Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Cudny jest :D Zupełnie niepodobny do tej bidy, którą przygarnęłaś z mroźnego pola.

Ale zębiska szczerzy groźnie :)

Czy on tak się śmieje? Moja babcia miała podobnego psa, śmiał się na nasz widok z radości, pokazując czarne podniebienie, a moja nielubiąca zwiarząt bratowa bała się zawsze wysiąść z samochodu :D

przepiękny, zupełnie inny pies niż ten z pola! :)

dla mnie to raczej uśmiech jest ;)

wpaniały, i to futro!!! :)

Guest TyŚka
Posted

Spojrzenie ma diabelskie, ale jest świetny :D

Ciekawa z niego mieszanka ;)

Posted

Męczy Pumę potwornie....zupełnie tak jak ona Gastona ;) I jak ona go ugryzie to on równie mocno oddaje....o to trafiła kosa na kamień....panna chwilami ma go poważnie dość i zgrywa damę, a ten taki upierdliwie namolny, po łapach gryzie, po pysku.... Oj jak Pumcia cierpi....

soj2bVI.jpg

 

Złapała go w ramach rewanżu solidnie za policzek....

AuDpFCG.jpg

 

To się z półobrotu wyszarpnął i ukarał ją złapaniem jej pyska (ten sam chwyt obserwowałam w desperacji u Gastona(tylko on to jej aż po oczy pysk schowa w paszczy)-oni nie dociskają, ale ona zamiera wiedząc czym się taki niebezpieczny chwyt by skończył.Kurcze, ale mają to psy w genach jak walczyć-inne psy, nie lubiące się, a chwyt taki sam...Podobnie jak w pozorowanym(lub realnym) ataku chwyt za łapę.

DsYjRlC.jpg

 

Usiłowała go potem skarcić znów za uchem, ale dociął jej chwytem za gardło

YKV659a.jpg

 

I Pumcia się rozgoryczona obraziła...Mężczyżni są po to żeby ich ustawiać i poniewierać dawkując im swe uczucia i wdzięki, ale nie po to żeby bili kobiety, ot chamulec ....niech sobie kumpla znajdzie do mordobicia.

Straciła dziewczyna humor i radość i dziecięce złudzenia że wszyscy są dżentelmenami i szanują kobiety nawet jak te czasem w pysk przywalą...

n4qDGao.jpg

Posted

Taki chwyt za pysk to tzw. chwyt kagańcowy - podobno stosowany przez sukę wobec szczeniąt i odbierany przez psy jako bardzo karcący. 

Przepiękne zdjęcia :)

Posted

Pumcia była bardzo zdołowana...przywykła że łoi Gastona bez umiaru ;)Chodziła kilka dni obrażona na niego i unikająca z nim zabawy-jak ją podgryzał to go ignorowała, odchodziła i szła do sadu się z Gastonem tłuc i ganiać.. A Kojot po prostu ma niemal tyle samo energii co ona, chce się bawić na okrągło tylko nie galopuje tak szaleńczo po sadzie-czasem podgalopuje do bramy jak szczekają na kogoś, ale tak dla przyjemności to nie biega,woli się bawić podgryzaniem. Jak idę to cały czas mnie za dłoń łapie :)

Posted

No biega-tak jak pisałam... Porusza się normalnie,tylko nie urządza galopad.

To łamanie go i operowanie jak pewnie niejeden by zrobił było by tylko bezsensownym dołożeniem psu cierpień na wiele tyg. i stratą pieniędzy. Zachowuje się jak normalny, zdrowy pies, tyle że właśnie nie latający wzdłuż płotu jak szaleniec, ani po polach- spokojny galop to max- ale to może wynikać po prostu z jego charakteru. Bawi się swobodnie z Pumą, ale pilnuje żeby nic tak dużego jak Gaston nie walnęło w niego ;) Choć nie przypuszczam żeby to miało mieć jakiś związek z łapą, raczej z naturalną niechęcią do staranowania...

Po świętach jak tylko będzie w miarę znośnie sucha pogoda pojedziemy na kastrację załatwiając razem z nią rtg łapy-mam dość daleko do dobrego weta więc staram się nie mnożyć wizyt i kosztów niepotrzebnie.

Posted

Hihi-ja zdecydowanie też wolę żeby we mnie nic nie uderzało ;)

 

No i na szczęście mój wet nie rwał się żeby go operować na siłę.

 

 

RbokKXf.jpg

 

Oddaj patyczka.......

nZsowQC.jpg

 

A chodziło o tego konkretnego patyczka-co to go mała powyżej łapą przytrzymuje :)

yxEalgP.jpg

 

Rozbawione tygrysy omijamy szerokim łukiem czujnie zerkając..

kpMtP8B.jpg

 

fFhgEjJ.jpg

Posted

Świetny jest Kojotek i taki śliczny :D

Uratowałaś mu życie i nie wiem, żeby Cię chciał zamienić na inny domek ;)

Fajnie patrzeć, jak powoli wchodzi w stado i jakoś się dostosowuje :D

Posted

Kojot świetnie wygląda i dobrze sobie radzi :)

a na temat starego złamania mam takie samo zdanie jak przedmówcy; nie ma sensu łamać powtórnie, składać, i psa męczyć - żadnej gwarancji nie ma, że będzie lepiej, a skoro najwyraźniej go to nie boli na co dzień, to tym bardziej, zostawić jak jest. U mojego psiaka mam dokładnie taką samą sytuację (teraz już ma swoje lata, czasem utyka bardziej, ale to jak u ludzi - uszkodzone już nigdy nie będzie jak nowe). A zwykle truchta i biega jak szalony.

Dobrych, spokojnych Świąt Wam życzę! :)

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...