Bonsai Posted February 3, 2015 Author Share Posted February 3, 2015 Wczoraj wpłaciłam deklaracje na konto, na które wpłacałam deklaracje dla Kamy :) Czyli ok :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Ustaliłam z ruttą, że jednak konto pozostaje bez zmian - takie, jak u Kamy. Wieczorem wszystkim roześlę. A w piątek ważny dzień - Raksa jedzie do stolicy! Czyli konto Sary2011? Wspaniale ,że mała jedzie.Ciekawe co w niej siedzi . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara2011 Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Czyli konto Sary2011? Wspaniale ,że mała jedzie.Ciekawe co w niej siedzi . Nie, nie , nie , konto Rutty. Ja na Kame nie zbierałam pieniążków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Nie, nie , nie , konto Rutty. Ja na Kame nie zbierałam pieniążków. OK, dzięki, bo mi się już pomerdało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara2011 Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 OK, dzięki, bo mi się już pomerdało. No, przy tylu ogonach mogło się pomerdać :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mela Jakimiuk Posted February 3, 2015 Share Posted February 3, 2015 Przeslijcie mi prosze konto, na ktore bede mogła wplacac dla Raksy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rutta Posted February 4, 2015 Share Posted February 4, 2015 Jestem i ja. Za chwilę roześlę na pw numer konta do wpłat i zrobię rozliczenie z tego co zostało po Kamie i z nowych wpłat :) Póki co wstawię je do tego postu, a żeby było przejrzyście, może Bonsai dołączy je do pierwszego? Serce boli, że aby jeden pies dostał szansę, inny musi na nią dłużej poczekać. Trzymam kciuki, aby Rudaskowi w krótkim czasie zwolniło się miejsce u Lilu, bo z tego co wyczytałam na wątku przytuliska jego los jest niepewny :( Miesiąc Typ Nick Data wpłaty Kwota styczeń deklaracja stała Lida 2015-01-26 20 zł luty deklaracja stała Agnieszka103 2015-02-02 5 zł rutta 2015-02-02 50 zł Suma końcowa 75 zł Poza tym z wpłat, które wpłynęły na rzecz Kamy mamy już opłacone 3 pierwsze tygodnie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 5, 2015 Author Share Posted February 5, 2015 Dzięki rutta. Numer konta właśnie wszystkim rozesłałam. Jeśli ktoś nie dostał, proszę o informację! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Raksa już wyciągnięta z przytuliska, jest zestresowana okrutnie. Nie wiedziała co to smycz i obroża, położyła się na płasko i nie była w stanie się ruszyć. Trzeba było ją wziąć na kocyku. Teraz znajome jadą z nią autem, położyła się w kącie, dyszy, wciska się w szpary. No po prostu masakryczny stres. Zastanawiamy się, czy nie podać jej relanium. Wyjazd z Kalisza zaplanowany jest na 16:00, to tej pory pobędzie u jednej wolontariuszki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Raksa już w drodze! Była u weta i jednak dostała coś na uspokojenie. Jest świadoma, ale spokojniejsza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiaczekkk. Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Mała od prawie godzinki już u mnie. Jest strasznie zestresowana. Okropnie panikowała przy wyciąganiu z samochodu, do domu trzeba było zanieść ją na rękach. Na razie położyła się w kącie. Nie chce jej stresować, więc po prostu zostawiłam ją w spokoju. Ale jak przechodzę w pobliżu to merda nieśmiało ogonkiem, chociaż boi się podejść. :) Jutro postaram się napisać o niej coś więcej, dzisiaj niech odeśpi podróż :) Edit: Raksa się podniosła i zaczyna zwiedzać mieszkanie, na razie bardzo nieśmiało :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Edit: Raksa się podniosła i zaczyna zwiedzać mieszkanie, na razie bardzo nieśmiało :) To już coś. Jutro będzie lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Kochana sunia, niech zwiedza, a już za kilka dni będzie się czuła już jak u siebie i nie będzie pamiętała złego "G"! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiaczekkk. Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 Raksa chwilę pozwiedzała teraz cały czas śpi. Trochę nawet zjadła. Spróbuję ją jeszcze wyprowadzić chociaż na podwórko, ale nie wiem czy dzisiaj coś z tego będzie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 spróbować trzeba. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiaczekkk. Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Z Raksą ciężko. Przy zakładaniu szelek sikała pod siebie, więc na razie jej ich nie zdejmuje, żeby jak najmniej ją stresować. Przy podpinaniu smyczy to samo. Panikuje strasznie i wciska się w najmniejsze kąty. Jak już się położy to długo leży i dyszy. Zostawiam ją w spokoju, żeby jak najmniej ją stresować. Widać, że chce kontaktu, ale na razie bardzo się boi. Jak podchodzę do niej nawet z jedzeniem to kładzie się na brzuchu i zachowuje się w stylu "ja cię będę kochać, tylko mnie nie zabijaj". Siadłam dzisiaj niedaleko niej i trochę karmiłam z ręki, ale mam wrażenie, że to na razie dla niej jest zbyt dużo. Wyprowadzam ją na razie tylko na podwórko, bo i tak od razu się kładzie, robi kołowrotki i bardzo, bardzo panikuje, gorzej niż Kama. Na zewnątrz jak do tej pory się nie załatwiła. A z dobrych wiadomości to Raksa przynajmniej je :) Lubi surowe mięsko, więc pewnie będziemy barfować. Aha i jak już się troszkę uspokoi to będę musiała obejrzeć jej brzuch, bo mam wrażenie, że ma jakiś duży. Mam nadzieję, że nie jest w ciąży... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara2011 Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Biedna mała. Kochana to ona na pewno nie była . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rutta Posted February 7, 2015 Share Posted February 7, 2015 Tytuł wątku bardzo trafiony z tym strachem ale wkrótce z pewnością będzie lepiej :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 7, 2015 Author Share Posted February 7, 2015 Sylwia, chciałaś strachulca, to masz strachulca. :) Ja jestem przekonana, że za kilka dni będzie lepiej. Tylko trzeba dać jej spokój, niech sama zdecyduje kiedy ma ochotę na kontakt.Najbardziej mnie martwi ten brzuch... Trzeba ją szybko zabrać do weta w takim razie. :/ Dopytam kiedy dokładnie trafiła do przytuliska, da nam to pojęcie, czy jest szansa na ciążę, czy to moga być np. po prostu robaki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 Dorosła sunia z powodu robaków nie będzie miała aż tak dużego brzucha. Pewnie przyda się USG. Wyprowadzenie takiego strachulca na prostą daje najwięcej satysfakcji , mimo że roboty jest dużo. Dobrze,że Raksa je chociaż mięso z ręki. Nam się zdarzało,że sunia jadła przez 3 tygodnie tylko w samotności i to w nocy . Pomalutku i będzie dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiaczekkk. Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 Sylwia, chciałaś strachulca, to masz strachulca. :) Ależ mi to zupełnie nie przeszkadza, że jest takim dzikuskiem, wręcz przeciwnie - takie po wyprostowaniu są najfajniejsze :) Z resztą z dzikusami radzę sobie zdecydowanie lepiej niż np. z agresorami ;) A z wiadomości o Raksie: mała wybrała sobie dwa miejsca, w których czuje się najlepiej - mały kąt w kuchni przy szafkach i klatkę (którą ma cały czas otwartą). O spacerach na razie nie ma mowy, ale coraz lepiej czuje się na podwórku, jednak ogonek nadal nosi pod brzuchem. Bardzo stopniowo będziemy wydłużać dystans. W domu cieszy się na widok człowieka, kiedy kręcę się po kuchni podchodzi, merda ogonkiem, popiskuje i domaga się uwagi. Bliższego kontaktu jednak się boi. Nadal sika pod siebie, do tej pory na podwórku nie załatwiła się ani razu. Za to dzisiaj w nocy w kuchni zostawiła mi w prezencie całkiem konkretną qupę. Ale to z jednej strony dobrze, znaczy że już ten najgorszy stres już jej minął. A nad zachowaniem czystości pracować będziemy jak już zrozumie, że smycz wcale nie jest straszna, a spacery mogą być super ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 8, 2015 Author Share Posted February 8, 2015 Ja też wolę dzikusy niż agresory. :)Czyli już widać postępy. :) Klateczka to bardzo dobry pomysł, mój dzikusek też dzięki niej zyskał pewności siebie i się otworzył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 Ja też wolę dzikusy.agresorów bym się jednak bała. Może ją wypuszczać na podwórko z długą smyczą? łatwiej wtedy złapać i do domu wprowadzić.U mnie ta metoda zdaje egzamin. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isiaczekkk. Posted February 9, 2015 Share Posted February 9, 2015 Właśnie dzisiaj już tak zrobiłam i było zdecydowanie lepiej niż kiedy ją trzymałam :) Zrobiła nawet po raz pierwszy siku na zewnątrz :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bonsai Posted February 9, 2015 Author Share Posted February 9, 2015 Brawo :) Postępy widać z dnia na dzień! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.