Jump to content
Dogomania

Psy na Barfie


Fosterek

Recommended Posts

Moje na barfie od kilku tygodni. Zmianę diety przeszły bezboleśnie, ale może dlatego, że suchych bobków prawie nigdy nie jadły. Psiaki mają apetyt, surowe smakuje, zjedzą ze smakiem nawet starte warzywa i nie grymaszą. Kupy małe. Kondycja 100 razy lepsza niż nawet na gotowanym jedzeniu :)

Polecam dla każdego psiaka.

Link to comment
Share on other sites


A kupujesz warzywa/kurczaka/mięsa/kości dla psa prosto od hodowcy, który ma własną 'farmę' i jesteś na 100% pewna, że nie używa ulepszaczy oraz GMO, czy idziesz do marketu/warzywniaka/mięsnego/punktu rozbioru i kupujesz tam?

 

Chyba mylisz hodowlę z uprawą ;) 

Zdaje się, że również nie masz pojęcia na temat GMO. Na terenie UE jest dozwolona uprawa tylko 1 odmiany ziemniaka(Amflora) i kukurydza Bt :p

W suchych karmach niestety mięso zwykle nie jest lepszej jakości niż to z marketu, a często nawet nie ma tam mięsa, a tylko mączki mięsne

Link to comment
Share on other sites

a byłaś kiedyś na naszych polskich szklarniach i widziałaś jak rosną pomidory :)?
Bo z tego co miałem okazję oglądać, to całą gałąź szła z PROBÓWKI, a nie z ziemi - pomijam fakt pomidorów Cherry o smaku Wiśni :)

Hodowla czy uprawa - źle dobrałem słowa, wybacz ;)

NIBY JEST. Z drugiej strony każda karma jest testowana, więc jeśli się podaje, że jest tam KURCZAK, to nie może tam być mączka mięsna.
Mączkę można zobaczyć w karmach niskiej jakości i jest to tam wyszczególnione.

To samo tyczy się jajek, świni - parę lat temu (byłem podlotkiem jeszcze) pamiętam, że była akcja o świniach, które były tuczone antybiotykami na wzrost masy, lekami i inną 'chemią'.
Nie mówię już o 'dziwnych metodach' gdzie np. kura powinna znieść 2 jajka a znosi x+2, chów klatkowy itd :)


Nie uważam, że BARF jest do niczego, wręcz przeciwnie - uważam, że to dobra alternatywa dla alergików, ew. jeśli ktoś chce karmić psa tak, jak NATURA CHCIAŁA.
Bawi mnie tylko to, że od pewnego czasu na Dogomanii BARF stał się odpowiedzią na wszystko (tak jak właśnie klatka kennelowa).
Odbieram to tak jak fanatyków KORWINA - cokolwiek powie, jest święte, wszystko inne jest złe :D

Link to comment
Share on other sites

Suczka po sterylizacji, 2 lata, mieszaniec. Na BARFIE od roku.

 

Meganiejadek, kiedyś miała dużą niedowagę, kręgosłup i miednica praktycznie bez mięśni, tragedia.

 

Dopiero na BARFie nabrała ciałka i nieco się wyciszyła, przestała zjadać śmieci na spacerach (kiedyś mi zwiała aby spożyć zgniłe jabłka...). Poziom energii wysoki, ładna sierść, kupy małe, brak psiego zapachu (ale kiedyś jak dawałam jej syfne kurczaki i kąpała się w rzeczce to śmierdziała jak stare skarpety ;) ). Jeśli chodzi o zatrucia pokarmowe to nie widze różnicy.

Link to comment
Share on other sites

a byłaś kiedyś na naszych polskich szklarniach i widziałaś jak rosną pomidory :)?
Bo z tego co miałem okazję oglądać, to całą gałąź szła z PROBÓWKI, a nie z ziemi - pomijam fakt pomidorów Cherry o smaku Wiśni :)


 

Byłam i to nie raz :D (studiuję ogrodnictwo ;) ). Nie wydaje mi się. In vitro w Pl dotyczy głównie roślin ozdobnych(i niektórych sadowniczych). Myślę, że w produkcji pomidorów na dużą skalę, byłoby to nie opłacalne. Znaczna część producentów pomidorów kupuje gotowe rozsady od firm tym specjalizujących się. Jak wejdziesz sobie na stronę którejś z firm to możesz znaleźć informacje skąd biorą NASIONA i gdzie je wysiewają :p Poza tym nie mamy dużo laboratoriów in vitro, więc w przypadku pomidorów, które łatwo rozmnaża się z nasion, jest to raczej zbędne.

Fakt, że często rozsady przygotowywane do szklarni nie są z ziemi a w paluszkach, kostkach z wełny mineralnej czy innych sztucznych podłoży, ale to nie ma żadnego związku z in vitro(roślinami z probówki)

Link to comment
Share on other sites

No ale co do kur (jajka, drób) to już jest prawda i bardzo dobrze chyba wiesz jaka jest sytuacja :)

Ja osobiście uważam, że BARF to dobra alternatywa ale nie jest to MUS.
A czytając niektóre wypowiedzi na forum - BARF NAJLEPSZY NA WSZYSTKO :d

Link to comment
Share on other sites

Jako, że lubię gotować to widzę różnicę w smaku, wyglądzie prawdziwych wiejskich jaj od tych z marketu. I to samo tyczy się mięsa (nawet tego kupionego w budzie na targu).

 

Aktualnie nie karmię moich psów BARFem ;)

Przy jednym z moich psów, który jest alergikiem to nie taka tania sprawa. + Dzięki BARFowi dowiedziałam się, że moje jak się wydawało wszystkżerne(włącznie z cytryną) psy potrafią wybrzydzać i nie zjeść :D Na pewno dużym plusem jak psy jadły BARFa było wolniejsze jedzenie (sucha karma zawsze znika w max minutę)

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, 30 jajek M kosztuje w markecie 9.99 czyli 33gr za jajko, a my za to samo jajko jak jedziemy na wieś płacimy 70-85gr.
Tak, warto przepłacić ponad dwukrotnie za jajko.

Dlatego wg. mnie czy pies dostanie jajko z marketu, czy to które jest w karmie - dostanie to samo :)


Ja powiem szczerze dopiero o BARFie usłyszałem tutaj na forum, nigdy nie wpadłbym na to, że można psa karmić w taki sposób, uważam to za coś łatwego i trudnego zarazem :)


Właśnie wróciliśmy ze spaceru i spotkaliśmy takiego psa-liska (wabi się Cola) i Pani karmi psiaka BARFem i wspominała, że wszystkie gastro-problemy minęły właśnie po przejściu na BARF :)

Link to comment
Share on other sites

BARF nie jest lekiem na całe zło, są psy, które nigdy nie będą tolerować surowego mięsa, są psy, które mają problem z przejściem na surowiznę, po latach jedzenia suchych bobków.

Ale. BARF jest dietą, która przede wszystkim jest NIEPRZETWORZONA. Nie wejdziemy do kawałka mięsa sprawdzić jakości, prawdę mówiąc w dzisiejszych czasach całe środowisko jest zatrute. Ale możemy naszym psiakom zaoszczędzić karmy przetworzonej i dać to co najlepiej strawi i najlepiej przyswoi. Nie dam sobie wmówić, że wieprzowina nie jest lepsza niż karma z wieprzowiną. Nawet jak do karmy dodana zostanie wieprzowina najlepszej jakości (w co wątpię) to wyobraźcie sobie jaką drogę musi przejść od postaci surowej do suchego bobka! Naprawdę w dalszym ciągu jest lepsza dla psa?

 

Ostatnio ktoś przytoczył opis suchej karmy - wyprodukowana ze świeżej kaczki! Dżizas! Ona w worku już świeża nie jest, świeża jest wtedy jak leży w psiej misce i ocieka krwią!

 

Moje zaczęły nabierać masy. Nie - nie przytyły, nie mają więcej tłuszczu, mają większe, twardsze mięśnie, Jeden jest dysplatykiem, o czym niejednokrotnie pisałam - dla niego BARF jest zbawienny. I taką dietę polecam każdemu psu.

Link to comment
Share on other sites

Wieprzowina jako podstawa diety czy to surowa, czy w karmie, ogólnie średnio mi się widzi :P

Ale w żadnej karmie nie ma "produktów najlepszej jakości". Mamy wybór. Albo damy nieprzetworzone ( pełnowartościowe i odpowiednio zbilansowane ) mięso wiadomego, bądź niewiadomego pochodzenia ( ja mam teraz dostęp do kur i jaj lepiej żywionych niż jem sama, w sezonie będą też warzywa, więc wiem co daje w tym wypadku ), albo dajemy "suchą papkę" z  odrobiną mięsa (albo i nie) niewiadomego pochodzenia, produktami ubocznymi z mięsa i ogromną ilością zapychaczy również niewiadomego pochodzenia. 

 

Więc nie wiem o czym ta dyskusja :P

Link to comment
Share on other sites

U nas podstawę stanowią pół na pół drób z wołowiną. Wieprzowinę czasem podam, ale tylko te ładniejsze jej części. 

 

A co do leku na całe zło. Cóż, ludzie mają takie tendencje ... jeśli są pewni swojego zdania, próbują wszelkich sposobów by to zdanie innym narzucić.

 

I dlatego mamy klatki, które leczą wszelkie zaburzenia psychiczne u psów, są jedynym słusznym narzędziem szkoleniowym, obowiązkowym elementem wyprawki i zaraz przeciwnicy klatki zostaną uznani za złych opiekunów, bo jak to tak.

I dlatego mamy Barf, który leczy stawy, sierść, zęby, narządy wewnętrzne i najlepiej wszyscy przejdźmy na barfa, to weci stracą pracę.

 

Barf jest świetną dietą, zgodną z naturą, jedyną do której normalny pies jest "ewolucyjnie" przystosowany (pomijając badziewne mięso i warzywa, no niestety nie każdy jest w stanie wyhodować sobie sam.. jednak to wciąż mniej niedoróbek niż suche karmy ). Jednak nie jest lekiem. Dobry barf zapobiegnie wielu chorobom, ale kiedy problem się już pojawił, barf go nie uleczy, weterynarz musi się tym zająć. Odpowiednia dieta jedynie zmniejsza ryzyko problemów.

 

Są też psy, które dostały od ewolucji jakiś bonus... "człowiek Cię truć nie będzie" i lepiej się czują na chappi niż na mięsie. Choć osobiście wydaje mi się że w większości przypadków wystarczyłoby inaczej tego barfa wprowadzać, to są też takie, które mięsa jeść nie powinny. I tu pojawia się pytanie, co mamy w suchej karmie, skoro pies źle się czuje po mięsie i mięsie z zapychaczem, a po suchym, które podobno mięso  ( ZE ŚWIEŻEJ KACZKI ) posiada, już nie ? Pewnie trochę mięsa ma, ale zdecydowanie nie wiele, zbyt przetworzone, zbyt poprawione ... wszystko co człowiek próbuje ulepszyć, niestety idzie w drugą stronę. .. karmy nie są wyjątkiem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Świeże mięso (zwłaszcza jeszcze znamy jego pochodzenie) jest zdrowsze niż sucha karma ale to, że pies je suchą karmę, nie oznacza, że umrze, utyje, zachoruje, bo zachorować może od wszystkiego.

Ja sam psu urozmaicam (jadę do punktu rozbiórki ew. do znajomego który ma Swoje zwierzaki, tylko, że jest to duuużo dalej) i kupuję czasem małej kawałek mięcha, serduszka, skrzydełka - tak, żeby miała urozmaicenie bo wiem, że CZYSTEGO mięsa w suchej karmie nie uświadczy, a nawet jeśli jest, to jest poddawane obróbce itd :)


W końcu mnie ktoś zrozumiał CHOUNAPA - o to chodziło właśnie :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...