Jump to content
Dogomania

Pies zjadł kamień


lea_mala

Recommended Posts

Czesc i czołem. Krótki problem. Pies w tamtym tygodniu nie mogł zrobić kupki - zrobił na szczęście i aż do soboty było okej. Pod moją nieobecność w sobotę (był w domu z innym członkiem rodziny) zwymiotował. Zauważyliśmy, że zaczęła jeść trawę - więc pewnie coś jej siadło na żołądku. Niedziela i poniedziałek - ok. Wczoraj zrobiła jednak kupę ze śluzem, a druga była biegunką. Odłożyłam jedzenie do zbędnego minimum. Dziś rano patrze, a pies się zwymiotował kamieniem(i suchą karmą) wielkosc 5x5 i w całosci?! Dodam, że Lea jest strasznym śmieciarzem, a wiadomo, że nasze piekne społeczeństwo mieszkające w naszej pięknej cebulandii nie wie do czego służy kosz i wyrzuca wszystko przez okno. Gdziekolwiek ją puszczę to musi coś zeżreć, czy to okolice bloku, boisko, zwykły teren zielony. Jej zachowanie nie wskazuje na to, żeby jej coś dolegało, jest taka jak zwykle.
Je karmę BRIT i od czasu do czasu gotowane podroby z marchewką. Czasem coś dostanie po obiedzie(oczywiscie bez ziemniaków);) Nie było do tej pory problemów. Pies był odrobaczony i zaszczepiony.
Robię jej głodówkę dzisiaj. Zastanawia mnie, czemu zjadła ten kamień?
Jak się nie poprawi, jutro pojde do weta.

Link to comment
Share on other sites

Ciała obce bywają bardzo niebezpieczne dla psa , powinnas jeszcze dzisiaj iść do lek ,wet , ja przynajmniej tak bym zrobiła .
Pies powinen mieć wykonane RTg jamy brzusznej z kontrastem , można wykonać USG ale często to się nie sprawdza , RTG jest jedynym wiarygodnym badaniem .Większośc psów to smieciarze ,a goldeny w nich królują , często bywa też tak ,że psy zjadają odchody i wszystko co napotkają z powodu niedoboru minerałów i witamin -wtedy trzeba suplementacji . Przy tych dolegliwościach jakie teraz ma pies (biegunki , wymioty ) dąłabym mu probiotyk -Rumen Tabs -on nie pomoże w przypadku ciała obcego ale momożę w trawieniu i wchłanianiu,
Co do ziemniaków , wbrew powszechnej opini pies moze jeść ziemniaki ale ugotowane i POGNIECIONE NA PEEREE . Nawet karmy mają w składzie ziemniaki w zastępstwie zbóż ( szkodliwe dla psa ) taka karmą jest np: duńska karma firmy Kingsmoor -bardzo dobra i polecam .
Bierz się za psa i pisz co i jak z nim .

Link to comment
Share on other sites

pODAJE SIE TEŻ olej patafinowy ale radzic ci tego nie będe bo nie wiadomo ile i gdzie znajduja sie połknięte kamienie , niech lekarz po badaniach zdecyduje . tym bardziej ze sprawa trwa już jakiś czas .
odezwij sie pózniej co z psiną .

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jedna informacja, na porannym spacerze zrobiła kupę. Jako, że sprzatam po swoim psie, widziałam, że odchody były "ładne", normalne, takie jakie powinny być. Na spacerze znowu jadła trawę.

Kaganiec odpada - nie znosi go, zamiast cieszyć się spacerem męczy się, żeby go ściągnąć. Zakładam jej tylko w komunikacji miejskiej i w podobnych sytuacjach. Jest to pies z adopcji, więc pewne zachowania cięzko wyplewić. Nauka chodzenia na smyczy zajęła nam ponad 4 miesiące. Ciężko ją upilnować, przecież pies musi mieć trochę swobody, jak jestem w parku to aż żal nie spuścić jej ze smyczy.

Boże, co za pies :shake: jak można jeść kamienie i to połykać w całości!

Link to comment
Share on other sites

Może niekoniecznie akurat w tym przypadku, ale polecone przez weta i wypróbowane dwa razy u mnie i u znajomych:
w przypadku połknięcia przedmiotów, które mogą uszkodzić wnętrzności dobrze sprawdza się kiszona kapusta. Im dłuższe "włosy" tym lepsze. Kapustę należy dobrze wypłukać (nie musi być kwaśna) pod bieżącą wodą, a następnie polać oliwą/olejem (umiarkowanie, nie ma w nim pływać). O dziwo psy dość chętnie to zjadają. U mnie na wtedy jeszcze 25 kg psa poszło ok pół kilograma. Ponieważ w takiej ilości pies kapusty nie strawi to ze względu na swoją strukturę owija się ona wokół niepożądanego "obiektu" i tym samym zabezpiecza np jelita. Oczywiście obowiązkowo należy sprawdzić odchody, czy znajduje się tam to czego chcieliśmy się pozbyć.
I jedna ważna uwaga: weterynarz przede wszystkim i o tym nie należy zapominać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lea_mala']Jeszcze jedna informacja, na porannym spacerze zrobiła kupę. Jako, że sprzatam po swoim psie, widziałam, że odchody były "ładne", normalne, takie jakie powinny być. Na spacerze znowu jadła trawę.

Kaganiec odpada - nie znosi go, zamiast cieszyć się spacerem męczy się, żeby go ściągnąć. Zakładam jej tylko w komunikacji miejskiej i w podobnych sytuacjach. Jest to pies z adopcji, więc pewne zachowania cięzko wyplewić. Nauka chodzenia na smyczy zajęła nam ponad 4 miesiące. Ciężko ją upilnować, przecież pies musi mieć trochę swobody, jak jestem w parku to aż żal nie spuścić jej ze smyczy.

Boże, co za pies :shake: jak można jeść kamienie i to połykać w całości![/QUOTE]
Może nie znosi kagańca, bo te do tej pory były złe? Moja suka w dzieciństwie też miała bardzo kiepski kaganiec (w nim miała zamknięty pysk) i próbowała ściągnąć. Podejrzewam że gdybym teraz kupiła jej odpowiedni to ucieszyłaby się. ;)

Link to comment
Share on other sites

Olej parafinowy , kapusta kiszona owszem , doskonale sie sprawdza ale 1-4 godz po połknięciu ciąła obcego ale nie po kilku dniach ,ponieważ nie wiadomo gdzie ono jest ! i nie wiadomo czy ono w ogóle jest ( jeden kamień zwymiotowa) i nie wiadomo co w ogóle i kiedy pożerała , dlatego polecam wizytę u wet , który za pomocą RTG oceni przewód pokarmowy i stosownie do wyniku zareaguje. Jesli ciała obce sa w zołądku to pół biedy ( gastroskopia ) dopiero jazda zaczyna się kiedy ciało obce przejdzie do jelit ! dlatego to wszystko jest tak niebezpieczne .

Link to comment
Share on other sites

Byłam u weterynarza, pies dostał antybiotyk, bo pani stwierdziła, że sluz w jelitach wskazuje na jakieś podrażnienie ich. Lea już nie wymiotuje, wet kazał podawać ryż z kurczakiem. Kupa mnie trochę martwi bo jest miękka, wprowadzam małymi kroczkami od wczoraj nową karmę bosch sensitive - bodajże tak to się nazywa. I tylko na tym będę ją trzymać, jeśli oczywiscie jej spasuje.
Jest jak zwykle radosna i pełna zycia, nosek ma zimny, więc myslę, że nic jej nie bedzie;)

Link to comment
Share on other sites

Następny wet od siedmiu boleści , bez badań wie ze jelita podrażnione ,a jaki jest powód podrażnienia jelit to wet wie ? bo to ze śluz w qupie świadczy o podrażnieniu to kazdy wie ,nie trzeba być wetem .a chociaz jakiś probiotyk zalecił ? Jak dla mnie ta wizyta nic nie wniosła , pies nie jest leczony i dalej nic nie wiadomo . Zimny nos nie swiadczy że nie toczy sie choroba .

Link to comment
Share on other sites

Wywnioskowała, że kamień podrażnił jelito. Lea nie wymiotuje, zachowuje się normalnie. Obserwuje ją cały czas, ale po co mam łazić znowu do weterynarza skoro nic się teraz psu nie dzieje złego? Uwierz mi, że jeżeli zacznie udam się do weterynarza, bo kocham swojego czworonoga. Poza tym nie chcę popadać w paranoję.

Link to comment
Share on other sites

Nie kwestionuję ze nie kochasz swojego psa i ze nie pojdziesz do weta ,wręcz przeciwnie ewidetnie widać ze dbasz o niego .Pisz to wszystko po to aby być bartdziej świadomym , do tego wiem co robią weci , przykładów mogłabym mnozyć ,pisze o tym z troską i pomocą , nie oceniam Ciebie i nie krytykuję , staram sie pomóc .Bardzo fajnie ze psu jest lepiej ,miejmy nadzieję ze bedzie dobrze . Nadmienię tylko ,ciało obce mozna zwymiotować tylko wtedy gdy jest ono w żołądku , jesli przejdzie do jelit to jest to niemożliwe więc kamień nie mógł podrażnić jelit . nie mniej trzymam kciuki mocno .Odzywaj się co i jak dalej z psiną .

Link to comment
Share on other sites

jeśli pies się wypróznia to znaczy że jelito jest drożne.uważam że lek wet u którego była lea z psem dobrze ocenił sytuacje odnosnie luznych,śluzowych stolców.jelito wymaga czasu aby po takich obcych substancjach jakim sa kamienie,wrócic do "porządku dziennego".
gaguniu pewnie masz kontakt z super lecznicami z super sprzetem,ale wierz mi-nie każdy własciciel psa może sobie pozwolic na dojazy do takowych instytucji ratując się zakładami leczniczymi znajdujacymi się najbliżej domu

Link to comment
Share on other sites

Gagunia - wiem, że mnie nie oceniasz, ale wyszło tak, jakbyś chciała powiedzieć, że nic nie robie ku temu, żeby się polepszyło mojej psinie. A robie, bo jak się okazało po adopcji, że to pies chorowity - dłuższy spacer w zimie, ona już była przeziębiona, mimo swojej sierści (podejrzewamy, że to mix owczarka australijskiego). I mój weterynarz dobrze sobie radził dotychczas, ale zobacze co będzie. Odpukać.
Co do jelita i kamienia, to przecież cały przewód pokarmowy jest połączony, więc kamien pośrednio mógł co nieco podrażnić. Lea czuje się dobrze w dalszym ciągu, kupę robi normalnie.
Jeśli chodzi o koszty i dojazdy to nie ukrywam, że jest to problem. Jestem studentką, ja i partner nie mamy aktualnie auta na miejscu, a tłuc się z małą przez cały Kraków jakoś mi się nie widzi..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']jeśli pies się wypróznia to znaczy że jelito jest drożne.uważam że lek wet u którego była lea z psem dobrze ocenił sytuacje odnosnie luznych,śluzowych stolców.jelito wymaga czasu aby po takich obcych substancjach jakim sa kamienie,wrócic do "porządku dziennego".
gaguniu pewnie masz kontakt z super lecznicami z super sprzetem,ale wierz mi-nie każdy własciciel psa może sobie pozwolic na dojazy do takowych instytucji ratując się zakładami leczniczymi znajdujacymi się najbliżej domu[/QUOTE]

gryf80 miła
Nie prawdą jest że wypróżnienie swiadczy o drożnym ukł pokarmowym ,a własnie biegunka jest jednym z objawów w częściowej niedrożności.
Objawy mogą sie zmieniać ,moga trwać dniami , tygodniami w zalezności w której części jest przeszkoda -czy w górnej (wysoka )czy w dolnej (niska ).Biegunka występuje w WYSOKIEJ częściowej niedrożności spowodowana dzialaniem osmotycznym nie wchłoniętych substancji (toksyn ) zwyczajnie też tym ze jelito za przeszkodą cały czas sie oczyszcza (stolec)--warto o tym wiedzieć ,
To choroba bardzo podstępna dająca niejasne , niespecyficzne wciąż zmieniające się objawy -nie jedni sie na tym przejechali -czego nie życzę sobie , Tobie i innym .Nawet przeglądowe Rtg brzucha nie zawsze daje jednoznaczną odpowiedz , bo nie wszystkie ciała obce sie cieniują .
Polknięte ciała i zatrucia są na pierwszym miejscu co do częstotliwości występowania , po nich sa wszelkie choroby skórne .



W woli wyjasnienia : to co napisalam nie musi tyczyc się psa Lea ....bo na temat biegunek można książke napisać .

I żeby nie bylo że sie wymądrzam , bo sie nie wymądrzam -JA ROZMAWIAM .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']cieszyc sie :multi: że jest poprawa.znaczy-ze leczenie,jakie zostało zaordynowane przez lekarza wet prowadzacego psiaka jest skuteczne.[/QUOTE]

Wiesz ,z tego co napisałaś "powialo " sarkazmem ,ale pominę ten fakt , do zaczepki proszę-poszukaj sobie kogoś innego .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagunia']gryf80 miła
Nie prawdą jest że wypróżnienie swiadczy o drożnym ukł pokarmowym ,a własnie biegunka jest jednym z objawów w częściowej niedrożności.
Objawy mogą sie zmieniać ,moga trwać dniami , tygodniami w zalezności w której części jest przeszkoda -czy w górnej (wysoka )czy w dolnej (niska ).Biegunka występuje w WYSOKIEJ częściowej niedrożności spowodowana dzialaniem osmotycznym nie wchłoniętych substancji (toksyn ) zwyczajnie też tym ze jelito za przeszkodą cały czas sie oczyszcza (stolec)--warto o tym wiedzieć ,
To choroba bardzo podstępna dająca niejasne , niespecyficzne wciąż zmieniające się objawy -nie jedni sie na tym przejechali -czego nie życzę sobie , Tobie i innym .Nawet przeglądowe Rtg brzucha nie zawsze daje jednoznaczną odpowiedz , bo nie wszystkie ciała obce sie cieniują .
Polknięte ciała i zatrucia są na pierwszym miejscu co do częstotliwości występowania , po nich sa wszelkie choroby skórne .



W woli wyjasnienia : to co napisalam nie musi tyczyc się psa Lea ....bo na temat biegunek można książke napisać .

I żeby nie bylo że sie wymądrzam , bo sie nie wymądrzam -JA ROZMAWIAM .[/QUOTE]

A ja się z tobą zgadzam w pełnej rozciągłości gaguniu.
Pluję sobie w brodę po dziś dzień, że nie upilnowałam mojego poprzedniego psa. Lekarz uznał, że pies ledwo trzyma się na łapach bo pewnie ma jakąś wirusówkę (8 letni chow chow), dlatego co dał?... Sterydy. I tak przez cały tydzień.
Ten "pan" był kilka dni w lecznicy, później jakimś cudem z niej zniknął (ciekawe czemu). W ostatni dzień było już tragicznie - leżałam z psem na łóżku i tylko patrzyłam jak ją mdli, cała drżała męczona gorączką. A załatwić się przez pierwsze dni mogła.
Nasza Pani weterynarz praktycznie od razu kazała wpuścić psu kontrast do żołądka i robić prześwietlenie - okazało się, że żołądek urósł ponad dwukrotnie (i to nie jest przesada, tylko cytat), miała kompletnie zatkany odźwiernik.
Praktycznie w godzinę pies miał załatwioną operację, ale "podobno", gdy już usunęli zator, serce nie wytrzymało.
Po dziś dzień obwiniam się, że zrobiłam za mało. Strasznie przeżyłam śmierć mojej suni, to był taki pierwszy stricte "mój" pies. Dlatego posłuchaj się gaguni, lepiej raz pomęczyć psa kontrastem i mieć pewność że na 100% nic tam nie ma, niż później mieć wyrzuty do końca życia.

Link to comment
Share on other sites

KawusiaA , potem Ci odpiszę ,przepraszam teraz nie mam już czasu ... napisze byc moze ciekawe rzeczy ,ktore pomogą CI pogodzić się z poczuciem winy ,
wierz mi znam ten ból , poczucie winy .... one zostaną ze mną do końca moich dni .BARDZO CIE ROZUMIEM .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagunia']Wiesz ,z tego co napisałaś "powialo " sarkazmem ,ale pominę ten fakt , do zaczepki proszę-poszukaj sobie kogoś innego .[/QUOTE]
nie szukam zaczepki,jaki znów sarkazm.po prostu jeśli psu lea jest lepiej to swietnie,należy się cieszyć że leczenie pomogło.tylko tyle

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje mimo wszystko za wszelkie odpowiedzi. Lea robi ładne kupki, niestety jest tylko na boshu z jagnięciną i ryżem - trochę mi jej żal, bo tak bardzo prosi, kiedy widzi, ze coś jemy, a ja jej nie mogę dać nawet kąska;)
W poniedziałek wybieram sie do innego lekarza, polecanego w innym temacie na forum. Obowiązkowe szczepienia nas czekają, więc poproszę panią weterynarz o ogólne zbadanie suni, opowiem jaka była sytuacja i zobaczymy co powie :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Hej,

nasz niespełna 10 miesięczny seter irl. będąc mega rekonwalescentem po obustronnej daroplastyce połknął (jakim cudem) dość wielką nakrętkę (większą niż z "Nałęczowianki"), którą jak się okazało wcześniej zdążył rozdziabać zębami i miała ostre brzegi. Wokół tej nakrętki namotały sie jakieś sznurki. Do sznurków się przyznajemy, bo będąc w szale niemocy wychodzenia (jest upupiony u może wychodzić tylko na siku) dajemy mu rozmaitości: i kapcie stare, i rękawiczki, zabawki, gryzaki (niestety chińskie - nie polecam!!), no i naturalne gryzaki. Nakrętki zabieramy zwykle widocznie się gdzieś zapodziała i znalazł.

Objawy były takie że pies nagle zmarkotniał niesamowicie, odmawiał picia i jedzenia. Trwało to w sumie dwie noce i jeden dzień. Liczę z interwencją weta ten czas. Nie miał gorączki. Z pyska ciekł mu śluz w chwilach gdy nie było torsji, z tyłka biegunka a potem śluz i woda. Pies naprężał się i nie mógł załatwić. Leżał półprzytomny. Dostał kroplówkę, dostał trzy zastrzyki, jeden przeciwwymiotny, jeden z no-spy, coś jeszcze. Niezbyt to pomogło tyle że został nawodniony. Po drugiej nocy nad ranem wywalił z siebie (tyłem) te opisane wyżej przedmioty i wyraźnie poczuł się lepiej.

Zaczął pić wodę, ale jedzenie niespecjalnie. Puszke nie e, karmę z puszką nie e, puszkę z bułeczką nie e, ewentualnie chlebek z masłem, ewentualnie smakołyki. Mamy nadzieję, że apetyt powróci bo konik musi być silny aby kości mu się zrastały no i musi przyjmować suplementy (nie chce).

 

Z tego co czytałam w tym temacie wnioskuję, że sznurek pomógł zakrętce się wydostać, czyli sprawa z kapustą kiszoną jest sensowna.

 

Oczywiście nie wiedzieliśmy na początku o co chodzi czemu pies zgasł fizycznie i psychicznie. Domyślalismy się tylko że ogólnie kłaków z gryzaków się najadł i chińskiej toksycznie piłki (strzępy były). :(

 

Wniosek taki że żadnym zaufaniem dziada obdarzyć nie można, mało tego kontrola wzmożona (u nas teraz praktycznie całodobowa obserwacja jest od kilku tyg.) nie uchroni tak na 100%. Trzeba patrzeć do czego pies ma dostepność. Wszelkie butelki PET nawet te twarde odradzam pomimo fajnej zabawy, bo ostre krawędzie robi zębami duzy pies, no a zakrętki historie opisałam. Była groźba operacji.

 

Mamy tylko nadzieję (bo nie ma pewności) że to już wszystko co tam miał i zagoi się wewnątrz takie podrażnienie, no bo apetyt ... słaby.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...