocz ok 16 i od razu chce go sprawdzić pod mikroskopem)

liczne erytrocyty

 

W zasadzie to na tyle jeśli chodzi o badanie. Nie miał sprawdzanej temperatury, jednak na spacery chodzimy krótkie bo widzę, że marznie i przy dupci jeży mu się sierść jak czasem w zimie.

Dopiero jak wróci do domu i leży pod kocykiem to wszystko ustępuje, Jeszcze do tego trochę kicha. 

 

Zalecenia weterynarzy: do środy dalej amoksiklav, później pewnie zastrzyki i ponowne badanie moczu w piątek. Jutro konsultacja z innym weterynarzem.

 

 

   

możliże żeby przechodzxił babesziozę,kleszcze nie sugeruja się pora roku lecz temp.u kastrata nie będziesz miała problemów z powiekszona prostata bo ma wyciete jajka.czemu wet nie pobrał krwi do badania i nie zmierzył temp.

Nawet nie pamiętam kiedy on miał kleszcza ostatnio, ale chyba jakiś w wakacje się przybłąkał. Szczerze zaczynam się już w tym gubić bo ciągle mówienie że mam czekać, informacje od 2 weterynarzy troszkę się różnią do doktor mówi, że to nie operacyjne po usg, a jego zona, ze nie usunie mu kamieni dopóki nie wyjdzie co to jest i mówi, że to "dzieci kamienie" 

Link to comment
Share on other sites

wakacyjny kleszcz raczej nic nie zostawił,to musiałoby być ok tygodnia od pojawienia sie objawów.moim zdaniem z opisu powyżej wynika zezabieg chirurgiczny jest zbedny.przy takim ph moczu akładam że te kryształy bezpostaciowe to fosforan bezpostaciowy.weci mówili ci o podawaniu srodków zakwaszających prócz tego antybiotyku?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

wakacyjny kleszcz raczej nic nie zostawił,to musiałoby być ok tygodnia od pojawienia sie objawów.moim zdaniem z opisu powyżej wynika zezabieg chirurgiczny jest zbedny.przy takim ph moczu akładam że te kryształy bezpostaciowe to fosforan bezpostaciowy.weci mówili ci o podawaniu srodków zakwaszających prócz tego antybiotyku?

Bardzo Ci dziękuję za wszystkie wskazówki!

Ostatnio było bardzo ciepło, żadnego kleszcza nie widziałam u Jożina... Weci własnie nic nie mówili, jedynie babeczka powiedziała, że dobrze by trochę dietę zmienić ale nie określiła jak usłyszała, że nie chce jeść nic poza gotowanym kurczakiem, uznała żeby na razie chociaż to jadł, a w piątek obejrzy pod mikroskopem mocz i będziemy coś zmieniać. 

 

Za to dzisiaj rano dogadałam się z innym wetem i po południu jedziemy na badanie krwi (bo niestety według zaleceń odruchowo podałam rano antybiotyk), także zrobimy morfologię i biochemię krwi. Ten weterynarz stwierdził, ze takie kryształy bezpostaciowe, piasek w pęcherzu nie powinny dać takich objawów i jak go obejrzy to może zdecyduje się na podanie mu jakiejś kroplówki i leków na te krwawienie, bo to może mieć inne podłoże.

 

Do tego Jożin ma już prawie białe dziąsła i to też jest dla mnie bardzo niepokojące! Już nawet gotowanego kurczaczka nie chciał zjeść... więc z badaniami nie zwlekamy! Zobaczymy jaka diagnoza będzie dzisiaj, bo ja już jestm strzępkiem nerwów widząc go w takim stanie :(

Link to comment
Share on other sites

Lepiej sie sprez, bo nie wierze, ze w promieniu 30km nie masz zadnego gabinetu, by zrobic badania krwi. Tak jak pisali wczesniej - szybciej babeszja spowoduje biale dziasla niz krwiomocz przy krysztalach w pecherzu.

 

drugi wet podejrzewa również anemie przy okazji tych krwawień i całkiem inaczej podszedł do tematu, czekać nie będę, po prostu tamci weterynarze wyleczyli mi już sporo zwierząt i zawsze było ok. Tym razem coś mi jednak nie pasuje więc zaraz mamy być u drugiego na badaniach :) oczywiście rozmaz na babeszjoze też zrobimy, bo chce mieć pewność, że sprawdzimy wszystko.

 

 

przeraża mnie podejście tamtych wetów.może nie potrafią pobrać krwi i za wszelką cenę klienta chcą zatrzymać.nawet temp nie zmierzyć psu....szok

 

Też trochę tego nie rozumiem, bo jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji z nimi. Teraz zalecili tylko kontynuacje antybiotyku i zero sprawdzenia psa, dlatego też skonsultowałam się z innym i wierzę, ze będzie inaczej.

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy po wizycie, siedzieliśmy w gabinecie prawie 3 godziny... 

Wyniki zrobione, morfologia wyszła straszna ;( dostał jakieś osocze, elektrolity żeby go wzmocnić i do tego kilka zastrzyków w tym lek który działa również w przypadku babeszji

Józio po wizycie troszkę ożył, jutro rano znów na kroplówki i w czwartek ponowna morfologia. 

Wet wysyła próbkę do rozmazu żeby sprawdzić czy są nowe erytrocyty i jak to jest rozłożone żeby pewne rzeczy wykluczyć i zobaczyć co możemy zrobić dalej. 

 

Białych krwinek od cholery, czerwonych za mało, nie można zbyt wiele kroplówek podać żeby nie rozrzedzić krwi, podejrzenia najgorsze ale jeszcze staram się być dobrej myśli mimo że wyje odkąd wróciłam o 20 do domu :( 

 

nie jestem w stanie wrzucić zdjęć, nic mi nie wchodzi więc napiszę wyniki

 

Biochemia: 

 

BUN - 12mg/dl

Glukoza - 86mg/dl

ALP - 652 IU/L - podwyższone 
T-Pro - 8,2 g/dl

GPT - 64 IU/L

Kreatynina - 1.8 mg/dl - norma do 1,7 ale uznane za jeszcze ok

 

Morfologia:

             wynik          limit

WBC - 67,1           6-12

LYM% - 30,1        12-30

MID% - 4,6           3-15

GRAN% - 65,3     55-75

LYM# - 20,2         0,8-5,1

MID# - 3,1            0,1-3,4

GRAN# - 43,8      4-10,8

RBC - 2,43           5,5-9

HGB - 8,7g/dl       15-19

HCT - 21%           38-55

 

MCV - 90 fL         60-90

MCH - 35,8 pg     17-23

MCHC - 39,9g/dL  31-34

RDW-SD- 53,9       37-54      

RDW-CV - 18,3%   11-15,5

PLT - 249               150-500

MPV - 11,6 fL          7-12

PDW - 15,6%          0,1-30

PCT - 0,28%           0,01-9,99

P-LCR -33,6%        0,1-99,9

 

w czwartek mamy powtórzyć badania.

 

Jeden z weterynarzy z Bielska-Białej zgodził się nam pomóc w sprawie rozmazu na babeszje, jutro mamy przesłać wynik, jeszcze też poszukamy z naszym wetem czegoś w Szczecinie.

Chociaż jakaś nutka nadziei, bo po tym co dziś usłyszałam to boję się jak cholera :(:(

Link to comment
Share on other sites

Trzeba czuwać nad poziomem anemii u psa, dostał zapewne imizol, to zwalczy babesziozę ale czy pies sobie poradzi dalej, nikt na to pytanie nie odpowie, babeszia we krwi to jedno, a uszkodzenia narządów to drugie, siadają nerki, wątroba na skutek babeszi oraz jej leczenia.

Współczuję. Możliwe, że pies z tego wyjdzie ale czy będzie zdrowy, wygląda na to, że posatać bebeszii przeszła w formę przewlekłą, powolne wyniszczanie organizmu, rzadka forma ale się zdarza

Link to comment
Share on other sites

raczej watpliwe z ta babeszizą(wysokie leukocyty i płytki w normie),raczej wskazuje na potęzny stan zapalny.ale dobrze że poszłaś na badanie krwi.przynajmniej będzie punkt odniesienia.uważam też że rozmaz w tym przypadku (ocena leukogramu)równiez jest konieczny.
trochę szkoda że w ciemno podali ten lek na babeszkę,bo on tak do końca nie jest obojetny dla chorego organizmu(odsyłam do internetu,tam jest sporo wyjaśnione dlaczego).trzymam kciuki

Link to comment
Share on other sites

Jożin jest już po 2 dniu kroplówek, jutro znów jedziemy do weta i będziemy robić powtórkę morfologii żeby zobaczyć czy jest jakaś poprawa, później dalsze badania.

 

Józio czuje się już lepiej, nawet całkiem dobrze mu idzie gotowany kurczak :) nie jest już tak osowiały i widać, że leki pomogły, aczkolwiek jutro się okaże czy poszło to w parze ze wzrostem erytrocytów. 

Tak naprawdę jutro będzie kluczowy dzień i w końcu będziemy wiedzieć więcej.

Faktycznie imizol jest dość toksyczny... Jestem jednak dobrej myśli że w końcu będziemy mieć jutro przełom w wynikach krwi

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy po ponownych badaniach i niestety przełomu w morfologii nie było... WBC doszło do 85 a erytrocyty i hemoglobina stanęły w miejscu... Jedynie hematokryt podskoczył o procencik, ale większość za wysokich wyników także :(

Dzisiaj mieliśmy rozmaz na babeszje i wynik wyszedł negatywnie. 

 

Dostaliśmy taką informację: Przejrzano kilka tysięcy erytrocytów i brak podejrzenia co do Babesia. Są wyraźne oznaki niedokrwistości (~10% erytrocytów już jako “cienie” bez hemoglobiny, niefunkcjonalne; znaczny odsetek erytrocytów dużych (megalocyty lub retikulocyty). Dużo też było stosunkowo młodych granulocytów obojętnochłonnych (jądra bez segmentacji) i rzadko spotykanych metarubricytów – prekursorów erytrocytów które jeszcze nie pozbyły się resztek jądra.

 

Nie wiem jeszcze co o tym sądzić, będę czytać... wyniki białaczkowe poszły do Berlina i w ciągu kilku dni powinniśmy już coś wiedzieć.

 

Wbrew temu co pokazują wyniki krwi Jożin jest dużo żywszy i radośniejszy. Chętnie wychodzi na spacerki i już wrócił do ciągania w ciekawe dla niego kąty i szczekania na psy, także jakiś postęp jest i aż miło popatrzeć jak się do mnie cieszy :) chciałabym tylko żeby wyniki były lepsze.

Link to comment
Share on other sites

Jożinek czuje się dużo lepiej, nawet odzyskał apetyt i towarzyszył mi w kuchni wczoraj ;) wciągnął całe mięsko ze skrzydła z indyka, a ostatnio strasznie grymasił.
Ciesze się każdą taką chwilą! Wczoraj bawił się z naszą sunią i później z kumpelą na polance, zachowanie wraca do normy, tylko jest bardziej słaby.

Szukam ciągle różnych informacji z wiarą, że damy radę przez to przejść. Każde wyniki dają jakąś nową informację. W sumie przez ten rozmaz i metarubricyty myślę, że trzeba sprawdzić ewentualnie czy to nie chłoniak i obejrzymy dobrze całą jamę brzuszną, no przecież wynik wątrobowy tez nie był za ciekawy :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...