choba Posted November 6, 2014 Share Posted November 6, 2014 Fikus zmienił miejsce zamieszkanie - przeprowadził się prawie na przeciwko swojego dawnego boksu. Przez to na początku nie mogłam go znaleźć, ale w końcu się udało ;) Na spacer pomaszerował wspólnie z Farą i w ogóle mu to nie przeszkadzało :) Za to na spacerze dawał mi się dość mocno we znaki :roll: Chłopak jest ostatnio bardzo proludzki, przynajmniej jeśli chodzi o mnie i Klaudię. I zaczyna z tym trochę przeginać ;) Tylko mu w głowie przytulanie i zabawa. Ale teraz już nie wystarczy tulenie się do naszych nóg i zwykłe głaskanie go. O nie, teraz wpadł na pomysł, że skakanie daje lepsze efekty... I bardzo często tego próbuje. Poza tym ciągle chce się bawić - łapie za smycz, szarpie nią, chwyta delikatnie za ręce. Z tym łapaniem za ręce to akurat robi to dość delikatnie, al samo skakanie i szarpanie smyczy jest dość męczące. Raz przez te jego wygłupy tak się z Farą poplątali, że doszło między nimi do sprzeczki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :) Na wybiegu jak już skończył szaleć z Farą, to zaczął zaczepiać mnie. Oj, Fikus, trzeba cię utemperować :mad: Poza tym jak zwykle - trochę chłopak poszczekał na kolegów i koleżanki. Za to do boksu jakoś nie chciał wskoczyć (ani się wciągnąć) i musiałam mu pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 6, 2014 Author Share Posted November 6, 2014 To sobota zapowiada się na męczącą ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 8, 2014 Share Posted November 8, 2014 Wstawię kilka fotek z dzisiaj, a Klaudia na pewno dorzuci jakąś relację ;) No i na koniec Fikus - przeżuwacz ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 8, 2014 Author Share Posted November 8, 2014 Dzisiaj Fikus zaskoczył mnie i to bardzo pozytywnie. Gdy poszłam po niego chłopak się ucieszył, niestety mieszkał w boksie, które są remontowane i nie miał legowiska. Chłopak grzecznie czekał aż go zapnę na smycz, biedak zaraz po wyjściu z pawilonu został chapsnięty przez Modela :lmaa: Na spacer wyszliśmy razem z Farą, Vitą i przez chwilę z Harrym. Krótki spacer do parku, i Fikus szedł przez większość czasu albo na luźnej albo lekko napiętej, a i tak jest zapinany na krótką ok. 1,5 m. Po powrocie dostał przysmaki m. in. taki który żuł, żuł i żuł, a przy tym robił takie miny z których się nie dało nie śmiać :eviltong: Potem spędziliśmy czas w schronisku grzejąc się i susząc, Fikus stał się strasznym miziakiem :loveu: i cały ten czas spędził na mizianiu przeze mnie, Chobę i pracowników schroniska. Powtórzyliśmy też komendy siad i łapa oraz kontynuowaliśmy naukę komendy druga, wychodzi mu coraz lepiej, a przynajmniej pomału łapie co ja od niego chcę. Niestety nie obyło się bez sprzeczek z niektórymi psami :mad: Niestety nadszedł czas powrotu do boksu i Fikus zmienił miejsce zamieszkania, oczywiście gdzie... do Fary :megagrin: Na spacerach i wybiegu dogadują się idealnie, no może poza zaplątaniem smyczami, więc trzymajcie kciuki, żeby w boksie też się dogadywali idealnie ;) Dziękujemy za zdjęcia, Fikus wsród żółtych liści wygląda ślicznie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pela112 Posted November 9, 2014 Share Posted November 9, 2014 Powoli nadrabiam zaległości, więc melduję się u Fikusa ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 13, 2014 Share Posted November 13, 2014 Dzisiaj chłopak poczekał trochę na swój spacer. Bardzo chciał go przyspieszyć i wyjść jednocześnie z Farą - nie było łatwo, musiałam użyć 2 rąk, ale udało mi się go powstrzymać ;) Kiedy już w końcu powędrował na spacer to był szczęśliwy. Poszliśmy do parku razem z Hefnerem, Jadzią i Moną. I muszę wszystkich zapewnić, że z Fikusem chodzenie po ciemku mi nie straszne - bodyguard z niego doskonały ;) Kiedy tylko spotykaliśmy kogoś obcego przy słabym świetle, to musiał go porządnie obszczekać. Co trochę utrudniało nam spacer po chodniku, ale daliśmy radę. Oczywiście do mnie i reszty znajomych osób to totalny miziak i przytulak :eviltong: Po powrocie ze spaceru poszliśmy razem z Hefnerem i Moną na wybieg. Chłopak szalał i wariował, zaczepiał wszystkich ludzi, męczył o pieszczoty i parówki, a na inne psy totalnie nie zwracał uwagi (z wzajemnością). Poćwiczyliśmy też trochę skakanie przez hopki. Na początku nie był przekonany co do tego, ale później już dawał się namówić ;) Oczywiście, jak w końcu trzeba go było znów zapiąć na smycz, to musiał ją trochę połapać i "pożuć" (mam nadzieję, że smycz bardzo nie ucierpiała) :mad: A do boksu chłopak nie bardzo miał ochotę wskoczyć - nawet mimo tego, że czekała tam na niego koleżanka :eviltong: Chyba że on po prostu lubi, jak mu się podnosi tylną część ciała :hmmmm: 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted November 13, 2014 Share Posted November 13, 2014 Co do podnoszenia tylnej części ciała, to może Fikus wykorzystuje każdą nadarzającą się okazję by być blisko człowieka :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 13, 2014 Author Share Posted November 13, 2014 Jego jest trudno rozszyfrować, więc wszystko możliwe, ale i tak widok fikusowego podciągania się do boksu niezapomniany :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 Tak jak wspomniałam na wątku Fary, Fikus jednak się wyprowadził z powrotem na pawilon 7... Cóż, chłopak jest chyba zbyt zaborczy :shake: A dzisiejszy spacer zaczął się od tego, że musiałam wchodzić do boksu (jeszcze wspólnego z Farą), bo chłopak nie chciał się pofatygować :eviltong: Wołanie i walenie w kraty nie pomogło, Fara zdążyła wskoczyć do siebie i zacząć pić wodę, ja weszłam za nią, zamknęłam się i dopiero wtedy chłopak zaszczycił nas obecnością. Oczywiście wtedy to już był baaardzo chętny do wyjścia :evil_lol: Na spacer poszliśmy razem z Hefnere wzdłuż byłych torów. W międzyczasie poćwiczyliśmy trochę i muszę pochwalić Fikusa - leżeć ma opanowane :D Niestety potem zaczyna szaleć, łapać za ręce i smycz, ale nad tym też pracujemy i powoli, powoli robimy postępy :) Zrobiliśmy sobie też małą sesję zdjęciową, podczas której Fikus szczekał na mnie, bo byłam poza jego zasięgiem. Bo przecież 2 metry to bardzo daleko :eviltong: Po powrocie do schroniska poszliśmy na wybieg - początkowo Fikus był sam, potem dołączył do nas Chudy. Wydawało się, że będzie między nimi ok, jednak w pewnym momencie zaczęli się gryźć. O ile Fikus już chciał odpuścić, to Chudy (chociaż 2 razy mniejszy) kąsał dalej. Na szczęście udało się ich rozdzielić bez szkody dla nikogo. Niestety dzisiaj to nie był koniec problemów Fikusa. Obok wybiegu przechodził Reks - od początku było widać, że chłopaki bardzo się nie polubili, ale byli po różnych stronach płotu. Problem pojawił się, kiedy ja z Fikusem wychodziłam z wybiegu, a w tym momencie Reks kilka metrów dalej zwiał z obroży. Tak się doczepili do siebie, że nie dało się ich rozdzielić. Bo co z tego, że ja trzymam Fikusa, jak Reks jest luzem i nawet nie ma go za co chwycić... W końcu udało się ich rozdzielić i jedynym skutkiem walki była mała rana na tylnej łapie Fikusa. A mogło być gorzej... Trochę jesiennych fotek Fikusa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 I na koniec coś z wybiegu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 15, 2014 Author Share Posted November 15, 2014 To zdjęcie mnie rozwaliło szkoda, że jednak nie ułożyło się im z Farą w jednym mieszkanku ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pela112 Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 Szaleństwo w oczach na tym zdjęciu ma wypisane :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aniah Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 Cały Fikus na tym zdjęciu :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted November 15, 2014 Share Posted November 15, 2014 On w ogóle ma oczy szaleńca :D Co do sytuacji z Reksem, to naprawdę było nieciekawie... Dobrze, że nie było większych szkód i Tobie nic się nie stało, jak trzymałaś Fikusa, bo mogło być różnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 16, 2014 Author Share Posted November 16, 2014 A sio mi od jego oczu, Fikus ma śliczne, czarujące oczka, a nie jakieś tam szaleńcze :eviltong: Maciaszku czy mogłabym cię prosić o zmianę zdjęcia Fikusa na stronie schroniska na to poniżej Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted November 17, 2014 Share Posted November 17, 2014 Zmienione. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 17, 2014 Author Share Posted November 17, 2014 Zmienione. Dziękuje :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Xxxxxxxxxxxx Posted November 17, 2014 Share Posted November 17, 2014 No to mieliście spacerek z nie małymi "atrakcjami". Dobrze, że wszyscy wyszli z tego cało :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 20, 2014 Share Posted November 20, 2014 Fikus zaginął w akcji... Nie udało mi się go dzisiaj znaleźć, a p. Ani nie ma, to oczywiście nikt nic nie wie. Patrzyłam do innych boksów, ale albo go nie było, albo siedział gdzieś na zewnątrz. Oczywiście życzę mu, żeby był w domku, ale biorę różne sytuacje pod uwagę przy tej utalentowanej owieczce ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 20, 2014 Author Share Posted November 20, 2014 w sobotę będę więc albo go wykopie spod ziemi albo się wszystkiego dowiem :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Patrycja* Posted November 20, 2014 Share Posted November 20, 2014 Faktycznie w przypadku Fikusa wszystkie opcje wchodzą w grę :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 22, 2014 Share Posted November 22, 2014 Fikus odnaleziony - oczywiście znowu się przeprowadził ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
choba Posted November 22, 2014 Share Posted November 22, 2014 i na koniec... Idzie wilk :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kicia1616 Posted November 24, 2014 Author Share Posted November 24, 2014 W tą sobotę Fikus wyszedł ze mną na wolontariat, ale nie obyło się bez poszukiwań gdzie teraz mieszka. Okazało się, że po kolejnej przeprowadzce zamieszkał o boks dalej niż wtedy gdy przyjechał do schroniska. Po wyjściu z boksu i zapięciu na smycz poszliśmy na spacer, niestety zaraz po wyjściu ze schroniska okazało się, że Fikus kuleje na łapę na której miał ranę po bójce z Reksem. Po obejrzeniu łapy przez Beatę okazało się, że rana jest w gorszym stanie niż wcześniej (zapewne chłopak w pewnym stopniu sobie pomógł w tym :lmaa: ). Został zgłoszony do weterynarza na dzisiaj (mam nadzieje, że był). Trochę posiedzieliśmy na ławeczce przed schroniskiem, a potem poszliśmy na krótki spacer do parku w towarzystwie Fary (a jakże inaczej ;) ), na samym spacerku zachowywał się wręcz idealnie, chodził na luźnej, krótkiej smyczy, a czasami przy nodze, często zwracał uwagę na mnie i reagował na imię. Jedynie szyby były w stanie pochłonąć go całkowicie i trochę trudno mu było zrezygnować z przeglądania się w nich jaki to jest cudowny :eviltong: Po spacerku krótka chwila na wybiegu, a potem resztę wolontariatu grzaliśmy się w budynku. W miedzy czasie powtarzaliśmy komendy, Fikus grzecznie się zachowywał, a jak warczał na jakiegoś przechodzącego psa szybko reagował na uspokajanie, nawet gdy dawałam tamtemu psiakowi smaczka. Natomiast na spacerze uczymy się nie reagować na przechodzące obok psy. W schronisku wreszcie znalazłam czas i chęci na wyczesanie go, trochę się wiercił bo miał skołtunioną sierść, ale daliśmy radę i Fikus teraz może zachwycać swoim wyglądem jeszcze bardziej :mdrmed: Niestety musiałam go w końcu odprowadzić do boksu, chłopak zamieszkał w tym samym boksie, ale kolega z którym mieszkał musiał się przeprowadzić, jak zwykle samemu wchodzić nie miał zamiaru musiałam mu podnieść pupsko. Dodatkowo nawet po wejściu już na górę nie miał ochoty pozostać sam w boksie i stał w drzwiach i nie chciał się przesunąć, ale w końcu udało mi się go jakoś wepchnąć do środka i zamknąć. Dziękuję za świetne zdjęcia mojego kochanego misia :) A na tym zdjęciu Fikusowi wisi łapa z tyłu ławki, czy tylko mi się tak wydaje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.