Isiaczekkk. Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Przepraszam Was bardzo, że musiałyście tyle czekać na wieści, ale potrzebowałam trochę czasu. Nie spodziewałam się tego, ale jednak rozstanie z Raksą i ja, i Kuba przeżyliśmy dość mocno... Zawiozłam Czarną w poprzednią sobotę do nowego domku. Wcześniej pojechaliśmy nad Świder na ostatni spacerek, chwile beztroski przed dużymi zmianami w jej życiu :) (filmik z ostatnich godzin z Raksą, co prawda na fb, ale jest udostępniony jako publiczny, więc powinien otworzyć się każdemu, nawet bez konta na facebooku:) https://www.facebook.com/qbutek.wojda/videos/1073632106030952/ Prosto z nad Świdra pojechaliśmy na Gocław, gdzie panienka teraz mieszka :) Wypakowałam dziewczyny z samochodu, Raksa bardzo ładnie poradziła sobie w zupełnie obcym miejscu z większym natężeniem ruchu, ludzi i innych bodźców. Była oczywiście trochę przejęta, ale myślałam, że będzie gorzej. Wyszła po nas Olga (nowa pani Czarnej) z Fili (Ruda, aktualna psia towarzyszka). Raksa była trochę zdziwiona, że w zupełnie nowym, obcym miejscu spotkała kogoś znajomego, ale było to pozytywne zaskoczenie, ucieszyła się na ich widok i bardzo ładnie i entuzjastycznie przywitała się :) Udaliśmy się w kierunku bloku, weszliśmy do środka. Na początku nowe miejsce było straszne. Dość wąski korytarz, winda, nowe mieszkanie, napotkani ludzie w bloku. Ale Raksa radziła sobie i tak lepiej niż przewidywałam ;) Zanim ją tam zostawiłam siedziałam z nią prawie 6h. Nie chciała za bardzo zwiedzać mieszkania sama, raczej trzymała się blisko mnie. Poszliśmy też na wspólny spacerek poznać okolice. Po powrocie do mieszkania Czarna dostała kolacyjkę, którą zjadła, więc stwierdziłam, że skoro je to nie jest tak źle. Po jedzeniu położyła się na legowisku, spała raczej niewiele, bardziej był to tryb czuwania. W końcu zaczęło robić się już późno, nie chciałam też tego przeciągać w nieskończoność. Starałam się to zrobić tak aby jak najmniej się przy tym pobudzała, tzn. pozbierałam powoli swoje rzeczy, wróciłam na fotel, posiedziałam kilkanaście minut, założyłam buty, znowu siedziałam, potem kurtka, siedzenie. Chciałam przemknąć się jak najdyskretniej przez drzwi, nie do końca jednak się to udało, bo kiedy Czarna zorientowała się, że wychodzę była pierwsza przy drzwiach. Miałam nadzieję, że uda się to zrobić tak, żeby jak najbardziej ograniczyć jej stres, w końcu jednak Olga musiała ją po prostu przytrzymać, żebym mogła wyjść. Kiedy zamykałam za sobą drzwi, ostatnie zdanie jakie powiedziałam brzmiało po prostu "przepraszam, Raksa". Żadnego "cześć", "do zobaczenia", po prostu przepraszam. Cieszyłam się, że ma w końcu swój dom, wiedząc jednocześnie, że ona nie rozumie tej sytuacji i nie wie dlaczego ją tam zostawiłam. Jakieś 10-15 minut po wyjściu dostałam sms: "Wyszła zza fotela, przytula się i popłakuje". A ja wróciłam do domu, zapaliłam światło i zaczęłam płakać... Szczerze mówiąc zupełnie się tego po sobie nie spodziewałam. Zawsze uważałam, że to zupełnie nie jest pies, który do mnie pasuje. Ale okazało się, że dom bez niej jest strasznie pusty i cichy. Kiedy wydawało mi się, że już się uspokoiłam, weszłam do swojego pokoju, patrzę na róg łóżka, w którym zazwyczaj spała i znowu płacz. Pierwszej nocy, po kilku godzinach w domu zaczęłam nawet pisać post na dogo... ale nie dałam rady. A dopiero teraz, już na spokojnie mogę Wam opisać co i jak. Z domem Raksy jesteśmy w stałym kontakcie, Olga dzwoni do nas przynajmniej 2 razy dziennie i zdaje relacje co tam u dziewczyn. Oni radzą sobie z nią bardzo dobrze, Raksa niestety trochę gorzej. Tzn. Bardzo ładnie odnalazła się w mieście. Z blokiem, windą, klatką schodową też całkiem szybko sobie poradziła. Z Fili dogaduję się bardzo ładnie, z psami napotkanymi na spacerach również. Problem wygląda tak, że nadal za nami tęskni. Na spacerach wypatruje młodych ludzi, próbuje do nich podbiegać z dużym entuzjazmem, jednak mniej więcej 5m przed celem, kiedy okazuję się, że to nie my wraca zrezygnowana, już bez żadnego entuzjazmu. Dodatkowo podobno lepiej czuję się, kiedy p. Wiesława (jej nowy pan) nie ma w domu. Pan Wiesław jest dużym, postawnym człowiekiem z donośnym głosem. Stara się jak może, jednak nie ma doświadczenia w zachowaniu przy lękliwych psach, do tej pory miał tylko rasowe labki, więc jeszcze trochę musi się nauczyć ;) Na spacerach jest ok, Raksa bardzo ładnie z nim wychodzi, bawi się patyczkami (podobno Czarna bardzo szybko nauczyła pana Wiesława biegać za patyczkami :P ), problem jest tylko w mieszkaniu. Raksa teraz potrzebuje przede wszystkim czasu, żeby odnaleźć się w nowej sytuacji jednak jestem dobrej myśli :) Na razie nie możemy spotkać się z nią, żeby nie robić jej zbytniej huśtawki. Była u nas prawie 15 miesięcy, więc potrzebuje teraz czasu, żeby trochę o nas zapomniała i przyzwyczaiła się do nowego życia. W związku z tym informacje o niej na razie mam tylko telefonicznie, nie mogę podjechać i zobaczyć jak sobie radzi, chociaż bym chciała. Mam straszne wyrzuty sumienia w stosunku do Raksy. To pies, który nigdy wcześniej nie ufał żadnemu człowiekowi. Nam zaufała i mam poczucie, że bardzo ją zawiedliśmy. Nie rozumie dlaczego ją oddaliśmy. Mam nadzieję, że poradzi sobie z tą sytuacją i nowych właścicieli pokocha równie mocno :) Przepraszam, że taki chaotyczny ten post, mam nadzieję jednak, że zrozumiały. :) Dorzucam zdjęcia z nowego domu :) A wątek można przenieść do szczęśliwie zakończonych, bo nawet jeśli byłyby z Raksą jakieś problemy nie do przeskoczenia (tfu tfu) po prostu wróci do nas i zostanie na stałe :) Quote
dorota1 Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Doskonale rozumiem, co przeżywasz. Dlatego ja nie mogłabym być domem tymczasowym. Nie potrafiłabym rozstać się z żadnym psem. Quote
Poker Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Rozumiem Ciebie i sama się poryczałam. Raksunia rozkwitła u Was i nauczyła się życia. Wygląda na to ,że poradzi sobie .Na pewno jest zdezorientowana , to normalne. Nie miej wyrzutów sumienia, bo spotkało ją coś najlepszego.Ma swój dom. Quote
mdk8 Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 3 godziny temu, dorota1 napisał: Doskonale rozumiem, co przeżywasz. Dlatego ja nie mogłabym być domem tymczasowym. Nie potrafiłabym rozstać się z żadnym psem. mam tak samo. Quote
Mela Jakimiuk Posted May 2, 2016 Posted May 2, 2016 Mimo, że ma swój domek i trzeba się cieszyć , ja się też poryczałam ... Quote
Lida Posted May 3, 2016 Posted May 3, 2016 Chyba wszyscy się wzruszyli, czytając wieści o Raksie. Ona na pewno przywyknie do nowych opiekunów, tylko potrzeba trochę czasu. A Was doskonale rozumiem. Tylko raz byłam domem tymczasowym. Lilka została u mnie na zawsze :-) Zorientowałam się dziś, że nie poszła maja stała deklaracja w kwietniu. Opłacilam zaległośc. Za maj też już poszła. A od czerwca wstrzymuję płatności. Quote
Mela Jakimiuk Posted May 3, 2016 Posted May 3, 2016 Ja tez ostatnia rate wplacilam za kwiecien, zaplace tez za maj, a jak to bedzie z dalszymi wplatami, jak psiona ma juz swoj domek? Quote
Lida Posted May 14, 2016 Posted May 14, 2016 Też codziennie zaglądam z nadzieją na nowe informacje Quote
Bonsai Posted May 25, 2016 Author Posted May 25, 2016 Raksa jest znowu u Sylwii. Jej aklimatyzacja w nowym domu szła bardzo dobrze do momentu, aż jej opiekun złamał nogę. Raksa na widok kul, dziwnie poruszającego się opiekuna reagowała panicznie, chowała się za kanapą i żadne siły nie były w stanie jej przekonać do wyjścia. Opiekunowie wspólnie z Sylwią postanowili, że Raksa wraca. Czy na stałe, czy na czas rehabilitacji opiekuna? Trudno powiedzieć, nikt nie chce robić Raksie wody z mózgu, więc zobaczymy po prostu za jakiś czas czy zostaje u Sylwii i Kuby na zawsze - już jako ich pies, czy u nowych właścicieli. Tak czy inaczej Raksa ma dom i nikt jej nie da zrobić krzywdy. :) Quote
Poker Posted May 25, 2016 Posted May 25, 2016 Biedna sunia. Dobre chociaż to ,że jednak będzie miała dom. Chyba w DT najlepszym dla niej, Quote
dorota1 Posted May 28, 2016 Posted May 28, 2016 Myślę, że DT zostanie DS i wszyscy będą zadowoleni. Najważniejsze, by Raksa była szczęśliwa :) Quote
Bonsai Posted May 30, 2016 Author Posted May 30, 2016 została jeszcze kwestia rozliczenia Raksy. Na jej koncie zostało trochę nadprogramowych wpłat. Czy macie coś przeciwko, żeby pieniądze te zasiliły konto Felusia, też z przytuliska w G., obecnie w hoteliku u Lilutosi? Quote
Poker Posted May 30, 2016 Posted May 30, 2016 Czy zapadła już decyzja ,że Raksa zostaje na stałe w DT? Jeżeli tak, to nie mam nic przeciwko zasileniu konta Felka. Quote
dorota1 Posted June 18, 2016 Posted June 18, 2016 I co z Raksą? Gdzie ona w końcu jest? Ja też nie mam nic przeciwko, by pieniądze poszły na Felusia, jeżeli Raksa jest w DS. Quote
Bonsai Posted June 23, 2016 Author Posted June 23, 2016 Raksa nadal jest u Sylwii, ale jeszcze chyba nie zapadły ostateczne decyzje. Quote
rutta Posted June 27, 2016 Posted June 27, 2016 Rozliczenie konta Raksy na dzien 27.06.2016 Czerwiec Rolandde 2016-06-01 25,00Razem: 25,00 Maj Mudiczka 2016-05-12 5,00 Mela Jakimiuk 2016-05-06 20,00 Agnieszka103 2016-05-05 5,00 Lida 2016-05-04 20,00 Rolandde 2016-05-02 25,00 rutta 2016-05-02 50,00Razem: 125,00 Kwiecień Lida 2016-05-02 20,00 mdk8 2016-05-02 5,00 Wiga 2016-04-20 20,00 moca35 2016-04-13 15,00 dorota1 2016-04-13 10,00 Mela Jakimiuk 2016-04-11 20,00 Mudiczka 2016-04-11 5,00 Agnieszka103 2016-04-06 5,00 Poker 2016-04-01 20,00 rutta 2016-04-01 50,00Razem: 170,00 Ostatnia płatność za DT była za kwiecień. Suma wydatków do konca kwietnia wynosi 3.500,00 zł a wpłat 3.400,00 zł. Saldo -100,00 zł i tutaj uznaję, że Raksa jest na zero. Pytanie co z majem, czerwcem i kolejnymi miesiącami, w których status Raksy nie będzie określony? Czy mogę rozliczyć konto Raksy? Poker i dorota1 zdeklarowały, że ich wpłaty za maj, mogą zasilić konto Felusia z tego wątku: Swoją wpłatę i deklarację chciałabym również przenieść na niego. Bardzo proszę o informację czy pozostali deklarowicze zgadzają się, aby majowa (w przypadku Ronaldde rowniez czerwcowa) wpłata wspomogły Felka. Pozdrawiam rutta Quote
Bonsai Posted June 27, 2016 Author Posted June 27, 2016 Raksa nie będzie potrzebowała już wpłat za maj, czerwiec ani jakikolwiek inny miesiąc. Rozmawiałam z Sylwią - nie chcą już jej nikomu nigdy oddać. :) Co trochę głupio wyszło, bo rodzina, która Raksę adoptowała też ją chce. ;) Ale w sumie rozumieją niechęć rozstania się z nią, a Raksie jednak nigdzie nie będzie tak dobrze, jak u Sylwii i Kuby. 1 Quote
dorota1 Posted June 27, 2016 Posted June 27, 2016 5 minut temu, Bonsai napisał: Raksa nie będzie potrzebowała już wpłat za maj, czerwiec ani jakikolwiek inny miesiąc. Rozmawiałam z Sylwią - nie chcą już jej nikomu nigdy oddać. :) Co trochę głupio wyszło, bo rodzina, która Raksę adoptowała też ją chce. ;) Ale w sumie rozumieją niechęć rozstania się z nią, a Raksie jednak nigdzie nie będzie tak dobrze, jak u Sylwii i Kuby. Bardzo dobra decyzja. Ogromnie się cieszę. Jak już wspomniałam jestem za tym, by wspomóc Felusia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.