Jump to content
Dogomania

Szczeniak witający się z każdym


Serij

Recommended Posts

Witam.

To już mój drugi wątek ( mam nadzieje, że dobrze umieszczony na forum )

Chciałbym wiedzieć, czy macie jakieś rady lub sposoby, metodę, która nauczyłaby psa ignorowania osób obcych.
Szczeniak ma 5 miesięcy. Przeglądałem nieco informacji zamieszczonych na forach. Wszędzie się powtarza by ciągle zwracać uwagę psa na siebie.
Przyznam, że kiedy podchodzi ktoś do psa, cmoka, piszczy, klaszcze - to przy 50 takim przypadku w ciągu dnia, zaczyna być to bardzo irytujące i denerwujące.
Już nie mam sił by grzecznie mówić "proszę nie dotykać psa"... teraz dla odmiany mówię "piesek ma pchły...uwaga".

Mój szczeniak ma niestety taki charakter, ze za każdym razem gdy ktoś do niego podchodzi, ten zaczyna szaleć, cieszyć się, skakać.

Kolejnym problemem są dwie sąsiadki, które całkowicie ignorują moje prośby by psa niczym nie dokarmiały, i rzucają mu albo czekoladkę, albo jakiegoś krakersa.
Doszło do tego, że chcąc wyjść z psem na spacer muszę nasłuchiwać pod drzwiami, czy te dwie stare france ( przykro mi, że tak o nich mówię ale inaczej już nie mogę ) - nie klekoczą czasami na korytarzu.
Za każdym razem gdy są na korytarzu muszę się liczyć z tym, że za nim wyjdę ze szczeniakiem na spacer, to najpierw musze postać te 5-10 minut posłuchać jak psa wygłaszczą, nacmokają się nad nim i wymodlą. Jak już się zaczynam denerwować i zabieram psa, to wychodzę na tego złego i niedobrego, bo "nie pozwalam psu na kontakt z sąsiadami".
Ale ja mam prawo nie mieć czasu. Mam prawo się śpieszyć, mieć swoje obowiązki poza psem. Doszło nawet do tego, że sąsiadka stwierdziła, że pies ma stanowczo za długie imię, trzeba mu je zmienić, wymyśliła własne, i za każdym razem jak widzi mojego psa, to robi mu z mózgu koktajl nazywając go po swojemu.

Przeglądałem oferty niektórych szkół czy przedszkoli dla psów. Jest chodzenie przy nodze, podawanie łapy, siadanie, leżenie, reakcja na imię, reakcja na komendy typu "nie" - tymczasem mojemu psiakowi po mimo młodego wieku, większość z tych rzeczy wchodzi do główki prędko. Codziennie ćwiczymy.
Nie wiem natomiast w jaki sposób uczyć psa, by ignorował inne osoby w taki sposób, w jaki robi to np. pies opiekun/przewodnik.

Jakieś pomysły?
Z góry dziękuje za odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

w biegu mam tylko pomysł na podkarmiające sąsiadki - na tym forum skutkował:

powiedz ( zgodnie z prawdą), że psy nie tolerują przypraw, czekolady etc bo to dla nich trucizna. Dodaj także, że pies miał ostatnio biegunkę i że następnym razem przyniesiesz rachunek od weterynarza.

Link to comment
Share on other sites

Popieram Madie.Ja tak mówię.Zimą wybraliśmy się na narty.Tam gdzie jeździmy jest taka fajna wiata z grillem i ławeczki.Czasem przywiązywaliśmy psa na chwilkę i zjeżdżaliśmy wszyscy razem.Kiedy zobaczyłam,że nasza psina dokarmiana jest kiełbasą i chlebem powiedziałam panu,którego dziecko karmiło,że pies nie może tego jest,że mu szkodzi.Na co pan stwierdził,że TO NIE JEST JEGO DZIECKO!.Widzę,że ludzie mają to w dupie- jest pies to trzeba go nakarmić.Ale jak wydarłam się na panią podrzucającą kiełbasę to się skończyło. Co do witania się szczeniaka- mój pies też tak niestety miał.Ma w sumie do tej pory choć ma już rok ale teraz o wiele łatwiej odwrócić jest jego uwagę.Gdy była szczeniakiem potrafiła się kłaść na grzbiecie przed każdą przechodzącą osobą:)Teraz jedyne na co nie pozwalam to witanie z ludźmi,którzy tego nie chcą.Owszem,zdarzają się natrętni głaskacze ale wtedy biorę psa na ręce i spadam.

Link to comment
Share on other sites

Cóż.Bardzo dziękuję, za rady, niestety wydarzyła się tragedia.Wychodziłem z pieskiem na spacer, i nauczyłem go, zawsze jak wychodzi z domu, grzecznie stawał przy schodach i na mnie czekał.Tak też zrobił, z tym, że tym razem na półpiętrze stała sąsiadka, która cmokając go do siebie zawołała. Pies zaczął zbiegać w jej stronę po schodach.Spadł...usłyszałem tylko BOOM i piśnięcie.Zabrałem psa natychmiast do weterynarza, bo zauważyłem, że psiakowi pupa strasznie ucieka na lewą stronę i na lewej, tylniej łapie nie może chodzić.Weterynarz podał środki przeciwzapalne i przeciwbólowe.Kazał przeczekać noc, bo nie czuł złamania, i być może mogło być to stłuczenie, zwichnięcię...Na drugi dzień stan psa się nie poprawił. Pojechałem od razu do pana doktora Siembiedy wykonać zdjęcie RTG.Na RTG wyszło od razu... poprzeczne złamanie szyjki kości udowej...od razu skierowanie na zabieg.Pojechaliśmy z psem do kliniki pana Niedzielskiego, ortopedy i chirurga.Niestety... Kość była złamana w tak cholernym miejscu, że nie było nawet 1 cm, aby śrubować.Pan doktor stwierdził, że lepiej bedzie aby głowe kości usunąć, gdyż przy takim złamaniu istnieje w przyszłości 90% ryzyko dysplazji, i tego, że dojdzie do 2 tygodni do martwicy głowy kości.Zabieg trwał ładne 3 godziny.Psa czeka przynajmniej 1-2 miesiące rehabilitacji. Koszty... sam zabieg 1000zł. 3 zdjęcia u pana Siembiedy 200zł.Nie wspomnę o tym, że wszystko się zgrało z tragicznymi upałami we Wrocławiu. Nosić tak 16 kg z miejsca na miejsce. Biegać z takim ciężarem. Pies był strasznie wymęczony. W szoku. Jak zobaczyłem, kiedy go wyprowadzają z sali po wybudzeniu, to się poryczałem, a lekarzowi powiedziałem, że te stare pindy uśpie na własną rękę.Pies dostał na 3 dni Tramal 50 mgNa cały tydzień : Synergal 250 mg i Ex-Pain 50mg35 stopni upałów - a pies w kołnierzu.Kiedy wracałem z psem na rękach, durna sąsiadka widząc, że pies jest po operacji, że ma szwy na biodrze, chciała mu dać ogórka kiszonego... nie wytrzymałem.Położyłem psa w domu. Wyszedłem na korytarz... zwyzywałem tak, jak nigdy. że prosiłem, że tłumaczyłem.Kto mi zwróci za te zabiegi? Nie dam starej pompie rachunku, bo musiałaby te sztuczne zęby ślepemu na rynku sprzedać.Na dzisiaj plan jest taki, że piesek najpierw trafi na rehabilitacje, by to wszystko ułożyć. I piesek mógł normalnie chodzić.Potem planujemy cykl 25 godzinny szkolenia, dla psa przewodnika, żeby oduczyć go reagowania na otoczenie i skupieniu się na właścicielu.

Link to comment
Share on other sites

szkoda mi psa, że przydarzyła mu się taka tragedia.
Jednak nie obraź się, ale to Ty masz jakieś problemy z byciem stanowczą osobą, wcale nie musisz stać 5minut i gadać z sąsiadkami (a napisałeś że MUSISZ z nimi postać) - możesz przejść szybko obok i nawet nie musisz się do nich odzywać.
Tak samo piszesz, że "[COLOR=#000000]nie mam sił by grzecznie mówić "proszę nie dotykać psa""
[/COLOR]To Twój pies i możesz sobie nie życzyć aby ktoś do niego podchodził i tyle, nie pozwalasz i już.

Dobrze że miałeś odwagę powiedzieć sąsiadkom o tym co zaszło. Brawo.

Link to comment
Share on other sites

co to za sytuacja :crazyeye: jestem w szoku, że odpuszczasz tym prukwom, ja bym chyba oszalała, jakby pies dostał takich uszkodzeń z czyjejś winy.
odnośnie nie-witania się, wystarczy nauczyć psa "zostań" i solidnego "nie", jest mnóstwo w necie o tym, jak tego dokonać, to raczej proste czynności, tylko trzeba być konsekwentnym i wbić psu do łba. może być jeszcze "stój!", też się przydaje...

...ale jeśli chodzi o sąsiadki, to ja bym nie odpuściła, niech sprzedaje sztuczne zęby, trumienne buty i co tylko tam chce - skoro nie rozumiała tysiąc razy próśb, a teraz doszło do tragedii, to vendetta byłaby bezlitosna. spójrz na swojego psa i pomyśl, czy naprawdę nie można było wcześniej powiedzieć ostrzej. teraz już musztarda po obiedzie, ale skoro się do tej pory nie nauczyła,to i w przyszłości nie chwyci, a przypominam, że pies po takim urazie nie może biegać ani tym bardziej zlatywać po schodach.
myślisz, że sąsiadka więcej nie zacmoka?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...