Celina12 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 niBoże co za ludzie-jak nie chce to niech nie pracuje w niedzielę a niech nie robi łaski :angryy: Maleńki-trzymaj się....Mona przesyłamy ciepłe promyki-jesteśmy myślami z WAMI....
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 :-(:-(:-(:-( Trzymaj sie Malenki....Mona jedz jutro na AR..moze faktycznie uwiezlo mu cos w przelyku...jestem pewna, ze cos mu gdzies przeszkadza..albo niedroznosc..albo tak jak mowisz przelyk...biedaczek:(,a tak swoja droga swietni Ci weci...nie ma co:shake:
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 Bea z tego wszystkiego zgubilam ,albo zostawilam w lecznicy telefon kom.a w nim wszystkie nr,dlatego niedzwonilam.
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 jak Ci pomoc? moze pogadac z Pania Profesor?moze umowi Was jutro na AR z kims? i moze tak nie zedra? jak stoisz z pieniedzmi moze powinnismy zrobic skladke?jest nas tutaj troche..kazdy da pare groszy, a Tobie bedzie latwiej...przeciez USG, badania zastrzyki, weci ...to kosztuje majatek...napisz prosze.
wtatara Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 bardzo dobry pomyał Bea, pomooc finansowa bardzo potrzebna=jestem za tym
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 kochani narazie ,leczenie kosztowalo 300zl jestem przygotowana na poniesienie kosztow i jescze narazie!!! mi wystarczy.zobaczymy co przyniesie jutrzejszy dzien,jak mi zabraknie to wtedy sie odezwe i poprosze o pomoc.
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Mona w razie czego się poskładamy! Cholera najłatwiej uśpić, tacy weterynarze doprowadzają mnie do szału, przecież oni mają ratować takie biedaki:-( A jeśli badania są ok, to to może być coś łatwego do usunięcia, i mały może żyć i być szczęśliwy. Mona wiem, że podejmiesz dobrą decyzję, ale cioteczki mam w oczach Dudusia jak wygrzebuje się z koszyka w moim aucie, i cieszy się, że udało mu się wyjść i wyć mi się chce jak pomyślę, że ma umierać:placz::placz::placz: Czy jest do adopcji młody, rudy jamniczek gdzieś w okolicy? Bo odezwała mi się osoba z allegro w spr. Dudusia, może zaproponuję jej innego pieska?
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='Dea']Mona w razie czego się poskładamy! Cholera najłatwiej uśpić, tacy weterynarze doprowadzają mnie do szału, przecież oni mają ratować takie biedaki:-( A jeśli badania są ok, to to może być coś łatwego do usunięcia, i mały może żyć i być szczęśliwy. Mona wiem, że podejmiesz dobrą decyzję, ale cioteczki mam w oczach Dudusia jak wygrzebuje się z koszyka w moim aucie, i cieszy się, że udało mu się wyjść i wyć mi się chce jak pomyślę, że ma umierać:placz::placz::placz: Czy jest do adopcji młody, rudy jamniczek gdzieś w okolicy? Bo odezwała mi się osoba z allegro w spr. Dudusia, może zaproponuję jej innego pieska?[/quote] mamy 90%/jamnika/ cudnego czekoladowego chlopczyka... ma ok1,5 roku..kocha rozdawac buziaczki...
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Mamy fotki? Jeśli tak to prześlij na [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Mona jak mały się czuje???
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='Dea']Mamy fotki? Jeśli tak to prześlij na [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Mona jak mały się czuje???[/quote] zdjecie wyslalam, sprawdz prosze
tanitka Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 trzymam kciuki za Dudusia, ale weci to potrafią człowieka wkur.....!!!:oops:
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Doszło:loveu:, ale muszę znać wiek, bo ta osoba niedawno pochowała jamnika, i chciałaby młodego, aby jak najdłużej z nią był.
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='tanitka']trzymam kciuki za Dudusia, ale weci to potrafią człowieka wkur.....!!!:oops:[/quote] oj potrafią!!!:angryy:
tanitka Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 DEa , ten drugi jamnior jest u mnie zaraz wyślę Ci zdjęcia i info.
Bea1 Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='tanitka']DEa , ten drugi jamnior jest u mnie zaraz wyślę Ci zdjęcia i info.[/quote] no wlasnie;)
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='tanitka']DEa , ten drugi jamnior jest u mnie zaraz wyślę Ci zdjęcia i info.[/quote] Mam - czy to ten sam? Wyślę tej pani zaraz.
tanitka Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 tak to ten sam, o którym pisała Bea1:lol: [URL]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=85806[/URL]
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 jestem. Maly coraz slabszy,niema sily ,nawet kroku zrobic,ciagle wymiotuje takim swinstwem kisielowata zolta wydzieliną.Zrobilam fotki,ale niemoge wkleic bo [url]http://www.imageshack.us/[/url] szlag trafilo.
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 [quote name='Mona4']jestem. Maly coraz slabszy,niema sily ,nawet kroku zrobic,ciagle wymiotuje takim swinstwem kisielowata zolta wydzieliną.Zrobilam fotki,ale niemoge wkleic bo [URL]http://www.imageshack.us/[/URL] szlag trafilo.[/quote] Mona może jutro coś poradzą!!! W schronie nie wymiotował, więc to coś od niedawna musi być, :placz: maleńki trzymaj sie, nie daj sie proszę!!!!!!!
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 wczoraj ,rano,gdy wet go badal,maly zrobil kupe 2 male bobki,wiec musial jejsc skoro byla kupa.Mozliwe ze cojsc zjadl i siedzi mu to gdzies w przelyku,ale kurcze czemu usg rendgen tego niewykryl? oglondalo go przeziez 4 wetow w tym 2 chirurgow !! i nikt znich nic nieznalazl,to jest dziwne. nerki pracuja ,bo maly leje ogromne cuchnace kaluze,to co dostanie kroplowka to wysikuje.temperatury niema!!,gdyby go cojs bolalo to pewnie niepozwolilby sie ruszayc,a on sie domaga glaskania. Jedna z dogomniaczek napisala mi ze byc moze to jest HIPOGLIKEMIA,objawy prawdopodobnie sa takie same.Syn pojechal jescze do sklepu ZOO kupil malt paste i jakąs inna z glukoza na wzmocnienie,wiec to co 30 minut bede wyciskac mu na jezyk,aby go wzmocnic. jutro rano dostanie jescze kroplowke ,nawadniajaca a o 14 jedziemy do Wroclawia,jezeli lekarz zadecyduje aby malego zostawic tam w szpitaliku to go zostawie,ale wtedy bede prosila cioteczki z Wroclawia aby doniego zaglondaly.
Dea Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 No nie mogę przestać o nim myśleć:placz: tak bardzo bym chciała, żeby udało się go uratować!!! Mona zaryzykuj operacje jak psiurek ma zdrowe serce, a będzie alternatywa eutanazja lub operacja, może się uda. Maleńki jestem z tobą całym sercem!:-(
basia Posted September 30, 2007 Posted September 30, 2007 Ja w schronie zauważyłam jedynie totalny brak chęci do życia ze strony tego psiaka. Czy te wymioty i stan ogólnie może mieć podłoże psychiczne? Mona, a pije on wodę? Moje husky jak na zawodach dostały wodę z wodociągu to czasami po niej wymiotowały. Może to coś podobnego? Wybacz. To takie moje kombinacje ale po prostu nie wiem juz jak możny by mu pomóc :(
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 Wody to on by wypil cala wanne!!! ale co z tego jak natychmiast to zwraca,dlatego dostaje w malych porcjach co 30 minut.
Mona4 Posted September 30, 2007 Author Posted September 30, 2007 ja tu pisze z wami,a z mlodego poszla krwista fonntanna:placz::placz::placz: biegunka smolowata z krwia,i krwiste wymioty:placz::placz::placz::placz::placz: on jescze ma Parwo:placz::placz::placz::placz:
Recommended Posts