Jump to content
Dogomania

Moja Kamcia/owczarek niemiecki i Cola&Pepsi/świństwo - Kamcia odeszła :((((((((


Aniuś

Recommended Posts

  • Replies 54
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

Doświniliśmy się ostatnio ;-).
Znaczy - w tej chwili mamy dwie świnki morskie na stałe...
Młodziutkie :
- Cola ma 2 mies.,
- Pepsi ok. 3 mies.

A oto jak Kama się przejmuje nowymi lokatorami :
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img211.imageshack.us/img211/1653/to2ov6.gif[/IMG][/URL]

Normalnie... przy pierwszym spotkaniu, powąchała troszkę Colę... i połozyła się, zamknęła oczy ;-).

Mogą z nią zrobić co chcą ;-) :
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img251.imageshack.us/img251/4070/to1wl5.gif[/IMG][/URL]

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img337.imageshack.us/img337/9745/to7ct0.gif[/IMG][/URL]

A oto jeszcze Cola w zbliżeniu (z nami od 18 czerwca)
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img337.imageshack.us/img337/7707/cola3op4.gif[/IMG][/URL]

I Pepsi (z nami od wczoraj, czyli od 27 sierpnia). Prosiek z labo. :
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img214.imageshack.us/img214/3496/pepsijq0yl3.gif[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name=':: FiGa ::']Uwielbiam swinki morskie :loveu: Piekne pociechy :loveu:[/quote]

:multi:

A może chcesz ze dwie świneczki?? :p

W tej chwli mam w domku jeszcze 6 prosiąt :lol: (nie licząc moich dwóch Panów (Cola i Pepsi to chłopaki).
4 mają już domki stałe zaklepane. A dwa idą dziś do tymczasowych...

Więc z tego co wiem są jeszcze do wzięcia :lol: . Ale tu Elurin już będzie rozdzielał, dziś prośki do niego pójdą...

Link to comment
Share on other sites

Prośki z labo rozeszły się do dobrych domków :lol: .
2 wzięła moja koleżanka - Sprite i Pragnienie,
2 zabrał Elurin do DT u Pucki - Zyt, Zdzisław
2 zabrali znajomi Kalmah z forum świnkowego - imiona jeszcze nieustalone, ale jeden być może będzie się nazywał Terrorysta :evil_lol:


Wczoraj koleżanka zabrała Sprite'a i Pragnienie i... zostałam z moją dwójką... Tak jakoś pusto się w domu zrobiło ;)

Mam kilka nowych zdjęć chłopaków, więc się pochwalę ;)

Cola wcina mleczyk ;)
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img262.imageshack.us/img262/3676/colaog0.gif[/IMG][/URL]



A oto mieszkanie posiaków-chłopaków :
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img254.imageshack.us/img254/4782/mieszkanieik1.gif[/IMG][/URL]


Chłopaki razem :
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img248.imageshack.us/img248/6066/colaipepsimj6ie5.gif[/IMG][/URL]

A oto cała siódemka prosiąt z labo...
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img254.imageshack.us/img254/6756/19126292fr4.gif[/IMG][/URL]

Oj trudno było wybrać tego naszego Pepsi z całej gromadki. W końcu stało się tak, że Pepsi sam nas wybrał. Był najbardziej śmiały i oswojony. Gdy inne jeszcze przerażone nie ruszały się, ten już sie ciekawie rozglądał... Zwrócił naszą szczególną uwagę. Po prostu miłość od pierwszego wrażenia :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name=':: FiGa ::']Szkoda że mieszkam tak daleko bo kto wie.. ;) Ale niestety ja mam wysoka klatkę przystosowaną dla myszoskoczka, świniakowi nie byłoby w niej dobrze.

Trzymamy kciuki za domki :kciuki:[/quote]

[B]FiGa[/B]... odległość to nie aż taki problem. Transport się znajdzie. Trzeba tylko chcieć zaadoptować takie słodkie maleństwo... reszta jakoś się poskłada :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name=':: FiGa ::']Uwielbiam swiniaki, uwielbiam :loveu:

Bede musiała pomysleć o wiekszej klatce i kto wie, może kiedys bede mogla uratowac jakiegos swiniaczka :loveu:[/quote]

Pomyśl, pomyśl... :lol:

A jak ratować to od razu najlepiej dwa prosięta :lol: .

Wiele się nasłuchałam, że świnki to zwierzęta stadne, że powinny być razem... ale jakoś nie bardzo wiedziałam na czym to polega...

Przez tydzień miałam samego Colę. Był cichy, lękliwy, prawie się nie odzywał, wypuszczony z klatki - znajdował sobie cichy kąt i się nie ruszał...
Potem przybył do nas Pepsi. Cola zrobił się automatycznie - żywszy, odzywa się o wiele częściej, piszczy, gdy mnie widzi, przychodzi do ręki na wybiegu, wypuszczony szaleje po pokoju, chodzi na spacery do kuchni, do przedpokoju... Jest zupełnie inny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu :).


Wczoraj chłopaki zaczęły wchodzić na hamaczek :loveu: . Na razie się tam nie wylegują, ale... wcinają sianko ;) .
A Pepsik wczoraj nauczył się wchodzić na drugą półeczkę :multi: . Miałam juz obawy czy w ogóle będą tam wchodzić. Półka miała początkowo służyć np. jako miejsce do wylegiwania się. Potem stwierdziałam, że jak nie będą wchodzić to przynajmniej będą miały taki daszek nad miejscem gdzie jedzą... Aż tu Pepsik wczoraj - hop., i jest na górze... :multi:

A tu zdjęcie klatki dla lepszego wyobrażenia sobie o czym mówię ;) . Zdjęcie pochodzi z czasów, gdy na prośki czekaliśmy... Jeszcze ich nie było w domu - dlatego tu jest taki porządek ;) . A świnka widoczna na zdjęciu - to zabawka tylko ;)

[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img119.imageshack.us/img119/2299/img1020eq7nn8.gif[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Z rzeczy mniej przyjemnych, które u nas mają miejsce...

Zaczynam martwić się ostatnio Kamą. Nie wiem czy to przypadkiem nie objaw jakiejś choroby... Kama od jakiegoś czasu strasznie dużo pije. Wczoraj po przyjściu do domu z pracy miała pustą miskę. Wlałam jej trochę wody (tyle co to kiedyś potrafiła wypić przez cały dzień). Patrzę, a ona znowu ma pustą miskę... Wodę dolewałam jej jeszcze 2 razy...

Pewnie w związku z tym, że więcej pije - więcej też niestety siusia. "Niestety", bo zaczęła nie wytrzymywać i siusiać też w domu :(.

W sumie to najpierw zauważyliśmy to siusianie, a dopiero potem to, ze więcej pije...

Kiedyś (ze względu na chore łapy, i na to, że Kama ledwo wchodzi na nasze 4 piętro) wychodziliśmy z nią 2 razy dziennie. Wystarczało jej to w zupełności, nie chciała wychodzić dodatkowo. Nie załatwiała się w domu, ani nawet od razu po wejściu na trawnik...

Teraz wychodzimy z nią 3 razy dziennie (więcej nie dam rady - pracując), a i tak załatwia się czasem w domu. W dodatku... jak się z nią wychodzi na dwór to często nie wytrzymuje nawet żeby dojść do trawnika po drugiej stronie ulicy! Siusia po drodze, a ja się ze wstydu spalam...

A jeśli uda jej się dojść do trawnika - to siusia od razu i to bardzo obficie...

Ale te 3 spacery też nie służą jej zdrowiu raczej. Ona już ledwo wchodzi na górę :(. Krok po kroku, czasem kulejąc lekko... (przypomnę, że zanikają jej mięśnie w tylnych łapkach :-( )

Nie wiem już co jej jest. Myślałam, że jej przejdzie z tym siusianiem. Tymbardziej, że już kiedyś popuszczała w domu i jej przechodziło... No właśnie kiedyś popuszczała TROCHĘ, ale nigdy nie siusiała tak naprawdę...

Szkoda mi jej strasznie. Bo jak się nawet już zsiusia w domu, pomimo tego, że się na nią nawet nie krzyknie - ona wie, że zrobiła coś złego i widać po niej, że narozrabiała... i że nie jest jej z tym dobrze...

Nie mamy dywanów, więc mop w rękę i zaraz jest OK. Ale problem się na tym przecież nie kończy...

Co się ostatnio zmieniło, choć nie wydaje mi się, żeby to mogło mieć wpływ na siusianie... Zmieniłam jej jedzenie. Teraz jej gotuję mięsko z ryżem i warzywami. Wcześniej suche jadła, przez kilka lat - właściwie odkąd moja córka się pojawiła na świecie. Nie miałam czasu na gotowanie, mrożenie, odmrażanie itd, itp. Teraz doszłam do wniosku, że dziecko duże - czas jest, więc podogadzam pieskowi.

I jeszcze jedno. Raz na tydzień dostaje takie cuś do gryzienia - co to ma niby czyścić zęby i zapach z pyska nieciekawy usuwać. Faktycznie z pyska jej nie śmierdzi już tak. Ale to dostaje raz na tydzień, góra. Więc nie wydaje mi się, żeby to mogło mieć wpływ na siusianie...

A moze ona się przeziębiła czy co... Nie mam pojęcia. Oprócz siusiania, nie widzę raczej innych objawów. Kiepsko chodzi, ale... na to się chyba już nic nie poradzi. Czasem widać, że ją coś boli - idziemy a ona się zatrzymuje. Postoi kilka sekund i idzie dalej. Myślę, ze to te mięśniowe sprawy... Tylne nóżki ma coraz słabsze niestety :-(

Link to comment
Share on other sites

Taka klateczka dla swinieczek to raj normalnie :loveu:
U mnie w domu sa 2 koty, musiałabym bardzo czworonogów podczas wypuszczania z klatek pilnować :lol:

A z Kamą to może trzeba się do weta przejść? Sunia była sterylizowana?
Mojej Figowej [5 lat] też zdarzało sie popuścić, 2 tyg się kurowałysmy i wszystko wróciło do normy.

Pozdrawiamy i życzymy duzo zdrówka :calus:

Link to comment
Share on other sites

Fajnie, że klateczka się podoba :loveu:. Prośki też są chyba z niej zadowolone :). Już potrafią do niej wrócić, gdy biegają po podłodze...

W ogóle to codziennie mnie czymś zaskakują. Codziennie robią coś nowego, potrafią więcej... Jak dalej będą się uczyć w takim tempie to geniuszy świnkowych będę miała w domu ;)

A tu np. uczą się korzystać z hamaczka :). Dotąd hamaczek służył głównie jako schron, pod którym można się schować ;-). Gdy zaczęłam im wkładać na hamak trochę sianka, zainteresowanie znacznie wzrosło ;-). Choć jeszcze nie wypoczywają na nim...

Pepsik zastanawia się czy warto wskoczyć ;-) :
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img508.imageshack.us/img508/521/to1xm8.gif[/IMG][/URL]

Chyba doszedł do wniosku, że warto ;-) :
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img508.imageshack.us/img508/7043/to3yr4.gif[/IMG][/URL]

A tu Coluś :
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img339.imageshack.us/img339/4577/toag8.gif[/IMG][/URL]




W sprawie Kamci konsultowałam się z kuzynką (wet.) i ona mówi, że dobrze byłoby zrobić Kamie badanie krwi. Ma wpaść na dniach do nas i pobrać krew. W sumie fajnie, że w domu to zrobi, że Kamcia już nie będzie dodatkowych stresów przechodzić... Sam zapach gabinetu weterynaryjnego z daleka źle na nią działa ;).
Kamcia już nie pije tak dużo. Właściwie chyba w ogóle dziś nie piła, albo minimalnie. Je chętnie i normalnie... Sama już nie wiem co o tym myśleć.
Mam nadzieję, że to nic poważnego i że jej przejdzie "samo"...

Kamcia jest już wiekowym pieskiem. Przy jej wadze i wieku - w przeliczeniu na ludzkie lata - wychodzi na to, że ma ok. 96 lat. Z tego co pamiętam.
Kamcia też dużo przeszła w swoim życiu. Jako szczeniak parwowiroza. Potem rak sutków, operacja (wycięcie całego płata skóry wraz z sutkami), a niejako przy okazji - sterylizacja. Potem jeszcze 2 razy szycie łapy pod narkozą. Przy czym przy drugim razie to o mało się nie wykrwawiła :(. Naprawdę niewiele brakowało... Byliśmy nad świdrem, pociągiem pojechaliśmy. Biegała, nagle wskoczyła w krzaki a tam... denko od butelki... Krew lała się okropnie. Mieliśmy bandaż na szczęście, ale niewiele to dawało. Sama cała byłam brudna. Do Warszawy, do weta wracaliśmy taksówką... Już nie powiem ile wtedy wydaliśmy na dojazd, na operację, na leczenie pooperacyjne, zmiany opatrunków itp...
Eeeeh... było minęło. Ale... to wszystko napewno ma jakiś tam wpływ na jej stan zdrowia i teraz...

Link to comment
Share on other sites

Ten hamaczek to wypas jest :evil_lol: Sama taki chciałabym mieć :loveu: :evil_lol:

W takim razie trzymamy mocno za Kamcie kciuki :kciuki:
Łaciatej krew lała się zaledwie 2 razy - z rozciętej poduszki, ale na szczescie obeszło się bez szwów.

Prosze przekazać mizianko wszystkim czworonogom :multi:

Link to comment
Share on other sites

Dobry szczurek nie jest zły ;) . Osobiście nigdy szczurka nie miałam, ale słyszałam o nich wiele fajnych rzeczy. Jeśli masz warunki i ochotę... nie zastanawiaj się :).


A co do Kamci... Nie mam dobrych wieści. Znamy już wyniki - przewlekłe zapalenie wątroby :-( . Jeszcze do końca nie wiem co z tym będziemy robić. Wyniki poznałam wczoraj wieczorem, dziś kuzynka ma się do mnie odezwać w sprawie ewentualnego leczenia...

Kurcze - nie wiem co o tym myśleć. Czy od tego Kama może więcej pić, więcej siusiać?
(a siusianie to naprawdę spory problem się zrobił; wychodzimy częściej, więc w domu ostatnio się nie było wpadek... ale... zawsze po wyjściu z domu Kama już nie wytrzymuje, robi siusiu po drodze, na chodniku, na jezdni, gdy czekamy na przejście przez ulicę; a wczoraj to nawet na klatce schodowej :-( )

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z kuzynką przed chwilą...

Uspokajała mnie... Wyniki Kamy nie są jeszcze tak złe. A wątroba podobno szybko się regeneruje.

Mam podawać Kamci Hepatil. Kuzynka z kliniki przyniesie mi jeszcze jakiś syropik...
Dieta niskobiałkowa. Ogólnie dobrze Kamcia je...

Pić i siusiać jak najbardziej Kama może przy tym więcej.

I... tylko nie zapytałam skąd to się wzięło... Pewnie w najbliższych dniach z kuzynką się zobaczę (ma mi dać syrop), więc dopytam...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...