lavinia Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Dante jest w bardzo ciężkim stanie, ma sparaliżowane tylne nogi, nie chodzi. Od kilku dni wraz z jego nowymi właścicielami i p. Marią u której był w DT walczymy o jego życie. Dziś od rana pies jest w lecznicy i na kolejnych zdjęciach rtg, po południu kolejna konsultacja i wtedy zapadną decyzje...... po powrocie z lecznicy napiszę co i jak. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 A to bardzo dziwna sprawa. Przecież wcześniej miał rtg, które wykazało że z kręgosłupem jest wszystko ok. No chyba że przyczyna obecnego stanu leży w czymś innym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Lavinia, gdzie leczycie psa? Może miałabym namiary na weta, który obejrzałby psa i zna się na buldożkach. Wykonywał nawet operacje kręgosłupa z dobrym skutkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Pies nie chodzi od 3 dni - to się stało nagle. Zdjęcia wykazały problem z kręgosłupem i nerwami. Leczony jest u dr .Kołodziejskiego, który jest chirurgiem, świetnym specjalistą, a takze właścicielem "mojego" buldożka Edka ( ze schronu z Poznania ). Mam do tego lekarza pełne zaufanie, ale dzięki za ofertę pomocy - nigdy nic nie wiadomo, może będzie jeszcze potrzebna opinia innego lekarza. O 14 mamy kolejną konsultację, byc może trzeba będzie zrobic tomografię. dam znać po powrocie. Dante jest w bardzo złym stanie - nie załatwia się, nie ma czucia w nogach. To strasznie smutne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 A jaki to problem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Atenka Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 No i co z Dante??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Dante ma albo wirusowe zapalenie rdzenia albo coś co uciska kręgosłup na tyle, by powodować paraliż. Pies nie ma czucia od połowy ciała do końca ogona. Bardzo trudno o jednoznaczną diagnozę. W tej chwili Dante jest w lecznicy na Podleśnej, gdzie dr Ratajska robi mu badanie kontrastowe, którego pies może nie przezyć. Właśnie przyjechałam na chwilę do domu i znów tam jadę. Jeśli Dante przeżyje badanie, a badanie pokaże, że jest ucisk i pokaże równiez miejsce ucisku, wtedy psa czeka operacja usunięcia przyczyny paraliżu. Jeśli badanie nic nie wykaże, to znaczy, że Dante ma najprawdopodobniej zapalenie rdzenia. Rokowania są niepomyślne - na 10 psów z tym schorzeniem, które leczyła dr Ratajska, tylko dwa chodzą o własnych siłach. to tyle na razie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Czyli pies ma robioną mielografię? Zwykłe rtg wykazałoby wypadnięty dysk czy inne zmiany zwyrodnieniowe a skoro tego nie widać to pewnie pies ma to zapalenie ale żeby to stwierdzić to chyba trzeba wykonać punkcję i zbadać płyn rdzeniowy? A czemu może nie przeżyć kontrastu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 zwykłe zdjęcia nic nie wykazały, ale to nie znaczy nic, bo ucisk może być w tych okolicach dysków, które na rtg wyglądają normalnie Pies może nie przeżyć kontrastu, jak tłumaczyła lekarka, bo zapalenie rdzenia mogło już rozprzestrzenić sie w okolce szyi i głowy. Z tego co rozumiem to badanie to jest bardzo inwazyjne - trzeba dostać się do płynu rdzeniowo - mózgowego i wprowadzic kontrast. Dante jest na sterydach od poniedziałku, mimo tego ma wysoką temperaturę i jest bardzo osłabiony. Nie wiem, może cos pokręciłam, ale nie wygląda to wesoło. Powiedziała kilka razy, ze ryzyko jest bardzo duże, że pies nie przeżyje badania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 U mnie w rodzinie był pies z podobnym przypadkiem. Okazało się że to ucisk na rdzeń. ps. a co z tym dr. Kołodziejskim? Już nie leczy Dantego? Nie jest w stanie mu pomóc? Pytam bo latanie od weta do weta też może przynieść złe skutki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Kołodziejski i Ratajska współpracują ze sobą od lat. On nas skierował do niej, bo ona jest najlepsza w usuwaniu ucisków. A on z kolei zrobiłby inną operację, gdyby była potrzeba. Dante jest wożony wszędzie w dziecinnym wózku. właśnie wychodzę do lecznicy, trzymajmy kciuki za malucha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 17, 2007 Share Posted October 17, 2007 Wiadomo coś? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 wiadomo kontrast zrobiony, pies przeżył. Ma zapalenie rdzenia. Leczenie jest bardzo trudne, żle rokujące. Jeśli przeżyje może już nigdy nie chodzić o własnych siłach. będziemy o niego walczyć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 Na kontraście wyszło zapalenie??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 18, 2007 Share Posted October 18, 2007 nie diagnoza była- albo - albo - czyli albo ucisk, albo zapalenie. Ponieważ kontrast nie wykazał ucisku, znaczy to, że jest zapalenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Faustyna Posted October 19, 2007 Share Posted October 19, 2007 pisalam juz na weterynarii, ale tez pare postow wyzej: rtg nie pokaze zmian W kregoslupie, w sensie w srodku rdzenia, do tego potrzeba rezonansu. potrzeba przekrojow poprzecznych i wzdluznych rdzenia. dlatego w polsce nie ma danych nt. jamistosci czyli torbieli uciskajacych rdzen (typowej choroby dla BF) poniewz nie ma sprzetu diagnostycznego! MRI w wwie w klinice "ludzkiej" pokaze to schorzenie, ale bez kontynuacji w postaci leczenia - takie "cuda" to najlbilzej w brnie u dr Srenka - klinika Jaggy (ok.300 euro - badania,ale skuteczne). w wwie polecam dr Czubek z Bialobrzeskiej, jest neurologiem po stazu w szwajcarii u jednego z najlpeszych psich neurologow na swiecie. ma kontakty, ktore moga pomoc. z mojej wiedzy wiedzy wynika, ze w polsce pomagaja tylko sterydy, w europie - operacje. trzymamy kciuki za dantego, bardzo mocno!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Faustyna - dzięki, kciuki się przydadzą z pewnością sytuacja z Dantem trochę się ustabilizowała - paraliż jest w dalszym ciągu, ale wg doktorów zmniejszył się o 2-3 cm. Mały jest na lekach, ma masaże i rehabilitację, próbujemy go "prowadzać" na zwiniętym ręczniku. chyba udało się załatwić lek, a także tymczasowy wózek ( z allegro ). Zobaczymy co będzie dalej. Dante ma bardzo dobrą opiekę, nie jest jednak w domu u swoich nowych właścicieli. proszę o kciuki za malucha Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 Dobrze, że Dante robi małe postępy. Lepsze to niż nic. Oczyw[I]iście trzymam kciuki za małego. :happy1: ps. a czemu on nie jest u siebie w domku? Właściciele nie mogą się nim zająć? [/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 nie chcę pisać zbyt dużo, ale tak mi się wydaje, że w tym momencie dante jest za dużym obciążeniem dla nowych właścicieli :shake::shake: pożyjemy, zobaczymy a za kciuki dziękuję w imieniu Dante Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='lavinia']nie chcę pisać zbyt dużo, ale tak mi się wydaje, że w tym momencie dante jest za dużym obciążeniem dla nowych właścicieli :shake::shake: pożyjemy, zobaczymy a za kciuki dziękuję w imieniu Dante[/quote] Niestety często choroby przerastają właścicieli. Szkoda, że wcześniej nie pomyśleli, że może zdarzyć się coś złego co będzie wymagało kosztów i poświęcenia. Gdyby Dante był w domu, może szybciej by do siebie doszedł???? :-( A tak nie dość, że chory to nie wiadomo jaki los go czeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='Chefrenek'] Gdyby Dante był w domu, może szybciej by do siebie doszedł???? :-( A tak nie dość, że chory to nie wiadomo jaki los go czeka.[/QUOTE] Dante ma opiekę najlepszą z możliwych i jest wsród ludzi, którym ufa. A jego los, jeśli wyzdrowieje, jest wiadomy - życie we własnym, kochającym domu z dobrymi ludżmi :-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 22, 2007 Share Posted October 22, 2007 [quote name='lavinia']Dante ma opiekę najlepszą z możliwych i jest wsród ludzi, którym ufa. A jego los, jeśli wyzdrowieje, jest wiadomy - życie we własnym, kochającym domu z dobrymi ludżmi :-)[/quote] Tamten też miał być kochający. Tzn. gdzie on ewentualnie zamieszka? U Ciebie, Pani Marii czy masz może kogoś na innego oku? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Chefrenek, nie rozumiem Twojej wypowiedzi - nie znasz tamtego domu - on był i jest kochający, tylko czasami pewne sprawy ludzi przerastają i tyle. Zresztą nic nie jest jeszcze przesądzone. Ja wolę w tym momencie mocno koncentrować się na leczeniu psiaka i wyprowadzeniu go z paraliżu, a potem, jeśli będzie taka potrzeba, będziemy się zastanawiać nad opcjami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Chefrenek Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Lavinia czy możesz wstawić jakieś zdjęcia Dantego? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lavinia Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 wstawię jutro, bo chwilowo nie mam kabelka :-( został zjedzony :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.